Katowice, Tarnowskie Góry: lecznicza marihuana w sądach. Po czyjej stronie będzie prawo?

Każda z tych spraw jest inna, choć przesłanki te same. Lecznicze zioło wyrosło nielegalnie, co do tego nikt nie ma wątpliwości. Oskarżeni podnoszą, że chcą korzystać ze swojego prawa do leczenia, gdy inne metody zawodzą. Prokuratura widzi w ich działaniu tylko łamanie prawa przeciwdziałającego narkomanii i nielegalne uprawy konopi.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Ślązag | Teresa Semik

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

76

Każda z tych spraw jest inna, choć przesłanki te same. Lecznicze zioło wyrosło nielegalnie, co do tego nikt nie ma wątpliwości. Oskarżeni podnoszą, że chcą korzystać ze swojego prawa do leczenia, gdy inne metody zawodzą. Prokuratura widzi w ich działaniu tylko łamanie prawa przeciwdziałającego narkomanii i nielegalne uprawy konopi.

Polskie prawo umożliwia stosowanie marihuany leczniczej od 2017 roku. Można ją kupić w aptece od stycznia 2019, bo wtedy pierwsze dostawy suszu konopi trafiły do nas z Kanady.

Kamil Piesiur z Pszczyny (wyraził zgodę na podanie pełnego nazwiska) kolejny miesiąc staje przed katowickim Sądem Okręgowym pod zarzutem nielegalnego wytwarzania środków odurzających – marihuany. Pięć miesięcy siedział w areszcie, a teraz siedzi na ławie oskarżonych. Proces toczy się już bardzo długo.

Lekarz wypisuje recepty, ale...

Policja zabezpieczyła cztery dorodne krzaki konopi – rosnące nielegalnie, ale z zakupionych legalnie nasion. Kamil Piesiur przyznaje, że zaryzykował; potrzebował marihuanę, bo łagodziła nieznośne bóle kręgosłupa. Przekonał się o jej skuteczności, gdy zdobył porcję na „czarnym rynku”. Jednak lekarz prowadzący nie zgodził się na leczenie marihuaną, traktując zioło jak używkę. Tymczasem ten sam Kamil Piesiur jest od wielu miesięcy pacjentem kliniki w Łodzi, gdzie lekarz zaleca 2 gramy marihuany dziennie i wypisuje potrzebne recepty.

Prokurator przedstawia własne racje. Z czterech krzewów, zdaniem biegłego farmaceuty, oskarżony mógłby pozyskać 52 tysiące porcji marihuany, bo krzaki ważyły 8 kg, a najmniejsza porcja na rynku to 0,15 grama. Obrońca, mecenas Stelios Alewras, kwestionuje te wyliczenia.

– Dla terapii istotny jest kwiatostan, a nie łodygi, które stanowią trzy czwarte rośliny – wyjaśnia adwokat. – Gałęzie nie są marihuaną, tak jak łodyga pomidora nie jest pomidorem. Marihuaną są kwiaty tego zioła. Obrońca domagał się nowej opinii i z niej wynika, że łodygi rzeczywiście marihuaną nie są.

Kamil Piesiur wpadł w kolizję z prawem, gdy nie mógł jeszcze liczyć na receptę. Sam więc zajął się uprawą. Nie ma dowodu, że posiał konopie dla celów handlowych.

Inny sąd, sprawa podobna

Inna sprawa, która toczy się przed Sądem Rejonowym w Tarnowskich Górach, jest skutkiem tego, że pacjent otrzymał receptę, ale marihuany w aptece brakowało i nie było wiadomo, kiedy będzie. Więc chory, teraz oskarżony, sam zaczął uprawę konopi. Tarnogórski sąd we wrześniu ubiegłego roku sprawę umorzył z powodu braku szkodliwości czynu, ale Sąd Okręgowy w Gliwicach, po zaskarżeniu tego orzeczenia przez prokuraturę, wrócił ją do ponownego rozpoznania.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

nazwa substancji: DXM (tussal anticostam) 300 mg


poziom doswiadczenia: natka konopi, efedryna, benzydamina, guarana, benzodiazepiny, venlafaxyna, tramadol, dxm po raz drugi


S&S: pozytywne nastawienie do dexa


efekty: swiat jest dziwny


czy dane doswiadczenie ... : re5pect przed psychojebami i dla twardzieli, ktorzy je konsumuja


jezeli to nie byl ... : to byl drugi i roznil sie jak ja pierdole

  • Marihuana
  • Marihuana
  • Problemy zdrowotne

Prezentowany poniżej tekst został zamieszczony w wątku serwisu hyperreal przez użytkownika NegerHollands:

  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Otoczenie: Początek - mieszkanie brata, dobrze znane dające poczucie bezpieczeństwa, nie licząc ciemnych zakamarków. Mieszkanie duże, w starej kamienicy. W trackie: podróż do świata zewnętrznego - nocny spacer. Później powrót na wspomniane mieszkanie i tam już do końca tripu w jednym największym rozległym pokoju. Pokój dający wiele bodźców wzrokowych, dużo kolorów, kształtów, stare meble, obrazy. Trip 4- osobowy z zaufanymi ludźmi. Całkowity brak lęku przed nimi, bardziej lekki lęk o nich, spora wzajemna empatia. Nastawienie: lekki lęk ale chce spróbować, próba oczyszczenia z oczekiwań co do substancji, w głowie teksty z książek o psychodelikach i szamanizmie. Chęć doświadczenia i rozwoju.

Siedzimy w kuchni na mieszkaniu u brata. Przed nami 4 kielony wypełnione wodą i białym proszkiem. Jestem Ja, "A" czyli mój brat, "K" czyli jego dziewczyna i "M" czyli mój dobry kumpel. Jestem w tym dobrym położeniu, że wszystkich znam bardzo dobrze. "M" z "K" znają się dosyć słabo, "M" z moim bartem już lepiej. Chociaż wszyscy się bardzo lubią. Piszę o tym dlatego, że będzie to miało wpływ na późniejsze postrzeganie siebie nawzajem. Godzina około 18:00 - ładujemy.

  • N2O (gaz rozweselający)

randomness