Mieszkańcy Kutna są oburzeni ostatnim przypadkiem lekarza pogotowia ratunkowego, który prawdopodobnie pod wpływem narkotyków wyjechał do pacjenta...
Lekarz z kutnowskiego pogotowia ratunkowego został zawieszony w pracy na dwa miesiące, po tym jak w jego organizmie wykryto ślady amfetaminy. Medyk został poddany specjalnym badaniom, gdy rodzina pacjenta zgłosiła na policję dziwne zachowanie doktora...
Zaniepokojona rodzina
Podczas dyżuru lekarz wraz z obsadą karetki został wezwany do chorego pacjenta w Krośniewicach, który odczuwał silne bóle w klatce piersiowej. Po przyjechaniu pogotowia do chorego rodzina pacjenta spostrzegła dziwne zachowanie medyka i wezwała policję. Policjanci, którzy przybyli na miejsce przeprowadzili badanie alkomatem.
– Badanie wykazało, że lekarz na pewno nie był pod wpływem alkoholu – mówi Krzysztof Michalski, komendant Komendy Powiatowej Policji w Kutnie. – Jednak jego zachowanie na tyle zaniepokoiło policjantów, że został on przewieziony na szpitalny oddział ratunkowy w Kutnie i tam poddany kolejnym, szczegółowym badaniom. Po analizie próbki moczu stwierdzono w organizmie lekarza amfetaminę.
W związku z zaistniałą sytuacją, powiadomiony został również szef pogotowia ratunkowego, a lekarz został tymczasowo zawieszony w wykonywaniu dalszych czynności ratowniczych.
Szok i oburzenie
Wielu mieszkańców powiatu kutnowskiego i łęczyckiego jest oburzonych taką sytuacją. Niestety, części ludzi ta sytuacja już nie dziwi.
– Było już tyle afer w pogotowiu ratunkowym dotyczących lekarzy i obsad karetek, że już nic mnie nie zdziwi – mówi Paulina Rakowska, mieszkanka powiatu łęczyckiego. – Najgorsze jest to, że lekarze są grupą rzeczywiście narażoną na wszelkiego rodzaju uzależnienia. Być może jest to spowodowane tym, że mają ułatwiony dostęp do farmaceutyków i wyjątkowo stresujący zawód. Nic jednak nie tłumaczy lekarza, który narażał ludzkie życie. Taki powinien być ewidentnie ukarany – dodaje.
Sami lekarze również dostrzegają taki problem w swoim środowisku. Nawet okręgowe izby lekarskie dyskutowały już o takiej sytuacji. – Misją lekarza jest pomaganie innym – mówi lekarz medycyny Monika Wisłocka. – Niestety, jest to zawód wymagający ogromnej odpowiedzialności i odporności na stresy. Nie każdy jest w stanie to znieść. Problem brania narkotyków przez lekarzy istnieje w polskiej rzeczywistości, choć jest to temat przemilczany i nieco wstydliwy. Bulwersuje ludzi i wcale się temu nie dziwię. Lekarz uzależniony kształtuje złą opinię całemu środowisku.
– Nie chciałabym, żeby taki lekarz kiedykolwiek mnie leczył – mówi jedna z mieszkanek Kutna. – Stanowi on zagrożenie dla naszego zdrowia. To oburzające i coś powinno się zrobić w takim przypadku – dodaje.
Stanowisko na sygnale
– Obecnie lekarz został zawieszony w wykonywaniu czynności lekarskich – mówi Bogusław Tyka, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łodzi. – Pobrana w kutnowskim szpitalu próbka krwi została teraz wysłana do zbadania w krakowskim Instytucie Ekspertyz Sądowych. Dopiero po zakończeniu badań będziemy w stanie powiedzieć, jakie są nasze decyzje w sprawie doktora. Do tego czasu wstrzymuję się z wydawaniem jakichkolwiek opinii, by nie były one krzywdzące – dodaje.
Jednocześnie dyrekcja Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi twierdzi, że będzie zwalczać takie przypadki, by nie miały one wpływu na generalny obraz służby medycznej.
– Jednocześnie chciałbym zaznaczyć, że jeśli wyniki badań wskażą, iż lekarz był pod wpływem narkotyku, zostanie on od razu zwolniony z pracy – dodaje Bogusław Tyka. – A sprawa trafi do sądu lekarskiego, który zajmuje się wydawaniem orzeczeń w tego typu przypadkach – dodaje.
Lekarze utrzymują, że badania, jakie przeprowadzono pracującemu w pogotowiu medykowi, trzeba potwierdzić, by móc z całą pewnością stwierdzić, że był on pod wpływem narkotyku. – Należy zaznaczyć, że z medycznego punktu widzenia badania moczu, jakie przeprowadzono lekarzowi na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Kutnie, trzeba potwierdzić badaniami krwi – informuje Janusz Morawski, dyrektor do spraw medycznych. – Taki wynik mógł być również efektem zażycia przez lekarza środków przeciwgrypowych, w połączeniu z lekiem na padaczkę – depakiną. A takie wyjaśnienie złożył nam na piśmie doktor pogotowia...
Lekarz pracuje w kutnowskim pogotowiu od 2001 roku. Nie jest zatrudniony na etacie, a tylko pełni dyżury określone w harmonogramie. Kierownictwu pogotowia ratunkowego w Łodzi przedstawił wyjaśnienia na piśmie dotyczące feralnej sytuacji. W wyjaśnieniach uzasadnia swoje zachowanie i nadnaturalne pobudzenie, interakcją leków. Doszło do niej wskutek przeziębienia i zażycia leków przeciwgrypowych i depakiny.
– Dodam również, że w rzeczywistości staramy się dbać o dobry wizerunek pogotowia ratunkowego w Łodzi– mówi Janusz Morawski. – Dlatego też nie dopuścimy do sytuacji, w której w pogotowiu będzie pracował lekarz nadużywający alkoholu czy biorący narkotyki. Są to jednak sprawy delikatne i nie należy wydawać pochopnych decyzji, bo łatwo jest skrzywdzić człowieka. Najlepiej będzie, jak poczekamy na wyniki badań.
Niestety, wyników nie można spodziewać się w najbliższym czasie więc cała sprawa jeszcze przez dłuższy czas nie wyjaśni się...
– Na wyniki trzeba czekać dość długo – informuje Janusz Morawski. – Krakowski Instytut Ekspertyz Sądowych jest jedyną tego typu placówką w Polsce. Kierowane są tam wszelkie sprawy dotyczące oskarżeń wobec lekarzy. Dlatego też spodziewamy się wyników badań za dwa miesiące. Do tego czasu lekarz będzie zawieszony w wykonywaniu czynności lekarskich, a potem podejmiemy decyzje stosowne do wyniku. Pragnę podkreślić również, że do tej pory na tego doktora nie mieliśmy żadnych skarg.
Po co amfetamina?
Amfetamina jest narkotykiem o silnym działaniu pobudzającym. Działa pobudzająco na ośrodkowy układ nerwowy i przez to zwiększa jego aktywność. W efekcie bardzo pobudza cały organizm.
– Amfetamina daje poczucie mniejszego zmęczenia fizycznego i psychicznego człowieka – informuje lekarz Marcin Tkaczyk.
Efekty spożycia widoczne są gołym okiem. Człowiek po zażyciu tego narkotyku ma przyspieszoną akcję serca i szybki oddech oraz rozszerzone źrenice.
Problem ten jest zauważony również przez komisję lekarską między innymi w Gdańsku, która wydała biuletyn informacyjny na temat narkomanii i alkoholizmu wśród lekarzy.
Za zażycie karzą
– Jeśli okaże się, że lekarz rzeczywiście przybył do pacjenta pod wpływem narkotyku, nie uniknie kary – poinformował Mirosław Pawłowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kutnie. – Zostaną mu postawione zarzuty narażenia życia pacjenta oraz przebywania pod wpływem środków odurzających w miejscu pracy. Jeśli badania się potwierdzą, rozpocznie się postępowanie karne.
Lekarze z okręgowej izby lekarskiej również zajmą się tym problemem. W tak delikatnej sprawie zasięga się opinii komisji orzekających, w skład których wchodzą specjaliści i eksperci. Wydanie opinii w takich sprawach jest bardzo trudne. – Jeśli wyniki się potwierdzą, to sprawą będzie zajmował się sąd lekarski – podsumował Janusz Morawski.
Posiadanie amfetaminy w Polsce jest przestępstwem...
Czy ufamy pogotowiu?
Kazimiera Rybicka, mieszkanka Kutna: – Dlaczego miałabym nie ufać lekarzom pogotowia. Przecież oni ratują ludzkie życie. Nie możemy też generalizować i uogólniać
Marian Staśko, mieszkaniec Kutna: –Nie ufam lekarzom pogotowia. Za dużo się słyszy wciąż o różnego rodzaju aferach. Ale jeśli musiałbym wzywać karetkę to nie zawahałbym się tego zrobić. W końcu chodzi o życie
Komentarze