15 latek chciał sprzedać policjantom marihuanę

Pewnego wieczoru w jednym z popularnych miejsc spotkań młodych ludzi na ternie Wrocławia, do dwóch mężczyzn podszedł piętnastolatek, który chciał im sprzedać środki odurzające...

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Policja Wrocławska
sierż. Krzysztof Marcjan

Odsłony

1596

Służba potrafi zaskoczyć nawet bardzo doświadczonych policjantów. Pewnego wieczoru w jednym z popularnych miejsc spotkań młodych ludzi na ternie Wrocławia, do dwóch mężczyzn podszedł piętnastolatek, który chciał im sprzedać środki odurzające. Pechowo dla niego, mężczyznami okazali się policjanci z Komendy Miejskiej Policji.

Funkcjonariusze z Wydziału Prewencji i Patrolowego codziennie kontrolują miejsca, w których spotykają się młodzi ludzie. Pilnują przestrzegania przepisów porządkowych, ale też działają prewencyjnie w celu zapobieżenia kradzieżom mienia, czy rozbojom. Przeciwdziałają również handlowi środkami odurzającymi. Czasem sprawcy przestępstw sami ułatwiają im pracę. Tak zrobił, pewien młody mieszkaniec Wrocławia, kilka dni temu.

Kiedy do policyjnych wywiadowców patrolujących rejon spotkań wrocławskich nastolatków, podszedł młody człowiek i zaoferował im kupno marihuany, byli oni dość zaskoczeni. Choć to nie pierwszy tego typu przypadek w ich policyjnej karierze. Poprosili nic niepodejrzewającego 15-latka, aby pokazał im oferowany asortyment. Wtedy młody mężczyzna bez chwili wahania wyciągnął z saszetki srebrne zawiniątko z charakterystycznym suszem roślinnym i powiedział, że może im „sprzedać gram”.

Policjanci nie potrzebowali więcej powodów, aby rozpocząć interwencję i zatrzymać dealera.

Podczas sprawdzeń w komisariacie okazało się, że 15-latek miał już wcześniej konflikty z prawem. Nie był też do końca prawdomówny. Owszem, po przetestowaniu substancji policjanci potwierdzili, że zabezpieczony susz roślinny jest marihuaną, jednak o wadze dwukrotnie mniejszej, niż deklarowana podczas proponowanej transakcji. Nie odpowie jednak za sprzedaż produktu niezgodnego z opisem, a za posiadanie i handel substancjami odurzającymi.

Młody człowiek został przekazany rodzicom i teraz o jego dalszych losach zadecyduje sąd rodzinny.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Alprazolam
  • Inne
  • Katastrofa
  • Kodeina
  • Tramadol

Kolejny dzień smutnej i żałosnej egzystencji, ciepły i słoneczny dzień w kawalerce znajomego, następnie mój dom

 Zaczeło się niewinnie tak jak każdy poprzedni opioidowy trip który miałem przyjemność przeżyć, lecz w tym momencie jeszcze nie wiedziałem co czeka mnie tego wieczoru. Kilka opakowań kodeinowego syropku oraz opakowanie Tramalu było już przygotowane do spożycia. Wiedząc, że owy tramal jest w wersji retard czyli takiej z wydłużonym działaniem a co za tym idzie z dłuższym czasem do pojawienia się pierwszych efektów ochoczo zabieram się za gorzkawe tableteczki.

 

  • Bad trip
  • Marihuana

Nas

raport usunięty z obawy przed inwigilacją

  • Bromo-DragonFLY
  • Tripraport

Piękny, sierpniowy wieczór i noc w Sztokholmie, w planach zabawa w całonocnej paradzie

Festiwal kultury w Sztokholmie. A skoro kultury, to jesteśmy naćpani naćpani naćpani, podrygujemy podrygujemy podrygujemy w niezmierzonej ciżbie ciżbie ciżbie naćpanych naćpanych naćpanych ludzi, którzy przyjechali do Sztokholmu na festiwal kultury kultury kultury i naćpani naćpani naćpani podrygują z nami w korowodzie w samym centrum Sztokholmu Sztokholmu Sztokholmu, który zmienił się dziś w wielką dyskotekę. Dla nas policja blokuje ruch, dla nas stoją samochody, dla nas gra muzyka, a my tańczymy tańczymy tańczymy.

  • DPT
  • Marihuana
  • Ruta stepowa
  • Tripraport

Spotkanie z jedną z najbliższych mi osób, w dodatku także psychonautą biorącym udział w ceremonii. Chęć wspólnego przeżycia czegoś wspaniałego i dającego samahdi. Ostatnimi czasy psychodeliki i tematy krążące w około ich stały się istotnym elementem mojej osobowości. Pozwoliły mi dostrzec zagłębione w nieświadomości problemy rzutujące na moje zachowanie w dorosłym życiu. Była to także chęć sprawdzenia siły DPT z iMAO. Z mojej strony chciałem by było to odświętne szamańskie doświadczenie. Duży wpływ na mnie miało zażyte wcześniej LSD i fakt przeczytania Tybetańskiej Księgi Umarłych.

 

 

Do mojego przyjaciela przyjechałem pociągiem. Odebrał mnie w te wczesne popołudnie z dworca i chwilę później już rozsiedliśmy się w herbaciarni na miłych pufach i zajęliśmy rozmową w oczekiwaniu na białą herbatę. Wymieniłem z nim kilka zdań na temat LSD zjedzonego kilka dni wcześniej oraz oczekiwania związane z połączeniem ruty z DPT. Podczas picia herbaty omówiliśmy też czytane przez nas namiętnie książki Grofa czy raport Strassmana z badań nad DMT. Ustaliliśmy, że podjedziemy do znajomego po zielsko i następnie zajmiemy się już tylko sednem doświadczenia.

randomness