Powoli używki wszelkiego rodzaju opanowują nasze społeczeństwo. Atakują zwłaszcza ludzi młodych, naiwnych, mających problemy lub po prostu pieniądze. Młodzież Wszechpolska...
...w całej Polsce postanowiła temu zapobiegać, od podstaw, powoli. W ramach akcji Stop legalizacji narkotyków również stalowowolskie koło postanowiło działać.
W dniu 18 marca, czyli w miniony piątek odbyła się konferencja prasowa dotycząca akcji. Licznie przybyli dziennikarze(mimo imprezy organizowanej w tym samym czasie) wypytywali o każdy szczegół i dokładny przebieg. Konferencję poprowadził kolega Tomasz Ruła wraz z prezesem powiatowych struktur LPR w Stalowej Woli Bogdanem Tofilskim.
Kampania antynarkotykowa ruszy w Stalowej Woli pełną parą tuż po świętach. W miejscach publicznych, szkołach i innych placówkach zostaną rozwieszone plakaty z hasłem Stop legalizacji dla posiadania narkotyków. Ponadto dyrektorzy szkól otrzymają listy z apelem o zakaz eksponowania przez uczniów symboli środków odurzających.
Mamy nadzieję, ze dyrekcje szkół poważnie przyjmą akcję Wszechpolaków i miasto w pozytywny sposób odbierze nasze działania. W końcu przyszła wiosna. Po cóż więc narkotyki do szczęścia potrzebne, skoro wokoło jest tak pięknie.
Wieczór, dom za miastem. Ekipa dobrych znajomych i dwa pitbulle. Wszyscy lekko zmęczeni, ale i zrelaksowani. Jest 02.01.2020, za nami trzy dni iście hippisowskiego imprezowania, w towarzystwie psytrancowej muzyki, amfetaminy i pregabaliny, doprawionych nieznacznie wiadomym ziółkiem wątpliwej legalności.
Bohaterowie historii: ja, dwa pitbulle i trójka dobrych znajomych - Krzysiek (posiadacz ww. pitbulli, doświadczony w ćpaniu, pozostał trzeźwy), Maniek (wspólnie zaliczyliśmy tripa na kwasie, on oprócz tego też jakieś okazyjne psychodeliki), Anka (dziewczyna Krzyśka, równie doświadczona co on, fanka DXM).
Imiona oczywiście zmienione.
Trip spędzony we własnym pokoju. Zdecydowane wątpliwości, czy to dobry pomysł (bardziej chodzi o późniejsze konsekwencje, niż samą podróż), za to psychicznie gotowy na wszystko.
Ze względu na możliwe problemy z porcjowaniem i jednak mniej korzystny setting, spowodowany obecnością jednego z domowników, zdecydowałem się na zmniejszenie dawki do 360 ug LSD + 80 mg ketaminy. Byłem świadomy, że to tragiczny pomysł i jeszcze 2 godziny przed tripem nie byłem pewny czy to zrobię, ale stwierdziłem, że chuj nie ma odwrotu, jestem gotowy na wszystko. Zaznaczam, że mam doświadczenie z używkami na poziomie 480 ug LSD, czy miks 180 ug LSD + 100 mg MDMA + 10 mg 2cb, ale nawet nie ma sensu tego porównywać do poprzednich przygód.
Nazwa Substancji:
Dekstrometorfan
poziom doswiadczenia:
Ja ktorys raz z rzedu[~20], A. po raz pierwszy
Dawka:
[tylko] 300mg - doustnie
Set & Setting:
Blok, 2 piętro:)
Swojego dzisiejszego tripa uznalem za szczegolnego z niejednego powodu.
Po pierwsze i najwazniejsze primo: ostatni raz palilem pod koniec grudnia
wiec calosc podrozy odczulem bardzo mocno. Po raz kolejny przekonalem sie
rowniez, ze stafik w worku strunowym jest miszanka przynajmniej roznych
roslin. Podczas 2 podejsc wyczuwalem zupelnie inny zapach i smak dymu...
jak i diametralnie inne skutki dzialania tegoz dymu:]
Komentarze