300 kg kokainy w kontenerze z puree bananowym z Kostaryki

Policja i celnicy znaleźli kokainę w śródziemnomorskim porcie w Walencji, który jest najbardziej ruchliwym potem w Hiszpanii. Kokaina spakowana była w 1 kg opakowania z etykietą ‘Exito’ co oznacza ‘sukces’

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

SadyOgrody.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Strzeżcie się! Owocowy Kartel (hyperre.al/4dS; hyperre.al/4BZ) powraca! :D

Odsłony

591

Hiszpańska policja i celnicy przechwycili transport kokainy w kontenerze z puree bananowym z Kostaryki. Próbowano przemycić 300 kg wysokiej jakości kokainy o wartości 10 mln euro – podaje freshplaza.com.

Policja i celnicy znaleźli kokainę w śródziemnomorskim porcie w Walencji, który jest najbardziej ruchliwym potem w Hiszpanii. Kokaina spakowana była w 1 kg opakowania z etykietą ‘Exito’ co oznacza ‘sukces’. Pakunki znajdowały się pomiędzy paczkami z puree.

Hiszpańskie władze starają się rozwiązać zagadkę dotyczącą pochodzenia kokainy, która przypłynęła łodzią z portu Puerto Moin znajdującego się na wschód od San Jose, stolicy Kostaryki.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Metkatynon (Efedron)
  • Metkatynon (Efedron)
  • Tripraport

Po dwóch nieudanych próbach wielkie nadzieje związane z trzecią próbą; sprzątanie po przeprowadzce. Nastrój pozytywny.

Wstęp:

Skąpe pokłady raportów o metkacie skłoniły mnie do napisania jednego. To mój pierwszy raport, bo najciekawsze jazdy miałem po deksie, a nie umiem ich opisać, więc się wstrzymywałem. Dwa razy robiłem kota, lecz bezskutecznie, chyba nażarłem się samej p-efki. Stwierdziłem, że po przeprowadzce mam bardzo dużo do ogarnięcia, więc się czymś wspomogę. Wybór padł na kota, aby przy okazji sprawdzić w końcu czy działa. Obudziłem się o 9 i poleciałem do apteki po odczynniki.

Treść właściwa:

  • LSD-25
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Wspaniały humor - wielkie podniecenie, lekki strach. Bardzo sprzyjające warunki: ciepły, majowy dzień, zielony park oraz moje mieszkanie.

   Moja styczność z narkotykami była niewielka, dlatego też na spotkanie z kwasem cieszyłam się niebywale. Byłam w znakomitym nastroju, słońce zaglądało mi w oczy, a chmury układały się w pierzaste okrągi niczym w malowidłach słynnych impresjonistów. Czułam taką euforię, której nie da się opisać werbalnie.

  • Grzyby halucynogenne
  • Grzyby Psylocybinowe
  • Tripraport

Długo wyczekiwany moment ponownego grzybowego tripa, po około 10 latach przerwy. Obozowisko w górach, ognisko, wiata, rzeka, deszcz i wiatr. Główny cel wyjazdowy: zaktualizować wspomnienia związane ze wrzucaniem grzybów za małolata.

Ja i kumpel, leśne obozowisko - wiata, studnia i ognisko. Od rana czilujemy przy ognisku w chłodny, deszczowy i wietrzny dzień. Okoliczności odbiegały nieco od wymarzonych, ale postanowilismy się tym nie zrażać. Ostatni raz zarzucałem grzyby dobre 10 lat temu, a w tym roku naszła mnie niespodziewana chęć zasmakowania głębi psychodelicznego doświadczenia i zweryfikowania tego stanu ze wspomnieniami z przeszłości. Oczekiwałem wglądu w samego siebie oraz podróży, cokolwiek miała ona oznaczać.

  • Bad trip
  • Kannabinoidy
  • Marihuana

pozytywne nastawienie; impreza koleżanki, znajome otoczenie i ludzie, których znam bardzo dobrze; mało kameralnie i niekorzystna muzyka

 

Obawy przed imprezą miałam - ale dotyczące raczej tego, że wszyscy szybko posną po ziele. Źródło było zaufane, choć, gdy poprzednim razem jarałam z koleżankami towar od tej osoby,  skończyłyśmy po jednym buszku z fifki, gdyż już nam dość mocno weszło.