Konopie uprawiał "przez pomyłkę"

Na działce rekreacyjnej uprawiał krzaki konopi indyjskich. Tłumaczył policjantom, że prawdopodobnie posadził je przez pomyłkę z suszu marihuany, którą kiedyś palił. Grozi mu do trzech lat więzienia.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVN24 | Lublin

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

76

Na działce rekreacyjnej uprawiał krzaki konopi indyjskich. Tłumaczył policjantom, że prawdopodobnie posadził je przez pomyłkę z suszu marihuany, którą kiedyś palił. Grozi mu do trzech lat więzienia.

Policjanci z zespołu dw. z przestępczością narkotykową wydziału kryminalnego tomaszowskiej komendy ustalili, że na jednej z posesji w gminie Susiec 34-latek uprawia nielegalne konopie i krzaki te poukrywane są na działce w zaroślach.

- Na miejsce pojechali kryminalni, którzy zastali tam 34-latka. Mężczyzna tłumaczył, że na działce rosną u niego jedynie konopie włókniste. Jak się jednak okazało, był w błędzie. Znalezione przez policjantów krzaki (ponad 30 sztuk) były roślinami konopi innych niż włókniste, a ich uprawa była zakazana prawem – przekazuje w komunikacie komisarz Anna Kamola z tomaszowskiej policji.

Uprawa została zlikwidowana, rośliny zabezpieczone, a ich właściciel trafił na komendę. Tam 34-latek tłumaczył, że krzaki faktycznie mógł posadzić w doniczkach, ale przez pomyłkę, z nasion, które zostały mu po suszu marihuany, który kiedyś wypalił.

Za uprawianie konopi innych niż włókniste grozi teraz do trzech lat więzienia.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Mieszanki "ziołowe"
  • Przeżycie mistyczne

Miałem tego dnia dobry humor, pucha na mieście więc hindu z braku laku i chęci porobienia się (nie wiem co mi do głowy strzeliło)

Strzeliłem tłoka z tego gówna około godz 12-13, efekt ogólnie jak po zwykłej baczce. Na początku zwężyło mi pole widzenia i mocno spowolniło ruchy, puściłem jakąś muzę i chillowałem. Po jakimś czasie zacząłem gadać do siebie najpierw słownie, potem w myślach. Przekilnałem dużo, bo miałem problemy z chodzeniem, kiedy zasłaniałem żaluzje i zamykałem okno mówiłem sobie - nie rób tego koleś, odpuść sobie stary, uciekaj stąd, co ty robisz.

  • Marihuana
  • Powój hawajski
  • Przeżycie mistyczne

Wieczór/noc, pokój, muzyka (kompilacja psychedeliczna).

Całkiem niedawno, bo kilka dni temu, po śmierci mojej mamy, wybrałem się w nocną wyprawę pod przewodnictwem tej rosliny. Pestki dotarły do mnie z Holandii, w sumie ponad 30. Wcześniej próbowałem na nich podróżować, ale było to stosunkowo krótko po wyprawie na LSD, więc efekt był tamtym razem mocno wypłaszczony. Po zachowaniu odpowiedniego czasu odpoczynku postanowiłem ponownie przywitać się z Duchem tej rośliny.

  • Artemisia absinthium (absynt, piołun)
  • Pozytywne przeżycie

Szczerze mówiąc, to trochę się bałem przed spożyciem tak dużej dawki piołunu. 20g używa się do produkcji pół litra absyntu, a ja wyekstrahowałem to pod ciśnieniem zapełniając tym 1 szklankę.

Ponieważ nie miałem pod ręką czystego spirytusu, postanowiłem poradzić sobie z tym, co miałem pod ręką. Do tzw. włoskiego ekspresu wsypałem 20g zmielonego na proszek piołunu. Wlałem tam piwo zamiast wody i wstawiłem na gaz. Po kilku minutach uzyskałem mętną, brązową ciecz. Zapach był tak intensywny, że aż zmrużyłem oczy odurzony parą, która wydobywała się z naczynia. Wypiłem wszystko na raz.

  • N2O (gaz rozweselający)

Użytkownik - .Kamil.





Wiek - 27 lat





nazwa substancji - N2O





poziom doświadczenia - niezliczona ilość razy, generalnie raczej doświadczony z marihuana, N2O, lsd i grzybami.





dawka, metoda zażycia - wdychanie przez balon, co pewien czas zaczerpnięcie świeżego powietrza.





"set & setting" - głównie podczas imprez, ale sporo solowych eksperymentów.