Syndey, Astralia - prawo, które zabrania posiadania i konsumpcji marihuany na niewiele się zdaje, wynika tak z pracy badawczej opublikowanej przez Kryminalne Biuro Statystyk i Badań z południowej Walii.
Wyniki wskazują, że prawie połowa mężczyzn i 35% kobiet w Południowje Walii paliło marihuanę w pewnym momencie swojego życia, pomimo tego, że prawo grozi 2-letnią karą więzienia. Ponad jeden mężczyzna na pięciu palił w zeszłym roku.
Okazuje się, że większość z nich zaprzestała palenia trawy po prostu dlatego, że przestała ją lubić. 25% z nich zrobiło to z powodów zdrowotnych. Mniej niż jeden badany z pięciu uczynił tak, bo marihuana jest nielegalna, a tylko 1% przedstawiał pogląd, że prohibicja utruduniła "opiekę" nad rośliną.
47% abstynentów twierdziło, że nie palą, bo "nie sądzą, żeby to polubili". Drugim najczęstszym powodem, który wymieniali badani, były względy zdrowotne, prohibicja była natomiast na trzecim miejscu. Tylko 10% respondentów wyraziło obawy przed "byciem ściganym przez policję" jako powód unikania kontaktu z marihuaną.
"Prohibicja nie jest głównym i istotnym czynnikiem mającym wpływ na decyzje o rozpoczęciu lub zaprzestaniu używania narkotyku." - podsumowują badacze. "Znacznie większy wpływ na taką dezycję ma obecna lub przewidywana niechęć do niego, a także czynniki zdrowotne."
Naukowcy dodają również, że "Obawa przed karą więzienia, koszt trawki lub trudności ze zdobyciem jej [również] nie są istotnymi bodźcami w decyzji związanej z jej konsumpcją. Te czynniki mogą ograniczać spożycie marihuany u częstych palaczy, ale jak do tej pory, nie ma na to dowodów. Prohibicja podwyższa pośrednio koszty ponoszone zarówno przez władze stanu, jak i końcowego użytkownika w sytuacji, gdy palacze, z punktu prawa - przestępcy, pozostają bezrobotni lub mają ograniczone perspektywy zawodowe. Ci, którzy odbywają karę więzienia tylko za używanie lub posiadanie konopii mogą mieć słuszny żal, bo o większości takich samych użytkowników marihuany jak oni, policja nigdy się nie dowie.
Odkrycia naukowców potwierdzają jedynie, że dekryminalizacja marihuany nie wywiera większego wpływu na jej spożywanie. W podobnych badaniach rządu Stanów Zjednoczonych ujawniono, że konsumpcja konopii w stanach, które zniosły kary za jej używanie nie była większa niż w tych, w których takie przepisy obowiązywały. W podsumowaniu pracy badawczej, opublikowanej niedawno w "British Journal of Psychiatry", napisano: "Dostępne dowody wskazują na to, że zniesienie wszelkich kar prawnych dotyczących marihuany [dekryminalizacja] nie zwiększy jej używania lub używania jakiejkolwiek innej nielegalnej substancji."
Praca dostępna w internecie:
http://www.cannabislegal.destudien/nsw/b58.htm
Tekst podesłał Heja
Przełożył bhang