Legalna marihuana w Wielkim Księstwie. Bez górnej granicy THC, nie za droga, nie za tania...

...ale dla Polaków niedostępna.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Spider's Web
Michał Tabaka

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

461

Rekreacyjna marihuana legalna w Luksemburgu. Tamtejsze Ministerstwo Zdrowia ma już plan legislacyjny, jak do tego doprowadzić. Rząd daje zielone światło. Teraz czas na międzyresortową dyskusję, a potem decyzję parlamentu.

Luksemburg już w tamtym roku wszem i wobec ogłosił, że zamierza pójść śladem Urugwaju oraz Kanady i zalegalizować marihuanę do celów rekreacyjnych. Na tym nie koniec: świadomi, jakie to przynosi korzyści finansowe Luksemburczycy zamierzają do tego samego pilnie namawiać europejskich sąsiadów. Teraz wychodzi na to, że to nie były absolutnie słowa rzucane na wiatr. Luksemburskie Radio 100,7 zaprezentowało koncepcję autorstwa Ministerstwa Zdrowia wprowadzenia na rynek rekreacyjnej marihuany.

Wypracowana w resorcie zdrowia idea powinna być punktem wyjścia do ustaleń ram legislacyjnych, które ma stworzyć Ministerstwo Zdrowia pod rękę z Ministerstwem Sprawiedliwości. W ciągu najbliższych miesięcy planowana jest szeroka dyskusje na ten temat z innymi resortami w luksemburskim rządzie, jak również z instytucjami europejskimi.

Marihuana w Luksemburgu: używanie w miejscach publicznych zabronione

Od początku pojawienie się w ogóle tematu legalnej marihuany rekreacyjnej w Luksemburgu tamtejsze władze powtarzały, że zamierzają ostro przeciwstawiać się turystyce narkotykowej. Dlatego na legalny zakup marihuany w Luksemburgu mieli sobie pozwolić tylko tamtejsi obywatele. Ktoś, kto nie będzie miał nawet statusu rezydenta, nie będzie miał na to żadnych szans.

I faktycznie, wstępna koncepcja Ministerstwa Zdrowia potwierdza ten kierunek. Resort proponuje, żeby miesięcznie dorosły powyżej 18. roku życia mógł kupić na własny użytek do 30 gram marihuany. Warunek jest podstawowy: te osoby muszą być zarejestrowanymi rezydentami w Luksemburgu od co najmniej sześciu miesięcy.

Za sprzedaż detaliczną odpowiadałoby 14 prywatnych punktów, które jednak nie mogłyby być zlokalizowane zbyt blisko szkół. Otwarte do godz. 20, bez jednoczesnej możliwości sprzedawania alkoholu i tytoniu. Sprzedawcy chcący zarabiać na rekreacyjnej marihuanie musieliby wcześniej zapłacić za odpowiednią licencję. Część ich dochodów miałaby trafiać do skarbu państwa. Co istotne: używanie marihuany w miejscach publicznych byłoby zabronione.

Bez granic dla THC i z uśrednioną ceną

Ministerstwo mówi też nie reklamie, sprzedaży i dostawom marihuany przez internet. Zabroniona byłaby również domowa uprawa. Za produkcję marihuany odpowiadałyby dwa licencjonowane podmioty krajowe, dla potrzeb których stworzono by jeden zakład produkcyjny.

Ministerstwo Zdrowia Luksemburgu nie chciałoby określać górnej granicy stężenia THC, ale jednocześnie sugeruje taką konstrukcję przyszłych podatków, która może zniechęcić do używania marihuany z jak najwyższą zawartością psychoaktywnego THC. A co z ceną? Ta detaliczna nie powinna być „ani za wysoka ani za niska”, ale na tyle atrakcyjna, żeby zachęcić konsumentów marihuany do opuszczenia czarnego rynku.

W Polsce w depenalizację marihuany celują Wolne Konopie

O tym, jak ostatecznie ma wyglądać legalizacja rekreacyjnej marihuany w Luksemburgu, pewnie dowiemy się po letnich wakacjach. Ale wtedy będzie też już jasne, czy udała się najnowsza inicjatywa Stowarzyszenia Wolne Konopie, które organizuje akcje związaną ze zbieraniem podpisów pod projektem depenalizującym marihuanę w naszym kraju. Dozwolone miałoby być posiadanie do 30 g suszu oraz hodowla do czterech krzaków w domu a własny użytek.

Obywatelska inicjatywa ustawodawcza musi zamknąć się w trzy miesiące. Innym obligatoryjnym warunkiem jest podpisanie się pod nią co najmniej 100 tys. pełnoletnich Polaków. Wolne Konopie chcą wystartować podczas swojego corocznego marszu – pod koniec maja. Idealny scenariusz zakłada, że w sierpniu inicjatywa już z wymaganą liczbą podpisów trafia do Sejmu i na pierwszym czytaniu przedstawiciel Wolnych Konopi przedstawia założenia obywatelskiej propozycji na sali plenarnej.

Oceń treść:

Average: 5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)
  • Odrzucone TR
  • Pierwszy raz

trochę zestresowany poddenerwowany pierwszym razem, jednak pełen nadzieji

Nastawienie trochę zestresowany poddenerwowany pierwszym razem

Scena starówka Toruń  Szwejk

Czas akcji 19:40
Przyjazd do Torunia. Byłem umówiony z kolegą który czekał na mnie na PKS. Razem poszliśmy na miasto poszukać reszty grupy. 

20:20
Wszyscy są oprócz naszego kolegi F. który miał przynieść nam dropsiki, Więc postanowiliśmy po kolejnych próbach dodzwonienia się do niego udać się do sklepu po alko i na bulwary nad Wisłą.

21:00

  • Kokaina





na początku zahaczmy o sprawy techniczne, będzie więc

króciutko o organizacji tego tekstu
:


część pierwsza pobieżnie opowie ci, co

to tak właściwie jest ta cała 'kokaina', skąd się wzięła i jak ją można

przyjmować.


w części drugiej znajdziesz dokładny opis

form w jakich ją można spotkać.


  • LSD-25
  • Pierwszy raz

Set: lekki niepokój z przewagą ciekawości, dobre nastawienie. Setting: ładna lipcowa pogoda, park z lasem za miastem.

Działo się to w lipcu 2015 roku.

 Wracając z pracy do domu otworzyłem skrzynkę na listy jak codziennie. Oprócz typowego syfu i spamu znajdowała się tam biała koperta opatrzona logiem kancelarii prezydenta RP...

  • LSD-25
  • Marihuana
  • Tripraport

Nastawienie raczej pozytywne, chociaż zawszę odczuwam nieopisany strach przed psychodelikami, kiedyś mocno trzepnęły mną o ziemię... Otoczenie stanowił mój pokój, komputer z notatnikiem i winampem, krzesło, biurko, kanapa, syf pod kanapą, bałagan w pokoju, i pająk na ścianie. Wcześniej było to auto znanego mi człowieka.

Witam.
Nie będzie to klasyczny trip raport, całość pisałem w trakcie stanu ostro zbombionego, jest to zapis mojej rozkminy, mający na celu ukazać jak to mniej więcej wygląda
od środka. LSD brałem pierwszy raz w życiu, po tym jak posiedziałem ze znajomymi, wróciłem do domu i otworzyłem notatnik, pisałem to jakieś 4 godziny słuchając muzyki i ledwie trafiając w klawisze. Żeby nie zanudzać długim i sztywnym wstępem, przejdźmy do sedna sprawy.

Zapiski z 1000 i jednego tripu
Epizod: Rozkminisz pod kopułehem