Ilość: 1 kartonik
Doświadczenie: alkohol, amfetamina, dxm, amanita muscaria, marihuana
Wiek: 21 Waga: 76 kg
W trzech słowach i siedmiu obrazach...
Nareszcie udało nam się to, na co czekaliśmy od dawna. Spotkaliśmy sie razem i publicznie powiedzieliśmy, czego chcemy. To przełomowy moment, a ci co byli na miejscu na pewno to poczuli: nie jesteśmy gorsi, nie jesteśmy kryminalistami, możemy (ba, nawet powinniśmy) mówić publicznie o tym, co nam nie odpowiada.
Pod Sejmem zebrało się bardzo dużo ludzi. Chyba mało kto spodziewał się takiej frekwencji. I byli to ludzie weseli, pozytywnie nastawieni, w większości młodzi, choć nie zabrakło żadnego pokolenia. Ludzie bardzo różnorodni, których wezwał tutaj wspólny cel :) Pod Sejmem rozsialiśmy nasiona konopi, po czym ruszyliśmy wspólnie przez miasto, niosąc transparenty i wykrzykując PropaGandowe hasła.
Wspaniałe było to, że po drodze dołączali do nas nowi ludzie. Gdy dochodziliśmy do celu, nie dało się juz objąć wzrokiem całej naszej grupy. A na Placu Zamkowym do akcji wkroczył Wujek Samo Zło. Najpierw przepłoszył pana policjanta próbującego zakończyć manifestację, podstawiając mu mikrofon pod nos, po czym przez megafon szczerze powiedział to co pewnie większości z nas leży na sercu :)
Na starówce w jednym miejscu spotkały się trzy demonstracje - nasza, antywojenna i antyeuropejska. Tej trzeciej ktoś otwarcie zaproponował proste rozwiązanie na ich poważne problemy, krzycząc "Dać im blanta! Zjarać ich!!!". Było wesoło :)
W tym miejscu teoretycznie nasza manifestacja powinna się zakończyć, jednak pojawiła się ciężarówka z muzyką, którą niestety siła wyższa opóźniła w drodze pod Sejm. Nie ujechała jednak daleko, bo panowie policjanci bardzo zaniepokoili się, że sytuacja wymknęła się spod kontroli i poprosili o zakończenie imprezy.
Dziękujemy wszystkim obecnym za współudział w tym szczytnym przedsięwzięciu. Dziękujemy też warszawskiej policji za pozytywny stosunek do naszej manifestacji i opiekę podczas przejścia przez miasto.
Do zobaczenia na nastepnej imprezie :)
Ilość: 1 kartonik
Doświadczenie: alkohol, amfetamina, dxm, amanita muscaria, marihuana
Wiek: 21 Waga: 76 kg
Poddenerwowanie, niepewność co do chęci na tripa,strach,złe nastawienie psychiczne, złe przeczucia.
Był grudzień 2015, wieczór.. śnieg. Było zimno na zewnątrz. Siedziałam z chłopakiem *Tomkiem i naszym kumplem *Przemkiem w mieszkaniu tego pierwszego i kosztowaliśmy sobie właśnie oparów ganji z bongo, gdy nagle jeden z nich dostał sms-a. Koleś proponował nam ususzone grzybki . Byliśmy już dosyć mocno ujarani,ale postanowiliśmy pojechać po nazwijmy to..temat. Gdy już byliśmy spowrotem odliczylismy sobie po okolo 50 (oni po trochę więcej z racji tego ,ze ja jestem drobna i podatna,a oni..faceci) .
jest godzina ósma dwadzieścia cztery pierwszego dnia przerwy świątecznej; przebudził mnie dźwięk telefonu jednak nie miałem problemów by wstać i odebrać, pomimo że zeszłego dnia moje podekscytowanie oraz zniecierpliwienie nie pozwoliło mi zasnąć do godziny drugiej, wręcz przeciwnie zerwałem się z łóżka i podbiegłem do aparatu zrywając z niego słuchawkę;
Zwyczajne październikowe popołudnie w prywatnym mieszkaniu. Nastawienie psychiczne jak najbardziej pozytywne. Chillout.
Przechadzałem się leniwie zatłoczonymi ulicami w blasku jesiennego słońca i nagle w mej głowie narodziła się koncepcja, aby patronat nad dzisiejszym wieczorem objęła kodeina. Toteż swoje kroki skierowałem do najbliższej apteki. Zbytnio nie uśmiechała mi się ekstrakcja kodeiny z Antidolu, więc doszedłem do wniosku, że zakupię po prostu Neoazarinę, która to oprócz samego fosforanu kodeiny zawiera jedynie ziele tymianku i substancje pomocnicze. Niestety już w samej aptece spotkał mnie gorzki zawód. Okazało się bowiem, że w asortymencie apteki zabrakło upragnionego specyfiku.
Komentarze