Mikrodawkowanie LSD: pierwszy test kliniczny pokazał, że działa efekt placebo

- W największym kontrolowanym teście klinicznym środków psychodelicznych z użyciem grupy kontrolnej biorącej placebo odkryto, że małe dawki LSD faktycznie dają wspomagający efekt – czytamy w informacji prasowej na stronie brytyjskiej uczelni.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Focus

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

986

Zażywanie psychodelików jak LSD w mikrodawkach wśród mieszkańców Doliny Krzemowej stało się na tyle popularne, że trend ten zaczął wyciekać poza tamtejszy krąg ekspertów branży IT do tzw. reszty świata.

Czemu ktoś chciałby regularnie brać środki mocno wpływające na pracę mózgu, tylko w bardzo małych dawkach? Przyjęło się sądzić, że taki nielegalny life hack może wspomóc kreatywne myślenie. Dlatego tak chętnie przygarnęły ten zwyczaj i zachwycają się nim wszelkie typy technologicznych guru. I tu właśnie pies pogrzebany, bo to jedyne źródło informacji o rzekomej skuteczności mikrodawkowania.

Naukowcy po prostu nie mieli dotąd pewności, czy te wszystkie opowieści o wspaniałych efektach „kwasu” nie są aby jedynie kolorowymi bajkami ludzi zawodowo zajmujących się sprzedawaniem „ulepszonej” wersji rzeczywistości. Podstawowym problemem z robieniem wiarygodnych badań klinicznych jest nielegalność LSD. W końcu ktoś znalazł pomysł, jak obejść tę kwestię dochowując procedur. Na potrzeby analizy przygotowywanej przez Imperial College w Londynie do pracy zaprzęgnięto „obywatelskich naukowców”.

- W największym kontrolowanym teście klinicznym środków psychodelicznych z użyciem grupy kontrolnej biorącej placebo odkryto, że małe dawki LSD faktycznie dają wspomagający efekt – czytamy w informacji prasowej na stronie brytyjskiej uczelni.

Pozytywne efekty psychologiczne związane z braniem małych dawek LSD są najpewniej wynikiem oczekiwań biorącego, twierdzą autorzy raportu z badań opublikowanego na serwisie eLife. LSD w mikrodawkach działa poprzez „efekt placebo”, a nie jest skutkiem reakcji chemicznej wziętego narkotyku. Opisywany tu test kliniczny na 191 uczestnikach (przypominamy: to największa dotąd grupa biorących udział w teście środków psychodelicznych wykorzystującym grupę kontrolną) był możliwy dzięki pewnej innowacji.

Uruchamiając go w maju 2019 roku, autorzy eksperymentu nauczyli uczestniczących w nim ludzi stosujących już mikrodawkowanie LSD w jaki sposób implementować procedury związane z wykorzystaniem elementu placebo. Instrukcje były im przekazywane drogą elektroniczną. Musieli przygotować dwa zestawy dawek, z których tylko jedna zawierała narkotyk. Naukowcy wiedzieli która jest która, biorący już nie.

Od dawna próbuje się ocenić możliwość wykorzystania psychodelików w leczeniu depresji, uzależnień czy zachowań kompulsywnych. Dzięki kilku testom z niewielką liczbą uczestników badacze mieli świadomość, że podawane trzykrotnie w tygodniu mikro dawki LSD mogą poprawić samopoczucie, kreatywność i, generalnie, funkcje kognitywne mózgu.

W żadnym z tych testów nie było jednak grupy kontrolnej biorących „fałszywą” pigułkę. Nie było więc wiadomo, czy LSD w takich ilościach faktycznie działa czy pozytywny efekt jest wywołany usilnym pragnieniem, by narkotyk spełni pokładane w nim nadzieje. Dzięki badaniu z Imperial College wiadomo, że najpewniej mamy do czynienia z tym drugim.

– Niepotwierdzone naukowo doniesienia o zaletach mikrodawkowania są niemal na pewno obciążone efektem placebo – tłumaczy Balázs Szigeti, główny autor badania. Szigeti i jego koledzy prowadzili test przez 4 tygodnie. Uczestnicy, zarówno ci biorący LSD jak i ci dawkujący sobie placebo, musieli w trakcie eksperymentu wypełniać testy oceniające funkcje kognitywne mózgu. I jedni i drudzy odnotowali niemal takie same pozytywne dla psychiki efekty.

- Z jednej strony zaobserwowaliśmy dość szeroko obserwowane zyski płynące z mikrodawkowania środka psychodelicznego. Z drugiej strony niemal identyczne zyski odczuwali uczestnicy biorący placebo. Te wyniki sugerują, że pozytywny efekt płynie nie z narkotyku, a oczekiwań. Uczestnicy biorący placebo a odczuwający pozytywny efekt byli w szoku, gdy wyjawiliśmy im, że nie przyjmowali LSD – zauważył Szigeti.

Naukowcy z Imperial College podkreślają, że choć unikalny ze względu na procedurę, ich test obciążony jest ryzykiem błędu płynącym z faktu, że uczestnicy testu klinicznego swoje narkotyki zdobywali nielegalnie, na czarnym rynku. Dodają jednak, że jednocześnie pokazuje efekty „rzeczywistego mikrodawkowania”.

Oceń treść:

Average: 8 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Kannabinoidy

Nastawienie bardzo pozytywne, zaproszono mnie na ''zabójczy pyłek z bonga'', wypadło to spontanicznie. Kilka osób ze mną, w dalszej części tripa zostali najbliżsi kumple.

Siedzieliśmy wtedy nie robiąc nic, nie mając żadnych planów na resztę dnia, aż przypadkiem spotkały nas dwie koleżanki z wypchanym plecakiem. Spoglądając na ich oczy każdy zorientował się co jest w środku, a dziewczyny zaproponowały nam wspólne spalenie pyłku ze sporego bonga.

Po codziennym paleniu kilka razy przez jakieś pół roku, zrobiłam sobie przerwę aż do wtedy. Nie sądziłam, że będzie aż tak mocno.

  • Grzyby halucynogenne


W sobote z rana udałem się z ekipą z [cenzura] na grzybki, mój łup stanowilo około 17 zibenków normalnej wielkości.



Wieczorem przecisnąłem je przez wyciskarkę do czosnku i ugotowałem z grzybową kostką rosolową. Wypiłem niespiesznie.



Bania byla średnia, znów sie zapętlałem na pytaniach o sens życia, nie było to przyjemne, ale doła też nie miałem. Co myslicie o jedzeniu

takiej ilości grzybków?


  • Benzydamina

Substancja: BXM 3 razy (450:1000 x2, 600:1000) DXM:Benzydamina


Set & settins: Niemal idealne, sam w domu, noc, brak internetu dzieki któremu mogłem poznać jak romantycy zastepowali sobie pragnienie kontaktu z innymi ludzmi o tym później


Co z tego wynika: sporo smiesznych, duzo interesujacych i całe mnóstwo dziwnych rzeczy


Trip report: Żaden trip report opis obserwacji ułożonych w kategoriach





Ok zaczynamy!




  • LSD-25
  • Tripraport

Nastawienie bardzo pozytywne, z lekką nutą adrenaliny i niepewności w obliczu nieznanej jeszcze substancji. Oczekiwania inne niż samo doświadczenie - myślałem, że nad LSD da się zapanować. Set - lekkie znużenie monotonią życia i chęć zmiany na lepsze, setting - dwie bliskie i znane mi osoby, znane mieszkanie, kwasowa playlista i doświadczona tripsitterka.

 

Postanowiłem zażyć LSD. Od czasu zetknięcia z muzyką Cream, Jimiego Hendrixa, czy Pink Floyd interesowała mnie ta substancja i chciałem przekonać się, jakie jest jej działanie w praktyce. Udało mi się zdobyć 2 kartoniki, jak się potem okazało były one wyprodukowane przez jedno z najlepszych deep-web'owych laboratoriów. 195 ug / kartonik. Szczęśliwy traf, przy rzekomym zanieczyszczeniu rynku na poziomie 85 %. Z jednej strony trójkąt Sierpińskiego otoczony okręgami, z drugiej kolorowe wzory.

randomness