Dlaczego ludziom tak trudno wyrwać się z nałogów

Wiele pozornie obojętnych bodźców przypomina palaczom czy narkomanom o przyjemności, jaka ich czeka, gdy ulegną pokusie - twierdzą brytyjscy naukowcy, którzy powtórzyli doświadczenie Pawłowa

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazet Wyborcza 21-08-2003
Artur Włodarski

Odsłony

7558
Wiele pozornie obojętnych bodźców przypomina palaczom czy narkomanom o przyjemności, jaka ich czeka, gdy ulegną pokusie - twierdzą brytyjscy naukowcy, którzy powtórzyli doświadczenie Pawłowa, tym razem na ludziach i z użyciem najnowszych technik badania mózgu

Co wam to przypomina: po lewej pies wyglądający na owczarka niemieckiego, za nim dwaj żołnierze, po prawej grupka mężczyzn i kobiet. Zgadza się, to Pawłow i jego "kamanda" - jedno z najsłynniejszych zdjęć w historii psychologii. Choć mocno już pożółkłe, ani trochę się nie zdezaktualizowało. Ilustruje odkrycie, którego rangi i uniwersalności nikt się wtedy nie spodziewał.
Z dziennikarskiego obowiązku przypomnę tylko, że ten uhonorowany Nagrodą Nobla rosyjski fizjolog wykazał, iż w pewnych warunkach nieniosący istotnej informacji bodziec warunkowy (dźwięk dzwonka) może wywołać silną reakcję (wydzielanie śliny), o ile uda się go skojarzyć z bodźcem bezwarunkowym (pożywieniem). Całość - określona jako klasyczny odruch warunkowy - jeśli nie ratuje nam życia, to przynajmniej bardzo je ułatwia: dzięki temu nie wkładamy ręki do wrzątku, unikamy szkodzących nam potraw czy hamujemy przed czerwonym światłem. Warunkowanie pawłowowskie nieobce jest nawet robakom płaskim, a ludzie szeroko stosują je choćby przy wychowywaniu dzieci.

A nagrodą będzie jogurt waniliowy

Od tamtego czasu podobnych eksperymentów były setki. - Opisany w dzisiejszym numerze "Science" zasługuje na szczególną uwagę - twierdzi prof. Jerzy Vetulani z Instytutu Farmakologii PAN w Krakowie. - Pokazuje, które neurony w mózgu reagują na przyjemne doznania i jakie są konsekwencje ich uszkodzenia. Tłumaczy, dlaczego zaspokajanie jednych przyjemności nie jest niebezpieczne, a innych - owszem. W końcu uzupełnia naszą wiedzę o mechanizmie uzależnienia.

Miejsce Iwana Pawłowa zajął Jay Gottfried z Wellcome Department of Imaging Neuroscience w Londynie, a owczarka niemieckiego - 13 wygłodniałych ochotników. Dla zaostrzenia apetytu raczono ich zapachem wanilii tudzież masła orzechowego. Sesję zapachową urozmaicała prezentacja abstrakcyjnych zdjęć - innych przy wanilii, innych przy maśle. Po kilku próbach ochotnicy bezbłędnie kojarzyli konkretne zdjęcia z konkretnym zapachem. Nagrodą był jogurt waniliowy lub kanapki z masłem orzechowym w ilościach wystarczających do zaspokojenia głodu. Na koniec powrócono do sesji zdjęciowej. Naukowców interesowało, jak teraz zareagują badani. Mogli to sprawdzić w sposób, o którym Pawłow nawet nie marzył.

Patrzą, patrzą i chcą masła

Debiutująca dopiero w latach 90. technika rezonansu magnetycznego pozwoliła Gottfriedowi na bieżąco obserwować aktywność poszczególnych rejonów mózgu ochotników. Najbardziej interesującym spostrzeżeniem były różnice towarzyszące ponownemu oglądaniu fotografii - na osoby, które jadły wanilię, "waniliowe" zdjęcia już nie działały, podczas gdy orzechowe - jak najbardziej. U tych, które jadły masło orzechowe, było dokładnie na odwrót. Widać to było zwłaszcza w aktywności ciała migdałowatego i kory orbitofrontalnej - struktur uczestniczących też w mechanizmie uzależnienia od leków i używek.

- To, że zaspokojenie przyjemności wywołuje spadek aktywności tych rejonów mózgu, jest reakcją jak najbardziej pożądaną - tłumaczy prof. Vetulani. - Inaczej moglibyśmy permanentnie przejadać się lub zapijać niemalże na śmierć. Na szczęście w naszych mózgach jest hamulec bezpieczeństwa, który włącza się na tyle wcześnie, byśmy nie zrobili sobie krzywdy.

Czasem jednak zawodzi. Tak jest u cierpiących na bulimię, którzy dla przyjemności ciągłego jedzenia skłonni są wywoływać u siebie wymioty, czy chorych na syndrom Klevera-Bucy'ego, objawiający się m.in. hiperoralnością, czyli niepohamowaną żądzą brania do ust wszelkich, nawet niejadalnych przedmiotów.

Hamulec zawodzi także wtedy, gdy w grę wchodzą nienaturalne podniety, zwłaszcza narkotyki lub leki.

- Już po alkoholu człowiek robi wiele rzeczy, których na trzeźwo nigdy by nie zrobił. Dochodzi do rozziewu między przyjemnością a ceną, jaką musimy zapłacić za jej zaspokojenie. Bezpośrednie zaspokojenie popędu jest ważniejsze niż jego nawet najgroźniejsze konsekwencje. Z tego też powodu narkoman na głodzie nie zawaha się skorzystać ze strzykawki kolegi, mimo iż wie, że jest on nosicielem wirusa HIV - wyjaśnia prof. Vetulani.

Skojarzenia to przekleństwo

Opisane w "Science" doświadczenie tłumaczy zarazem, dlaczego tak trudno wyrwać się z uzależnienia. - Wiele pozornie obojętnych bodźców przypomina palaczom, alkoholikom czy narkomanom o przyjemności, jaka ich czeka, gdy ulegną pokusie. Stąd tyle nieudanych prób zerwania z nałogiem - tłumaczy Gottfried.

Nie kwestionując znaczenia pracy w poznawaniu mechanizmu uzależnień, prof. Vetulani wiąże z nią inne nadzieje. - Jeśli naukowcy pójdą tym tropem, być może rozstrzygnięty zostanie spór o reklamę podprogową - mówi - która, choć nie wiadomo, czy w ogóle działa, ma wielu zagorzałych przeciwników.

Przypomnijmy, że kariera reklamy podprogowej (czy - jak kto woli - subliminalnej) rozpoczęła się w 1957 r., kiedy to Amerykanin James Vicary przekonał obsługę kina w Fort Lee do emitowania filmu wzbogaconego o pojedyncze klatki z hasłami "Pij coca-colę" oraz "Głodny? Jedz popcorn". W efekcie nieświadomi niczego widzowie (każdy napis pojawiał się na zaledwie trzy milisekundy) spożyli o wiele więcej reklamowanych produktów niż zazwyczaj. I choć późniejsze doświadczenia nie potwierdziły rewelacji Vicary'ego, Kongres USA o mało nie przegłosował zakazu stosowania tego rodzaju praktyk, którymi - co oczywiste - żywo interesują się przemysł i agencje reklamowe. Uwspółcześnione wersje doświadczenia Pawłowa mogą więc zrewolucjonizować nie tylko medycynę.


Dla Gazety komentuje Prof. Jerzy Vetulani z Instytutu Farmakologii PAN w Krakowie

Na początku sądzono, że określone grupy komórek nerwowych związane z odczuwaniem przyjemności reagują tylko w momencie jej zaspokajania. Całkiem niedawno, bo w latach 80. okazało się, że potrafimy też antycypować przyjemność. I co ciekawe, za oczekiwanie na przyjemność (które też jest bardzo miłe) i jej konsumowanie odpowiadają dwa różne układy neuronów w mózgu. Oba działają w nieco odmienny sposób: pierwszy ma tendencję do uwrażliwiania się, czyli sensytyzacji, drugi - do zobojętnienia, czyli tolerancji. Innymi słowy, za każdym razem nieco wzrasta nasz "apetyt" na przyjemny bodziec i zarazem nieco spada satysfakcja związana z jego "konsumpcją". W efekcie, aby utrzymać niezmieniony poziom przyjemności, siła bodźca musi być coraz większa. W taką pułapkę wpadają narkomani, lekomani i alkoholicy. Ale nie tylko. O tym, że poszukiwanie przyjemności może stawać się milsze niż to, co miało ją powodować, świadczy choćby przykład telemaniaków, którzy zamiast zdecydować się na obejrzenie konkretnego programu nieustannie zmieniają kanały w poszukiwaniu czegoś ciekawszego.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

spiwor (niezweryfikowany)
To jest zbyt genialne jak dla mnie. Nie wiem czy "normalni " ludzie powinni to czytać. Ja napewno nie. Ale sobie zrobiłem bubu. Teraz będę o tym myślał gdzieś przez miesiąc i jak zwykle nie dojdę do żadnych wniosków oprócz jednego: ćpam i piję bo lubię a nie dlatego, że narkotyki i alkohol rządzą mną przez uwarunkowanie Pawłowa, ale miesiąc z głowy, przynajmniej do sezonu grzybowego.
basssboy (niezweryfikowany)
wydaje mi sie że w przypadku niektórych narkotyków bodźce psychiczne oddziaływujące na człowieka są tak silne (doznania są tak przyjemne) że potem na samą myśl o ponownym zażyciu pojawiają się delikatne objawy odurzenia... <br>jest tak na przykład z Marihuaną... dla nałogowego palacza wystarczy mały impuls lub świadomość że zaraz będzie mógł sobie zajarać aby w jego mózgu zaczęły się rozchodzić fale przyjemności.. <br>co więcej... wystarczy podać skręta z samego tytoniu i powiedzieć że jest tam również marihuana aby palacz poczuł się tak jak by faktycznie palił MJ... sam uczestniczylem w takim eksperymencie.. podaliśmy qmplowi skręta wmawiając że jest z domieszką MJ.. <br>kolo go spali.. i faktycznie był lekko ujarany mimo iż skręt by w 100% z tytoniu... <br>siła sugestii..? <br>
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne

Ilość: 35 szt.

  • 3 4-DMMC
  • 3-MMC
  • Pozytywne przeżycie

Pozytywne nastawienie, finał LM, dom

Poniższy raport opisuje podobieństwa i różnice substancji wymienionych w tytule.

3,4-dmmc. Aplikacja doustna około 250g. Moment odczucia nagłej euforii jest nieco delikatniejszy. Pojawia się nagła, silna chęć poznania. Czegokolwiek. Mózg zrobił się głodny, chciałby być nakarmiony jakąś wiedzą, jakąś ciekawostką, czymś nowym, jeszcze mu nieznanym. 

  • Benzydamina
  • Odrzucone TR
  • Pozytywne przeżycie

Czwartkowy wieczór, około 10 grudnia 2010 (nie mam dokładnej daty). Spokojny, ale zniecierpliwiony żeby spożyć nową substancję. Trochę zniechęcony negatywną opinią Hyperreala, jednak to się zmieniło :D

Większość danych z eksperiencji mam zapisane na telefonie w formie luźnych, nie do końca trzeźwych notatek, ale staram się przypomnieć szczegóły jak najbardziej się da. Czasy są przybliżone, zresztą potem straciłem poczucie więc będę mówił w skrócie...

21: punkt 0, spożycie długo przygotowywanej substancji. Trzeba było połknąć trochę słonej wody gdyż zfiltrowanie tego nie było proste, ale następnym razem już szło łatwiej i bez trucia się solą.

  • Dekstrometorfan
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Sam na kilka godzin w domu. Chęć wykorzystania tego faktu i poznania DXM po prawie roku trzymania go w schowku i czekaniu na odpowiedni moment. Neutralny nastrój.

Wcześniej przyjmowałem ponad pół roku temu 90 mg (próba uczuleniowa) oraz 180 mg (leciutkie 1 plateau). Reszta tabletek cierpliwie czekała schowana na odpowiedni moment. Nadszedł dziś. Nie spodziewałem się tak słabej mocy ale postanowiłem opisać moje spostrzeżenia bo coś tam było. DXM osłabił moją pamięć. Gdyby nie rozmowy ze znajomymi na Facebooku, nie miałbym z czego napisać tego trip raportu.

 

9:00

randomness