CBŚP przechwyciło blisko 3 kilogramy amfetaminy i dopalacze

Pracujący nad sprawą śledczy przeszukali działkę rekreacyjną, użytkowaną przez 40-latka ze Strzelec Opolskich. Znaleźli tam ponad 2,5 kilograma amfetaminy, tabletki MDMA oraz ponad pół kilograma dopalaczy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Radio Zet
CBŚP/HA

Odsłony

304

Funkcjonariusze opolskiego Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali 3 osoby podejrzane o wprowadzenie na rynek znacznej ilości środków odurzających. Policjanci zabezpieczyli ponad 3 kilogramy narkotyków.

Podczas przeszukań, funkcjonariusze znaleźli także ponad pół kilograma dopalaczy. Podejrzani usłyszeli już zarzuty, za które może im grozić nawet do 12 lat więzienia.

Mężczyźni zostali zatrzymani w Strzelcach Opolskich, podczas transakcji narkotykowej. Funkcjonariusze sprawdzili samochód, za kierownicą którego siedział 25-latek z Kędzierzyna-Koźla. W pojeździe znaleźli ukryty woreczek foliowy z blisko 100 gramami białego proszku. Badanie narkotesterem potwierdziło, że była to amfetamina.

Pracujący nad sprawą śledczy przeszukali działkę rekreacyjną, użytkowaną przez 40-latka ze Strzelec Opolskich. Tam policjanci znaleźli ukryte w specjalnie wykonanej skrytce ponad 2,5 kilograma amfetaminy, tabletki MDMA oraz ponad pół kilograma dopalaczy. Kolejne narkotyki funkcjonariusze znaleźli w Kędzierzynie-Koźlu, podczas przeszukania u drugiego z pasażerów. W mieszkaniu 29-latka śledczy znaleźli ponad 80 gramów marihuany i elektroniczną wagę.

40-letni mieszkaniec Strzelec Opolskich odpowie też za posiadanie znacznych ilości środków odurzających. Na wniosek prokuratora sąd tymczasowo aresztował go na 2 miesiące.

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Centralne Biuro Śledcze Policji w Opolu pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Prowadzący sprawę ustalili, że czarnorynkowa wartość zabezpieczonych narkotyków to ponad 80 tys. złotych.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Zawsze mam dystans i całkowity respekt do psychodelików. Wejdziesz raz i możesz nigdy nie wrócić. Do odważnych świat należy, więc wyrzuciłam strach w kąt i bardzo cieszyłam się na spontanicznego tripa! Ciekawość zżerała każdą mą cząstkę! Totalnie pozytywnie! Miejscówka fantastyczna - wolna, wielka chata! Towarzysze idealni - S i M - lecz niespodziewanie został z nami X ze swoim kumplem i przez to musiałam walczyć z demonami.

Napierw małe wyjaśnienie. Do punktu 4 pisałam, gdy byłam jeszcze w pełni "świadoma". Póżniej przelewałam na papier co mi ślina na język przyniosła. Starałam się wyrwać z galopujących myśli parę sensownych zdań aby kleiły się jakoś do kupy.

Raport napisany jest w oryginale, nie zmieniałam nic, więc z góry ostrzegam na składnię i takie tam ;)

* Jest moimi przemyśleniami parę dni po tripie.

 

 

                                                                                              Skrót wydarzeń - sobotnie popołudnie

 

  • Kodeina

O sobie: 180 cm wzrostu, 80 kg wagi, 19 wiosen radzenia sobie z tym

światem(idzie nawet dobrze), hobby: psychodeliczne ucieczki od

rzeczywistości poprzez muzyke, ksiązki i substancje "pomocnicze".

Substancja: Tabletki czystej substancji "Codeine" do których mam

nieograniczony dostęp jako że pracuje w laboratorium medycznym poza

granicami naszego kraju.

  • LSD-25

Tego lata, zdarzyło mi się być na kwasie w dużym zbiorowisku ludzi (duży,

pokojowo zorientowany festiwal ogólnopolski).


Był to mój pierwszy kwas od ostatnich trzech lat. Nasza (biorąca) ekipa

liczyła sześć osób i każdy z nas zjadł połówkę "Policjanta" (hehe niezła

nazwa dla kwasa, co?). Zdawaliśmy sobie sprawę, z tego że "setting" jest

trudny - dużo ludzi, odnalezienie się ponowne graniczy z cudem, trudności z

powrotem do namiotu nawet na trzeźwo. Ale atmosfera była bardzo pozytywna,

  • Bad trip
  • Marihuana
  • Marihuana

myślałem, że marihuana na mnie nie działa XD

Nie umiałem się zaciągać, debile mi nie wytłumaczyli. Pytałem jak się to robi, o co chodzi, próbowałem np połykać dym... Słyszałem tylko "po prostu się kurwa zaciągnij!". A ja myślałem: "no przecież jak trzymam to w ustach, to ciągnę ten dym". Z powodu właśnie takich debili, którzy nie potrafili wyjaśnić, że chodzi o zassanie dymu z jamy ustnej do płuc, żeby mógł zadziałać... wierzyłem, że jestem odporny na marihuanę.