Wczoraj przeżyłam swoją pierwszą grzybkową fazę. Chciałam to opisać dla każdego kto jeszcze ma wątpliwości, czy próbować czy nie.

Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
Psychodeliki to substancje psychoaktywne, które zmieniają postrzeganie rzeczywistości, emocje i sposób myślenia. Do najczęściej stosowanych należą:
Podczas działania tych substancji dochodzi do intensywnych zmian w świadomości, często określanych jako doświadczenia duchowe, mistyczne lub „transcendentalne”. Użytkownicy opisują uczucia jedności ze wszechświatem, całkowite rozpuszczenie granic własnego „ja” (rozpad ego) oraz głęboką miłość i empatię.
Co to jest moralna ekspansywność? To pojęcie opisuje, jak szeroki krąg istot uznajemy za godne naszej troski moralnej. Przykładowo – niektórzy ograniczają współczucie do najbliższej rodziny, inni rozszerzają je na całą ludzkość, zwierzęta, a nawet ekosystemy.
Jak podsumowują autorzy badania, „znaczące doświadczenia psychodeliczne mogą prowadzić do pozytywnych zmian w zakresie moralnego myślenia”.
Podczas głębokiego „tripu”, wiele osób doświadcza uczucia jedności z całą ludzkością, naturą, a nawet wszechświatem. W takich stanach dochodzi do silnych emocji:
Te emocje mogą być na tyle intensywne, że przeformatowują nasze poglądy moralne – zmieniają sposób, w jaki postrzegamy relacje z innymi istotami.
Śmierć ego (ang. ego dissolution) to uczucie zaniku granic między sobą a światem zewnętrznym. Gdy „ja” się rozpływa, łatwiej uznać, że inni ludzie czy zwierzęta są tak samo ważni jak my sami. To stan, który może otworzyć drogę do głębokiej, trwałej zmiany etycznej.
Uczestnicy porównywali swój obecny poziom moralnej ekspansywności z tym sprzed lat, opierając się wyłącznie na własnej pamięci. A ta, jak wiadomo, bywa zawodna – mógł wystąpić tzw. efekt recall bias. Choć wyniki są ciekawe, nie dowodzą, że psychodeliki powodują wzrost moralności. To korelacja – może się okazać, że osoby bardziej otwarte moralnie i tak chętniej sięgają po psychodeliki.
Psychodeliki coraz częściej bada się jako potencjalne narzędzia w leczeniu depresji, lęku i PTSD. Badanie moralnej ekspansywności może wskazywać na jeszcze jeden kierunek:
Być może w przyszłości niektóre formy terapii będą miały na celu nie tylko leczenie, ale i pogłębianie więzi międzyludzkich, troski o przyrodę i rozwój etyczny.
Na razie jednak – wyniki są obiecujące. I stawiają ważne pytania: czy „lepszy człowiek” to możliwy efekt uboczny psychodelików?
Pozytywne nastawienie, ciekawość ale i lekki niepokój, nastrój bardzo dobry. Wszystko odbyło się w domu.
Wczoraj przeżyłam swoją pierwszą grzybkową fazę. Chciałam to opisać dla każdego kto jeszcze ma wątpliwości, czy próbować czy nie.
2006, wrzesień. Amsterdam
Wrzesień, rok 2006. Całe wakacje upłynęły pod znakiem pracy. We wrześniu całą ekipą
planowaliśmy eskapadę do Ziemii Obiecanej, do miejsca, gdzie odpalając jointa nie trzeba nerwowo oglądać się za siebie a idąc ulicą z gramem, nie trzeba kurczowo ściskać go w dłoni i zaprzątać sobie głowy myślą : zdążę połknąć, czy nie... To miało być ukoronowanie naszej przygody z MJ, nasza Mekka, nasz szczyt. Jedni wchodzą na K2 inni jadą... do AMSTERDAMU.
Set: Pozytywne nastawienie Setting: Domówka z dekoracjami uv, muzyka w klimatach psytrance.
1.
Razem ze znajomymi postanowiliśmy zrobić domówkę, mamy coroczną nazwijmy to tradycję która polega na spozyciu lsd i pójściu gdzieś w
plener. Niestety, lato minęlo, wraz z nim pogoda i wysokie temperatury, uznałem że przenosimy to do mnie do mieszkania. Dzień wcześniej w
pocie czoła przygotowywaliśmy dekoracje, ozdoby, wszystko żeby mieszkanie ładnie wyglądało, razem z oświetleniem uv i resztą świateł
klimat robił się coraz lepszy. Ludzie się schodzili, robiło się weselej. Kilka osób w tym ja zjedliśmy kwasy, kolory zaczynały powoli
Mieszkanie, pokój. Oczekiwania pozytywne, ze względu na wcześniejsze kontakty z tym psychodelikiem. Nastrój neutralny.
Ok. 23 zarzuciłem pół blottera 220ug. Obawiałem się, że pełny może mnie za bardzo pozamiatać, a wcześniej brałem też tylko 110. Byłem sam w mieszkaniu. Na pierwsze efekty czekałem do około 24. Ogólna zmiana nastroju na bardziej pozytywny, chęć rozmowy.
Komentarze