Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o ayahuasce

W ciągu ostatniej dekady nastąpiła ogromna zmiana w amerykańskiej polityce dotyczącej marihuany. Możliwe, że to zapowiedź tego, co może stać się z innymi środkami psychoaktywnymi, które obecnie są zakazane. Publikujemy fragment książki „Gdy rośliny śnią. Ayahuasca, amazoński szamanizm i ogólnoświatowy renesans psychodeliczny”.

Tagi

Źródło

Krytyka Polityczna
Daniel Pinchbeck, Sophia Rokhlin

Komentarz [H]yperreala

Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy serdecznie!!!

Odsłony

1868

W ciągu ostatniej dekady nastąpiła ogromna zmiana w amerykańskiej polityce dotyczącej marihuany. Możliwe, że to zapowiedź tego, co może stać się z innymi środkami psychoaktywnymi, które obecnie są zakazane. Publikujemy fragment książki „Gdy rośliny śnią. Ayahuasca, amazoński szamanizm i ogólnoświatowy renesans psychodeliczny”.

Ayahuasca jest uwikłana w międzynarodowe, a także wewnątrzkrajowe strategie prawne. Jej głównym psychoaktywnym składnikiem jest DMT, które na poziomie międzynarodowym zostało zaklasyfikowane do Wykazu I w konwencji o substancjach psychotropowych ONZ z 1971 roku. W tej samej kategorii umieszczono między innymi marihuanę, meskalinę (występującą w pejotlu i San Pedro), psylocybinę i LSD, a także heroinę i kokainę. Uznano, że wszystkie te środki mają „wysoki potencjał nadużywania” i „nie mają uznanej wartości medycznej”. W USA za posiadanie którejkolwiek z nich grozi trzydzieści lat więzienia, a niektóre kraje skazują przestępców narkotykowych nawet na karę śmierci.

Rządy krajowe zdelegalizowały DMT, meskalinę, psylocynę, psylocybinę i inne substancje psychoaktywne, ale wywary sporządzane z zawierających je roślin lub grzybów nie zostały kategorycznie poddane międzynarodowej kontroli. Konwencja ONZ zezwala tradycyjnym społecznościom w niektórych regionach geograficznych na spożywanie tych środków wyłącznie do celów ceremonialnych. Artykuł 32.4 traktatu głosi, że rdzenne grupy mogą korzystać z psychotropowych roślin, które rosną dziko na określonym terytorium i które były „używane tradycyjnie przez pewne ograniczone, ściśle określone grupy podczas obrzędów magicznych lub religijnych”.

Międzynarodowe prawo dotyczące ayahuaski pozostaje niejednoznaczne. W wielu krajach nie ma żadnych konkretnych przepisów zakazujących jej stosowania. List od sekretarza wykonawczego Międzynarodowego Organu Kontroli Środków Odurzających w ONZ z 2001 roku zawierał stwierdzenie: „Żadne rośliny (materiały naturalne) zawierające DMT nie są obecnie kontrolowane na mocy konwencji o substancjach psychotropowych z 1971 roku. W związku z tym preparaty (np. wywary) przygotowane z tych roślin – w tym również ayahuasca – nie znajdują się pod międzynarodową kontrolą i nie podlegają żadnemu artykułowi konwencji”.

Poszczególne państwa samodzielnie określają więc status prawny ayahuaski na swoim terytorium, ale rządy wielu krajów po prostu nie posiadają informacji niezbędnych do wydawania orzeczeń dotyczących bezpieczeństwa jej stosowania. W niektórych przypadkach państwowe agencje antynarkotykowe nawet nie zdają sobie sprawy z jej istnienia, a tym bardziej – użycia. Legalizacja ayahuaski we wspólnotach religijnych i autochtonicznych w Brazylii stworzyła jednak ważny precedens dla ogólnoświatowej społeczności ayahuaskowej.

Skomplikowane niuanse prawne wywołane przez wojnę z narkotykami pozostają dużym problemem nie tylko dla polityków, ale również dla naukowców, którzy chcą badać wpływ psychodelików na człowieka. Od lat 70. XX wieku aż do początku XXI wieku nie zezwolono na niemal żadne legalne eksperymenty związane z podawaniem psychodelików ludziom. W ciągu tych dekad badacze zainteresowani działaniem psychodelicznych roślin i substancji często narażali swoją reputację i karierę. Musieli borykać się z wieloma zawiłościami prawnymi i wielu z nich nie było w stanie przeprowadzić swoich badań nawet po wielu latach starań.

W ostatniej dekadzie sytuacja radykalnie się zmieniła. W dużej mierze jest to efekt pracy organizacji takich jak MAPS, Heffter Research Institute i Beckley Foundation, a także oddania i pracowitości wielu naukowców. Obecnie w różnych częściach świata trwają setki badań dotyczących LSD, psylocybiny, ketaminy, MDMA, ayahuaski i innych substancji psychoaktywnych. Klimat prawny przez cały czas zmienia się w nieprzewidywalny sposób i być może w następnych kilku latach ulegnie głębokiej transformacji.

W ciągu ostatniej dekady nastąpiła ogromna zmiana w amerykańskiej polityce dotyczącej marihuany. Jest to wskazówka (i prawdopodobnie zapowiedź) dotycząca tego, co może stać się z innymi środkami psychoaktywnymi, które obecnie są zakazane. Legalizacja marihuany wygenerowała nowe dochody dla rządów stanowych i nowe możliwości biznesowe, a jednocześnie pomaga odkrywać niesamowity uzdrawiający potencjał CBD i innych substancji zawartych w konopiach. Jednocześnie regresywny republikański rząd federalny grozi, że wycofa obecne regulacje i przystąpi do ataku na plantatorów i punkty sprzedaży, więc nie jest wykluczone, że będziemy świadkami powrotu do najbardziej brutalnej strategii w wojnie z narkotykami. Równie dobrze może jednak być tak, że rządy całkowicie zrezygnują z represyjnych kar. W 2001 roku Portugalia zdecydowała się na radykalny krok i zdekryminalizowała posiadanie i zażywanie wszystkich środków psychoaktywnych. Od tamtego czasu gwałtownie spadła liczba przestępstw i wyroków więzienia związanych z narkotykami, a także przedawkowań i zakażeń wirusem HIV.

Klimat prawny wokół substancji psychodelicznych (wliczając w to ayahuaskę) już zaczął się zmieniać i może ulec głębokiej transformacji w ciągu następnych kilku lat. Drogę wyznaczają przede wszystkim prowadzone obecnie badania nad MDMA. Substancja ta przechodzi trzecią fazę zaaprobowanych przez FDA eksperymentów klinicznych dotyczących leczenia zespołu stresu pourazowego (PTSD). Podczas wstępnych testów psychoterapia z użyciem MDMA okazała się niezwykle skuteczna w przypadku opornych na leczenie form PTSD, które występują u weteranów po wojnach w Iraku i Afganistanie. Tego rodzaju pacjenci często nie są w stanie na nowo zaaklimatyzować się w społeczeństwie i wielu z nich popełnia samobójstwo. W trakcie wyżej wspomnianych badań psychoterapia z użyciem MDMA pomogła wyzdrowieć ponad 60 proc. uczestników, a więc przyniosła znacznie lepsze rezultaty niż inne metody. Wyniki były tak przekonujące, że FDA postanowiło przyspieszyć proces wydawania zezwoleń na stosowanie tej substancji, a czołowi skrajnie prawicowi sponsorzy Partii Republikańskiej tacy jak Rebekah Mercer dostarczyli środków finansowych na ukończenie badań pilotażowych. Zgoda na stosowanie MDMA w terapii prawdopodobnie poszerzy kulturową szczelinę i sprawi, że substancje psychodeliczne zostaną poddane ponownej ocenie i dopuszczone do legalnego stosowania w leczeniu określonych syndromów.

Za sprawą szeregu przełomowych rozpraw Stany Zjednoczone ruszyły w kierunku legalizacji sakramentalnego użycia ayahuaski, a medyczne badania dotyczące psychodelików przez cały czas znajdują dla nich nowe zastosowania w ochronie zdrowia psychicznego. Nie zmienia to jednak faktu, że wiele krajów i regionów nadal egzekwuje surowe kary wobec osób korzystających z tego wywaru. Widząc wzrost społecznego zainteresowania wizjonerskimi roślinami, niektóre kraje wręcz wzmocniły kontrolę i jeszcze gorliwiej ścigają użytkowników i praktyków ayahuaski.

Globalny status prawny ayahuaski przypomina obecnie coś w rodzaju niejednorodnej mozaiki. W większości państw Ameryki Łacińskiej jest prawnie akceptowana albo w najgorszym razie tolerowana, ale przepisy dotyczące jej legalności są bardzo zróżnicowane. Na przykład w Brazylii rdzenne ludy mogą z niej korzystać, lecz „turystyka ayahuaskowa” została zdelegalizowana w ostatniej dekadzie. Większość krajów europejskich nadal stosuje represyjne podejście wobec użytkowników medycyny, a francuski rząd oficjalnie zakazał jej w 2006 roku. W 2016 roku brytyjski parlament wprowadził dość dziwaczny zakaz dotyczący „wszystkich substancji, które nadają się do spożycia przez ludzi i są w stanie wywoływać psychoaktywne efekty”. Prawdopodobnie obejmuje on również ayahuaskę, ale wyłączono z niego azotyny alkilowe, czyli tak zwane „poppersy”, które często są wykorzystywane podczas seksu. Hiszpania zdecydowała się na dekryminalizację narkotyków w niektórych przypadkach, ale odnotowuje się tam największą liczbę aresztowań za posiadanie i sprzedawanie ayahuaski. W latach 2000–2015 dokonano 40 tego rodzaju zatrzymań.

Holandia uchodzi za narkotykową oazę zezwalającą na używanie zakazanych substancji psychoaktywnych, ale również zdecydowała się na dość restrykcyjne podejście do ayahuaski. W ciągu ostatnich kilku lat odbyło się tam wiele szeroko nagłośnionych spraw dotyczących wywarów zawierających DMT. W 2016 roku na głównym lotnisku w Amsterdamie skonfiskowano ponad sto kilogramów ayahuaski pochodzącej z Kościoła Santo Daime w Brazylii. Oskarżyciel oparł swoją argumentację na decyzji podjętej w 2014 roku przez Europejski Trybunał Praw Człowieka, który stwierdził, że DMT musi pozostać zakazane, ponieważ zagraża zdrowiu publicznemu. Po początkowej porażce złożono apelację, ale przyszłość holenderskiej społeczności ayahuaskowej wygląda dość ponuro, ponieważ system prawny nie ma litości dla osób zainteresowanych chemicznym poszerzaniem umysłu.

Francja jest jednym z bardzo niewielu krajów, które wyraźnie zakazują spożywania ayahuaski. Dla tamtejszego rządu jest to element szerszej polityki opartej na nietolerancji wobec wielu form ekspresji duchowej. W 2004 roku wprowadzono tam przepis, który zakazał eksponowania symboli religijnych w szkołach publicznych i był wymierzony zwłaszcza przeciwko muzułmańskim hidżabom. Rok później we Francji zdelegalizowano używanie i posiadanie wielu substancji i roślin zmieniających świadomość, m.in. Banisteriopsis caapi, Peganum harmala, Psychotria viridis i Diplopterys cabrerana, a także stosunkowo mało psychoaktywnych alkaloidów: harminy, harmaliny, tetrahydroharminy i harmalolu.

Ustawa o kontrolowanych narkotykach i substancjach w Kanadzie zakazuje posiadania jakichkolwiek środków zawierających DMT (wliczając w to ayahuaskę), a także zawartych w pnączu Banisteriopsis caapi alkaloidów (harminy, harmaliny i tetrahydroharminy), których halucynogenne działanie nigdy nie zostało udowodnione. DMT należy w tym kraju do Kategorii III, a za używanie lub sprzedaż tej substancji grożą nawet trzy lata więzienia. „Ayahuasca niewątpliwie jest nielegalna w Kanadzie, ale organy ochrony porządku publicznego wydają się podejmować bardzo ograniczone działania związane z rzeczywistym ściganiem ludzi za posiadanie tego wywaru, a nawet za importowanie go do kraju”, zauważa jedna ze stron internetowych poświęconych używaniu ayahuaski w Kanadzie.

Podsumowując: ayahuasca przez cały czas znajduje się na prawnych rozdrożach. W wielu krajach istnieje możliwość szerszej asymilacji tego wywaru za sprawą odpowiednich regulacji. Z drugiej strony znaczna część państw trzyma się represyjnych przepisów, które zakazują jej używania. Dzieje się tak pomimo mocnych dowodów i badań, które pokazują, że ayahuasca nie powoduje fizycznego uzależnienia i nie wywiera negatywnego wpływu na ciało ani na psychikę – w odróżnieniu od wielu legalnych środków psychoaktywnych takich jak alkohol czy nikotyna. Ayahuasca wydaje się wręcz pomagać w leczeniu uzależnień, a także przynosić wielu osobom fizyczne i psychologiczne korzyści.

***

Tekst jest zredagowanym fragmentem książki Daniela Pinchbecka i Sophii Rokhlin „Gdy rośliny śnią. Ayahuasca, amazoński szamanizm i ogólnoświatowy renesans psychodeliczny” przełożonej przez Macieja Lorenca i wydanej przez wydawnictwo Cień Kształtu.

Oceń treść:

Average: 7 (6 votes)

Komentarze

g3no

Zawsze za DMT

Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Nastawienie: podekscytowanie, długo czekałem by skosztować metocynę. Liczyłem na spotkanie z drugą stroną życia, przybliżenie do Matki Natury, przeżycie enteogeniczne i mistyczne. Byłem sam, miałem nadzieję na uzyskanie mistycznych i osobistych doświadczeń, a do tego towarzystwo nie sprzyja. Miejsce: najpierw dom, spacer do sklepu i parku, potem znowu dom.

W dniu wczorajszym doszła długo oczekiwana paczka. A w niej 100 mg 4-HO-MET. Dawkowanie wg Shulgina to 10-20 mg doustnie. Nie czekając długo zażyłem ~10 mg doustnie i zaczekałem na efekty. Była godzina 13.07. Po regulaminowych 30 minutach poczułem się jakbym wziął antydepresant: citaproam, albo tianeptynę. Jednak uznałem że to było za słabo. Po godzinie wziąłem drugą taką samą porcję. Od tej pory zaczyna się właściwy opis podróży.

  • Grzyby halucynogenne

Nasza pierwsza "grzybowa" przygode odwlekalismy dosyc dlugo: a to

nikt nie mogl zalatwic, a to nie moglem bo mialem szkole albo kumple

nie mogli.


Kupilismy 100 szt. ale ze dostalismy o 20 sztuk wiecej,wiec jazda

byla wieksza.Bylo nas trzech.

O 20.30 usiedlismy w malym pomieszczeniu przy swiecach (mowie wam-

klimat niesamowity!). wzielismy po 40 grzybow , zagryzajac je

chipsami- zeby byly lepsze.


Do tego postanowilismy sobie jeszcze wziasc po buchu ziola, ale

  • 4-HO-MET
  • Grzyby halucynogenne
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Zarzuciłem nieplanowo, ciekawość i miłość do sajko niestety zwyciężyła z rozsądkiem. Nastawienie bardzo pozytywne, pełne nadziei na przyjemny lot. Tripa spędziłem w pokoju z moją dziewczyną; Oglądałem jakiś film, trochę muzyki posłuchałem - niezwykle normalny, wręcz prozaiczny wieczór. Wybranka (nie)stety nie jest najlepszym tripsitterem, co wynika z braku doświadczenia z narkotykami (kocham za to) a nie złośliwości.

DMT, LSD, 1p-lsd, ald-52, cubensis pesa (co 3-4 tyg); amfetamina, hexen, nep, alfa pihp (bardzo sporadycznie na ten moment, nie przepadam i objadłem się nimi w przeszłości); alprazolam, klonazepam, diazepam, zolpidem, etizolam, pramolan, hydroksyzyna, lewomepromazyna (80% przypadków na zwałę/sen, rekreacyjnie rzadziej niż stymulanty nawet); kodeina, tramadol (kiedyś sporo, od roku wcale); haszysz, marihuana (b.często); 3/4cmc, 3/4mmc, mdma (chlory mi nie podpasowały za bardzo od początku, od poznania mmc nawet nie patrzę na to, mdma kocham i kiedy tylko spadnie tolerancja to zarzucam); więc

  • Grzyby halucynogenne

60 lancetek polskich rodzimych :) (psilocybe semilanceata)

spozyte w kanapce z pasta rybna dla zabicia smaku i zapachu, na pusty zoladek.





bylo to w pazdzierniku 2002 i jush troche sie pozapominalo...





mialem isc na spotkanie integracyjne z moja grupa z 1 roku studioow do klubu studenckiego.


teraz wiem ze jedzenie psychodelikoow w otoczeniu ludzi nie jest najlepszym pomyslem...za to zdecydowanie (jeszcze nie wyproobowane w pelni) wskazana jest przyroda i natura...

randomness