Fale mózgowe mogą zdradzić sekrety naszej psychiki

Czyli daj się przeskanować, a powiem Ci, czy zostaniesz narkolem :)

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta.pl
Andrzej Hołdys

Odsłony

4225


Nie dziś, nie jutro, ale być może już za parę lat naukowcy będą mogli odczytać z wykresu EEG, czy jesteśmy podatni na nałogi i narażeni na zaburzenia psychiczne. Wszystko to ujawni im tajemnicza, lecz - jak się okazuje - niezmiernie ważna fala mózgowa o nazwie P300.

Najświeższe badania dotyczące związku między aktywnością mózgu a podatnością na uzależnienia opisuje "Archives of General Psychiatry". Ich wyniki wywołują mieszane uczucia. Oto dowiadujemy się, że rytm pracy naszych komórek nerwowych może być świetnym źródłem informacji na temat tego, czy w przyszłości będziemy chętnie zaglądali do kieliszka. Czym zatem jest P300?

1000 bodźców przepuszczamy, a jednego...

Jak wiadomo, nasz mózg wykazuje bogatą aktywność elektryczną. Miliardy komórek nerwowych bezustannie przesyłają między sobą sygnały elektryczne o niewielkim napięciu mierzonym w mikrowoltach oraz zmiennej częstotliwości. Pomiary wykonuje się, umieszczając na głowie zestaw elektrod, które rejestrują impulsy docierające z wnętrza czaszki. Wielką zaletą elektroencefalografii - tradycyjnej, lecz stale udoskonalanej techniki "podglądania" zjawisk zachodzącym w naszym mózgu - jest to, że umożliwia obserwowanie pracy mózgu z dokładnością do jednej tysięcznej sekundy!

Są różne rodzaje rytmów aktywności elektrycznej neuronów. Gdy czytasz ten tekst, w twoim mózgu dominują fale beta związane z odbieraniem bodźców zewnętrznych, odczuwaniem emocji i wysiłkiem umysłowym. Mają one wysoką częstotliwość (14-30 herców) i niską amplitudę. Jeśli jednak odłożysz gazetę, zamkniesz oczy i zaczniesz medytować, twój mózg zwolni, a zapis EEG zarejestruje obecność relaksujących fal alfa o mniejszej częstotliwości (7-13 herców).

Załóżmy jednak, że kontynuujesz lekturę tekstu. Jeśli teraz któryś z twoich zmysłów zostanie pobudzony przez nagły bodziec (ostry dźwięk, jaskrawe światło, intensywny zapach czy widok znajomej twarzy w tłumie) informacja o nim powędruje do tej części mózgu, która odpowiada za jego analizę, a tam w ułamku sekundy nastąpi wzbudzenie sygnału elektrycznego. Niełatwo jest wydobyć taki sygnał z szumu produkowanego przez miliardy innych neuronów. Kiedyś było to w ogóle niewykonalne. Dziś jednak mamy komputery, które z tego pozornego chaosu potrafią wyłowić reakcję mózgu na konkretny bodziec. Ta reakcja ma postać kilku następujących po sobie fal. Jedna z nich pojawia się 300 milisekund od wystąpienia bodźca. Stąd jej nazwa - fala P300. Czemu badacze tak się nią interesują? Ponieważ powstaje tylko wtedy, gdy bodziec zewnętrzny jest dla mózgu ważny i w jakiś sposób wyróżnia się spośród pozostałych. Może on być nośnikiem nowych informacji o otoczeniu lub też odświeżać zasoby pamięci. Mózg wybiera go z potoku nieistotnych bodźców, które ignoruje. Być może w ten sposób broni się przed nadmiarem danych, których nie byłby w stanie obrobić.

Na fali nałogu

Fala P300 jest różna u różnych ludzi. U jednych wyraźna, u innych - przytłumiona. Naukowcy doszli do wniosku, że odzwierciedla indywidualny rytm aktywności mózgowej każdego człowieka, jego niepowtarzalny "styl" pracy umysłowej. Kolejne obserwacje doprowadziły ich do wniosku, że ów rytm może być kontrolowany przez geny.

Dalsze konkluzje były jeszcze ciekawsze. Okazało się np., że fala P300 jest o wiele słabsza u alkoholików, czasem na tyle mała, że z trudem daje się ją zarejestrować. Początkowo sądzono, że to długotrwały nałóg spowodował tak znaczne osłabienie reakcji mózgu na nowe bodźce. Jednak badania na dzieciach alkoholików podważyły tę tezę. Pokazały, że również u nich fala P300 jest słabo widoczna. A zatem - ogłosili badacze - to nie alkohol tłumi aktywność mózgu, lecz mózgi niektórych osób są bardziej podatne na nałogi. Jednym słowem, konkludowali, na świat przychodzimy z układem nerwowym, który wykazuje różną odporność na uzależnienia. I można to łatwo sprawdzić, mierząc aktywność elektryczną naszego mózgu.

Czy rzeczywiście fale mózgowe mogą zdradzić sekrety naszej psychiki? Czy osoby z niską falą P300 łatwiej ulegają nałogom? William Iacono, profesor psychologii z Uniwersytetu Minnesoty w Minneapolis, postanowił to sprawdzić. Wspólnie z zespołem zbadał 256 par 17-letnich bliźniaków płci męskiej (i ich rodziców) pod kątem zaburzeń psychicznych - od zespołu ADHD (zespół nadpobudliwości psychoruchowej) po zachowania antyspołeczne, alkoholizm i podatność na narkotyki. Badanie powtórzono po trzech latach. Co się okazało?

- Część z nich, jako 17-latki, nie miała problemów z psychiką i nałogami, a jako 20-latki - owszem. Gdy sięgnęliśmy do pomiarów fali P300 z pierwszego testu, okazało się, że już wtedy wyraźnie u nich zniżkowała. Stąd wniosek, że EEG ujawnia dziedziczną skłonność do ulegania nałogom.

Kto za tym stoi?

Według Iacono największym wyzwaniem jest teraz znalezienie genów, które decydują o niższej fali P300. Nie wyklucza, że te same fragmenty DNA mogą odpowiadać m.in. za uleganie nałogowi alkoholowemu i podatność na zaburzenia psychiczne. Podobnego zdania jest też m.in. Shirley Hill, profesor psychiatrii z uniwersytetu w Pittsburgu, autorka zakończonych właśnie badań z udziałem kilkuset nastolatków. Rozpoczęła je, kiedy dzieci liczyły po dziesieć lat. Połowa z nich miała wtedy niską falę P300 i u tych właśnie osób stwierdzano w wieku 18 lat najwięcej przypadków depresji oraz występowanie stanów lękowych.

Inni badacze zalecają ostrożność w interpretowaniu fal P300. Twierdzą, że ich natężenie zmienia się pod wpływem różnych czynników. - Stres, zmęczenie, ból - wszystko to osłabia reakcję mózgu - argumentują.

- U zdrowej osoby mózg nie pracuje przecież przez cały czas tak samo - potwierdza prof. Andrzej Michalski, elektrofizjolog z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. Nenckiego PAN. - Raz lepiej, raz gorzej radzi sobie z oceną, czy jakiś bodziec jest dla niego ważny, czy nie. W zależności od tego zmienia się też wysokość fali P300.

Jego zdaniem ważne jest, aby nie pomylić dwóch rzeczy - trwałego osłabienia reakcji mózgu, jak u alkoholików, z normalnym wahaniem jego aktywności.

- Dlatego nie spieszyłbym się z w wyciąganiu z zapisu EEG ostatecznych wniosków w kwestii ludzkich skłonności lub predyspozycji psychicznych - konkluduje.

Na razie jednak pomiar fali P300 jest stosowany do bardziej prozaicznych celów, choćby w wykrywaczach kłamstw. Tu sprawdza się doskonale. Jeśli np. będziecie oglądali po kolei zdjęcia dziesięciu osób, wśród których jedna będzie znajoma, wasz mózg natychmiast to ujawni. Czy wkrótce zdradzi ona także nasze defekty psychiczne wścibskiemu pracodawcy lub firmie ubezpieczeniowej?

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

basssboy (niezweryfikowany)
hmm.. ciekawe <br>od dawna twierdzę że ludzie mają różne, znacznie odbiegające od siebie predyspozycje do zażywania środków psychoaktywnych... <br> <br>Znam osoby które są bardzo poddatne na działanie takich środków... mają poważne problemy z reakcją swojego organizmu i psychiki na zażywane drugi.... łapią schizy... jakieś bad tripy.... ogólnie bardzo źle znoszą narkotyki zarówno fizycznie jak i psychicznie - dlatego nie są tak poddatni na uzależnienie. <br> <br>po drugiej stronie są ludzie którzy naprawdę mają predyspozycje do zażywania rożnych dziwnych środków... po prostu ich organizmy i psychika doskonale radzą sobie z drugsami i dlatego zażywanie kolejnych porcji narkotyku jest dla nich bardzo przyjemną i chętnie powtarzaną formą rozrywki... co prowadzi do uzależnienia. <br> <br>jaki z tego wniosek? hmmm... chyba taki że u osób uzależnionych zdolności do przyswajania drugów są większe... czy są one wrodzone? chyba tak... może jacyś przodkowie faszerowali się różnymi świństwami... a może po prostu takie osoby natura skazuje na zagładę ;) ... selekcja naturalna i te sprawy... <br>dziwny jest ten świat, heh <br>
Fazujoshi (niezweryfikowany)
hmm.. ciekawe <br>od dawna twierdzę że ludzie mają różne, znacznie odbiegające od siebie predyspozycje do zażywania środków psychoaktywnych... <br> <br>Znam osoby które są bardzo poddatne na działanie takich środków... mają poważne problemy z reakcją swojego organizmu i psychiki na zażywane drugi.... łapią schizy... jakieś bad tripy.... ogólnie bardzo źle znoszą narkotyki zarówno fizycznie jak i psychicznie - dlatego nie są tak poddatni na uzależnienie. <br> <br>po drugiej stronie są ludzie którzy naprawdę mają predyspozycje do zażywania rożnych dziwnych środków... po prostu ich organizmy i psychika doskonale radzą sobie z drugsami i dlatego zażywanie kolejnych porcji narkotyku jest dla nich bardzo przyjemną i chętnie powtarzaną formą rozrywki... co prowadzi do uzależnienia. <br> <br>jaki z tego wniosek? hmmm... chyba taki że u osób uzależnionych zdolności do przyswajania drugów są większe... czy są one wrodzone? chyba tak... może jacyś przodkowie faszerowali się różnymi świństwami... a może po prostu takie osoby natura skazuje na zagładę ;) ... selekcja naturalna i te sprawy... <br>dziwny jest ten świat, heh <br>
dj pot (niezweryfikowany)
hmm.. ciekawe <br>od dawna twierdzę że ludzie mają różne, znacznie odbiegające od siebie predyspozycje do zażywania środków psychoaktywnych... <br> <br>Znam osoby które są bardzo poddatne na działanie takich środków... mają poważne problemy z reakcją swojego organizmu i psychiki na zażywane drugi.... łapią schizy... jakieś bad tripy.... ogólnie bardzo źle znoszą narkotyki zarówno fizycznie jak i psychicznie - dlatego nie są tak poddatni na uzależnienie. <br> <br>po drugiej stronie są ludzie którzy naprawdę mają predyspozycje do zażywania rożnych dziwnych środków... po prostu ich organizmy i psychika doskonale radzą sobie z drugsami i dlatego zażywanie kolejnych porcji narkotyku jest dla nich bardzo przyjemną i chętnie powtarzaną formą rozrywki... co prowadzi do uzależnienia. <br> <br>jaki z tego wniosek? hmmm... chyba taki że u osób uzależnionych zdolności do przyswajania drugów są większe... czy są one wrodzone? chyba tak... może jacyś przodkowie faszerowali się różnymi świństwami... a może po prostu takie osoby natura skazuje na zagładę ;) ... selekcja naturalna i te sprawy... <br>dziwny jest ten świat, heh <br>
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • LSD-25
  • Tripraport

dobre nastawienie przychiczne, chęć przeżycia przygody na kwasie i sprzyjająca ku temu okazja z powodu wolnej chaty przyjaciela

Jakoś kilka tygodni temu zakupiłem cztery blotery LSD: po jednej dla mnie, dwóch przyjaciół i jednej przyjaciółki. Jeden z kumpli akurat wtedy miał na całą noc wolną chawirkę, więc szybko nadarzyła się okazja, żeby ten kwas przetestować. Początkowo kupujemy czteropak i idziemy do domu, gdzie połykamy blotery, które koło 20 wszystkim już się dobrze rozpuściły. Oglądamy Brickleberry i trochę się denerwujemy, bo upływa sporo czasu, a efektów nadal nie widać. Mija 40 minut i odczuwam potworny bodyload.

  • LSD-25
  • Tripraport

Przeklinam matkę moją, Słońce

Myślę, że spora większość z nas odbyła chociaż jeden trip, który można określić jako 'Skrajnie Nieodpowiedzialny'. Zapraszam więc do zapoznania się z moim.

Siedziałem u mojego dobrego kolegi, choć w tamtych czasach właściwie przyjaciela. Jego mały domek otoczony polami i lasami był naszą bazą matką w okresie największej degeneracji. Wpadliśmy tam raz na jakiś czas, między spaniem na pustostanach i graniem małych koncertów żeby zażyć kąpieli albo zjeść coś bardziej tresciwego niż kolejna piguła albo frytki.

  • Mefedron

Autor: Nikoś

Set & Setting: samopoczucie dobre,małe zdenerwowanie, ponieważ za około 1,5 godziny miałem iść do domu.

Dawka: około 150 mg

Doświadczenie: alkohol, MJ, Amfetamina, Mefedron

19.30 Zaaplikowałem mefe, z początku nic nie czułem więc pomyślałem, że feta jest jednak lepsza.

19.45 Nagle poczułem dziwne uczucie i nogi zaczęły mi się wykręcać a w głowie czułem wielką euforię, z początku nie mogłem jej opanować.

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

Ciemny pokój, późna noc.

Wszystko zaczęło się od wypadku, albo wypadek był pewnego rodzaju katalizatorem. Słoneczna pogoda, rześki, sierpniowy poranek i ja na rowerze, jadący do pracy. Ja kontra samochód.
Diagnoza: uszkodzone nerwy w ramieniu i połamany palec.
Wiare porzuciłem już dawno, ale leżąc na sorze przez moment pomyślałem, że bóg chyba na prawdę na mnie spogląda, przynajmniej od czasu do czasu.
Po wyjściu ze szpitala, po czterodniowym pobycie, mimo że ręka napierdalała jak szalona, cieszyłem się, że w końcu odetchnę od roboty.

randomness