Nad ranem z poniedziałku na wtorek do domów kilku autorów serwisu Hyperreal.info - największego polskiego portalu poświęconego narkotykom - we Wrocławiu, Krakowie i Poznaniu wtargnęli funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego i policji. Spektakularna akcja objęła wszystkie trzy miasta jednocześnie. W chwili wejścia policji autorzy Hyperreala wprowadzali do komputerów ostatnie poprawki po krótkiej awarii serwera.
Po krótkiej szamotaninie obezwładniono agresywnie nastawionych internautów. Zabezpieczono sprzęt komputerowy oraz zapasowe dyski twarde z bazami danych serwisu. Dodatkowo w piwnicy domku jednorodzinnego jednego z twórców nielegalnego serwisu znaleziono doniczkę z uschniętymi liśćmi konopi indyjskich. Ponadto w kieszeni jednego z przyłapanych przechwycono woreczek z 17 wiórkami marihuany, które zdesperowany młodzian próbował połknąć. "Chciałem jeszcze raz się odurzyć, bo potem przez 10 lat będę spożywał tylko to, co dadzą w więziennej stołówce" - wyznał skruszony internauta.
Za głoszenie treści antypaństwowych oraz nawoływanie do spożywania substancji nielegalnych autorom Hyperreala grozi od 10 do 15 lat więzienia. Dodatkowo posiadaczowi 17 wiórków marihuany zostanie postawiony zarzut nielegalnego posiadania groźnego narkotyku oraz chęć wprowadzenia do obrotu dalszej jego partii z domowej uprawy konopi.
Panująca w internecie wolność słowa nie od dziś jest pretekstem do stosowania brudnych, paradziennikarskich praktyk. Jak grzyby po deszczu wyrastają coraz to nowe strony, na których wychwala się rzekomo "lecznicze" i "korzystne dla zdrowia i samopoczucia" właściwości tak śmiertelnie groźnych narkotyków, jak marihuana, haszysz czy gałka muszkatołowa. "Wykorzystywanie w sposób niechlubny i nieprawidłowy terminów "wolność słowa" oraz "wolność rozpowszechniania" zawarte w Ustawach: prawo prasowe i prawo autorskie przez autorów Hyperreala sprowadziło na ich serwis właściwą i jedyną karę" - ogłosiły we wspólnym oświadczeniu środowiska polskich dziennikarzy oraz pracowników firm z sektora IT. - "Nie identyfikujemy się w żadnym stopniu z tym pseudo-obiektywnym procederem i zamierzamy tępić wszystkie inne przedsięwzięcia tego typu".
Nowe stowarzyszenie do walki z niewłaściwym wykorzystywaniem wolności twórczej w internecie ma już nazwę - Matryca.
Od tej pory Matryca chce się zająć likwidacją innych stron, na których pojawiają się słowa takie jak: marihuana, maryśka, konopie, trawa, feta, kwas, skun, śnieg, narciarz, meta i inne kojarzone z procederem narkomańskim. Wyjątek będą tu stanowiły strony komend policyjnych, organizacji leczących z uzależnień oraz domowa strona pani Bronisławy Łabudy, znanej działaczki antynarkomańskiej.
"Nie pozwólmy, aby hyperrealizm rozplenił się na całą polską sieć gospodarstw domowych, popegeerowskich, małych i dużych nieużytków rolnych!" - krzyknął ktoś z sali, w której odbywała się konferencja prasowa Stowarzyszenia Matryca. Okazało się, że jest to jeden z posłów Samoniemocy, Bolesław Kuśka. Zapowiedział poparcie deklaracji stowarzyszenia przez przeprowadzenie rolniczych blokad - jak się wyraził - "na terenie internetu".
Kilka lat temu serwis "Hyperreal" został przeniesiony przez jego twórców na serwery czeskiej firmy Casablanka, skąd nie udawało się go namierzyć i unieszkodliwić. Dzięki sprawnej współpracy policji czeskiej i polskiej nielegalną stronę wreszcie usunięto.
"Nie chcę się wypowiadać na ten temat" - powiedział Milan, jeden z administratorów Casablanki. Jak mówi, postanowił współpracować z policją, bo ma już dość wyrzutów sumienia z powodu nachalnych wizyt członków Hyperreala w jego firmie i wymuszania zwolnień z opłaty za administrowanie serwerem a także skandaliczne próby odurzania go środkami psychotropowymi podczas wypełniania faktur. Nie chciał podać nazwiska, bo boi się zemsty ze strony pozostających na wolności członków Hyperreala.
Poszukiwanie pozostałych członków-autorów Hyperreala trwa. Policja i CBŚ nie wyklucza dalszych aresztowań. Jednocześnie prokuratura rejonowa Wrocław-Śródmieście ujawniła, że prowadzi już śledztwo w tej sprawie. Ma ono charakter rozwojowy. Wszystkie adresy, z których dokonywane są próby zalogowania się na usunięty serwis są monitorowane i będą dodane do materiału dowodowego.
Z ostatniej chwili: jeden z członków Hyperreala prawdopodobnie próbuje przechwycić ten tekst i dodać go do jednej z kilku jeszcze nie zabezpieczonych baz danych serwisu!Mamy nadzieję, że mu się to nie uda.
Celina Bogusz-Świątkowska
"Wiadomości i Fakty", 01.04.2003
Komentarze