Kadyrow do urzędników: Zastrzelcie narkomanów, oni powinni zginąć

​Według rosyjskich mediów szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow miał na spotkaniu z lokalnymi władzami nawoływać do strzelania do odurzonych narkotykami kierowców. telewizji "Grozny".

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

RMF24
az

Odsłony

248

​Według rosyjskich mediów szef Republiki Czeczeńskiej Ramzan Kadyrow miał na spotkaniu z lokalnymi władzami nawoływać do strzelania do odurzonych narkotykami kierowców. Przemówienie polityka zostało wyemitowane w telewizji "Grozny".

Na spotkaniu z czeczeńskimi urzędnikami, duchownymi i lokalnymi siłami bezpieczeństwa Kadyrow przedstawiał statystyki dotyczące wykroczeń dokonywanych przez kierowców będących pod wpływem narkotyków. Były bojownik powiedział, że do narkomanów na drogach należy strzelać. Do piekła z tymi, którzy niszczą spokój Republiki Czeczeńskiej, oni powinni zginąć. Nieważne, że to wbrew prawu... zastrzelcie ich. Rozumiecie? Takie jest prawo - powiedział szef Czeczeni.

Przemówienie z początku zostało pokazane w telewizji w ciągu dnia. Jak informuje "Nowaja Gazieta", w wieczornej powtórce kanał "Grozny" wygodnie jednak wyciął brutalne słowa Kadyrowa.

W ciągu ostatnich lat Czeczenia próbuje walczyć z wysoką śmiertelnością na drogach. Wprowadzono surowe kary za spowodowanie wypadku (kierowcom władza może odebrać nie tylko prawo jazdy, ale również samochód) oraz ograniczono sprzedaż alkoholu. Czeczeńcy jednak próbują omijać prohibicję, sięgając po narkotyki. Władze nie potrafią sobie jednak z tym poradzić. Liczba narkomanów nie spada, pomimo naprawdę licznych zatrzymań. Przykładowo, w ciągu ostatnich dni czeczeńska policja zrobiła dwa naloty, w trakcie których złapano aż 700 osób.

Oceń treść:

Average: 7.8 (5 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Benzydamina

W pierwszym i jedynym tripie już miałem dość! W sumie na początku były fajne i zaskakujące, ale po 2h odkryłem mniej więcej na czym one polegają. Chociaż było kilka ewenementów.


  • Amfetamina
  • Pozytywne przeżycie

Nastawienie psychiczne: bardzo pozytywne, już wcześniej miałam na to ochotę. Otoczenie: prawie cały czas w ruchu, także ciężko cokolwiek tu sprecyzować. Okoliczności: nagła możliwość kupna narkotyku. Stan psychiczny: trochę rozstrojony przez ostatnie negatywne doznania z marihuaną. Nastrój: lekkie napięcie, czy aby na pewno wszystko będzie działo się dobrze. Myśli i oczekiwania: oby tylko towarzyszka nie wyleciała z żadną złośliwością, bo jest do nich skłonna.

„Chwile, które opiszę nie posiadały żadnych odczuć na kształt strachu, on choć

obok obrazowany w innych osobach, ich słowach nie mógł przejść do mojej duszy.”

Nie bez powodu taki tytuł nadaję memu trip raportowi, chcę by już w pierwszych słowach

zwrócono  uwagę na głównie zapamiętaną we mnie wtedy nadzwyczajność.

 

Żadna czysta wyobraźnia nie jest w stanie pojąć, wyimaginować sobie tego tak,

by zrozumieć tę formę błogostanu, która wywołana jest właśnie narkotykami.

 

  • MDMA (Ecstasy)
  • Pierwszy raz

pozytywny nastrój i chęć przeżycia czegoś niezwykłego w gronie przyjaciół

Godzina wieczorna.

Wraz z najlepszym przyjacielem  B poszliśmy odwiedzić naszego kumpla  O. który przyjechał z Niemiec, mieliśmy wpaść do niego z browarami i wypić na miłe powitanie. Po czasie kiedy już się u niego zjawiliśmy atmosfera się rozkręciła, wspominaliśmy stare czasy. Potem zaczęła się gadka o piksach które przywiózł ze sobą, oczywiście skoro i tak mieliśmy u niego spać zgodziliśmy się. Każdy dostał po jednej, wyglądała jak twarz Trumpa, kolor był pomarańczowy. Wzięliśmy więc na usta i zapiliśmy napojem.

>+20min

  • 1P-LSD
  • Amfetamina
  • Bad trip
  • Marihuana
  • MDMA (Ecstasy)

Kwadrat u ziomka. Nastawienie na pozytywny trip z przyjaciółmi. Dzień przed sylwestrem.

Na wstępie zaznaczam że to mój pierwszy TR. 
Dzień przed sylwestrem. Pakuje się, na rozruch pożądna kreska fety, wsiadam w pociąg i jadę prawie cały dzień do moich przyjaciół spędzić 3 wspaniałe dni w tym noc sylwestrową. Taka 3 dniowa psychodela. Nazwijmy ich Z i R, dodam że wtedy jeszcze byli parą. W oczekiwaniu na Z palimy blanta z R. Gdy ten przyjeżdża wpadają na pomysł że jedziemy do ziomka na noc, którego znałem wcześniej ze zlotów.