Brytyjczyk zabił się, bo jego partnerka handlowała narkotykami

Krótka, romantyczna historia z tragicznym finałem i dydaktycznym wydźwiękiem.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Polish Express

Odsłony

427

29-letni David Swankie i 26-letnia Sarah Riches mogliby prowadzić zwykłe, szczęśliwe życie, gdyby na ich drodze nie stanęła... kokaina. Brytyjka dała się jednak skusić perspektywie zarobienia dużych pieniędzy na handlu narkotykami i... zniszczyła to, o czym marzą miliony ludzi na całym świecie.

David Swankie, ojciec dwójki dzieci, poznał Sarę Riches w 2015 r. Między partnerami zawiązało się silne uczucie, które od czasu do czasu przeplatane było awanturami. Jednak Swankie i Riches, mimo wzlotów i upadków, nadal chcieli kontynuować ze sobą życie i po okresach wyciszenia (Swankie bywał w domu rodziców) wracali do siebie.

Prawdziwy test miał jednak dopiero nadejść. Riches została przyłapana na handlu narkotykami i w grudniu 2016 r. została skazana przez sąd na 7 lat więzienia. Swankie nic nie wiedział o podwójnym życiu swojej partnerki – modelki i fakt ten kompletnie go załamał. Mężczyzna zaczął pić i wkrótce został zwolniony z pracy. Nie mając środków do życia i nie wiedząc, co ze sobą począć, staczał się coraz bardziej na dno. Niewykluczone jest też, że życie utrudniali mu dodatkowo byli wspólnicy Riches, którzy wraz z nią handlowali narkotykami sprowadzonymi przez 36-letniego Paul Law z Meksyku.

19 stycznia David Swankie popełnił samobójstwo. Na kilka godzin przed targnięciem się na swoje życie 29-latek napisał jeszcze smsa do mamy, w którym powiedział jej, że ją kocha, ale że zobaczą się w innym życiu. Policja w Wigan potwierdziła, że Swankie sam odebrał sobie życie i nie znalazła żadnych przesłanek do tego, żeby w związku z jego śmiercią postawić jeszcze komuś zarzuty.

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Echinopsis Peruviana
  • Pierwszy raz

Samotnie w mieszkaniu. Podekscytowany, spokojny, jednak z lekkimi obawami. Miałem chyba nadzieję, że Don Mescalito pomoże mi rzucić tytoń.

   Witajcie duszyczki. Don Mescalito wołał mnie od chyba dwóch lat. Zapraszał do siebie, a ja chyba nie czułem się godzien. Od maja leżała u mnie paczuszka z 32g listków wyschniętej kory peruvian torch. Jarałem się tym faktem, choć nie czułem się gotowy. Jakiś miesiąc temu śniła mi się ta wyprawa, na którą w końcu się wybrałem... sam.

 

  • MDMA (Ecstasy)

[...]






  • 25I-NBOMe
  • Miks

Zdrowie psychiczne i fizyczne w pełni w normie. Pokój z zasłoniętymi zasłonami, jedynym źródłem światła był zestaw lampek choinkowych misternie uwieszonych na ścianie. Muzyka zaczynała się od bardzo spokojnej (celtyckiej, dźwięki natury itp.), poprzez bardziej mistyczną (typu desert dwellers), powoli przechodząc w psytrance/trance, zachaczając o pink floyd, a dalej... nawet nie pamiętam. Było mocno. A, jeszcze jeden szczegół. W całym mieszkaniu znajdowało się 280 kolorowych nadmuchanych balonów.

(T)

O godzinie 16:00 spaliliśmy blanta. Zawierał on około 0,7g zielonego w sobie. Tuż po ostatnim buszku zarzuciłem 2mg nbome-25i. To samo zrobiło jeszcze 2 kumpli. 

 

(T +0:30)

Zielone wkręciło się nam galancie, rozkminiamy mnóstwo dziwnych i niekończących się tematów. Co chwilę słychać wybuch śmiechu, chichoty, ogólnie jest pozytywna faza. W ustach gorzko – cóż, do najsmaczniejszych nbome nie należy.

(T + 1:00)

  • Dekstrometorfan

Moja pierwsza jazda na DXM była wyjątkowo spontaniczna. Wróciłem do domu zmęczony, do tego nękało mnie cholerne przeziębienie. Ogólnie czułem się paskudnie do tego na dworze minus trzy stopnie, ciemno i ponuro. Nigdzie wyjść, z nikim pogadać. Porażka kompletna. Usiadłem przy kompie i słuchając muzy surfowałem po necie. Przypomniałem sobie, że dawno już nie byłem na Hyperreal`u. Pomyślałem, że poczytam sobie chociaż jakieś ciekawe artykuły. Co było ciekawego "zlookałem" i postanowiłem odwiedzić Neuro-groove. Tam zaciekawiła mnie rubryka Acodin, której nie było wcześniej.