Modlitwa ćpuna

Kiedy usłyszałam ojca, który dziękował Bogu za to, że jego dzieci były narkomanami, pomyślałam: wariat. Teraz sama czuję wdzięczność, że syn spotkał na swojej drodze narkotyki.

Anonim

Kategorie

Źródło

Przegląd

Odsłony

3779

Wcześniej w naszym życiu brakowało silnej wiary, ufności, pokoju i zgody – mówi pani Grażyna, matka uzależnionego Adama. Ranek w Giezkowie koło Koszalina. Jeden z domów międzynarodowej wspólnoty dla narkomanów Cenacolo. Trzydziestu mężczyzn (w większości dwudziestokilkulatków) po śniadaniu rozchodzi się po budynku i ogrodzie – każdy do swojej pracy.

Byle nie w żyłę

Polacy, Włosi, Chorwaci, Ukraińcy. Wszyscy ćpali. Rok, dwa, cztery, niekiedy dziesięć. Zażywali marihuanę, amfetaminę, kokainę, nawet heroinę. Żeby zdobyć kolejną działkę, oszukiwali, kradli, handlowali prochami. Adam potrafił wyjąć pieniądze z portmonetki, którą mama ze strachu nosiła ze sobą nawet do toalety. Marcel próbował sprzedać obrączkę taty, upłynnił rodzinne antyki, które osiągają teraz zawrotne ceny na angielskiej giełdzie, na tysiące okradł swoją dziewczynę, korzystając z jej karty kredytowej. Diego zabierał pieniądze z rodzinnej firmy. Dopóki nie brali w żyłę, tłumaczyli sobie, że nie są uzależnieni – mogą przestać, kiedy chcą. Później okazywało się, że nie jest to takie łatwe. W Cenacolo wychodzą z nałogu nie za pomocą środków chemicznych i wymyślnej terapii, ale przez „normalność”: modlitwę, przyjaźń i pracę.

Najlepszy psycholog

Siostra Elwira Petrozzi, która 22 lata temu założyła w Saluzzo we Włoszech pierwszy dom dla wspólnoty, tłumaczy że „Cenacolo” (z włoskiego „Wieczernik”) oznacza bycie z Panem. – Bo to właśnie Bóg układa dla każdego z nas najwspanialszy scenariusz życia – podkreśla. – On najlepiej wie, czego potrzebujemy. On także jest najlepszym psychologiem i najlepszym lekarzem. Ci, którzy są w Cenacolo dwa, trzy lata, zaczynają rozumieć te słowa. Zapytani o program wspólnoty, z przekonaniem odpowiadają, że każdy z nich zdobywa go na kolanach. Dlatego chłopcy modlą się tu kilka razy dziennie. W ciągu dnia odmawiają jedną lub dwie części Różańca, a gdy tylko mają okazję, uczestniczą we Mszy św. Rano i wieczorem wspólnie adorują Najświętszy Sakrament, który przechowują w kaplicach wszystkich domów (obecnie na świecie jest ich około pięćdziesięciu). Prowadzą wieczystą, indywidualną adorację – w każdej godzinie doby ktoś inny ze wspólnoty na całym świecie czuwa przez Jezusem. – Dzięki modlitwie mam w sercu pokój – mówi Marcel (Polak, 28 lat, ćpał dziesięć lat, we wspólnocie jest od ponad trzech lat). – Świat może się walić: pokłóciłeś się z najlepszym przyjacielem, źle poszedł mecz, dowiedziałeś się, że w rodzinie jest tragedia – mimo to po adoracji zachowasz w swoim wnętrzu ciszę. Adamowi (Polak, 26 lat, brał przez sześć lat, we wspólnocie jest od ponad trzech lat) modlitwa pomogła uwierzyć w to, że Bóg rzeczywiście opiekuje się ludźmi. Mógł tego doświadczyć, ponieważ we wspólnocie nie korzysta się z pomocy finansowej z instytucji ani nie pobiera opłat od rodzin narkomanów. „Żyje z Opatrzności”, prosząc Boga o niezbędne produkty i sprzęty, pracując w domu, pomagając innym i korzystając z ich dobrego serca.

Niech żyje brak obłudy!

Narkomani zaczynają się modlić, ponieważ doświadczają, jak w Cenacolo wprowadza się modlitwę w czyn. – Zawsze denerwowała mnie obłuda ludzi – to, że odmawiają pacierze, a w ich życiu nic się nie zmienia – mówi jeden z chłopaków. – W jej siłę uwierzyłem dopiero wtedy, gdy wspólnota pokazała mi, jak wprowadzać ją w czyn. Prowadzili przyjacielskie rozmowy, tłumaczyli, dali to, czego zawsze szukałem: radość, wolę do życia i do bycia razem. A ja wiedziałem, że to potrafią, ponieważ modlą się i wierzą.

Lekarstwem jest drugi człowiek

Siostra Elwira podkreśla, że w rodzinach zbyt dużo mówi się o pieniądzach, a za mało uwagi poświęca się dziecku. Młodzi, nie znajdując szczęścia w domu, szukają go w narkotykach. Dlatego wspólnota zwraca uwagę na człowieka, jako na ogromną wartość, i obdarza go miłością. Każdy „nowy” otrzymuje tzw. anioła stróża – chłopaka, który uporał się już częściowo ze swoim problemem i służy teraz „młodemu” dzień i noc radą oraz wsparciem. Podczas dnia wszystkie zajęcia są ustalone tak, by zwracać uwagę na drugiego. Jeden uczy się na głos włoskiego (to język, którym porozumiewają się tu ludzie z różnych krajów), kolega obok zmywa w tym czasie talerze. Najważniejsze jest nie to, ile się zrobi, ale – by być przy tym razem. Dlatego, gdy byli narkomani mijają się w domu czy ogrodzie, mówią z uśmiechem: Jak się czujesz? O czym myślisz? Jak idzie? – Ci, którzy wstępują do wspólnoty, mają wiele kompleksów i często nie potrafią mówić o niczym innym oprócz samochodów, pieniędzy i seksu – wyjaśnia Marcel. – Dlatego w Cenacolo rozmawia się ze sobą i o sobie podczas posiłków, w czasie wolnym i na spotkaniach w grupach. W ten sposób chłopaki uczą się nazywać swoje uczucia, poznawać prawdę o sobie i akceptować ją. Diego (Włoch, 22 lata, brał dwa i pół roku, w Cenacolo od trzech lat) dodaje, że „bycia razem” uczy ich praca. – Przedtem unikaliśmy pracy, dlatego uczymy się jej tutaj, by później móc utrzymać rodziny – mówi. – Wykonujemy także te zajęcia, których nie lubimy – tak jak w życiu. Bo wspólnota jest szkołą życia.

Wyrzucone maski

Niewyszukane środki: modlitwa, przyjaźń i praca pomagają wyjść z nałogu ok. 75 proc. osób, które wstępują do Cenacolo. Uczą poznawać prawdę o sobie: odkrywać wady, zalety i zdolności. – Przedtem zakładałem maski: inną dla rodziców, inną dla dziewczyny, inną dla szefa – mówi Marcel. – Nie potrafiłem pokazać, kim naprawdę jestem, przez co nie wiedziałem, jaki jestem. We wspólnocie odkryłem prawdziwe „ja”: swoje zalety, wady i zdolności. Diego w Cenacolo pozbył się m.in. ciągłego uczucia osamotnienia. – Przed wspólnotą moją zdolność nawiązywania kontaktów wykorzystywałem, by oszukać ludzi – zwierza się Adam. – Tu nauczyłem się wykorzystywać ją do pomagania innym. Mama Adama także zauważyła tę przemianę. Mówi, że przedtem prawie mu nie ufała, a teraz potrafią szczerze rozmawiać. – Adam nie udaje, naprawdę jest otwarty – podkreśla. – A ja mogę być szczęśliwą matką syna, który kiedyś rozpoczął głupie życie, a teraz wyszedł na prostą. We wspólnocie innego stylu życia uczą się nie tylko narkomani i ich rodziny. – Chłopcy dają mi przykład życia prostego, w prawdzie, co dla księży też jest trudne – mówi ks. Wacław Grondalski, opiekun wspólnoty w Polsce i prezes zarządu Fundacji Charytatywnej im. bp. Czesława Domina, która daje wspólnocie osobowość prawną. – Tu czuję się wolny.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Joosepe (niezweryfikowany)

bez komentarza :-|
El Igorro (niezweryfikowany)

Co to za gówno ten &quot;GOŚĆ &quot;??? To pewnie jakieś katolickie pisemko o nakładzie 500 egz. <br>Hehe
ZED (niezweryfikowany)

&quot;Bóg jest najlepszym lekarzem i psychologiem &quot; <br>Wydawało by się, że tak. A jednak łatwo to podważyć. Nawet Papież niedawno <br>zachrowawszy na głupią grypę, oddał się w ręce lekarzy, tym samym uznając, że Bóg nie jest <br>zdolny do jego wyleczenia. Podobnie obłudnie postępują inni księża: bezgranicznie wychwalają <br>Boga, a jak coś się dzieje, to biegiem do lekarzy <br>lub na policję, zapominając o Bogu. <br>Podobnie, skoro Bóg jest najlepszym psychologiem, to po co się kształci psychologów, psychiatrów. <br>A szpital neuropsychiatryczny to chyba też kościoła nie przypomina. <br>Pozdro.. <br>
Anonim (niezweryfikowany)

slow kilka do goscia ktory mial wąty co do Boga. Po pierwsze zejdz z Boga, bo nie o niego chodzi w tym tekscie tylko o cenacolo a po drugie najpierw zawitaj do takiego domu poznaj ludzi ktorzy tam mieszkaja zobacz jak zyja i przekonaj sie ze tam nie potrzeba psychologa a ide o zakład ze oni sa szczesliwsi niz ja czy ty. Oni znalezli drugie czlowikeka a ierz mi ze to wystarczy do szczescia. pozdro dla wszystkich. a tak wogóle to chcialbym poznac kogos z polskiego domu, bo jeszcze nie mialem okazji. zwiedzilem za to dom w Medjugorje. jeszcze raz pozdro hej
spoko (niezweryfikowany)

spoko. <br>
wyczuł czy spróbował (niezweryfikowany)

&quot;Diego (Włoch, 22 lata, brał dwa i pół roku, w Cenacolo od trzech lat) &quot; <br>coś nie gra, albo po prostu zaczął tam pracować i ktoś go poczęstował... xD
.chudy. (niezweryfikowany)

&quot;Diego (Włoch, 22 lata, brał dwa i pół roku, w Cenacolo od trzech lat) &quot; <br>coś nie gra, albo po prostu zaczął tam pracować i ktoś go poczęstował... xD
calli (niezweryfikowany)

bral 2,5 roku zanim trafil do tej wspolnoty, gdzie jest juz 3 lata....ok? <br>dzieki za ten artykul
nvm (niezweryfikowany)

Znam tą wspólnotę, sporo rozmawiałem z ludźmi będącymi jej członkami. <br>Może wam się to wydawać dziwne, ale ta organizacja jest naprawdę potrzebna... Nie patrzcie na Boga jako na zło wszelkie. <br>
Zajawki z NeuroGroove
  • Metoksetamina
  • Pierwszy raz

Piątkowy wieczór, pusty dom i wielka ciekawość nowych doświadczeń.

Po dość długiej przerwie od eksperymentowania (ponad 3 miesiące) wywołanej nieprzyjemnymi doświadczeniami na benzydaminie i faktem iż ulubione dotychczas DXM zostało zbadane przeze mnie na wszystkie sposoby, że przestało na mnie robić jakiekolwiek wrażenie, postanowiłam spróbować czegoś innego.

  • Marihuana

Otoz wszystko to co mam zamiar opisac, wydarzylo sie mniej wiecej 1,5 roku temu, we wczesna wiosne... jezeli mnie pamiec nie myli, byl to zapewne marzec lub kwiecien. Mielismy z jakiejs okazji (nie pamietam juz niestety dlaczego) kilka dni wolnych od budy, i zeby bylo smiesznie, na te kilka dni, moii starzy wybyli z domu na jakas wycieczke za granice... Szkoly nie bylo, chata wolna... czegoz jeszcze do szczescia potrzeba ??? Stwierdzilismy z moim najlepszym kumplem (psedonim Rochu), iz mozna by ten wolny czas wykorzystac i pokrecic sie troche na czyms naturalnym, a najlepiej na skunie.

  • Dekstrometorfan
  • Inne
  • Przeżycie mistyczne

Lekki strach, duża ciekawość, duże oczekiwania, duża wiara w siebie i fazę, spokojne otoczenie,

Godzina 9:30- Łykam 11 kapsułek, w których zamknąłem mieszankę imbiru i pieprzu czarnego. Obie te przyprawy mają za zadanie wzmocnić moje doznania. Kumpel (nazwijmy go Kleofas) łyka 10, ponieważ waży troszkę mniej. A przez "troszkę" rozumiem jakieś 10 kilo :) Moja waga to w chwili obecnej 88 kilogramów.

Całość popijamy sokiem z grejpfruta (ułatwia wchłanianie leków) zmieszanym z AAKG (kolejny wzmacniacz faz). Dodajemy do tego po 12 ml syropu Atussin.

  • 4-HO-MET
  • Tripraport

Opisany dokładnie w raporcie.

Nastawienie psychiczne: Pamiętam jak bardzo byłem napalony na spróbowanie 4-ho-met. Setki pozytywnych opinii o tej substancji, opisy mistycznych stanów, pięknych wizualizacji i przyjemnej euforii - to wszystko sprawiało, że chciałem jej spróbować. Dzień testów odkładał się przez kilka tygodni. Ten fakt złościł jakoś część mnie, która miała ogromną ochotę na przygodę z tym psychodelikiem. W końcu jednak doczekałem się. Mój wewnętrzny potwór żywiący się mocą psychodelików ożywił się, podpowiadał mi cichym głosem, że będzie to przewspaniałe przeżycie.

randomness