Na użytek własny? Hodowali marihuanę, grozi im 8 lat więzienia

Z tej plantacji zarobku nie będzie... nietypowo (jak na tego typu sprawy) obszerna relacja.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

faktykaliskie.pl
AW

Odsłony

352

Z tej plantacji zarobku nie będzie, ale za to jej założyciele mogą na 8 lat trafić do więzienia. Przed kaliskim sądem stanęło dwóch mężczyzn, którzy w ubiegłym roku na terenie gminy Koźminek założyli uprawę marihuany. Jeden z nich nasiona kupił w Internecie. Jak mówił w czasie środowej rozprawy rośliny posadził, bo lubi od czasu do czasu zapalić i nie miał zamiaru sprzedawać wyhodowanego narkotyku.

Kaliszanin, który wymyślił, że zacznie uprawiać marihuanę, jej nasiona kupił online. W Internecie też szukał wiedzy, jak uprawiać roślinę. Nasiona i nawozy kosztowały go 5 tysięcy złotych. Żeby zacząć, część potrzebnej mu kwoty pożyczył w banku.

O pomoc przy założeniu i doglądaniu niewielkiej plantacji Adrian P. poprosił kuzyna z gminy Koźminek. Tam mężczyźni posadzili marihuanę – wynika z zeznań złożonych tuż po zatrzymaniu, które dziś zostały odczytane przez sędziego Krzysztofa Patynę, przewodniczącego składu sędziowskiego. - Wysialiśmy nasiona w plastikowym pudełku z przykryciem. Wysiewaliśmy nasiona partiami. Następnie, jak sadzonki urosły, przenosiliśmy je na przygotowane poletka. Wysadzone do gruntu rośliny w większości ja sam podlewałem, usuwałem chwasty, nawoziłem, Marcin pomagał mi w tym sporadycznie. Ja jeszcze nie zbierałem marihuany, wyciąłem część krzaków, które były spleśniałe i z tych roślin wybrałem części, które nadawały się do palenia i poprosiłem go, żeby to umieścił w takim miejscu żeby wyschło i nie zgniło – zeznawał jeden z oskarżonych.

Sam wypalił, nie sprzedawał

Mężczyźni wyhodowali 103 krzewy marihuany. Na początek zebrali około 20 gramów suszu, który Adrian P., jak twierdzi, w większości sam zużytkował. Część miał dać kolegom z bloku, w którym mieszkał. Kaliszanin przyznał, że uprawa była na własny użytek. - Przyznaję się do wyhodowania, ale nie do udzielenia za korzyści majątkowe. Nie do sprzedaży – mówił mężczyzna. Sędzia nie dowierzał. - 5 tysięcy na marihuanę w ciągu roku? Gdyby to było tylko na własne potrzeby toby się chyba nieprędko zwróciło? Jak pan to uzasadni? – dopytywał Krzysztof Patyna. - Wiem, że to tak wygląda, ale zagubiłem się w tym wszystkim. Rośliny były wysadzane w różnym czasie – wyjaśnił oskarżony.

Narzeczona go „wkopała”, bo się wystraszyła

Inaczej, tuż po ujawnieniu procederu, zeznawała partnerka mężczyzny. Według niej Adrian P. chciał marihuanę sprzedawać. Dziś kobiety w sądzie nie było, a jej konkubent wyjaśnił, że w czasie przesłuchania na policji jego narzeczona była wystraszona. - Była przesłuchiwana z malutkim, 2-letnim dzieckiem na kolanach. Podstawowymi argumentami, których używała policja to był krzyk i argument, że zabiorą jej dziecko. Pogotowie opiekuńcze i policja wymusiła na niej takie zeznania – dowodził Adrian P.

Ma problemy z alkoholem i wszystko mu się myli

Dlatego prokurator Agnieszka Dąbrowska wniosła o wezwanie na świadka policjanta, który w lipcu ubiegłego roku przesłuchiwał kobietę. Po zatrzymaniu także drugi z oskarżonych Maciej K. mówił, że hodowla powstała, bo najprawdopodobniej jego kuzyn musiał mieć odbiorców narkotyku.

Dziś, po usłyszeniu swoich zeznań z ubiegłego roku twierdzi, że ze względu na problemy z alkoholem wiele rzeczy mu się myli, zapomina, a inne sam wymyśla. - Nie mówił mi, co zamierza zrobić z marihuaną. Widocznie musiał mieć kogoś, kto od niego to odbierze – odczytywał jego zeznania sędzia Krzysztof Patyna.

W czasie rozprawy mieszkaniec gminy Koźminek uznał, że nie jest pewien, czy kiedykolwiek słyszał od Adriana P., że ten chce marihuanę sprzedawać. Sam za pomoc otrzymał kilkadziesiąt złotych na alkohol. Mężczyźni odpowiadają za nielegalna uprawę marihuany. A kaliszanin także za handel wyrobami tytoniowymi. Grozi im do 8 lat pozbawienia wolności.

Oceń treść:

Average: 3.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Miasteczko na mazurach, około 20 tysięcy mieszkańców. Nudy że klękaj Stefan, brak słów. Dostęp do substancji psychoaktywnych prawie zerowy, postanowiłem więc spróbować czegoś dostępnego w najbliższej aptece. Padło na kodeinę. Trochę poczytałem o odczuciach, dawkowaniu, sposobach itd. i jako że to miał być mój pierwszy raz jeśli chodzi o kodę wybrałem najprostszą z opcji: Thiocodin do gęby, rozgryźć, zapić. Od rana byłem jakoś dziwnie na to podkręcony a że miałem wolne - postanowiłem to zrobić. Ugadałem się z ziomeczkiem, na potrzeby TR będzie nazywany DDK. Spotkaliśmy się wieczorem, po drodze zaopatrzyłem się w Thio po czym udaliśmy się na poszukiwania jakiegoś buszka. Misja wykonana, siedzimy, czekamy na miejsce żeby móc w spokoju skręcić jointa.

19:30 : wychodzę z domu, idę spotkać się z DDK, po drodze zaopatrzam się w Thiocodin. 10 tabletek, myślę że na początek wystarczy nawet mniej

 

20:15 : siedzimy i czekając na bucha wrzucam do gęby 9 tabletek, rozgryzam je i popijam wodą, smak jest niemiły ale dzięki temu woda smakuje wręcz słodko

20:40 : czekam na efekty, dla zabicia czasu kopiemy piłkę pod blokiem, spalam papierosa.

  • Gałka muszkatołowa

Zjadłem rekordową dawkę gałki - 45gr!!!


Nie wiem jak to zrobiłem (najgorszy smak jaki kiedykolwiek był mi poznawany), ale zapodałem 3 opakowania gałki z firmy Kamis - efekt był taki, że do dziś gdy chociażby powącham gałkę chce mi się rzygać i to dosyć ostro. :)


  • Dekstrometorfan

poranek we własnym domu pewnej wietrznej soboty, pozytywne nastawienie.

Zanim przejdę do właściwego TR, chciałbym napisać czemu w ogóle go piszę. Po pierwsze na pewno nie po to, byś dowiedział się, drogi czytelniku, jak działa dxm. Takich raportów jest na tej stronie od ch*ja i jeszcze trochę, spójrzmy prawdzie w oczy - czytając ten konkretny, nie dowiesz się prawdopodobnie niczego nowego. Mimo to, ostatnimi czasy dane mi było zaobserwować pewien spór: niektórzy twierdzą, iż grejpfrut zupełnie im nie pomógł, inni zachwalą jego działanie. Po pierwszej próbie z tym cytrusem zdecydowanie mogę zaliczyć się do tych drugich.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Cicha spokojna wieś, 30 km za miastem. Grono przyjaciół. Bardzo pozytywne nastawienie.

 

randomness