BBC przeprowadziło wywiad z kobietą-zabójczynią dilerów z Filipin

Niezwykły artykuł BBC przedstawia postać kobiety z Filipin, która zarabia na życie zabijaniem domniemanych dilerów. W wywiadzie dla BBC "Maria" twierdzi, że do tej pory zabiła sześć osób, a rozkazy, które wykonuje, pochodzą od "naszego szefa, oficera policji".

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

the influence
Patrick Hilsman

Odsłony

556

W ramach wojny z narkotykami w wydaniu prezydenta Filipin Rodrigo Duterte w ciągu dwóch miesięcy jego rządów zabito ponad 1800 osób. Narzędziem jego rządów terroru są wspierane przez policję szwadrony śmierci, odpowiedzialne za hurtowo wykonywane egzekucje osób podejrzanych o bycie handlarzami narkotyków lub ich użytkownikami.

Niezwykły artykuł BBC przedstawia postać kobiety z Filipin, która zarabia na życie zabijaniem domniemanych dilerów. W wywiadzie dla BBC "Maria" twierdzi, że do tej pory zabiła sześć osób, a rozkazy, które wykonuje, pochodzą od "naszego szefa, oficera policji". Jej historia dodaje wagi twierdzeniom, że prowadzona przez Duterte Wojna z Narkotykami jest dla bandytów i skorumpowanych policjantów dogodną okazją do załatwiania własnych spraw:

Mojego męża wysyłano, by zabijał ludzi, którzy nie płacili swoich długów [...] pewnego razu potrzebowali kobiety [...] mąż skłonił mnie do wykonania tego zadania. Kiedy zobaczyłem mężczyznę, którego miałem zabić, zbliżyłam się do niego i zastrzeliłam go.

Według Marii policjant twierdził, że cel był dilerem narkotyków – oskarżenie, które łatwo rzucić, gdy ktoś jest ci winien pieniądze.

Maria i jej mąż mieszkają w biednej dzielnicy Manili i dostają 430$ za każdy zrealizowany kontrakt – to dużo pieniędzy dla żyjących w ubóstwie Filipińczyków. Maria twierdzi, że chce przestać zabijać, ale policjant, dla którego pracuje, zagroził śmiercią każdemu, kto odejdzie.

Tego typu okrucieństwa wywołały alarm na forum międzynarodowym. Duterte, który obiecał zabić "100 000 przestępców " został skrytykowany przez USA, ONZ (w następstwie czego zagroził, że stworzy własne ONZ) oraz przez Kościół katolicki.

Pomimo to pozostaje popularny wśród znaczącej części populacji Filipiny, który ma dość przestępczości, którą kojarzy się z narkotykami, zwłaszcza metamfetaminą, znaną lokalnie pod nazwą shabu.

Oceń treść:

Average: 7.5 (2 votes)

Komentarze

ja (niezweryfikowany)

Skrytykowany przez USA? To musi być naprawdę straszny przestępca!
dom wariatów (niezweryfikowany)

Ciekawe kiedy sytuacja wymknie się spod kontroli? Skoro wypłata od zabitej osoby, Filipińczykom grozi zagłada. Stalin by tego nie wymyślił.
Zajawki z NeuroGroove
  • Etanol (alkohol)
  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA
  • MDMA (Ecstasy)
  • N2O (gaz rozweselający)
  • Tripraport
  • Tytoń

Pozytywne, chęć wyszalenia się po okresie lockdown'u

Szczęście, uczucie do którego wielu w życiu dąży, ale nie każdy wie jak to osiągnąć. Zastanawiali się nad tym artyści, filozofowie, naukowcy i ja. Czy szczęście to jest to na co pracuje się całe życie, czy jest ono wywołane przez konkretne okoliczności. Odpowiedź na pewno nie jest jednoznaczna i u każdego jest inna, ale ja chcę się dowiedzieć co w moim przypadku ono oznacza i w tym raporcie chciałbym wam to przedstawić.

  • Anadenathera peregrina

Autor: Adam Selene, 29.04.2007

Substancja: tryptaminy zawarte w yopo, głównie DMT, 5-MeO-DMT i bufotenina

Doświadczenie: alkohol, marihuana, kofeina, LSA, tatarak, calea zacatechichi, salvia divinorum, DXM, benzydamina, jaskółcze ziele i pewnie jeszcze pare rzeczy, których teraz nie pamiętam

  • Amfetamina

Czas jakiś temu byłam uzależniona od fety. Od pierwszego razu jechałam na tym ze trzy lata i to niemal codziennie. Po jakimś

czasie dopadły mnie porządne doły, zaczęłam pisać

dziwne "wiersze" i odcinać się od ludzi. W końcu udało mi się

przestać brać. Ale to nie był koniec. Po kilku miesiącach się

dopiero zaczęło. Najpierw bałam się ludzi. Unikałam wychodzenia

z domu. Potem chodziłam jak w transie, nie byłam w stanie

normalnie myśleć. Byłam przekonana, że ludzie słyszą moje myśli.

  • Marihuana
  • Miks
  • Szałwia Wieszcza

dom, popołudnie, własny pokój, fotel przed kompem

05.08.2008

Nazbierałem ostatnio sporą ilość suszu z mojej szałwii, nadszedł więc czas na ich spalenie. Ilość, oceniając na jakieś 5 gramów, postanowiłem przeznaczyć na ekstrakt, co też uczyniłem. Z suszu uzyskałem troszkę ponad pól grama (może 0,6 - 0,7) ciemnozielonego ekstraktu. Mówiąc szczerze, nie byłem przekonany o jego mocy, dotychczas nie paliłem jeszcze liści, ani ekstraktu z własnej rośliny.

randomness