18 - 21.30 Początek
![](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/karteletestujagdynia2605171.jpg)
20 kilogramów kokainy przechwycili gdańscy celnicy. Towar przypłynął do Polski z Ameryki Południowej.
20 kilogramów kokainy przechwycili gdańscy celnicy. Towar przypłynął do Polski z Ameryki Południowej.
– To bardzo duży przemyt na europejską skalę – mówi portalowi tvp.info Barbara Szalińska, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Gdańsku.
Celnicy na 19 podejrzanych paczek zawierających biały proszek natknęli się w kontenerze-chłodni, który przypłynął do gdańskiego portu. Pakunki ukryte były w wentylacji kontenera. Test tylko potwierdził podejrzenia funkcjonariuszy.
Zawiniątka zawierały kokainę. W sumie 20 kilogramów narkotyku warte 4 miliony złotych. Teraz towar trafił do laboratorium i zostanie dokładnie przebadany.
Sprawą zajęła się prokuratura okręgowa w Gdańsku, jednak jej rzecznik Tatiana Paszkiewicz nie chce zdradzać szczegółów śledztwa. Przyznaje, że dotąd nikogo nie zatrzymano. Wiadomo też, ze w sprawę zaangażowane są osoby wielu narodowości.
Zdaniem Barbary Szalińskiej, rzecznik Izby Administracji Skarbowej w Gdańsku wyjaśnia, że sprawa jest analizowana pod kątem kanałów przerzutowych narkotyków do Europy. – Na tym etapie nie możemy też powiedzieć, czy narkotyki miały trafić od Polski, czy gdzie indziej – wyjaśnia nam Szalińska.
Skomplikowana sprawa. Niedawno rozstałem się z dziewczyną, nie przeżywałem tego szczególnie mocno, po prostu byłem trochę smutny. Dodatkowo nie bardzo wiedziałem co teraz zrobić w kwestiach uczuciowych i liczyłem że znajdę odpowiedź podczas tego tripu. Jeśli chodzi o nastrój bezpośrednio przed przyjęciem to tak jak określił przyjaciel (Gutman) było chaotycznie. Na imprezie sylwestrowej było sporo osób, powstały dwie grupki, wrzucający kwas i nie wrzucający, rozdźwięk okazał się spory co tez nie pozostało bez efektu.
18 - 21.30 Początek
jestem świadoma tego, że mój lęk jest irracjonalny. że nie wynika z niczego innego niż wszystkie inne, które towarzyszą mi na co dzień. chociaż doskonale wiem, od jak dawna myślę o kolejnym tripie, i chociaż wiem też, że jestem bezpieczna, że jestem z osobą, którą kocham, że jestem odpowiedzialna, a substancja jest sprawdzona i w małej dawce - i tak skręca mnie w żołądku. w końcu zbieram się na odwagę i pół trójkątnej, jaskraworóżowej piksy z MDA trafia do moich ust.
Dobry chumor. Nadzieja na miły odjazd, pierwszy w życiu.
Piątek