Biły na haju

Policja przypuszcza, że agresywne nastolatki, które pobiły dotkliwie uczniów ogólniaka, były pod wpływem środków odurzających. Grozi im nawet poprawczak

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Wrocław

Odsłony

2232
Piątka nastolatek dwa tygodnie temu zaatakowała i pobiła jednego dnia ośmioro uczniów i nauczycielkę języka polskiego. - Później doszło do podobnego zdarzenia. Tym razem pobiły dwie inne dziewczyny. Kolejne osoby zostały zaatakowane w autobusie. Nastolatki pobiły, znieważyły i kierowały groźby wobec dziewczyny i chłopaka. Tak samo postąpiły wobec 24-letniej polonistki, która stanęła w obronie uczniów - opowiada nadkom. Szczepan Malewicz z wałbrzyskiej policji. Według niego był to bandycki napad. Policja na podstawie rysopisów szybko ujęła gang. Wiadomo, że to nie pierwszy taki ich wybryk i że już wcześniej terroryzowały uczniów.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

BRAK MI SŁÓW (niezweryfikowany)

No tak... Dzieciaki biją dzieciaki... I teraz mi kurwa odpowiedzcie po czym jedne dzieci mogły bić drugie?? Jaki drug wyzwala takie denne agresywne zachowania?? <br>Bo ja wiem jaki... Spid. Mam taka jedna bezwzgledną teorię... jeżeli ktoś młodszy niż 16 lat zapodał spida więcej niz parę razy- od razu do gazu z takim gówniarzem- to oni zagrazaja społeczeństwu, bo sa juz kurewsko skrzywieni-ZABIC ICH
Moongod Allah (niezweryfikowany)

no tak, wiadomo, środki odurzające. ale już nie napiszą jakie, bo jeszcze by się okazało, że wcale nie marihuana a speed. <br>
k (niezweryfikowany)

Gazeta Wyborcza I to wszystko wyjasnia!!
scr (niezweryfikowany)

no tak, wiadomo, środki odurzające. ale już nie napiszą jakie, bo jeszcze by się okazało, że wcale nie marihuana a speed. <br>
KillaBeeZ (niezweryfikowany)

co wy pitolicie? leczcie sie
obiekt (niezweryfikowany)

C h ł o p c z y c e też są pożyteczne, a i piersi ładne czasem mają. Albo jakieś klony albo spidialko jako mieszanka agresora. W ogóle dziwna filiozofia życiowa lać po mordzie kogo popadnie, chyba najdziwniejsza iakom snam. <br>A może jakieś psianowate? Holera wie, holera wie. Nie wiem i sie nie dowiem.
Gordon (niezweryfikowany)

ONE ĆPAŁY ZIELONĄ ŚMIERĆ!!!! <br> <br> <br>TO SAMO WAM GROZI!!! <br> <br>JESZCZE WSZYSCY STŁUCZECIE JAKIEGOŚ LICEALISTE!! TO NORMALNY OBJAW ZAŻYWANIA TEGO STRASZLIWEGO SPECYFIKU <br> <br> <br>;p
Doman (niezweryfikowany)

ZJEDNOCZMY SIE I POŁUZMY KRES AGRESII!!! <br> <br>ale oczywiście HWDP :)
Turkish (niezweryfikowany)

że były pod wpływem marihuany!
Kret (niezweryfikowany)

Albo coś w ten deseń. <br>w marihuanowym amoku potrafia zrtobic wszystko. <br>pewnie sqna ćpały albo co <br>:))))))))))) <br>
Moongod Allah (niezweryfikowany)

Gazeta Wyborcza I to wszystko wyjasnia!!
osa (niezweryfikowany)

Gazeta Wyborcza I to wszystko wyjasnia!!
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Problemy zdrowotne

Do wiadra podchodziłem podekscytowany i zmieszany. Palenie odbyło się u ziomka na chacie w 5 osób, wszyscy dobrze mi znani bez żadnych nowych osób.

Siema, jestem Marcin i napiszę o tripie który miał miejsce już dość dawno (maj 2017).

Wtedy jeszcze jako 16 letni gówniarz, wraz z kolegami poszukiwaliśmy nowych wrażeń i stwierdziliśmy, że zajebiemy sobie wiadro. Wybiła 17, byłem podekscytowany ponieważ z takowym obrzędem w moim nastoletnim życiu jeszcze do czynienia nie miałem. Ziomek ogarnął niecałe 2g baki wątpliwej jakości. Z początku wszystko fajnie, rozsiedliśmy się u ziomka. Ekscytacja narasta, w tle leci muzyka. Po nabiciu lufki zaczynamy zabawę.

  • LSD-25

Tego lata, zdarzyło mi się być na kwasie w dużym zbiorowisku ludzi (duży,

pokojowo zorientowany festiwal ogólnopolski).


Był to mój pierwszy kwas od ostatnich trzech lat. Nasza (biorąca) ekipa

liczyła sześć osób i każdy z nas zjadł połówkę "Policjanta" (hehe niezła

nazwa dla kwasa, co?). Zdawaliśmy sobie sprawę, z tego że "setting" jest

trudny - dużo ludzi, odnalezienie się ponowne graniczy z cudem, trudności z

powrotem do namiotu nawet na trzeźwo. Ale atmosfera była bardzo pozytywna,

  • 4-HO-MIPT
  • Pierwszy raz

set: stres, że działanie potrwa dłużej niż bym chciała, strach przed powrotem do domu "po", zaciekawienie, lekkie/średnie upojenie alkoholowe, jednoczesne zirytowanie i podekscytowanie settings: park w pobliżu domu, znajomy którego bardzo lubię, bardzo ciepła, letnia noc

Moja pierwsza tryptamina miała być zarzucana tydzień przed opisywaną podróżą, aczkolwiek wiele niefortunnych zdarzeń wpłynęło na to, iż trip przesunął się oraz zmienił zupełnie koncepcję - z większego grona i opuszczonego domku rano na park w czasie gorącej, sierpniowej nocy, w towarzystwie tylko jednego znajomego, którego bardzo lubię (na potrzeby raportu - C). Usłyszawszy, że tryptaminy są o wiele przyjemniejsze od "kwasu", ucieszyłam się, bo podróż po nbomach mogę uznać bardziej za zmaganie z własnym "ja" niż trip, z którego można wyciągnać jakieś wnioski.

  • MDMA
  • Pozytywne przeżycie

Dom, podwieczór, nastawienie obojętne, oczekiwania: jakieś nowe doznania empatogenne

Jak się zabieram za pisanie tego reportu jestem w szczytowym działaniu Mki po dorzuceniu.

No jest po prostu zajebiście. Masakra! Super muzyka na słuchawkach, wszystko jest takie jaskrawe, intensywne, chcę mi się skakać i krzyczeć z radości. Nie zrobię tego niestety, bo bym obudził sąsiadów, na 100%, tak bym się rozkręcił, że policja zaczęła by pukać do drzwi. A propo hałasu, bo w słuchawkach mam rozpierdol, zapodam wam nutkę, w którą się wkręciłem i zapętlam: https://youtu.be/wiOA2vglto4 .