Narkotyki co roku zabijają prawie 9 tys. mieszkańców Unii Europejskiej. Co piąty obywatel Unii miał z nimi do czynienia. Czy to już plaga?
Najwięcej jest uzależnionych od heroiny, ale to kokaina jest coraz większym zagrożeniem. Palenie marihuany, najpopularniejszego narkotyku w Europie, stało się tak rozpowszechnione i zbanalizowane jak nigdy dotąd, zwłaszcza wśród nastolatków - alarmuje w swym najnowszym raporcie o narkotykach Europejskie Centrum ds. Walki z Narkotykami i Uzależnieniami Narkotykowymi (EMCDDA) w Lizbonie.
Wspólny problem Europy
Mimo różnej w krajach Unii i przyszłych państwach członkowskich sytuacji z produkcją, przemytem, handlem, spożyciem i stosunkiem do narkotyków stają się one coraz bardziej wspólnym problemem Europy. Tymczasem Unia w ogóle z nim nie walczy - zbiera i ogłasza jedynie statystyki. - Teraz mamy 15, a po rozszerzeniu UE będziemy mieli 25 narodowych programów walki z narkotykami, prewencji i leczenia - mówił wczoraj w Strasburgu Georges Estievenart, szef lizbońskiego Centrum. Na dodatek wiele z tych programów jest nieskutecznych, a w państwach naszego regionu brakuje na nie pieniędzy. Poza tym ustawodawstwo w krajach kandydujących wydaje się nadmiernie represyjne (co wcale nie znaczy, że efektywne), gdy tymczasem w krajach UE staje się bardziej liberalne, co przynosi pewne wyniki.
O tych problemach mówią dwa raporty na temat narkotyków w krajach Unii i Norwegii oraz w nowych krajach UE, w tym w Polsce i w krajach kandydujących. Lizbońskie Centrum wydało je w dziesięciolecie swego istnienia, a ogłoszono je w środę rano w Strasburgu.
Kokaina kontra heroina
Najbardziej narkotyzują się Brytyjczycy, Irlandczycy, Duńczycy i Hiszpanie. Amfetamina to problem Finlandii (31 proc. leczących się narkomanów), a ecstasy - Szwecji. W marihuanie przoduje coraz bardziej Francja. Wszędzie w Europie jest heroina i miał z nią do czynienia co setny mieszkaniec UE. Kokaina powoli, ale systematycznie zawojowuje nasz kontynent, choć fala jej napływu jest mniejsza, niż jeszcze niedawno się spodziewano.
Od 1985 r., z wyjątkiem roku 2000, unijne policje konfiskują kokainę w coraz większej ilości i coraz większej wartości - połowę w Hiszpanii, wiele w portach Holandii. Zalążek unijnej policji Europol szacuje, że drogą lotniczą i morską trafia do UE 200 ton kokainy rocznie. Jej cena uliczna od pewnego czasu maleje - waha się od 47 (Hiszpania) do 187 euro za gram (Finlandia i Norwegia), a stopień czystości tego narkotyku waha się między 45 a 80 proc. (23 proc. w Irlandii). Spożycie kokainy w roku 2001 - a z tego są ostatnie dostępne statystyki - wzrosło szczególnie w Wielkiej Brytanii, ale także w Danii, Niemczech, Holandii i Hiszpanii. W tych dwóch ostatnich krajach uzależnieni od kokainy stanowią już odpowiednio 30 i 19 proc. wśród leczących się (wobec 6-7 proc. w pozostałych wymienionych państwach).
To nie przypadek - narkotykowym szlakiem do stosunkowo otwartej Europy wiodącym z Ameryki Łacińskiej, głównie z Kolumbii, ale też z Peru - kokaina płynie coraz większym strumieniem. To wynik skuteczniejszej niż dotąd walki USA z narkokartelami i przemytem, a poza tym rynek USA ma już kokainy w bród. Z badań wynika, że już więcej Hiszpanów (2,6 proc.) i Brytyjczyków (2 proc.) jest uzależnionych od kokainy niż Amerykanów (1,9 proc.).
"Ten trend powinien być szczególnie pilnie monitorowany" - uważa lizbońskie Centrum, donosząc o niepokojących sygnałach o coraz większej ilości kokainy także w Grecji, Irlandii, Włoszech i Austrii. To świadczy o tym, że kokaina trafia coraz bardziej w głąb Europy, a więc są już zorganizowane kanały jej przerzutu. - Ciężka kokaina, tzw. crack, narkotyk szczególnie zabójczy, na razie pojawiła się tylko w Londynie, Glasgow i Frankfurcie - mówi nam analityk EMCDDA Paul Griffiths.
Choć spożycie heroiny w wielu krajach UE spadło, to wciąż od 50 do 70 proc. z 1-1,5 mln unijnych narkomanów stanowią uzależnieni od tego narkotyku i innych pochodnych opium. Leczy się lub jest objętych programami wymiany strzykawek i igieł oraz podawania methadonu ok. 400 tys. (tylko 10 tys. w krajach nowej Unii, o wiele mniejszy odsetek niż na Zachodzie). W Grecji, Włoszech i Portugalii ponad 80 proc. osób na odwyku to heroiniści.
W 2000 r. udało się przechwycić 9 ton heroiny, z czego jedną trzecią w Wielkiej Brytanii. Jej cena na ulicach miast Europy waha się między 31 a 194 euro - najdroższa jest w krajach nordyckich i Irlandii. "Pomimo dramatycznego spadku produkcji opium w Afganistanie [w 2001 r.] nie wydaje się, by był jakikolwiek dowód, iż miało to wpływ na dostępność heroiny na czarnym rynku w Europie" - stwierdzają autorzy raportu. I dodają: "Można to tłumaczyć tylko istnieniem zapasów tych narkotyków". Magazyny w Europie w ciągu ostatniego roku znowu zaczęły się zapełniać, bo produkcja afgańskiego opium po upadku reżimu talibów ruszyła z powrotem, przekraczając poziom sprzed kilku lat. Wzrost użycia heroiny zanotowano ostatnio w Finlandii oraz Irlandii.
Ze wstrzykiwaniem narkotyków "w żyłę" związane jest rozprzestrzenianie wirusa HIV wywołującego AIDS. Największy problem z tym jest w Hiszpanii i Portugalii, ale o wzroście zachorowań donoszą także z Irlandii, Włoch, Holandii, Austrii, Portugalii, Holandii i Wielkiej Brytanii. W wielu krajach UE istnieje związek między wykluczeniem społecznym a narkomanią - jest on szczególnie widoczny w Wielkiej Brytanii. Zdaniem Griffithsa podobnie jest w nowych państwach UE, także w Polsce. Choć stwierdzono wzrost zachorowań u więźniów, jedynie w Hiszpanii na większą skalę rozwinięto program dostarczania im czystych strzykawek.
Skandynawowie nie palą
Z raportu EMCDDA wynika, że narkotyki to przede wszystkim problem 15-34-latków, głównie mężczyzn (od dwu do sześciokrotnie więcej od kobiet). Z marihuaną - najpowszechniejszym narkotykiem w Europie - miało do czynienia najwięcej Duńczyków i Brytyjczyków (ok. 30 proc.), a najmniej Finów i Portugalczyków (7-10 proc.). To głównie specjalność Francuzów - palenie "trawy" rośnie tu systematycznie, a coraz większym problemem są "najarani" kierowcy powodujący śmiertelne wypadki. W ciągu ostatniego roku do wypalenia skręta przyznało się tylko1 proc. badanych Szwedów.
Największym producentem marihuany na rynek europejski jest Maroko, a w samej UE - Holandia. Najtańsza marihuana jest w Hiszpanii (1,9 euro za gram liści), a najdroższa w Belgii i Szwecji (8 euro).
Na odwyk w Europie przyjmowanych jest coraz więcej chcących skończyć z marihuaną. Wśród nowych pacjentów to co czwarty - najmniej Greków, najwięcej Niemców. EMCDDA ostrzega, by problemu z paleniem skrętów nie lekceważyć - choć nie ma dowodu, iż palenie trawy prowadzi do sięgnięcia po heroinę lub kokainę, to haszysz jest często stosowany jako narkotyk uzupełniający w "koktajlach". Najbardziej popularne to: marihuana, kokaina i heroina, heroina, alkohol i kokaina.
Spożycie marihuany najbardziej wzrosło wśród młodzieży. "33,6 proc. klientów zaczyna używać marihuany przed 15. rokiem życia, a 56,3 proc. w wieku lat 15-19" - stwierdza raport. Po heroinę sięgają raczej osoby między 20. a 29. rokiem życia, zwykle po doświadczeniach z haszyszem.
W porównaniu z powszechnością marihuany w UE raport zauważa, że nie więcej niż 6 proc. osób miało do czynienia z amfetaminą (aż 11 proc. Brytyjczyków), a do 5 proc. z kokainą i ecstasy. Dla porównania niemal 37 proc. Amerykanów powyżej 12. roku życia spróbowało marihuany, 12,3 proc. kokainy, a 3,6 proc. ecstasy. W przypadku ecstasy USA wyprzedziły Hiszpania, Holandia, Irlandia i Wielka Brytania.
Główne europejskie centra produkcji ecstasy to Holandia i Belgia, ale pojawiają się nowe - rośnie eksport z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym z Polski. Amfetamina kosztuje między 12 a 40 euro za gram, a tabletki ecstasy 6-20 euro za sztukę.
autor: Robert Sołtyk, Strasburg, źródło: Gazeta Wyborcza
Komentarze