Medyczna marihuana a prawo jazdy: Pacjenci w pułapce przepisów

Pacjenci stosujący konopie medyczne wciąż narażeni są na poważne konsekwencje prawne, mimo że działają zgodnie z zaleceniami lekarzy. Brak przepisów rozróżniających marihuanę medyczną od rekreacyjnej oraz niejasne regulacje dotyczące dopuszczalnych poziomów THC we krwi mogą skutkować postawieniem zarzutów karnych czy utratą prawa jazdy. Czy Ministerstwo Zdrowia planuje jakieś zmiany w tym zakresie?

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

cowzdrowiu.pl
Katarzyna Guziak

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

118

Pacjenci stosujący konopie medyczne wciąż narażeni są na poważne konsekwencje prawne, mimo że działają zgodnie z zaleceniami lekarzy. Brak przepisów rozróżniających marihuanę medyczną od rekreacyjnej oraz niejasne regulacje dotyczące dopuszczalnych poziomów THC we krwi mogą skutkować postawieniem zarzutów karnych czy utratą prawa jazdy. Czy Ministerstwo Zdrowia planuje jakieś zmiany w tym zakresie?

W marcu poseł Jarosław Sachajko złożył interpelację dotyczącą ochrony pacjentów, którzy używają konopi medycznych. Zauważył, że w Polsce od 2017 r., za sprawą inicjatywy Klubu Poselskiego Kukiz’15, dopuszczono możliwość legalnego leczenia z wykorzystaniem konopi medycznych. Mimo tego postępu, obowiązujące przepisy wciąż pozostają niejasne, jeśli chodzi o określenie dopuszczalnych poziomów THC we krwi pacjentów. Brak jednoznacznych regulacji w tym zakresie prowadzi do poważnych komplikacji prawnych dla osób stosujących terapię zgodnie z zaleceniami lekarza.

Obecne prawo nie rozróżnia medycznego stosowania marihuany od jej użycia w celach rekreacyjnych. W rezultacie pacjenci, którzy przyjmują legalnie przepisane preparaty, mogą być traktowani jak osoby łamiące prawo – mimo że nie są pod wpływem substancji upośledzającej ich zdolności psychomotoryczne. W praktyce oznacza to ryzyko utraty prawa jazdy czy postawienia zarzutów karnych, nawet gdy obecność THC we krwi wynika wyłącznie z terapii i nie wiąże się z żadnym stanem odurzenia.

- Warto zauważyć, że w innych krajach Europy Zachodniej istnieją jasno określone limity THC we krwi, które różnicują marihuanę medyczną od rekreacyjnej. Rozwiązania takie funkcjonują na przykład w Niemczech, gdzie osoby stosujące konopie medyczne chronione są specjalnymi przepisami, które odróżniają terapeutyczne stosowanie od użycia rekreacyjnego – podkreślił Sachajko.

Poseł w interpelacji do Ministerstwa Zdrowia poruszył problem nieprecyzyjnych przepisów dotyczących stosowania konopi medycznych. Zapytał, czy resort planuje wprowadzenie regulacji, które jasno rozróżnią pacjentów korzystających z medycznej marihuany od użytkowników rekreacyjnych.

W interpelacji dopytał również, czy prowadzone są prace nad określeniem dopuszczalnych limitów THC we krwi, na wzór rozwiązań obowiązujących m.in. w Niemczech i Szwajcarii, oraz jakie działania legislacyjne planuje ministerstwo, by chronić pacjentów przed niesłusznymi zarzutami karnymi i utratą prawa jazdy w przypadku braku upośledzenia psychoruchowego.

Poseł zwrócił się także z pytaniem o ewentualną kampanię informacyjną skierowaną do pacjentów i organów ścigania oraz o analizę zagranicznych przepisów w tym zakresie. Poprosił również o przedstawienie harmonogramu planowanych zmian legislacyjnych.

Jaka jest odpowiedź Ministerstwa Zdrowia?

W odpowiedzi na interpelację wiceminister zdrowia Jerzy Szafranowicz stwierdził, że Ministerstwo Zdrowia nie prowadzi żadnych procesów legislacyjnych związanych z określeniem jasnych limitów THC we krwi dla osób korzystających z medycznych konopi. Obecne przepisy prawne oraz orzecznictwo Sądu Najwyższego, ze względu na brak jasno określonych progów stężenia substancji takich jak THC, wymagają indywidualnego podejścia do każdej sprawy. Kluczowe jest w takich przypadkach udowodnienie, że dana osoba znajdowała się w stanie wpływającym negatywnie na jej funkcje życiowe i zdolności do wykonywania czynności, takich jak prowadzenie pojazdów.

Brak regulacji nie przeszkadza w określeniu umownych progów

Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. dra Jana Sehna w Krakowie poinformował, że środowisko polskich toksykologów sądowych, w celu ujednolicenia praktyki opiniowania, stosuje określone progi stężeniowe THC. Ułatwia to wydawanie opinii w sprawach związanych z prowadzeniem pojazdów pod wpływem substancji działających podobnie do alkoholu.

W Polsce, mimo braku ustawowo określonych progów stężenia THC we krwi, środowisko toksykologów sądowych od 2012 r. stosuje w praktyce określone wartości orientacyjne. Dla stanu „po użyciu” przyjęto zakres od 1 do 2,5 ng/ml, natomiast za „stan pod wpływem” uznaje się poziom przekraczający 2,5 ng/ml. Choć te wartości nie mają formalnego umocowania prawnego, są powszechnie wykorzystywane przy wydawaniu opinii biegłych, którzy każdorazowo powinni zaznaczać ich nieoficjalny charakter.

Zasady te zostały potwierdzone podczas Konferencji Toksykologów Sądowych w Augustowie (2013 r.) i Zamościu (2022 r.), a także opisane w publikacji „Ekspertyza Sądowa” (red. M. Kała i in., 2023). Dodatkowo, badania przeprowadzone w ramach projektu DRUID oraz metaanaliza licznych wyników wykazały, że stężenie THC na poziomie 2,1±0,4 ng/ml (czyli w przedziale 1,7–2,5 ng/ml) wpływa na sprawność psychomotoryczną w sposób porównywalny do działania alkoholu etylowego przy stężeniu 0,5‰.

Zażycie medycznych konopi = utrata prawa jazdy?

Minister Zdrowia podkreśla, że prowadzenie pojazdu pod wpływem jakiejkolwiek substancji odurzającej – w tym leków czy konopi medycznych – jest zabronione z uwagi na potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa w ruchu drogowym. O kwalifikacji danego czynu jako wykroczenia lub przestępstwa decyduje indywidualna ocena wpływu substancji na zdolności psychomotoryczne kierowcy, podobnie jak w przypadku alkoholu.

Zgodnie z klasyfikacją ICD-11, intoksykacja konopiami jest przejściowym stanem zaburzenia funkcji poznawczych i koordynacji, wywołanym przez psychoaktywne składniki, głównie ∆9-THC. Te same związki występują w medycznej marihuanie, która – mimo że jest lekiem – może w odpowiednim stężeniu prowadzić do stanu odurzenia.

Ministerstwo zaznacza, że fakt stosowania konopi w celach medycznych nie zwalnia pacjenta z obowiązku powstrzymania się od prowadzenia pojazdów, jeśli istnieje ryzyko upośledzenia zdolności do kierowania. W przeciwnym razie może to skutkować odpowiedzialnością karną oraz utratą prawa jazdy.

Planowane zmiany legislacyjne

Ministerstwo Zdrowia jednoznacznie informuje, że nie podjęło dotychczas żadnych działań zmierzających do doprecyzowania przepisów, które pozwalałyby na wyraźne rozróżnienie pacjentów stosujących konopie medyczne od osób używających marihuany w celach rekreacyjnych.

Resort nie planuje również uruchomienia kampanii informacyjnych w tym zakresie, ani nie prowadzi obecnie analiz dotyczących praktyk legislacyjnych innych państw Unii Europejskiej.

Ponadto Minister Zdrowia poinformował, że na ten moment nie jest opracowywany żaden harmonogram prac legislacyjnych odnoszących się do powyższych zagadnień.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana

Wiek, waga: 23 lata, 100 kg masy ciała;

Doświadczenie: marihuana, szałwia wieszcza, powój hawajski, grzyby psylocybinowe, kratom, amfetamina, xtc

Substancja: łysiczki kubańskie: 25g świeżych + 1g suszonych; marihuana: 0,2g

Set & settings: wyjdzie w trakcie czytania...

Prologue: Jemy grzyby.

- Masz grzyby, może zjemy razem? Pyta się mnie kolega "K",

- Przyjadę za godzinę!

Wiedziałem że nie mogę mu odmówić, nie dzisiaj...

  • LSD-25
  • Retrospekcja

Będzie to próba powrotu do wydarzeń, z których część już została przezemnie zapomniana. z tego powodu, to co pamiętam zapisze jako fakty *fakt nr 1 Był to przełom lata/jesieni podwzględem pogody mniej więcej wrzesień/październik? fakt nr 2 Kartoniki były z pewnego źródła z tym czym trzeba(dalajlamy) fakt nr 3 Mój nastrój był wtedy dobry, podobnie jak mojej dziewczyny z tą różnicą, że ona czuła lekki respekt/obawy przed tripem. faktr nr 4 Wmiare jeszcze na "świeżo" nowe otoczenie tj: mieszkanie oraz miasto- przeprowadzka do mieszkania na studia

Po nabyciu kartonów, stoczyłem dyskusje z dziewczyną, kiedy odbędzie się degustacja :) . Postanowiliśmy, że akcja odbędzie sie na pół spontanie czyli w któryś z weekendów kiedy oboje stwierdzimy, że "dziś jest ten dzień".Zanim nastał, z gospodarczą wizytą odwiedzili nas rodziciele Anki. Najedliśmy się trochę strachu, kiedy wkładali jajka do lodówki z foliowym zawiniątkiem, prawie wogóle nie showanym. Ostatecznie sytuacja została zażegnana, a jakiś czas potem nadszedł wreszcie czas na konsumpcję. Ostatnie zerknięcie na zegarek i startujemy! papierki zarzucone jakoś 11:30.

  • Dekstrometorfan

Set & Setting - weekend, ciepły dzień roku 2009. Nastrój bardzo dobry ze względu na to, że w plenerze wypiłem sobie ze znajomymi po 3 zimne piwka. Wracając do domu spotkałem starego przyjaciela, który powiedział, że ma pieniądze, fajki i ochotę do picia. Jako, że moja matka poinformowała mnie, że wychodzi na noc postanowiłem przyłączyć się do przyjaciela i jego kolegów ze szkoły.

Doświadczenie - MJ, dopalacze, alkohol.

Dawkowanie - 30 tabsów. 5 co 2-3 minuty zapijane piwem.

  • Grzyby halucynogenne
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Tripraport

Długo wyczekiwany moment ponownego grzybowego tripa, po około 10 latach przerwy. Obozowisko w górach, ognisko, wiata, rzeka, deszcz i wiatr. Główny cel wyjazdowy: zaktualizować wspomnienia związane ze wrzucaniem grzybów za małolata.

Ja i kumpel, leśne obozowisko - wiata, studnia i ognisko. Od rana czilujemy przy ognisku w chłodny, deszczowy i wietrzny dzień. Okoliczności odbiegały nieco od wymarzonych, ale postanowilismy się tym nie zrażać. Ostatni raz zarzucałem grzyby dobre 10 lat temu, a w tym roku naszła mnie niespodziewana chęć zasmakowania głębi psychodelicznego doświadczenia i zweryfikowania tego stanu ze wspomnieniami z przeszłości. Oczekiwałem wglądu w samego siebie oraz podróży, cokolwiek miała ona oznaczać.

randomness