Część pierwsza

Wyniki niektórych badań sugerują, że intensywne palenie marihuany związane jest z odbiegającą od normy pracą ośrodka przyjemności w mózgu.
Choć marihuana to jedna z najbezpieczniejszych używek na świecie nie można zaprzeczyć, że wywiera silny wpływ na ludzki organizm. Naukowcy dopiero zaczynają poznawać tą roślinę i próbują określić jakie zmiany może wywołać. Wyniki niektórych badań sugerują, że intensywne palenie marihuany związane jest z odbiegającą od normy pracą ośrodka przyjemności w mózgu.
Bezpośrednio po zapaleniu marihuany humor ulega wyraźnej poprawie – tak dzieje się w zdecydowanej większości przypadków. Jednak długotrwałe i regularne palenie marihuany może powodować odwrotny skutek. Naukowcy odkryli, że mózgi nałogowych palaczy marihuany słabiej reagują na dopaminę, która odpowiedzialna jest za uczucie szczęścia i związana jest z układem nagrody. Regularni palacze tzw. heavy users mogą zatem w inny sposób reagować na zewnętrzne bodźce.
Jednym z najważniejszych pytań dotyczących marihuany jest to w jaki sposób wpływa ona na mózg człowieka bezpośrednio w trakcie używania oraz jaki jest jej długofalowy wpływ. Czynności, które są dla człowieka przyjemne np. jedzenie, albo palenie marihuany powodują gwałtowne wyrzuty dopaminy. Mózg zapamiętuje te reakcje, które wiąże z określonymi aktywnościami – to właśnie dlatego mamy ochotę na ich powtórzenie.
Faktem jest, że nadużywanie narkotyków doprowadza do bardzo silnych zmian w układzie nagrody. Osoby uzależnione od kokainy, czy alkoholu produkują mniej dopaminy niż osoby zdrowe – ten mechanizm napędza uzależnienie, ponieważ w celu wyrównania poziomu dopaminy osoby te ponownie sięgają po substancję. Jednak w przypadku marihuany badacze nie zaobserwowali takiej zależności.
Nora Volkow, dyrektorka National Institute on Drug Abuse w Bethesda, Maryland (USA) postanowiła bliżej przyjrzeć się mózgom osób regularnie palących marihuanę. W badaniu, dla porównania, wykorzystano także inną substancję – metylofeninad. To silny stymulant z grupy fenyloetyloamin, który jest stosowany w leczeniu ADHD i narkolepsji oraz przy wyprowadzaniu z narkozy. Badacze podali metylofeninad 24 osobom, które regularnie palą marihuanę (średnio 5 jointów dziennie, 5 dni w tygodniu, przez 10 lat) oraz 24 osobowej grupie kontrolnej, która nie używa marihuany.
Obrazowanie mózgu badanych ujawniło, że osoby w obu grupach wyprodukowały taką samą ilość dopaminy po zażyciu metylofeninadu. Jednak, co ciekawe, osoby z grupy kontrolnej doświadczyły przyśpieszonej akcji serca, zmiany tętna oraz raportowały uczucie braku sił i bycia odurzonymi. Objawy takie nie były zgłaszane przez palaczy marihuany. Wydaje się, że znacznie lepiej znosili oni wyższy poziom dopaminy. Wynik badania zaskoczył samą Norę Volkow, która przeprowadziła badanie ponownie, aby upewnić się do rezultatu.
Brak fizycznej reakcji na metylofeninad sugeruje zatem, że ośrodek nagrody w mózgach palaczy może być uszkodzony. Jest to jednak inny typ zmian niż w przypadku osób uzależnionych od alkoholu lub kokainy, których mózgi produkują mniej dopaminy. Poziom dopaminy wśród palaczy i osób nie zażywających żadnych substancji jest taki sam – z tą różnicą, że palacze marihuany mają problem z prawidłowym ,,przetwarzaniem’’ dopaminy.
,,Może to być kluczowy mechanizm związany z uzależnieniem od marihuany’’ – twierdzi Raul Gonzalez, neuropsychiatraz Florida International University w Miami, który nie był bezpośrednio zaangażowany w badanie. Badanie sugeruje, że ,,osoby palące marihuanę mogą w mniejszym stopniu odczuwać przyjemność w porównaniu do osób niepalących. Również, wbrew powszechnie panującej opinii, mogą oni być bardziej zirytowani i zestresowani dlatego sięgają ponownie po marihuanę’’.
Volkow nie wie jednak, czy to marihuana powoduje te zmiany, czy też zmiany te występowały przed pierwszym kontaktem z rośliną. Potrzeba bardziej zaawansowanych badań, aby się tego dowiedzieć. Być może, co wydaje się logiczne, nałogowi palacze mają z natury mniej wrażliwe na dopaminę receptory co rekompensują paleniem marihuany, aby poczuć się lepiej. Naukowcy nie wykluczają jednak, że marihuana może doprowadzać do rozregulowania poziomu dopaminy w organizmie co doprowadza do apatii.
Od momentu kiedy w Stanach Zjednoczonych marihuana zaczęła być dopuszczana do legalnego użytku w celach medycznych staje się ona coraz bardziej popularna na całym świecie. Nadal brakuje jednak badań, choć optymistycznie nastraja fakt, że na całym świecie jest ich przeprowadzanych coraz więcej. Konopie indyjskie zawierają w sobie wiele składników, których naukowcy nie zdążyli jeszcze dokładnie przebadać. Fakt, że marihuana jest w większości krajów nielegalna tylko utrudnia sprawę. Nawet w Stanach Zjednoczonych, gdzie stosunek do marihuany jest znacznie bardziej liberalny, każde badanie, które dotyczy marihuany musi zostać zatwierdzone przez 4 różne jednostki federalne, w tym DEA (Drug Enforcement Administration).
Link do badań: http://www.pnas.org/content/111/30/E3149
Od parku w stolicy, przez jazdę pociągiem aż do cieplutkiego domu, także ciekawie
Część pierwsza
Bardzo dobry set & settings: sam na stancji, zaliczona sesja letnia, piwo i szama w lodówce. Znakomity humor i wielka ochota na bombę.
To mój drugi w życiu bad trip z MJ, chociaż wydawało mi sie, że jest to niemożliwe w warunkach w jakich zapodałem inhalację. W skrócie - nie lubię palić w towarzystwie, bo właśnie w taki sposób doznałem naprawdę nieprzyjemnego bad tripa i od tamtej pory wolę robić to gdy jestem sam. Kiedy jestem sam faza jest znakomita, bądź po prostu łapie mnie zwykła zamułka. Tym razem było inaczej...
Stabilne acz chaotyczne. Siedzimy u kumpla jakieś 40 km od mojego miejsca zamieszkania. W głowie - spokój, lekki stresik spowodowany "obcymi" osobami. Towarzystwo - Grupka najbliższych mi osób, w tym moja dziewczyna :) Mamy do dyspozycji 2 pokoje, w których dzieją się równolegle 2 imprezy - U nas - ludzie w wieku 18+, drugi pokój, dzieciaki 12-16 lat.
Sam sylwester odbył się stosunkowo blisko mojego miejsca zamieszkania - jakieś 30 minutek PKS'em więc nie wynikały z tego żadne komplikacje :)
Razem ze mną Kartoniki jedli:
Indianer - I, Monika - M, Ola - O, Jaskier - J, Pachomia - P, oraz Martyna - M
>16:00 - 17:30 - jeszcze w domu
dom, ogródek, na początku strach przed jakością ekstrakcji, potem coraz lepiej
Ekstrakcję zrobiłem z pomocą Boba oraz Psycho, którzy mi na gg sporo doradzili. Zimna woda>mokry ręcznik>szklanka i zaczynamy, skruszone tabletki wsypałem do ~80ml niemal lodowatej wody włożyłem jeszcze na 15 minut do lodówki, po czym zacząłem zabawę w młodego kodera Płyn wyszedł nawet nawet, wypity na pusty żołądek o 9:03.
Komentarze