Marihuana może upośledzać płodność kobiet? Nowe badania

Marihuana jest najczęściej używanym narkotykiem rekreacyjnym przez osoby w wieku rozrodczym. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jaki może mieć wpływ na ewentualne poczęcie dziecka.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Wprost

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

148

Marihuana jest najczęściej używanym narkotykiem rekreacyjnym przez osoby w wieku rozrodczym. Jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jaki może mieć wpływ na ewentualne poczęcie dziecka.

W nowym badaniu naukowcy potraktowali m.in. oocyty krowie stężeniami THC równoważnymi dawkom terapeutycznym i rekreacyjnym. Dokładnie: oocyty zebrano i podzielono na pięć grup: nietraktowanej THC, kontrolnej, o niskim THC, średnim THC i wysokim THC.

Zmierzono tempo rozwoju jaj i ekspresję genów. Naukowcy ocenili zdolność embrionów do osiągnięcia krytycznych etapów rozwoju w określonych punktach czasowych. Przy wyższych stężeniach THC stwierdzono znaczny spadek i opóźnienie zdolności leczonych oocytów do osiągnięcia tych punktów kontrolnych. „Jest to kluczowy wskaźnik w określaniu jakości i potencjału rozwojowego jaja” – piszą naukowcy.

Lepiej unikać THC

Ekspozycja na THC doprowadziła do znacznego zmniejszenia ekspresji genów zwanych koneksynami, które są obecne na podwyższonych poziomach w oocytach wyższej jakości. Wykazano, że gorszej jakości oocyty o niższych poziomach ekspresji koneksyny prowadzą do gorszego rozwoju zarodka.

Wstępne dane wykazały również, że THC wpływa na aktywność łącznie 62 genów w grupach leczonych w porównaniu z grupami nieleczonymi. „Oznacza to niższą jakość i niższą zdolność do zapłodnienia, a zatem niższą płodność” – piszą autorzy.

Streszczenie zostanie opublikowane w czasopiśmie Journal of the Endocrine Society.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • DMT
  • Pierwszy raz

Pozytywne nastawienie. Pierwsza psychodeliczna podróż z oczekiwaniem na bardziej enteogeniczne klimaty. Miejsce tripu: Las. Osoby: Ja + jeden znajomy np. X.

W tym trip raporcie pomijam opis miejsca tripu i przeżyć X. Skupię się tylko na tym, czego sam doświadczyłem w podróży z DMT, choć tak naprawdę nie miałem pewności co było w kapsułkach i w jakiej ilości. Jednak doświadczenia opisane poniżej raczej potwierdzają, że to co się wydarzyło to zasługa DMT. Dzięki temu przeżyłem pierwszą w swoim życiu, a być może nie ostatnią psychodeliczną podróż.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Set: Z racji tego, że jestem osobą uzależnioną miałem lekkie obawy przed przyjęciem grzybów, tym bardziej iż uczestniczę aktualnie w terapii uzależnień. Z drugiej strony miałem świadomość tego co robię, jaki wpływ ma na mnie psylocybina i co chcę osiągnąć (zgłębić siebie, nawiązać kontakt z naturą). Nie używałem żadnych innych substancji psychoaktywnych od ponad czterech miesięcy. Z przyjęciem grzybów czekałem na odpowiedni moment w życiu od ich ususzenia, to jest od pół roku. Setting: Z samego początku mieszkanie w bloku. Następnie, gdzie odbyła się większa część podróży - łąki, lasy i góry. To był słoneczny, wiosenny dzień. Cały czas byłem z trzema znajomymi, z tymże jedna z tych osób była mi szczególnie bliska - był to mój przyjaciel.

Wstałem rano z myślą, że to właśnie dziś jest ten dzień. Czekałem na niego pół roku, nie śpieszyło mi się. Wiedziałem, że jeśli chodzi o psylocybinę nie ma się co pośpieszać - w końcu nadejdzie odpowiedni moment.

T -60 do -30 minut
Wypiłem nektar z czarnej porzeczki.

T 0
Zjadłem z przyjacielem po około trzy i pół grama ususzonych cubensisów.

  • 4-HO-DET
  • Przeżycie mistyczne

Własny pokój. Fizycznie byłem trochę zmęczony przed doświadczeniem ale mimo wszystko miałem na niego ochotę i pozytywne nastawienie.

Oglądając film dokumentalny o kulturze zażywania psychodelików dowiedziałem się, że Stanislav Grof podczas prowadzenia terapii z użyciem "magicznych substancji" zawiązywał oczy opaską pacjentom aby Ci mogli się zmierzyć ze swoją psychiką. Od kiedy tylko usłyszałem o tej metodzie zapragnąłem wypróbować ją na sobie. W końcu nadarzyła się okazja.

Zażyłem substancję i po 10 minutach przewiązałem sobie oczy szalikiem. Założyłem na uszy słuchawki i włączyłem jakiś losowy psyamb, który znalazłem na moim dysku.

  • Pierwszy raz
  • Powoje

Set: zmęczony umysł jaki ciało po długim spacerze przez rynek, dobry humor Setting: Rynek główny Wrocław; muszę mówić coś więcej ?

Na początku dodam, że był to mój pierwszy raz z psychodelikami. Spodziewałem się czegoś bardziej energicznego, czegoś co będzie przyjemne i odmulające, ale wyszło jak wyszło. A i godziny będą podawane na pamięć; nie będę dodawał przy każdej godzinie "ok.".

 

18:00 - Godzina przyjęcia. Pogryzłem i połknąłem nasiona (w ilości ok. 3,5g) w hotelu razem z 2 kolegami. Smak nie był tak zły jak opisywali go inni testerzy. Co prawda był gorzki ale wystarczyła zwykła woda żeby przełamać gorycz i ją zneutralizować.

randomness