Autor: Hitori
S&S: Sam w nocy w pokoju, Zdałem akurat ostatnią maturę
Doświadczenie: chyba duże, nie chce mi się pisać
"Odbyły się konsultacje!" - "A z kim?" - "Z posłami PiS"
urzliwy przebieg miało posiedzenie sejmowej podkomisji ds. medycznej marihuany. Na sali pojawiły się białe, dziecięce trumienki, które przynieśli rodzice leczący swoje dzieci z wykorzystaniem marihuany. Prawdziwym hitem była odpowiedź posła PiS na pytanie, z kim przeprowadził "szerokie konsultacje" w omawianej sprawie.
W toku prac nad projektem ws. medycznej marihuany wykreślono zapis mówiący o tym, że pacjent będzie mógł sam uprawiać konopie i sporządzać z nich lecznicze przetwory, jeśli otrzyma odpowiednie zezwolenie. Na posiedzeniu podkomisji tłumaczył się z tego przewodniczący komisji Grzegorz Raczak z PiS. Jak stwierdził, istnieje obawa, że prowadzenie takich upraw w Polsce mogłoby przyczynić się do legalizacji "rekreacyjnego wykorzystania marihuany".
– Pan przewodniczący mówi o jakimś kompromisie wypracowanym z kimś. Chciałbym zapytać z kim – powiedział do Raczaka Bartosz Arłukowicz z PO. – Jest stanowisko podkomisji wypracowane w konsultacjach z bardzo szeroką grupą ludzi – odpowiedział poseł PiS. Arłukowicz koniecznie chciał znać jednak nazwiska "konsultantów". Raczak miał jednak problem z odpowiedzią na to pytanie. – Nie muszę podawać listy nazwisk – stwierdził.
– Mówię do pana jako przewodniczący komisji zdrowia. Pan publicznie informuje, że pan z kimś zawarł kompromis, nie mogę wiedzieć z kim. Panie przewodniczący... – nie odpuszczał Arłukowicz. Przedstawiciel PiS w końcu wypalił, że "odbyły się bardzo szeroki konsultacje z... posłami klubu Prawa i Sprawiedliwości".
Ostatecznie w trakcie prac komisji do projektu wprowadzono szereg poprawek. Zaproponowano między innymi, aby preparaty z konopi były wytwarzane jako leki recepturowe w aptekach. Również uprawa roślin na terenie Polski nadal byłaby niedozwolona, a potrzebne komponenty byłyby sprowadzane z zagranicy.
Autor: Hitori
S&S: Sam w nocy w pokoju, Zdałem akurat ostatnią maturę
Doświadczenie: chyba duże, nie chce mi się pisać
To był już drugi dzień naszego pobytu na działce. Pierwszego sporo paliliśmy i piliśmy ale samopoczucie bylo jak najbardziej pozytywne. Ja jak zwykle nie mogłem doczekać sie aż przyjdzie pora na imprezowanie więc zacząłem trochę wcześniej niż pozostali. Udalem się do pokoiku po moje tabletki (Acodin - 450 mg w opakowaniu za jakies 5,50 tylko trzeba kombinowac w aptece że dla mamy albo coś bo jest na receptę) przygotowałem sporą dawkę mineralki bez gazu (lepiej chyba sokiem) i do boju. Zapodałem 20 tabletek czyli 300mg dekstrometorfanu i poszedłem sobie czytac gazete.
Nastawienie pozytywne. Dobra atmosfera.
Jest piątek po południu. Odebrałam swojego przyjaciela z dworca PKP, gdzie wyruszyliśmy w podróż do pobliskiej apteki w centrum miasta. Kumpel zrobił już zakupy we własnym mieście, tak więc pozostało nam kupno 750mg dimenhydrynatu dla mnie. Z łatwością dostaliśmy dużą i małą paczkę Aviomarinu- razem 15 tabletek. <idziemy w stronę parku>. Zapalamy papierosy. Czas nakarmić demona. Piętnaście tabsów na raz do buzi <zapijamy colą>.
- 'Nareszcie nam się udało! Czuję ulgę, kiedy mam świadomość, że teraz tylko czekamy na działanie substancji.'
Beta-fenyloizopropyloamina. Biały krystaliczny proszek o gorzkim smaku, czasem
o ostrym zapachu. Sprzedawany w postaci proszku lub tabletek, kapsulek. Działa
silnie pobudzajaco na OUN i kore mózgową, pobudza dzialalność psycho-ruchową.
Zmniejsza łaknienie, zmniejsza zmęczenie fizyczne i psychiczne, poprawia samopoczucie,
w większych dawkach powoduje bezsenność. Dawka śmiertelna to 1 gram, dawka śmiertelna
dla dziecka to 0,1 grama. Częste stosowanie prowadzi do stanów lękowych, apatii
Komentarze