Chcieli przenieść magazyn, zaskoczył ich policyjny nalot

Magazyn, w którym przechowywane były zabronione substancje mieścił się w mieszkaniu na terenie Wesołej.

Środki odurzające i substancje psychotropowe o czarnorynkowej wartości blisko 300 tys. złotych zabezpieczyli stołeczni policjanci z wydziału do walki z przestępczością narkotykową. Magazyn, w którym przechowywane były zabronione substancje mieścił się w mieszkaniu na terenie Wesołej. W ręce funkcjonariuszy trafiło dwóch mężczyzn, którzy usłyszeli zarzut i zostali tymczasowo aresztowani przez sąd na okres trzech miesięcy. Może im grozić kara do 12 lat pozbawienia wolności.

Policjanci ze stołecznego wydziału zajmującego się zwalczaniem przestępczości narkotykowej uzyskali informację, że w jednym z mieszkań na terenie Wesołej może znajdować się znaczna ilości narkotyków. Z ich informacji wynikało, że dwóch mężczyzn chce przenieść magazyn w nowe miejsce.

Jakub W. oraz jego kolega Artur S. zostali zatrzymani na terenie Warszawy, a następnie przewiezieni do komendy. Kiedy funkcjonariusze weszli do mieszkania znaleźli tam roślinny susz, białą substancję oraz tabletki. Na miejsce została wezwana grupa dochodzeniowo-śledcza wraz z biegłym z zakresu badań chemicznych w celu zabezpieczenia substancji.

Okazało się, że wśród ujawnionych substancji były 4 kilogramy marihuany, pól kilograma kokainy oraz blisko 1000 sztuk tabletek ekstazy, znaczna ilość grzybów halucynogennych oraz wagi i zgrzewarki foliowe. Szacunkowa wartość środków odurzających i substancji psychotropowych wynosi blisko 300 tys. złotych.

Po zebraniu materiału dowodowego w tej sprawie, mężczyźni zostali przewiezieni do Prokuratury Rejonowej Praga Południe, gdzie usłyszeli zarzut. 42-latek oraz 30-latek są podejrzani o przygotowanie do wprowadzania do obrotu znacznych ilości środków odurzających i ich posiadanie. Na wniosek prokuratury, Sąd Rejonowy Praga Południe zastosował wobec nich środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Za to przestępstwo Jakubowi W. oraz Arturowi S. może grozić kara nawet do 12 lat pozbawienia wolności.

Oceń treść:

Average: 5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Środek wakacji, bezchmurne niebo, plaża

Would it get some wind for the sailboat. And it could get for it is.
It could get the railroad for these workers. And it could be were it is.
It could Franky it could be Franky it could be very fresh and clean
It could be a balloon.
All these are the days my friends and these are the days my friends.


Christopher Knowles - kolanko 1 z opery "Einstein on The Beach” Philipa Glassa

  • LSD-25

Nie wiadomo jak długo jeszcze byśmy tam stali gdyby nie pan Kowalski. Przejeżdżał obok i zainteresował się nami. W końcu nic dziwnego , grupka młodych ludzi stojących obok zamkniętej centrali nasiennej. Hmm, pewnie nieźle był zdziwiony gdy do nas podjechał. Było nas pięcioro. Ja, trzech moich kumpli (dwóch Michałów i Paweł) i Agniecha. Agniecha nie jest dziewczyną żadnego z nas. Jest naszą najlepszą przyjacółką, jaką ktokolwiek mógł sobie tylko wyobrazić. W każdym bądź razie stoimy tam zajarani , a ja z Michem (tym młodszym) wzięliśmy jeszcze po całej kracie "shake your body".

  • Marihuana

Po spaleniu z dwoch jointow na 3 osoby bylem w super nastroju jak to zwykle bywa i mialem ochote sie bawic a ze byl to

piatek godzina wieczorna wiec zabrlame sie z kumplami na rave(tutaj tak zjest zwane techno party) wchodzac do klubu

mialem strasznego sraja bo przszukiwalo wszystkich 2 polijantow a kiedy jestes upalony jak swinia wydaje ci sie ze jestes

jednym wielkim jointem fifka kazdy moze poznac ze jestes spalony ale po zaaplikowaniu sobie kropelek do oczu czulem sie

  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

piękne naturalne otoczenie z raczej takim sobie nastawieniem.

Przychodzi taki dzień w życiu, kiedy trzymasz w swojej dłoni mniej więcej garść grzybów i jest Ci wszystko jedno, gdzie ślepy los zawieje twoje życie. Takiż dzień spotkałem na swojej drodze. Nagły impuls skierował mnie do lasu. Udaję się daleko od bezpiecznego miejsca, zastanawiając się nad sensem bezsensu moich decyzji. Mój pociąg odjechał, a ja rozgościłem się w nim jak czeska prostytutka w stodole. Trzymam fason i idę dalej.