Dekryminalizacja nie ma istotnego wpływu na używanie marihuany

Wielbicieli marihuany nie odstrasza prohibicja - badania dowodzą, że głównymi powodami, dla których przestaje się palić trawkę, są: własna wola i względy zdrowotne, a nie przepisy prawa

Anonim

Kategorie

Odsłony

5452

Syndey, Astralia - prawo, które zabrania posiadania i konsumpcji marihuany na niewiele się zdaje, wynika tak z pracy badawczej opublikowanej przez Kryminalne Biuro Statystyk i Badań z południowej Walii.

Wyniki wskazują, że prawie połowa mężczyzn i 35% kobiet w Południowje Walii paliło marihuanę w pewnym momencie swojego życia, pomimo tego, że prawo grozi 2-letnią karą więzienia. Ponad jeden mężczyzna na pięciu palił w zeszłym roku.

Okazuje się, że większość z nich zaprzestała palenia trawy po prostu dlatego, że przestała ją lubić. 25% z nich zrobiło to z powodów zdrowotnych. Mniej niż jeden badany z pięciu uczynił tak, bo marihuana jest nielegalna, a tylko 1% przedstawiał pogląd, że prohibicja utruduniła "opiekę" nad rośliną.

47% abstynentów twierdziło, że nie palą, bo "nie sądzą, żeby to polubili". Drugim najczęstszym powodem, który wymieniali badani, były względy zdrowotne, prohibicja była natomiast na trzecim miejscu. Tylko 10% respondentów wyraziło obawy przed "byciem ściganym przez policję" jako powód unikania kontaktu z marihuaną.

"Prohibicja nie jest głównym i istotnym czynnikiem mającym wpływ na decyzje o rozpoczęciu lub zaprzestaniu używania narkotyku." - podsumowują badacze. "Znacznie większy wpływ na taką dezycję ma obecna lub przewidywana niechęć do niego, a także czynniki zdrowotne."

Naukowcy dodają również, że "Obawa przed karą więzienia, koszt trawki lub trudności ze zdobyciem jej [również] nie są istotnymi bodźcami w decyzji związanej z jej konsumpcją. Te czynniki mogą ograniczać spożycie marihuany u częstych palaczy, ale jak do tej pory, nie ma na to dowodów. Prohibicja podwyższa pośrednio koszty ponoszone zarówno przez władze stanu, jak i końcowego użytkownika w sytuacji, gdy palacze, z punktu prawa - przestępcy, pozostają bezrobotni lub mają ograniczone perspektywy zawodowe. Ci, którzy odbywają karę więzienia tylko za używanie lub posiadanie konopii mogą mieć słuszny żal, bo o większości takich samych użytkowników marihuany jak oni, policja nigdy się nie dowie.

Odkrycia naukowców potwierdzają jedynie, że dekryminalizacja marihuany nie wywiera większego wpływu na jej spożywanie. W podobnych badaniach rządu Stanów Zjednoczonych ujawniono, że konsumpcja konopii w stanach, które zniosły kary za jej używanie nie była większa niż w tych, w których takie przepisy obowiązywały. W podsumowaniu pracy badawczej, opublikowanej niedawno w "British Journal of Psychiatry", napisano: "Dostępne dowody wskazują na to, że zniesienie wszelkich kar prawnych dotyczących marihuany [dekryminalizacja] nie zwiększy jej używania lub używania jakiejkolwiek innej nielegalnej substancji."

Praca dostępna w internecie:
http://www.cannabislegal.destudien/nsw/b58.htm
Tekst podesłał Heja
Przełożył bhang

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Metoksetamina
  • Miks

Trip nieplanowany. Spotkałem się po długim czasie z moim bliskim przyjacielem i znajomym z liceum. Na pomysł zażycia tych substancji wpadliśmy niespodziewanie, przypadkowo pod wpływem alkoholu. Było to BARDZO głupie i nierozsądne , ale na szczęście nic nikomu się nie stało. Mieliśmy bardzo dobry humor i pozytywne nastroje więc myślę , że to nas uratowało… Wszystko wydarzyło się pewnego zimowego wieczoru...

 

 

Spotkałem się z moim przyjacielem (nazywanym dalej S.) oraz znajomym z liceum, z którym lubię spędzać czas (nazywanym dalej G.). W takim składzie już trochę imprezowaliśmy i zawsze było bardzo pozytywnie.

Wieczór miał byś z założenia wielką imprezką. Chcieliśmy wypić dużo alkoholu, powspominać stare czasy liceum i potem pójść do klubu pobawić się przy dobrym drum&bass.

Około godziny 21 usiedliśmy do wódki. Rozmowy, dobra muzyczka i cały czas wielkie uśmiechy na twarzach. Naprawdę świetnie się nam rozmawiało.

  • Amfetamina
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

Beztroska, intymna atmosfera, noce na powietrzu. Samotne nocki w ciepłym, przytulnym mieszkaniu. Nastawienie od umiarkowanie pozytywnego do bardzo pozytywnego.

Jedną z moich oficjalnych diagnoz jest schizofrenia paranoidalna z objawami afektywnymi, nieco przybliżając - objawy psychozy, czyli paranoi mieszają się z symptomami choroby afektywnej dwubiegunowej (depresja popsychotyczna, mania, subtelna mania czyli tzw. hipomania). Drzwi do prawdziwego epizodu manii psychotycznej otworzyły mi amfetamina i metamfetamina w 2014 roku. Epizod przepięknego "zawieszenia" LSD ze stymulantami trwał blisko pół roku, po których mój mózg wyglądał jak spalony, blady step, a żniwo zebrała depresja. Spędziłam bity rok w szpitalu.

 

  • 1P-LSD
  • Przeżycie mistyczne
  • Szałwia Wieszcza

Samotnie, w pokoju. Bardzo sprzyjający dzień i nastrój.

Mix rodem z fantastyki naukowej, tak ortograficznie... wróć- kosmicznie- naświetlający mózg cholerną psychodelą- i głupia odwaga, by go spróbować. Głupia, a może ciekawska- nieważne. Istotne jest to, że się zgodził(om) (Jestem bezpłciowe- fajny manewr zastosowany do zaniechania płci w którymś poprzednim raporcie- podchwytuję!)). Było to niczym wyjście samodzielnie w nocy z koszulką z napisem "Wierzę w Siebie" na bloki- te patologiczne dresiarnie ludzi noszących "Wierzę w kościół"- czyn heroiczny. Bo wiecie- oponent'y mają pałki i i liczą na udane napierdalanko. Ale...

randomness