300 mg DXM + 2 buchy MJ :D
16.02.05r.
Dalej jest pan za legalizacją marihuany? - zapytała Jarosława Wałęsę Agnieszka Michajłow. To rzekomo wprawiło kandydata na prezydenta Gdańska w niemałe zakłopotanie.
Dalej jest pan za legalizacją marihuany? - zapytała Jarosława Wałęsę Agnieszka Michajłow. To wprawiło kandydata na prezydenta Gdańska w... niemałe zakłopotanie.
W 2013 roku w programie telewizyjnym Jarosław Wałęsa powiedział, że jest za legalizacją marihuany, bo: "jeśli alkohol jest legalny, to i marycha też powinna".
- Byłem za delegalizacją alkoholu. Uważam, że to jest powód do dyskusji - zdawkowo odpowiedział kandydat PO i Nowoczesnej na prezydenta miasta.
Nie wyjaśnił, czy jest za legalizacją marihuany, ale przyznał jednocześnie, że - jego zdaniem - nie jest ona szkodliwa. - Skoro marihuana jest nielegalna, to i alkohol powinien być zdelegalizowany. On zabija codziennie, niszczy rodziny. Marihuana nie. Można wypalić wagon i człowiek nie umrze - powiedział.
Jasnej odpowiedzi na temat legalizacji nie udało się uzyskać. - Proszę nie dopytywać. Naprawdę to nie jest w gestii miasta, by legalizować środki psychoaktywne.
nastawiałem sie do tego kilka dni, sam dzień podróży nie był jeden z najlepszych, od samego rana chodziem zdenerwowany, kumple tylko czekali żeby wypić makumbe i czekać.
Do dnia spożycia magicznego płynu "kakało" przygotowywalismy się kilka dni, musielismy zorganizować kilka namiotów żeby móc później iść spać spokojnie, nie ze strachem przypału. Wszystko działo się w poniedziałek, ale opiszę tagże dzień wcześniej.
Neutralny nastrój, sceptyczne nastawienie co do jakości kwasu. Samotna noc w domu.
To mój pierwszy TR więc proszę o wyrozumiałość. Do tego wszystko działo się jakiś czas temu.
Rano dostałem od znajomego 2 papierki, które podobno zawierały 200ug. Generalnie byłem sceptycznie nastawiony, wcześniej miałem kontakt z pewnym kwasem o mocy 120ug, ale niestety straciłem dojście. Ogólnie rzecz biorąc myślałem, że ten kwas, który miał 200ug, to jakiś słaby sort 30ug.
Początek
Środek wakacji, bezchmurne niebo, plaża
Tym razem raport zwięzły i krótki, ponieważ pik, który swoją intensywnością zdominował początek tripu, zaburzył pamięć dwóch pierwszych godzin, a kiedy już minął i pozwolił nam pozbierać się do kupy, byliśmy tak zmęczeni, że siedzieliśmy robiąc dosłownie nic. No dobrze, nie do końca nic – trochę tam myśli się w głowie kłębiło.