Kurierzy białej śmierci

wprost tradycyjnie serwuje rewelacje- brown sugar czyli biala smierc trafia do europy z ameryki lacinskiej :)

Anonim

Kategorie

Źródło

Tygodnik "Wprost", Nr 1041 (10 listopada 2002)
Violetta Krasnowska

Odsłony

5909


Ponad dwadzieścia tysięcy młodych Polaków wybrało zawód narkotykowych kurierów. Są wśród nich licealiści, studenci, młodzi pracownicy naukowi, nauczyciele, bezrobotni absolwenci.

Nie odstrasza ich kara śmierci, jaka za przemyt narkotyków grozi w Singapurze. Nie odstraszają wyroki kilkudziesięciu lat więzienia grożące za to przestępstwo w Tajlandii. Od kwietnia tego roku w Tajlandii przemytnicy narkotyków są rozstrzeliwani podczas publicznych egzekucji transmitowanych przez telewizję. Narkokurierów przyciągają zarobki - 8-10 tys. zł za kurs. Na początku są wysyłani na trasy, gdzie pracują przekupieni celnicy. Po kilku udanych akcjach zwykle bagatelizują niebezpieczeństwo.
Więzienna edukacja
Katarzyna L. kilka tygodni temu wróciła z więzienia w Peru. Odsiadywała wyrok pięciu lat za przemyt kokainy. Została zwolniona po odbyciu połowy kary. Zanim zajęła się przemytem, była studentką biologii. - Zwerbował mnie chłopak, student krakowskiej ASP, którego poznałam w jednym z klubów. Pokazał mi swoje mieszkanie, kupione z dochodów z przemytu narkotyków. U niego poznałam innych kurierów. Opowiadali, że celnicy i policja są "kupieni", więc nie ma żadnego ryzyka - wspomina Katarzyna L. Trzykrotnie przywoziła kokainę z Peru do Amsterdamu. Za zarobione pieniądze kupiła sobie kawalerkę oraz fiata seicento. Wpadła podczas czwartej wyprawy. Gdy przyklejała paczki z narkotykami do ciała, przecięła nożyczkami folię, w którą były opakowane. Na lotnisku w Limie specjalnie szkolony pies natychmiast wyczuł kokainę. - W więzieniu myślałam tylko o tym, czy przeżyję, bo cudzoziemki, szczególnie Europejki, były tam śmieciem. Wielokrotnie mnie bito i gwałcono. Cały czas byłam głodna i obolała, bo często spałam na betonie. Współwięźniarki dały mi spokój po dwóch latach odsiadki, gdy zaczęłam udawać chorobę psychiczną - opowiada Katarzyna L. Krzysztof W. był studentem politechniki. W jednym z warszawskich klubów poznał dziewczynę, która zaoferowała mu atrakcyjną wycieczkę do Ameryki Południowej. Wpadł, gdy po dwóch tygodniach wracał do Europy. W walizce przewoził 2 kg heroiny. Tyle samo narkotyków miała jego przyjaciółka. Dziewczynę wykupili z aresztu organizatorzy przemytu zanim wniesiono akt oskarżenia. Krzysztofa W. skazano na 12,5 roku więzienia. Małgorzata K. była studentką akademii sztuk pięknych. Miała za sobą kilka wystaw. Nawiązała kontakty z galeriami na Zachodzie. Znała cztery języki obce. Profesorowie wróżyli jej wielką karierę. Została kurierem, żeby zarobić na własną pracownię. Wciągnęli ją do tego koledzy z akademii. Rok temu została zatrzymana na mediolańskim lotnisku z czterema kilogramami kokainy. Leciała z Azji przez Turcję. We Włoszech miała mieć tylko przesiadkę, żeby zatrzeć ślady pobytu w krajach uważanych za "narkotykowe". Skazano ją na sześć lat więzienia. Za kratami uczy się włoskiego, pracuje. Żałuje, że zabrakło jej wyobraźni. Tydzień temu na tym samym lotnisku, gdzie wpadła Małgorzata K., zatrzymano dwudziestoletnią polską studentkę. Przewoziła 12 kg kokainy. - Tylko raz włoska policja aresztowała bezrobotnego polskiego kuriera. Pozostali to dobrze wykształceni młodzi ludzie - mówi Adam Piesiewicz, zastępca konsula generalnego RP w Mediolanie.

Jak się werbuje narkokurierów?
Kilka lat temu gangi narkotykowe zmieniły metody przemytu. Coraz częstsze wpadki dużych transportów były zbyt kosztowne, więc gangi postawiły na przemyt z pomocą setek kurierów. Kurierzy nigdy nie podróżują bezpośrednio do i z kraju, gdzie się zaopatrują w narkotyki, lecz wielokrotnie się przesiadają. Naganiacze zapewniają ich, że trasy są bezpieczne, a celnicy i pogranicznicy opłaceni. Jeżeli kurier wpada, organizator traci najwyżej kilkanaście kilogramów towaru. Siatka działa nadal, gdyż kurier ma styczność najwyżej z trzema, czterema osobami z najniższych szczebli. Kurierzy nie orientują się, że często organizatorzy przemytu wystawiają ich celnikom, żeby osłonić innych. Zdarzyło się tak niedawno na lotniskach w Amsterdamie, Sao Paulo, Caracas i Bogocie. Z danych Interpolu wynika, że Polacy - obok Rosjan, Słowaków i Chorwatów - są kurierami najbardziej poszukiwanymi przez narkotykowe gangi. Chętnych werbuje się prawie wyłącznie wśród młodych wykształconych ludzi, bo nie wzbudzają podejrzeń, a w razie kłopotów potrafią improwizować. - Wystarczy zwerbować jedną osobę z określonego środowiska, żeby potem wciągnąć innych i stworzyć siatkę - mówi Wojciech Walendziak, zastępca dyrektora Centralnego Biura Śledczego. Naganiacze zapewniają potencjalnych kurierów, że w każdej chwili mogą się wycofać, nawet po jednej trasie. - Werbują młodych ludzi w klubach studenckich, pubach, wybierając osoby, które szybko chciałyby się usamodzielnić, a nie mają pieniędzy. Często kandydatów na narkokurierów wskazują ich znajomi, którzy wcześniej sami przewozili narkotyki - opowiada Jerzy Jakubowski, naczelnik poznańskiego oddziału Centralnego Biura Śledczego. Za przemycenie kilograma kokainy z Ameryki Południowej polscy kurierzy otrzymują 8-10 tys. zł. Za przemyt kilograma kokainy z Polski do Europy Zachodniej płaci się 3,5-4 tys. zł.


Pełny tekst "Kurierów białej śmierci" w najnowszym, 1041 numerze tygodnika "Wprost", w sprzedaży od poniedziałku 4 listopada

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

kibic (niezweryfikowany)
W artykule tym,komendant policji pan Walendziak ostrzega,ze Policja Polska bedzie informowala zagraniczne organa wladzy o <br>planowanych podrozach,znanych im kurierow. <br>Czy z punktu widzenia polskiego prawa wolno <br>im zadenuncjowac polskiego obywatela obcemu panstwu?Co bedzie,gdy celem podrozy <br>kuriera bedzie Singapur,Malezja,albo Chiny - gdzie jest obowiazkowa kara smierci za praktycznie wszystko co mozna zrobic w takim interesie?Czy Policja Polska popelni morderstwo i czy prokurator bedzie ich za to z urzedu scigal?To nie jest teoretyczne pytanie! <br>Z moralnego punktu widzenia odpowiedz jest oczywista - nie beda sie roznili niczym od hipokrytow ze Szwajcarii i Szwecji,ktorzy zawracali do hitlerowskich Niemiec uciekajacych z tamtad Zydow. <br>Ale z prawnego punktu widzenia? <br>Z prawnego punktu widzenia transport narkotykow z obcego panstwa do innego obcego panstwa nie jest przemytem. <br>Przemytem jest tylko transport przez granice Polski!Tak stoi w polskim prawie..
esco. (niezweryfikowany)
to co mowia ludzie z cbs na temat przemytu mija sie z prawda....jak mozna polemizowac na jakis temat jak firma ktora reprezentuja ma 3 lata??!! <br>przemyt kokainy do europy w 90% odbywa sie za posrednictwem statkow...to ze kurierzy lataja samolotami swiadczy o tzw. &quot;nowych &quot; osobach w tym interesie...samolot jest relatywnie tani w stosunku do statku.... <br>rozladunek odbywa sie na morzu..... <br>np.w bulgarii <br>ludzie ktorzy organizuja transporty sa w interesie dluzej niz polska demokracja... <br>PS.jedynym sposobem na koniec przemytu i krociowych zyskow jest legalizacja wszelkich narkotykow....i oblozenie ich akcyza i vat.. <br> <br>ale na to nie godza sie politycy z czasow bimbru i sloniny..... <br>kiedys ta prohibicja zostanie potepiona....jak dawniej alkoholowa w usa....
Zajawki z NeuroGroove
  • Katastrofa
  • Kofeina
  • Marihuana

Chęć polepszenia stanu zdrowia, złe samopoczucie fizyczne, chęć spróbowania makumby solo. Wypicie energetyka na rozbudzenie

Leżałem sobie w łóżku, choroba rozłożyła, potężny kaszel, katar, brak sił. Tragedia 

Pamiętam gdy byłem chory i przyjąłem buszka to było lepiej , przypomniałem sobie o tym że mam bardzo dużo liści, calutki krzak ścięty, czekający na spożycie .

Decyzja zapadła - robię makumbe

Po około godzinie czasu makumba była gotowa. Nie przemyślałem że całość rozpuszczona w 2 litrach mleka i 0.3kg masła może mnie zniszczyć, i to był błąd. 

+5min

Wypiłem całość, w smaku jak to makumba, bez rewelacji. Kłade się do łóżka i czekam na efekty 

+30min 

  • DOC
  • Pozytywne przeżycie

Off Festival 2013 w Katowicach, ostatni, niedzielny dzień; dobry humor, pozytywne nastawienie, lekka niepewność co do dawki. Ja i mój starszy brat - M.

Wszystko stało się ostatniego dnia, pamiętnego dla mnie festiwalu w Kato. Pamiętnego z wielu róznych względów, które dla czytelników mogą być średnio ciekawe - zatem przejdźmy do niedzielnego poranka. Rano, po przebudzeniu i wstępnym ogarze, ruszyliśmy na lekkie śniadanie, a nastepnie na teren festiwalu. Siedząc na trawie przed główną sceną pytam M. :

- To jak z tymi kwadratami ?

-  W sumie czemu nie, ale na poczatku wrzuciłbym połówke, i zobaczył co się będzie działo.

  • alfa-PVP
  • Pierwszy raz

Na nogach od 16h (w tym 8 h pracy fizycznej), lekko zmęczony, zirytowany (ceną i trudnością w zoorganizowaniu acodinu) Szybka kąpiel, kufel zimnego piwa i odpalony komputer, słuchawki na uszach i w ciemnościach przemierzam czeluści internetu. Kilka godziń wcześniej weszło 300mg kodeiny (ale tolerancja już taka, że prawie nie poczułem jej działania). Zajadając się jabłkiem, starą bankomatową kartą kruszę kryształ w drobny mak. Kto by pomyślał, że przede mną kilka godzin intensywnego twórczego myślenia i tworzenia.

 

Jest to mój pierwszy kontakt z tą substancją jak i pierwszy TRIP RAPORT jaki zamieszczam na portalu - proszę o wyrozumiałość i konstruktywną krytykę.

Lekko sceptycznie podszedłem do substancji. Mało rzeczy już mnie rusza i daje oczekiwany efekt. Stąd też posypałem 1 kreskę i oddałem się substancji całkowicie. Sniff wszedł gładko, nie było nieprzyjemnego spływu do gardła, nos nie piecze, nie ma skrzepów i krwawienia - stosunkowo łagodna substancja.

T + 15 (22 15) 100mg

  • Dekstrometorfan
  • Pierwszy raz

Był to pierwszy raz w moim życiu, kiedy wzięłam jakikolwiek środek psychodeliczny. Nie nastawiałam się na odloty w kosmos, bardziej spodziewałam się rozluźnienia i lekkiego upośledzenia odczuwania ciężkości. Jednak to, co potem przeżyłam przerosło moje oczekiwania.

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, iż zauważyłam, że dekstro działa na mnie inaczej, niż na ludzi dookoła mnie. Nigdy z powodu zażycia nie miałam mdłości, swędzenia, czy bólów głowy. Faza za każdym razem po prostu powoli nadchodzi i odchodzi równo z czasem położenia się do łóżka.
Zacznijmy.

...
Połykanie tabletek od zawsze mnie przerażało. Nie wiem w sumie dlaczego. Po prostu trudno jest mi je przełykać.

randomness