„W dzieciństwie właściciel zawsze chciał uciec z cyrkiem, a teraz sukinsyn ma własny. To prawdziwa licencja na okradanie. Spełnienie amerykańskiego marzenia...”
Kontrole były bardzo dokładne. Psy wyczuwały narkotyki nawet u osób, które co prawda tego dnia nie miały ich przy sobie, ale kiedyś nosiły je w kieszeniach swoich ubrań. Stróże prawa skontrolowali kilkaset osób"
31 osób posiadających przy sobie narkotyki zatrzymano podczas odbywającego się w miniony weekend w Spodku festiwalu muzyki elektronicznej Mayday. Policja wraz z celnikami co roku kontroluje tę imprezę i za każdym razem zatrzymuje osoby z narkotykami.
Gromadzący co roku tysiące fanów festiwal Mayday zorganizowano w Katowicach po raz 18. Podobnie jak w poprzednich latach, jej uczestników sprawdzało kilkudziesięciu policjantów i celników z psami szkolonymi do poszukiwania narkotyków.
"Mimo że uczestnicy koncertu wiedzieli o kontrolach, funkcjonariusze zatrzymali 31 osób, które miały przy sobie narkotyki" - powiedziała w poniedziałek PAP rzeczniczka katowickiej policji kom. Aneta Orman. Zatrzymane w tym roku osoby miały przy sobie tabletki ecstasy, marihuanę oraz amfetaminę.
"Kontrole były bardzo dokładne. Psy wyczuwały narkotyki nawet u osób, które co prawda tego dnia nie miały ich przy sobie, ale kiedyś nosiły je w kieszeniach swoich ubrań. Stróże prawa skontrolowali kilkaset osób" - wskazała Orman.
Policjanci z wydziału antynarkotykowego katowickiej komendy miejskiej, funkcjonariusze Urzędu Celno-Skarbowego oraz Straży Granicznej zatrzymali 31 osób, które posiadały łącznie blisko sto tabletek ecstasy, 39 gramów marihuany oraz prawie 18 gramów amfetaminy. Każdy z zatrzymanych trafił do policyjnego aresztu. O ich dalszym losie zdecyduje prokurator i sąd. Festiwal Mayday po raz pierwszy odbył się w 1991 r. w Berlinie. Od kilkunastu lat polska edycja imprezy odbywa się w Katowicach.
Pozytywne nastawienie, noc w łóżku z mp3.
„W dzieciństwie właściciel zawsze chciał uciec z cyrkiem, a teraz sukinsyn ma własny. To prawdziwa licencja na okradanie. Spełnienie amerykańskiego marzenia...”
oczekiwania : miłe halucynacje otoczenie : w domu,z bratem i mamą nastrój : neutralny
Na samym początku chcę ostrzec ludzi słabych psychicznie, aby nie próbowali tego specyfiku , bo może Wam się w baniach poprzewracać ,ale zacznę od początku.
Nigdy nie próbowałam żadnych środków halucynogennych ,nie miałam do nich dostępu, jednak bardzo chciałam zobaczyć "jak to jest".
Poczytałam trochę w necie o "Tantum Rosa" i wydawało mi się, że coś takiego jest w apteczce ! I rzeczywiście było .
Dobre nastawienie, mieszkanie na wynajmem kolegi, parę ziomkow w tym najlepszy kolega. Ogólnie wszyscy pozytywni i nakreceni. Choć mieszkanie miało mało mebli co mi akurat przeszkadzało.
Przeszliśmy do kolegi, wszyscy w dobrym nastroju, zapalismy najpierw po lufie. Nikomu z nas nic nie było więc zaczęliśmy robić wiadro. Po okołu 40 minutach walnalem wiadro jako ostatni. Zdusiło mnie w płucach, strasznie bolało aczkolwiek po chwili ból ustał i zaczęło mi się bardzo chcieć sikać. Do kibla oczywiście była kolejka więc czekałem już mocno porobiony, zacząłem sobie wkręcać że zaraz się zesikam, wszystko było tak spowolnione że ledwo trzymałem się na nogach.
11.03.2008
Słowo wstępu:
Kursywą będą opisane fragmenty, których nie pamiętam, a znam z opowieści.
Opis tripa jest opisem fragmentu brutalnie przerwanego ciągu opoidowego, na który składał się kratom, kodeina i tramadol, którego zażyłem niecałe 5 gram w ciągu 2 dni, tego dnia pół grama w pracy i niecałe 2g jednorazowo po powrocie do domu (1,7g bodajże). Tak duże dawki nie wynikały (tylko) z mojej wrodzonej głupoty, ale z tego, że rzeczona substancja działa na mnie nad wyraz słabo.
Komentarze