"Mądra dziewczynka pilnuje drinka". Kontrowersyjna kampania GIS-u

"Mądra dziewczynka pilnuje drinka" - brzmi hasło najnowszej kampanii społecznej Głównego Inspektora Sanitarnego ostrzegająca przed pigułką gwałtu. Slogan towarzyszący akcji wywołał gorącą dyskusję wśród internautów.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

polsatnews.pl
zdr/kan/

Odsłony

146

"Mądra dziewczynka pilnuje drinka" - brzmi hasło najnowszej kampanii społecznej Głównego Inspektora Sanitarnego ostrzegająca przed pigułką gwałtu. Slogan towarzyszący akcji wywołał gorącą dyskusję wśród internautów. "A gdzie obrazek »mądry chłopiec nie odurza i nie gwałci«?" - pyta jeden z komentujących.

Plakat kampanii udostępnił na Facebooku Główny Inspektor Sanitarny Marek Posobkiewicz. "Gisu ostrzega! Pozostawienie drinka przy barze albo na stoliku w dyskotece może mieć tragiczne konsekwencje..." - napisał.

Na grafice widzimy postać kobiety w krótkiej sukience, butach na obcasach i z drinkiem w ręce.

"Pigułka gwałtu (GHB) nie ma smaku ani zapachu, powoduje omdlenie i okresową utratę pamięci. Jej ofiara może zostać zgwałcona lub okradziona" - przestrzega GIS.

"Obciąża odpowiedzialnością ofiary"

Krytycznie do kampanii odnieśli się internauci. Choć część podkreśla, że problem jest ważny i warto o nim mówić to w komentarzach pod plakatem wielu zaznacza, że taka akcja obciąża odpowiedzialnością za gwałt nie sprawców, a ofiary.

"A gdzie obrazek »mądry chłopiec nie odurza i nie gwałci«?" - brzmi jeden z komentarzy.

"Lepiej skupcie się na szkoleniu mężczyzn"

"Lepiej skupcie się na szkoleniu mężczyzn, że dodawanie kobiecie do drinka tabletek, żeby nie mogła stawiać oporu, jak mężczyzna będzie uprawiał z nią seks, jest gwałtem. Bo wiecie, nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę" - wskazuje inna internautka.

"Nawet jak mam zielone, to się na pasach rozejrzę"

Są też osoby które kampanii bronią tłumacząc, że chodzi wyłącznie o wzmożoną ostrożność.

"Ale czy to musi być od razu sugerowanie winy ofiary? Mnie się to bardziej kojarzy z tym, że nawet jak mam zielone to się na pasach rozejrzę. Trudno, żeby robili kampanię do gwałcicieli pt. "nie gwałćcie!" - brzmi jeden z komentarzy

Główny Inspektor Sanitarny, jak na razie, nie odniósł się do opinii internautów.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Podróż odbyłem sam w głównej mierze odbywała się ona w domu, jednak opisuję tutaj również doświadczenie po wyjściu na zewnątrz. W dniu brania grzybów byłem nieco zmęczony i senny, a mój humor był neutralny. Byłem jednak w stanie podniecenia faktem, że będę brał grzyby.

Moja podróż odbyła się raczej spontanicznie, gdyż tego dnia nie planowałem tripować i chciałem poczekac, aż grzyby się wysuszą. Ciekawość wzięła jednak górę. 

O godzinie (około) 20:30 zjadłem pierwsze (świeże) grzybki Psilocybe Cubensis "Colombian". Dokładnej gramatury nie znam, ponieważ nie miałem w domu wagi. Po upływie około 30 minut nie odczuwałem żadnych efektów, więc postanowiłem dorzucić jeszcze kilka. Efekty nie przychodziły. Podejrzewam, że to przez fakt, ze tego dnia zjadłem całkiem sporo jedzenia.

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Własny dom, zupełnie pusty. Noc, dobre samopoczucie, brak problemów.

Cóż to był za trio! We wpisie na forum wspomniałem o nim słowami "uważajcie na aborty!" i jest to klucz do zrozumienia, dlaczego w miarę średnia dawka podziałał tak silnie. Trzy i pół grama suszu, z czego jeden gram to karłowate piny, których miałem tak wiele, że żal było mi ich się pozbywać i postanowiłem je również przyjąć. 

 

  • DMT
  • Tripraport

Samotny wieczór w domu, miło i spokojnie

Po kilkunastu miesiącach przerwy postanowiłem odświeżyć znajomość z psychodelikami. W międzyczasie zażywałem rekreacyjnie raz w tygodniu dosyć niewinne substancje takie jak marihuana, MDMA, ketamina, 2C-B czy lekkie stymulanty, ale po pewnym czasie przestały mi one (jak i życie w ogóle) sprawiać radość. Trzeba więc było coś na to poradzić.

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Własny pokój. Sam w wielki domu.

Od dawna zbierałem się do raportu, ale zawsze brakuje mi weny i słów aby opisać swoje podróże.
No ale zawsze jest ten pierwszy raz.
Zacznę od tego, że leczę się na nerwicę lekową i natręctwa. Ma to spore znaczenie, gdyż za każdym razem gdy dobrze się porobię, muszę walczyć uczuciem umierania..
Tak, za każdym razem gdy stripuję się mam ostry wkręt na umieranie. Ciężkie miałem z tym akcje, ale z czasem opanowałem techniki i "magiczne" wkręty pomagające mi poradzić sobie z tym stanem. Nie było łatwo..

randomness