„Mała operacja specjalna” powiodła się w Zielonej Górze. Dwóch młodych policjantów pełniących funkcję detektywów dopuściło się korupcji. Złamali również ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii. Mówiąc prościej - pomagali przestępcom za pieniądze i handlowali narkotykami.
Jak podaje TVN 24, detektywi, którzy pracowali w pionie kryminalnym, są już w areszcie tymczasowym, o czym zadecydował sąd. Dali się złapać w pułapkę przygotowaną przez Biuro Spraw Wewnętrznych, które ściga „przestępców w mundurach”. Akcja była nadzorowana przez zielonogórską Prokuraturę Okręgową.
Próbowali sprzedać środki odurzające policjantowi, który odgrywał przed nimi rolę przestępcy. Operacja była dokładnie przygotowana, przed ujęciem oficer zdobył zaufanie podejrzanych. Rzecznik zielonogórskiej prokuratury Zbigniew Fąfera wyjaśnił, że jeden z detektywów usłyszał zarzut dokonania oszustwa, czynów o charakterze korupcyjnym i zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, drugiemu zaś dodatkowo postawiono zarzut nadużycia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Kiedy do Biura Spraw Wewnętrznych dotarły informacje o domniemanych poczynaniach młodych detektywów, zapadła decyzja o podjęciu „gry”, której szczegóły są tajne. Według TVN 24 fakt, że tego typu operacja została przeprowadzona wobec funkcjonariuszy niewysokich rangą, jest sensacyjny. Do tej pory takie akcje, bardzo rzadko, przeprowadzano z ramienia Centralnego Biura Śledczego. Kilkanaście miesięcy temu zapadła jednak decyzja, według której komendy wojewódzkie i oddziały BSW mogą wykorzystywać prowokacje w celu ujęcia przestępców.
Kilka miesięcy temu rozmawialiśmy z pomorskimi funkcjonariuszami policji, którzy opowiedzieli nam o tym, jak kuriozalna jest z ich punktu widzenia antynarkotykowa krucjata władz. – Jeżeli chcesz mieć palenie najlepszej jakości w mieście, znajdź sobie kumpla policjanta. Najlepiej młodego. Takiego, który żyje w dwóch alternatywnych rzeczywistościach. Tej, gdzie w pracy musi uparcie ścigać za posiadanie i tej, w której marihuana to nic dziwnego na spotkaniach z przyjaciółmi – powiedział anonimowy policjant.
Komentarze