Łańcuch czystych serc w świętokrzyskiem

Ponad dziesięć tysięcy młodych ludzi wzięło się za ręce w Kielcach, tworząc łańcuch czystych serc zorganizowany przez Marka Kotańskiego. Łańcuchy powstały również w innych miastach regionu świętokrzyskiego. "Nie dajcie się ''zbajerować'' paru osobom w klasie czy szkole, które chcą wprowadzić zło. Dobro jest najważniejszą sprawą" - mówił do młodych Kotański.

Łańcuch czystych serc ma zapoczątkować modę na czynienie dobra. Marzeniem Kotańskiego jest, by w każdej szkole powstał klub czystych serc, a w każdym mieście - dom czystych serc. Założyciel "Monaru" chce swoją akcją otworzyć młodych ludzi na potrzeby innych, pomoc bliźniemu, promować szlachetność i prawdę oraz "zaimpregnować przeciwko złu". "Przez 30 lat pracowałem z młodzieżą uzależnioną, chorą, która straciła swoje życie. W tej chwili chcę, żebyśmy zajmowali się młodzieżą zdrową, stworzyli wielki ruch czystych serc. Jeśli postawimy na dobro, to nigdy nie wybierzemy zła, nie wybierzemy narkotyków, alkoholu, i złej drogi" - mówił Kotański.

"W Polsce jest 200 tysięcy umierających narkomanów i 2 mln młodych ludzi, którzy eksperymentowali z narkotykami. Jak długo jeszcze będziemy prowadzić akcje profilaktyczne polegające na rozdawaniu ulotek, których młodzież nie czyta, a jeśli czyta to po to, by mieć instrukcję, jak zostać narkomanem? Konieczny jest ruch czystych serc, w który zaangażują się dorośli, z którymi młodzież chce pracować. Bo większość dorosłych nie ma czystych serc" - powiedział założyciel "Monaru".

Informacje na temat akcji znajdują się na stronie internetowej www.ruchczystychserc.pl