Mateusz K. który 19 listopada w Krakowie zaatakował kolegę siekierą, otrzymał zarzut usiłowania zabójstwa - czytamy w artykule Dawida Kucińskiego z portalu LoveKraków.pl. W wyniku napaści zaatakowany 23-latek stracił rękę.
Mateusz K. który 19 listopada w Krakowie zaatakował kolegę siekierą, otrzymał zarzut usiłowania zabójstwa - czytamy w artykule Dawida Kucińskiego z portalu LoveKraków.pl. W wyniku napaści zaatakowany 23-latek stracił rękę.
Do zdarzenia doszło podczas libacji alkoholowej, w trakcie której zażywano także dopalacze. Ponieważ Mateusz K. zaczął zachowywać się agresywnie, został wyproszony z mieszkania. Nie dał jednak za wygraną.
Razem ze swoim kolegą Igorem W. za pomocą siekiery zdemolował drzwi mieszkania, a potem zaatakował nią pokrzywdzonego, zadając mu ciosy po całym ciele. - Gdyby nie to, że ofiara zasłaniała się rękami, najprawdopodobniej straciłaby życie. Ostatecznie zakończyło się na ranach i stracie części ręki - mówił w rozmowie z portalem rzecznik prasowy prokuratury okręgowej Janusz Hnatko.
Podejrzani zostali zatrzymani i przesłuchani. Na Mateuszu K. ciąży zarzut usiłowania zabójstwa, Igorowi W. postawiono zarzut ułatwienia próby zabójstwa. Według słów rzecznika prokutatury okręgowej grozi im od ośmiu lat więzienia, 25 lat więzienia lub dożywocie.
Więcej informacji na stronie LoveKraków.pl.
Cicha spokojna wieś, 30 km za miastem. Grono przyjaciół. Bardzo pozytywne nastawienie.
Park na obrzeżach, wiosna, słoneczko, plecaczek.
W słoneczną niedzielę udałem się tramwajem do parku na obrzeżach miasta. Tam szukając w miarę bezpiecznego miejsca gdzie mógłbym przeleżeć trip - bo w zasadzie chciałem doznać intesywnego doświadczenia, położyłem się gdzieś między ścieżkami w trawie skąd chwilę obserwowałem spacerujących w ten leniwy dzień homo sapiens. Po chwili łapczywie dobrałem się do samarki z 0,25g Mahometa, o którym sporo wcześniej przeczytałem i tak, tak, wiedziałem, że 40ug to już dobra fazka.
Ławka, dom. Halucynacje, schizy, piękny świat, wyluzowanie, brak zmęczenia.
Godzina ok. 14.50
Odebrałem 4 gramy przetworzonej substancji od znajomego,
wziąłem dodatkowo na wszelki wypadek ze sobą dwóch dodatkowych przyjaciół i zabrałem się do eksperymentowania. (Nazwijmy ich D i M) Usiedliśmy na ławce za blokowiskami, głównie tam gdzie ludzie nie chodzą. Otworzyłem zawiniętą w folię substancje, a następnie przystąpiłem do wysypania wszystkiego na kartkę.
Godzina ok. 15.10