Francuz z konopi

Marihuana nakręca samobójców, wzmaga schizofrenię - najnowsze badania francuskie po raz pierwszy ujawniają całą prawdę o niewinnych "skrętach".

Anonim

Kategorie

Źródło

Le Figaro, MARTINE PEREZ

Odsłony

3556

W roku 1998 raport Bernarda Roquesa na temat szkodliwości narkotyków relatywizował niebezpieczeństwa związane z konopiami indyjskimi (czyli produkowaną z nich marihuaną - przyp. FORUM) w porównaniu z alkoholem i tytoniem. Zadziałał jak bomba. Niektórzy odczytali go jako rodzaj przyzwolenia na zażywanie tej psychoaktywnej substancji, a wielu początkujących utwierdziło się w swoim nałogu. Dziś mamy inne czasy, inne obyczaje. Ekspertyza Krajowego Instytutu Zdrowia i Badań Medycznych (INSERM), opracowana przez grono specjalistów na prośbę Międzyministerialnej Misji do walki z Narkotykami i Uzależnieniem (MILDT), bez wątpienia doprowadzi do odwrotnych wyników.

Przyjemnie, lekko, wesoło

Natychmiastowe i krótkotrwałe skutki zażywania marihuany są obecnie dobrze znane: senność, euforia, uczucie zadowolenia powiązane z zaburzeniami pamięci i niezdolnością do wykonywania niektórych złożonych zadań. Zażywanie tego narkotyku zmienia - na szczęście w sposób odwracalny - niektóre zdolności psychomotoryczne i intelektualne. Przyspiesza tętno, podrażnia wzrok i zakłóca funkcjonowanie przewodu pokarmowego. Nigdy jednak nie został odnotowany przypadek zgonu na skutek zatrucia marihuaną.

Od lat pod różnym kątem badano zależności między korzystaniem z marihuany a zaburzeniami psychicznymi. Jednak pytanie, czy palacze "trawki" raczą się tą trucizną, dlatego że ich psychika już jest osłabiona, czy też samo zażywanie marihuany wywołuje u nich zaburzenia, jest wciąż aktualne.

Pobudza desperatów

Rozmaite badania wykazały, że pacjenci cierpiący na zaburzenia dwubiegunowe (psychozę maniakalno-depresyjną wyrażającą się na przemian podnieceniem i depresją), w 14 do 64 proc. przypadków nadużywają marihuany. Nadmierna konsumpcja mogłaby więc tu występować jako rodzaj autoterapii tych dolegliwości. Podobnie dzieje się w przypadku prób samobójczych. Ich ryzyko jest większe u pacjentów nadużywających marihuany. W wielu zaburzeniach psychicznych stosowanie substancji psychoaktywnych wydaje się czynnikiem pogłębiającym chorobę - piszą autorzy raportu.

Relacje między marihuaną a schizofrenią są złożone. Według niektórych danych, częstotliwość występowania schizofrenii u osób zażywających marihuanę wynosi 6 proc., podczas gdy ta choroba dotyka 1 proc. ogółu ludności. Ponadto, według badań, 13 do 42 proc. schizofreników w jakimś okresie życia nadużywało marihuany. Byłby więc ów narkotyk rodzajem samoleczenia w początkach schizofrenii? A może sprzyjałby rozwojowi tego już zaawansowanego schorzenia? Zdaniem ekspertów, niektóre argumenty przemawiają za tym, że nadmierne palenie marihuany mogłoby pogarszać pewne dysfunkcje na początku schizofrenii.

Mozliwe ataki szału

Wiele obserwacji pozwala natomiast bezdyskusyjnie stwierdzić, że marihuana może spowodować charakterystyczną dla niej psychozę. Według danych szwedzkich dotyczy ona ponoć 0,1 proc. zażywających ten narkotyk, a wyraża się nagłymi i ostrymi napadami szału z halucynacjami. Te krótkotrwałe objawy występują najwyżej przez trzy miesiące i są całkowicie odwracalne.

W raporcie wspomina się również o działaniu toksycznym, jakie stałe zażywanie marihuany wywiera na płuca, a także o jeszcze słabo rozpoznanych skutkach dla układu wydzielania wewnętrznego. Wreszcie, w ekspertyzie opisano przypadki raka górnych dróg oddechowych u pacjentów palących wyłącznie marihuanę. Ale wyniki badań na ten temat są sprzeczne. Tym bardziej, że gdy marihuanę pali się zmieszaną z tytoniem, przyczyną nowotworu może być ten ostatni. Jednakże, zdaniem ekspertów, zawartość procentowa smoły w "skręcie" z marihuaną może być pięciokrotnie większa niż w papierosie z tytoniem.

Poradnik palacza

Spośród wszystkich zakazanych narkotyków marihuanę zażywa się najczęściej. Sondaż przeprowadzony w ubiegłym roku przez Francuskie Obserwatorium Narkotyków i Uzależnienia (OFDT) wśród 14 tysięcy młodych ludzi wskazuje, że w grupie 17-latków przynajmniej raz w życiu spróbowało jej 41 proc. dziewcząt i 50 proc. chłopców. Regularnie, czyli co najmniej 10 razy w ubiegłym roku, zażywała ten narkotyk co ósma dziewczyna i co czwarty chłopak. Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że 16 proc. 19-letnich chłopców bierze ją przynajmniej 20 razy w miesiącu. Jak takie praktyki wpływają na zdrowie i zachowania?

Szkodliwie działa na mózg: PRAWDA

Aktywny składnik konopi indyjskich, zwany THC, rozchodzi się we wszystkich tkankach bogatych w lipidy, głównie w mózgu, gdzie wyodrębniono dwa specyficzne receptory. Dotychczas nie zarejestrowano żadnego przypadku zgonu na skutek ostrego zatrucia marihuaną, jednak doświadczenia laboratoryjne wykazują różne skutki jej zażywania - odwracalne i, zależnie od osoby, o zmiennym nasileniu: krótkotrwałą amnezję, zmiany uwagi słuchowej i zdolności uczenia się, zaburzenia mowy i koordynacji ruchowej. Problemy pojawiają się, gdy te objawy zaczynają wywierać wpływ na naukę w szkole i przystosowanie społeczne.

Szkodzi bardziej niż tytoń: PRAWDA i FAŁSZ

Prawda, bowiem dym ze skręta marihuany wdycha się głębiej, a ta sama ilość obu używek w przypadku "trawki" zawiera dwa do czterech razy więcej smoły - przypomina Michel Mallaret, farmakolog ze szpitala w Grenoble. Często jednak ten pogląd bywa nieprawdziwy, jeśli się weźmie pod uwagę realne spożycie. Jeden skręt tygodniowo szkodzi zdecydowanie mniej niż wypalana codziennie paczka zwykłych papierosów. Zresztą w oficjalnym raporcie, przekazanym w czerwcu 1998 roku francuskiemu ministrowi zdrowia, Bernardowi Kouchnerowi, porównywano uzależnienie psychiczne od tytoniu oraz jego toksyczność (bardzo mocną) z tymi samymi elementami w przypadku marihuany (odpowiednio: słabe i bardzo słaba). Tyle że tytoń jest dozwolony, a marihuana nie. Wymiar społeczny, prawny i symboliczny korzystania z tych dwóch środków nie jest więc jednakowy.

Prowadzi do heroiny: NIEPRAWDA

Oczywiście wszyscy narkomani, uzależnieni od heroiny, kiedyś zaczynali od marihuany. Ale to samo można powiedzieć również o alkoholu, którego jednak nigdy nie przedstawia się jako "wyzwalacza" innych środków odurzających. Przeciwnie - według ankiety, przeprowadzonej we Francji w 1998 roku, tylko 5,5 proc. zażywającej marihuanę młodzieży w wieku od 15 do 19 lat próbowało również innych substancji: kokainy, amfetaminy, halucynogenów, heroiny itp. Oprócz czynników środowiskowych - rodzinnych lub innych - muszą bowiem istnieć genetyczne uwarunkowania podatności na środki odurzające. Czynniki te, powiązane z niektórymi cechami osobowości, jak impulsywność czy poszukiwanie mocnych wrażeń mogą prowadzić do wszelkiego rodzaju nałogów.

Ma skutki terapeutyczne: PRAWDA

Korzyści te są jednak mniejsze niż się spodziewali zwolennicy jej terapeutycznego zastosowania. Najpełniejsze sprawozdanie z dotychczasowych badań na ten temat zostało opublikowane w lipcu tego roku w "British Medical Journal". Sporządził je zespół angielsko-szwajcarski na podstawie 9 prób przeprowadzonych w latach 70. Wykazały one, że marihuana zażywana doustnie lub podawana domięśniowo w zwalczaniu ostrych lub przewlekłych bólów nie jest skuteczniejsza od kodeiny. Wydaje się natomiast godnym uwagi środkiem przeciwko mdłościom i torsjom wywołanym przez chemioterapię. U niektórych pacjentów, zwłaszcza u chorych na AIDS, wzmaga apetyt.
VINCENT OLIVIER


Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

EZEHIEL (niezweryfikowany)

moim zdaniem tyton bardziej szkodzi niz marihuana,nie każdy pali marihuane co dziennie a tytoń jest spalany w bardzo dużych ilościach i to przez bardzo młodych ludzi. <br>
shahid (niezweryfikowany)

jak by nie trawka to bym sobie już dawno skoczył z 10 piętra
2C-T-2 (niezweryfikowany)

Tak, ale zauwazcie ze z czym palicie trawke lub hasz, zawyczaj z tytoniem (chyba ze kogos przycisnie i nie ma pod reka nic innego niz np. herbata :-)). Tyton z papierosa misza sie z zielskiem, w dodatku palimy go wtedy bez filtra. Jak po miiesiacu intensywnego palenia rozkrecilem swoja fajke to sie za glowe zlapalem, tyle tam bylo smoly. Moja rada, szczegulnie dotyczy haszu - uwazam ze powinno sie go palic w faji wodnej, wtedy wiekszosc zanieczyszczen zatrzymuje woda.
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)
  • Miks

Siemka czytelnikom. Dla wielu z Was może to być nic nadzwyczajnego natomiast dla mnie to było dosyć dziwne. Może zacznijmy od tego, że dropsy zawsze mocno na mnie działają. 100-150mg emki to dla mnie wystarczająca dawka. Powyżej jest okej, aczkolwiek lepiej, żebym był z kimś, bo jak to po emce Kocham wszystkich ludzi(Nie chcę mi się już nawet próbować myśleć. Całkowicie oddaję się substancji) . Wale browar na codzień. Więc jak codzień wypiłem kilka. Wtedy 5/6 przed dropsem

  • Kodeina
  • Pozytywne przeżycie

Dobre nastawienie psychiczne, długo wyczekiwany trip. Dobrzy znajomi wokół

Około 14 widzimy się u A i M w mieszkaniu A. Spaliliśmy jointa, pogadaliśmy o czymś mało konkretnym i wyruszyliśmy nad jezioro. Wszyscy zadowolenia, w końcu czekaliśmy na ten moment z miesiąc. Jechaliśmy tam dwoma autobusami i tramwajem, jeziorko około 50km od miasta.

  • Marihuana

Była gdzies godzina 17.00. Siedziałem sobie w domu, gdy nagle zadzwonił telefon. Był to mój kolega, który powiedział mi, że ma zajebiste zielsko i żebym przyszedł to sobie zjaramy. Nie zastanawiając sie długo wyszedłem z domu i po kilku minutach byłem u niego. Odrazu w drzwiach przyjął mnie z rozpaloną fifką, ledwo zrzuciłem z siebie kurtke, a juz miałem fifke w ustach. Poszedł jeden buch, potem drugi i tak aż do 6, kumpel podbił drugie szkiełko i też wyszło 6 buchów na głowe. Podczas gdy kumpel nabijał jeszcze dupe ja zagadałem z 3 kumplem na gg zeby do nas przyszedł.

  • Kofeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Pozytywny nastrój, jesienny wieczór, sam w swoim pokoju.

Słowem wstępu, poznawaniem działania różnorakich substancji psychoaktywnych, zainteresowałem się między 6 klasą, a pierwszą gimnazjum. Poznawaniem świata i podważaniem wszystkich jego reguł, według własnej woli, dużo wcześniej. Pierwszy dżosz wleciał koło 13 roku życia, pierwsze kaszlaki rok później, a 3 lata później, zainteresowałem się chodzeniem na praktytki z badań nad stymulantami w domach znajomych. I mimo, że wtedy wyglądało to jak najlepszy dla mnie okres, to była to zgubna droga. Nie powiem że na dno, bo w szerszej perspektywie kurewsko na szczyt (chociaż jeszcze do niego daleko).