Witam :)

67-letni Jeff Goldblum ("Mucha", "Park Jurajski") ujawnił ostatnio w wywiadzie dla pitchforkowego Over/Under, że na początku lat ’70 kilka razy zarzucił meskalinę i kwas.
67-letni Jeff Goldblum ("Mucha", "Park Jurajski") ujawnił ostatnio w wywiadzie dla pitchforkowego Over/Under, że na początku lat ’70 kilka razy zarzucił meskalinę i kwas.
Jak powiedział aktor:
Moje doświadczenie z psychedelikami było następujące. Gdy miałem 20 lat, w 1971, zarzuciłem meskalinę trzy razy i świetnie się bawiłem. Oglądałem Satyricon Felliniego z grupą ludzi. To był chyba podwójny seans razem z Żółtą łodzią podwodną. Naprawdę się wkręciłem. To było dobre doświadczenie.
Potem wziąłem kwas. Tego samego roku. Byłem w Brooklynie razem z grupą ludzi. Leciał album Let It Bleed Rolling Stonesów, a ja grałem na kongach w tym małym mieszkaniu. Właśnie zażyłem tego malucha. Minęło kilka minut, a ja dalej grałem i słuchałem muzyki, myśląc że pewnie nic się nie stanie.
Ale pod koniec piosenki… nie czułem się jak na meskalinie. Zupełnie zapomniałem, że cokolwiek wziąłem. Wszystko się teraz zmieniło. Chyba tripowałem, naprawdę tripowałem. Byłem skwaszony po dziurki w nosie.
Jakkolwiek psychedeliki zmieniły życie Jeffa Goldbluma, wyjaśnia on jednak w dalszej części wywiadu, że na tym etapie swojego życia pozostaje całkowicie trzeźwy… ale nie ma zamiaru nikomu narzucać żadnych wyborów mówiąc: Róbcie co chcecie.
ciekawość, spotkanie ze znajomymi, podniecenie, strach
Witam :)
Trip zupełnie nieplanowany, wynikł spontanicznie. Od kilku godzin byłam lekko rozbawiona, małe odbicie od złego humoru ostatnich dni. W mieszkaniu ja i siostra, większą część tripa spędziłam w moim pokoju.
Po pierwsze – to nie jest historia o tym, jak chciałam zaszaleć i na pierwszy raz zażyć mega dawkę 5-MeO-MiPT. Moim zamiarem było około 10 mg. Z tego, co w różnych źródłach czytałam, wywnioskowałam, że ta tryptamina jest wyjątkowo kapryśna i mściwa i lubi „karać” uzytkowników za niesubordynację.
Po drugie – cała ta akcja nie była planowana, wyszła całkowicie spontanicznie.
Po trzecie – nie byłam pewna, czy zakwalifikować tę opowieść do kategorii „Pozytywnych przeżyć”, ale mimo wszystko naprawdę przeżyłam coś cudownego.
Dla leków tej grupy stosuje się nazwę opioidy bądź dawniej opiaty. Nazwa opioidy odnosi się do każdej substancji endogennej bądź syntetycznej wywołującej działanie podobne do morfiny. Opiaty ograniczają się tylko do substancji syntetycznych. Opioidy działają za pośrednictwem receptorów opioidowych. Istnieje kilka typów tych receptorów, wśród nich najważniejsze są m (mi), d (delta) i k (kappa).