Piotr R. Burda: Jak uchronić się przed zatruciem

Pierwsza pomoc w nagłych wypadkach. Jak postępować w razie zatrucia. Polecamy przeczytać każdemu początkującemu politoksykomanowi.

Tagi

Źródło

Piotr R. Burda

Odsłony

45360

uwaga: pośród opisanych tu szkodliwych substancji są takie, z którymi używkowicz w swoich poszukiwaniach nie ma do czynienia (np środki piorące, ochrony roślin..). poświęcone im rozdziały jednak zachowałem, przenosząc na koniec (z pierwotną numeracją). fakt, że jest tu o nich mowa i że publikacja ta pojawiła sie dziale "drugs" w żadnym wypadku nie znaczy że warto się sztachać ludwikiem czy naftaliną. uznanych narkotyków też to zresztą dotyczy.


Rozdz III - Co robić, gdy doszło do zatrucia?
Rozdz VI - Zatrucia alkoholami
Rozdz VII - Zatrucia lekami
Rozdz VIII - Zatrucia grzybami
Rozdz IX - Zatrucia niektórymi roślinami

Rozdz I - O Ośrodkach Ostrych Zatruć
Rozdz II - Zapobieganie
Rozdz IV - Zatrucia środkami czyszczącymi
Rozdz V - Zatrucia środkami ochrony roślin i p/owadom
Rozdz X - Ukąszenia/użądlenia

Od Autora
Codziennie w każdym z ośrodków ostrych zatruć w Polsce udziela się informacji i poradnictwa specjalistycznego. Część z nich dotyczy przypadków, kiedy nie ma zagrożenia zdrowia, w większości, tak przynajmniej wynika z uzyskanych wywiadów, trzeba brać pod uwagę jego utratę. Niestety, przynajmniej jedno zgłoszenie dotyczy zatrucia, które powoduje bezpośrednie zagrożenie życia.
W książce tej chciałbym przekazać wiadomości przydatne w sytuacjach, które mogą przytrafić się każdemu w każdej chwili. Przede wszystkim będą to wskazówki, jak postępować w ostrych zaburzeniach czynności narządów lub ich uszkodzeniach wskutek działania trucizny. W poszczególnych rozdziałach zawarta jest podstawowa wiedza o najczęściej spotykanych zatruciach: lekami, artykułami chemicznymi, grzybami i niektórymi roślinami. Zasygnalizowane są tu niebezpieczeństwa wiążące się z pojawieniem na rynku coraz większej liczby różnych produktów chemicznych codziennego użytku. Przy niewłaściwym obchodzeniu się stwarzają one duże zagrożenie dla zdrowia, a czasami i życia. W codziennej pracy lekarze często mają do czynienia z takimi przypadkowymi zatruciami. Przeważnie przytrafiają się one w domu, ale dochodzi do nich również w czasie wycieczek i spacerów (rośliny, grzyby) czy w garażu lub skrytce, gdzie przechowuje się "1001 drobiazgów".
Znaleźć tu będzie można sposoby rozpoznawania ogólnych objawów po spożyciu substancji trującej oraz udzielania pierwszej pomocy na miejscu zdarzenia, jeszcze przed przybyciem lekarza. Zadaniem książki jest także uświadomienie Czytelnikom, jak można prostymi i nie wymagającymi większych wysiłków metodami uchronić siebie, a przede wszystkim dzieci, przed zatruciem.

Dlatego książeczkę tę dedykuję Mamom, których dzieci zjadają żółte kredki.

Rozdział III

Co robić, jeśli już doszło do zatrucia?
Niezmiemie ważne są pierwsze chwile, kiedy zorientujemy się, że mamy lub możemy mieć do czynienia z zatruciem (czy inną poważną, nagłą chorobą), przebiegającym z ciężkim stanem chorego. Nie wymaga się od osoby nie związanej w żaden sposób z medycyną umiejętności reanimacji. Jednak warto nauczyć się pewnych niezbędnych czynności, które - w przypadku chorego będącego w stanie zagrożenia życia - mogą decydować o jego dalszych losach. Do kryteriów określających ciężkość stanu osoby zatrutej należy stopień wydolności trzech podstawowych funkcji życiowych: oddychania, krążenia, stanu przytomności (stopnia śpiączki). Ocena wydolności oddychania polega na zorientowaniu się, czy chory oddycha samoistnie i jaka jest częstotliwość oddechów w ciągu minuty. Jeśli ich liczba nie jest mniejsza niż 10 i nie wyższa niż 30, a także nie jest on bardzo płytki oraz nie obserwuje się sinego zabarwienia skóry, można wówczas uznać, że osoba zatruta oddycha w miarę wydolnie. Stan krążenia określa się na podstawie obecności tętna na dużych tętnicach: szyjnej, udowej i ramieniowej (na szyjnej trzeba go szukać mniej więcej w połowie szyi, tuż obok "grdyki", na udowej - w zgięciu pachwinowym, a na ramiennej - przy przegubie dłoni po stronie kciuka). Wyraźnie wyczuwalny puls na tych tętnicach świadczy o tym, że chory nie ma ostrej niewydolności krążenia. Istotna jest także ocena częstotliwości uderzeń na minutę. Słabo wyczuwalne tętno, poniżej 40 na minutę lub powyżej l30 na minutę, wskazuje, że wydolność krążenia jest w niebezpieczeństwie. Jeżeli mamy wątpliwości w ocenie pulsu, warto sprawdzić źrenice: bardzo szerokie, nie reagujące zwężeniem się pod wptywem światla, mogą świadczyć o zatrzymaniu czynności serca, tak jest również wtedy, jeśli nagle rozszerzyły się znacznie, a wcześniej były prawidłowe. śpiączka, czyli głębokie zaburzenie świadomości osoby zatrutej, dowodzi ciężkości stanu chorego.

Co określa się jako śpiączkę?
W przeważającej liczbie przypadków zaburzenia świadomości dotyczą zwykle zatruć lekami lub niektórymi substancjami chemicznymi (alkohole i glikole oraz rozpuszczalniki), działającymi na centralny układ nerwowy. Określono stopnie tych zaburzeń i tym samym ciężkość zatrucia; niektóre bardziej dokładnie, inne mniej, oceniają świadomość lub jej brak (czyli stan nieprzytomności). Jedną z nich jest 5-stopniowa skala wg Matthew.

stopień 0 - przytomny. stopień 1 - podsypiający, senny, ale reagujący na bodźce; można nawiązać kontakt slowny; stopień 2 - nieprzytomny, nie reagujący na bodźce stowne, tylko dotykowe (zachowane czucie); stopień 3 - nieprzytomny, nie reagujący na bodźce słowne ani dotyk, tylko na ból, np. zakładanie cewnika, wkłuwanie wenflonu; stopień 4 - głęboko nieprzytomny, nie reagujący na żadne bodźce, nawet maksymalne bólowe.

Znajomość dokładnego podziału tych stanów przez przeciętnego człowieka nie jest konieczna, chociaż ułatwia porozumienie się np. z lekarzem pogotowia ratunkowego. Warto natomiast nauczyć się podstawowych czynności reanimacyjnych, z których najbardziej istotne jest zachowanie drożności dróg oddechowych oraz oddechu, a także - co jest znacznie trudniejszym zadaniem, próba podtrzymania krążenia. Ocenę kryteriów wydolności tych dwóch funkcji przedstawiono wyżej.~

Osobę nieprzytomną, ale oddychającą samodzielnie, układa się w pozycji bezpiecznej, oczyszcza jamę ustną ze śluzu, ewentualnie wymiocin; osobom starszym należy usunąć protezy zębowe. Jeżeli pacjent oddycha sam, sztuczne oddychanie oczywiście nie jest potrzebne. Wraz z ustaniem oddechu dochodzi po pewnym czasie do zatrzymania czynności serca. Konieczne jest wówczas prowadzenie sztucznego oddychania metodą usta-usta i zewnętrzny masaż serca. Chorego należy ułożyć w pozycji na plecach. Oczyszczenie jamy ustnej z resztek np. pokarmowych lub śluzu, odgięcie głowy nieco do tyłu oraz podtrzymanie żuchwy ułatwia zachowanie drożności dróg oddechowych.

Łatwiej jest, jeśli czynności te przeprowadzają dwie osoby; wówczas jedna z nich masuje klatkę piersiową, druga prowadzi sztuczne oddychanie. Skuteczny masaż serca ocenia się na podstawie obecności fali przepływającej krwi w dużych naczyniach (patrz wyżej) oraz szerokości źrenic (do kilku milimetrów). Jeżeli pomocy udziela jedna osoba, ma bardziej utrudnione zadanie, gdyż musi sama prowadzić masaż serca i sztuczne oddychanie. Na pięć..sześć uciśnięć klatki piersiowej trzeba wykonać jeden oddech. Klatkę piersiową uciska się w dolnej części mostka, tuż przy jego lewej krawędzi, zaś sztuczne oddychanie polega na tym, że przy odchylonej nieco do tyłu głowie osoby reanimowanej, po zatkaniu nosa i przy otwartych ustach wdmuchuje się powietrze wydechowe osoby ratującej. Prawidłowo szerokie lub wąskie źrenice (kilka milimetrów) oznaczają, że masaż serca prowadzony jest skutecznie.

Drogi zatrucia

Przez skórę

Jeśli doszło do kontaktu trucizny z powierzchnią ciała, należy działać jak najszybciej, gdyż może to w znacznym stopniu ograniczyć jej skutki. Co prawda stosunkowo rzadko zdarza się, aby takie zatrucie powodowało wystąpienie objawów ogólnoustrojowych, jednak w szczególnych sytuacjach, np. przy skażeniu bardzo dużej powierzchni skóry lub wówczas, gdy jest ona uszkodzona, trucizna wchłania się i może doprowadzić do zatrucia całego organizmu. Do takich trucizn należą m. in. niektóre środki ochrony roślin - insektycydy fosforoorganiczne i rozpuszczalniki (tetra, czyli czterochlorek węgla; tri, czyli trójchloroetylen). Do zatruć z objawami ogólnoustrojowymi może także doprowadzić pomyłkowe lub w zbyt dużej dawce podanie dziecku kropli atropinowych (niezależnie od tego, czy dospojówkowo, czy też doustnie).

Wyjątkowo niebezpieczną trucizną, na szczęście obecnie nie dostępną, była tzw. tetra, czyli czterochlorek węgla. Bardzo niewielka jej ilość stanowiła dawkę śmiertelną. Stosowano ją jako środek gaśniczy oraz do wywabiania tłustych plam. Substancja ta, niezwykle trująca, jeśli została wypita, wykazywała także znaczną toksyczność w kontakcie ze skórą.

Hospitalizowaliśmy przed wielu laty w naszym ośrodku młodego mężczyznę, który czyścił dywan czterochlorkiem węgla.

Kontakt z tetrą ograniczony był do niewielkiej powierzchni skóry dłoni oraz do wdychania oparów. Mężczyzna ten został przyjęty z objawami uszkodzenia wątroby, czyli zażółceniem powłok, nieprawidłowymi badaniami enzymatycznymi oraz z symptomami niewydolności nerek (zmniejszenie ilości oddawanego moczu w ciągu doby do całkowitego bezmoczu i biochemiczne objawy mocznicy). Rozwinęły się więc typowe dla tego rozpuszczalnika objawy uszkodzenia narządów. Przez kilka tygodni pacjent ten poddawany był zabiegom hemodializy. Stopniowo wracały do normy funkcje obu uszkodzonych narządów.

Nie tak dawno udzielałem informacji w sprawie rolnika, który w upalny dzień, jadąc odkrytym ciągnikiem, opryskiwał pola środkami ochrony roślin. Objawy zatrucia drogą przezskórną i wziewną niektórymi insektycydami nie są zwykle bardzo nasilone. Jednak w tym przypadku, po zebraniu dokładniejszych wywiadów, okazało się, że po zakończeniu pracy rolnik był dosłownie "zlany" tym preparatem, jakby wyszedł spod prysznica. W tej sytuacji nie można było dziwić się, że objawy zatrucia wystąpiły w pełnym zakresie i hospitalizacja okazała się konieczna.

Oba te przypadki pokazują, jak potrzebne jest zachowanie środków ostrożności przy kontakcie z wszelkimi substancjami chemicznymi, a także upewnienie się, czy nie mają one jakichś szczególnych właściwości toksycznych i co należy zrobić, aby do minimum ograniczyć możliwość zatrucia lub wyeliminować je całkowicie.

Do miejscowych objawów toksycznych powodujących zaczerwienienie skóry lub spojówek, uczucie swędzenia, czasami dużą bolesność i obrzęk, doprowadza kontakt z substancją zawartą w niektórych roślinach, także uprawianych w doniczkach, np. sokiem z łodygi i liści "gwiazdy betlejemskiej". Należy ona do rodzaju wilczomleczowatych, z których prawie wszystkie powodują skórne zmiany zapalne i uczuleniowe, a u osób szczególnie wrażliwych przyczyniają się do bardzo poważnych zmian alergicznych. Do roślin wytwarzających lateks (czyli sok mleczny) należą m. in.: cis australijski, fikus, wilczomlecz lśniący. Również igły kaktusów, poza uszkodzeniem skóry, mogą wywołać miejscowe objawy uczuleniowe i zapalne.

Jeżeli do oczu dostała się substancja o właściwościach drażniących lub żrących (kwasy lub zasady), to po ich przemyciu - co musi być bezwzględnie wykonane i to jak najszybciej! - trzeba osobę poszkodowaną zawieźć na ostry dyżur okulistyczny. Oka nie zasłaniać! Szczególnie niebezpieczne są oparzenia wapnem; jego toksyczność spotęgowana jest działaniem termicznym, dlatego niekiedy konieczna może być hospitalizacja. Dłuższe utrzymywanie się dolegliwości po kontakcie trucizny ze skórą wymaga zawsze konsultacji z chirurgiem lub dermatologiem.

Co robić w razie skażenia skóry i oczu?
Jeśli doszło do skażenia przez ubranie, trzeba je zdjąć, spłukać obficie skórę bieżącą wodą i potem dokładnie umyć letnią wodą z mydłem.

Zabieg płukania oczu bieżącą wodą
W przypadku oczu należy po rozszerzeniu powiek przemyć spojówki strumieniem bieżącej, letniej wody, najlepiej z kranu; zabieg ten musi być wykonywany przynajmniej przez kilka minut. W razie zaistnienia kontaktu spojówek z substancjami żrącymi koniecznie trzeba zasięgnąć porady okulisty.

Drogą oddechową (wziewną)

Do zatruć tych dochodzi przy wdychaniu łatwo ulegających parowaniu środków chemicznych, gazów i dymów, z zawartością toksycznych substancji lotnych. W mieszkaniach, gdzie zainstalowane są gazowe piecyki grzewcze, występują zatrucia tlenkiem węgla - czadem (patrz Rozdział IV). Niesprawne piece węglowe są również przyczyną powstawania tlenku węgla i zatrucia się tym gazem. W czasie pożaru także może dojść do zaczadzenia.

Toksycznym gazem, uwalnianym podczas spalania tworzyw sztucznych, jest cyjanowodór i tlenki azotu. Niebezpieczne są zatrucia siarkowodorem; najczęściej zdarzają się one przy czyszczeniu komór kanalizacyjnych, a w środowisku wiejskim - podczas opróżniania szamba lub silosów, a nawet już przy próbie wejścia do nich. Jest to gaz niezmiernie toksyczny i jakakolwiek praca w jego atmosferze musi być wykonywana w maskach tlenowych.

Do zatruć wziewnych może dojść także w czasie używania środków wybielających, proszków do czyszczenia zlewów czy sedesów. Zawierają one m. in. związki chloru, które w kontaktcie z wodą wydzielają opary kwasu solnego, o dość silnym działaniu drażniącym na drogi oddechowe, co przede wszystkim szkodzi "uczuleniowcom", chociaż nie tylko. Czasami towarzyszy im ogromna duszność, świszczący, krótki oddech. Przy bardzo wysokich stężeniach substancji trującej w powietrzu zdarza się groźne powikłanie, jakim jest toksyczna niewydolność oddechowa, polegająca na wystąpieniu dużej duszności, niekiedy świszczącego oddechu, szarosinego odcienia skóry, niepokoju i nawet pobudzenia. Poszkodowany z takimi objawami powinien znaleźć się jak najszybciej w szpitalu. Podobnie należy postępować, jeśli dolegliwości nie są tak nasilone, ale utrzymują się mimo wyprowadzenia zatrutej osoby na świeże powietrze.

Co robić w razie zatrucia przez drogi oddechowe?
Zakres czynności, które można i powinno się wykonać w ramach pierwszej pomocy, jest dość ograniczony. Przede wszystkim trzeba - jeżeli zdarzenie miało miejsce w domu, np. przy czyszczeniu zlewu lub sanitariatów, wyjść na świeże powietrze. W sytuacji krótkotrwałego kontaktu i gdy opary były niezbyt stężone, objawy powinny szybko ustąpić samoistnie. U osób wrażliwych i chorych na astmę narażenie się już na niewielkie stężenia toksycznych substancji może zakończyć się poważnym skurczem oskrzeli i dużą dusznością. Chorzy ci powinni być bezwzględnie odwiezieni do szpitala, gdzie otrzymają fachową pomoc. Przebieg zatrucia cyjanowodorem lub siarkowodorem zależy przede wszystkim od stężenia tych gazów w atmosferze; przy wysokich działają natychmiast, w ciągu kilku lub kilkudziesięciu sekund. Jeżeli wypadek miał miejsce w czasie czyszczenia szamba czy silosów - aby nie było więcej ofiar zatrucia - należy pamiętać, że osoba spiesząca z pomocą musi mieć nałożoną sprawną maskę tlenową. Przy stosowaniu środków ochrony roślin, czyli preparatów przeznaczonych do rozpylania bez nałożonej maski, pewna ich ilość może dostać się do dróg oddechowych. W większości przypadków rzadko obserwowane są wtedy poważne objawy zatrucia, częściej ograniczają się one do wystąpienia zaburzeń żołądkowo-jelitowych, bólów brzucha, biegunki. Jednak nie można wykluczyć poważnych dolegliwości, szczególnie gdy były to preparaty pierwszej klasy toksyczności (patrz Rozdział V).

Jak trucizna rozchodzi się w organizmie?
(w dużym skrócie) Najczęściej do zatruć dochodzi drogą doustną, która stanowi ponad 80% wszystkich przypadków. Połknięta trucizna przez pewien czas pozostaje w żołądku i stwarza to pewną szansę na jej eliminację, oczywiście jeżeli w dość krótkim okresie podejmie się odpowiednie działania. Szybkość wchłaniania trucizny zależy m. in. od tego, czy zażyto ją na pusty żołądek, czy nie, czy była w płynie, czy w postaci stałej (tabletki, kapsułki). Obecność alkoholu w żołądku przyspiesza wchłanianie niektórych substancji toksycznych, a ponieważ odbywa się ono na ogół w jelicie cienkim, wszelkie zaburzenia w jego obrębie, jak również niektóre leki wcześniej lub w tym czasie stosowane, wpływają na tempo przenikania trucizny z przewodu pokarmowego do krwi.
Jeśli chodzi o leki, to we krwi znajdują się one w dwóch postaciach - rozpuszczalnej w wodzie, tzw wolnej, łatwo dostępnej dla organów, na które mają zadziałać, oraz związanej z białkami osocza, nieaktywnej. W wyniku metabolizacji oraz wydalania z organizmu z postaci "białkowej" uwalniana jest jej aktywna cząstka (lek). Z krwi przedostaje się do wątroby, gdzie ulega metabolizacji, której produkty mogą być biologicznie nieaktywne, czyli nie wywierać żadnego działania farmakologicznego, lub aktywne i tym samym bardziej toksyczne niż substancja (lek) podstawowa. Po połączeniu się metabolitu z kwasem glukuronowym wydalany jest on z moczem przez nerki. Pierwsza pomoc w zatruciu doustnym ma na celu eliminację trucizny lub przynajmniej spowolnieniejej wchłaniania. Jeżeli trucizna znajduje się w górnym odcinku przewodu pokarmowego, należy sprowokować wymioty lub wykonać płukanie żołądka. O ile to pierwsze nie wymaga żadnego sprzętu, o tyle płukanie żołądka powinno być przeprowadzone w szpitalu lub przynajmniej w obecności lekarza. Wymuszenie wymiotów u osoby dorosłej nie sprawia na ogól większych problemów, należy natomiast czynić to bardzo ostrożnie w przypadku małego dziecka.

Podstawowe zasady postępowania:
Wymuszone wymioty wykonane przed upływem 30 minut od zatrucia dają duże szanse na "odzyskanie" większości połkniętych tabletek, płynnej postaci leku, części grzyba lub rośliny; nie ma zaś uzasadnienia takie działanie w czasie dłuższym niż jedna..dwie godziny od spożycia trucizn płynnych;

Nie wolno prowokować wymiotów w zatruciach substancjami żrącymi (np. środki czyszczące do sanitariatów, syfonów i rur kanalizacyjnych, wybielające, odrdzewiacze, płyn akumulatorowy), jeśli upłynęło więcej niż 15, maksimum 30 minut, gdyż jest ryzyko zachłyśnięcia się nimi w czasie wymiotów oraz możliwość spotęgowania istniejących już oparzeń; uważa się, że w okresie do l5 minut nie dochodzi jeszcze do zmian na błonach śluzowych przewodu pokarmowego, a bardzo szybkie pozbycie się substancji żrącej z żołądka może ograniczyć ich rozleglość: najlepiej jest podać do wypicia białko z kilku jaj kurzych.

Nie powinno się wymuszać wymiotów u osób, które uległy zatruciu benzyną lub naftą; wtedy wykonuje się czasami płukanie żołądka w warunkach szpitalnych, pod opieką anestezjologa, po wcześniejszym założeniu rurki intubacyjnej, która chroni zatrutego przed zachłyśnięciem się.

Nie prowokuje się wymiotów u osób pobudzonych i z zaburzeniami świadomości.

Osobom nieprzytomnym nie wolno nic podawać doustnie, należy ułożyć chorego w pozycji bezpiecznej i jak najszybciej wezwać lekarza, sprawdzając od czasu do czasu drożność dróg oddechowych (usunąć protezy), co polega m. in. na oczyszczeniu jamy ustnej ze śluzu, resztek pokarmowych, wymiocin.

Aby bezpiecznie sprowokować wymioty u małego dziecka, zwłaszcza niemowlęcia, trzeba mu zapewnić właściwe ułożenie.

Jak wymusić wymioty?
Zabieg jest bardzo prosty, ale jeśli zostanie wykonany nieumiejętnie, może dojść do poważnych powikłań, jakimi są: zachłystowe zapalenie płuc lub toksyczny ich obrzęk i chemiczne uszkodzenie. Trzeba pamiętać o przedstawionych zasadach postępowania i dopiero wówczas przystąpić do działania. Wszyscy przeżywamy duży stres w sytuacji zagrożenia najbliższej osoby, często tracimy głowę i nie bardzo wiemy, co robić. Warto skontaktować się wtedy telefonicznie z lekarzem rejonowym lub z pogotowiem ratunkowym, gdyż czasami ten zabieg wystarczy, ale niekiedy należy wezwać karetkę lub zawieźć chorego do szpitala. Wymuszenie wymiotów jest dość proste: dziecku podaje się do wypicia okolo 100 ml (pól szklanki), dorosłemu 200-300 ml (półtorej szklanki) letniej - może być lekko osolona - wody. Następnie (płyn powinno się wypić "duszkiem") drażni się gardło palcem lub szpatułką owiniętą gazą (zwłaszcza jeżeli zabieg ten wykonujemy u dziecka), do chwili pojawienia się odruchu wymiotnego i uzyskania efektu w postaci zwrócenia części zawartości żołądka. Czynność tę powtarza się kilkakrotnie. Jeśli dziecko połknęło jedną czy dwie tabletki mało szkodliwego leku lub ogólna dawka spożytego przypadkowo medykamentu jest nieduża, prowokowanie wymiotów nie jest potrzebne. Jednak lepiej upewnić się o tym, telefonując do lekarza. Istotne też jest, gdy wiemy, co stało się przyczyną zatrucia, przekazanie tej informacji lekarzowi, wtedy może on zalecić dalsze postępowanie. Kolejną ważną czynnością jest podanie węgla aktywowanego (carbo medicinalis), który osłabia i spowalnia wchłanianie trucizny. Tabletki te zawierają pół grama węgla; dla starszych dzieci dawka wynosi co najmniej od kilku gramów (10 -20 tabletek) do 30 (60 tabletek), a dla dorosłych od 60 do prawie 200 tabletek węgla. Na pewno dziwi tak duża ilość węgla, gdyż po pierwsze, rzadko kto przechowuje tyle tabletek w domu, a po wtóre - w jaki sposób go podać? Węgiel aktywowany wypija się w postaci zawiesiny wodnej. Porcję węgla przeznaczoną dla dziecka miesza się z połową szklanki wody, dla dorosłego - z całą szklanką. Przed rozmieszaniem tabletki należy rozkruszyć. Taki roztwór nie jest smaczny, ale na pewno skuteczny w działaniu. Węgiel aktywowany nie starzeje się, można go przechowywać długo, a sam nie stanowi zagrożenia zatrucia się nim.

Poza kilkoma ścisłymi przeciwwskazaniami (dla przypomnienia: substancje żrące, nafta, benzyna - po upływie 5..30 minut, zaburzenia świadomości, pobudzenie osoby zatrutej), zabieg ten jest zalecany w każdym ostrym zatruciu lekami i substancjami chemicznymi. W warunkach szpitalnych niebezpieczeństwa związane z prowokowanymi wymiotami i płukaniem żołądka są, a przynajmniej powinny być, ograniczone do minimum, ale również w szpitalu nie wykonuje się tego zabiegu w zatruciach substancjami żrącymi. Po pierwsze, rzadko pacjent trafia do szpitala przed upływem kilkunastu minut od wypadku, a po wtóre, znacznie bezpieczniejsze jest w tych sytuacjach założenie do żołądka cienkiej sondy i odessanie jego zawartości. W przypadku zatruć naftą czy benzyną lub innymi lotnymi rozpuszczalnikami znaczna część tych substancji wchłonie się, zanim pacjent znajdzie się w szpitalu, a jeśli wypite były łącznie z alkoholem łub tłuszczami, z dużym prawdopodobieństwem można stwierdzić, że nie ma już ich w żołądku. Wymioty wymusza się tylko u osób przytomnych, ewentualnie nieznacznie podsypiających, ale z którymi możliwy jest kontakt.

W innej sytuacji zakłada się sondę do żołądka i za jej pomocą wykonuje płukanie żołądka. Niekiedy zabieg ten odbywa się w obecności anestezjologa, czuwającego nad bezpieczeństwem chorego, który ma za zadanie zaintubowanie pacjenta (czyli założenie plastikowej rurki do tchawicy z balonikiem powietrznym) po napełnieniu powietrzem uszczelnia on przestrzeń pomiędzy rurką a ścianą tchawicy, uniemożliwiając przedostanie się treści żołądkowej do oskrzeli oraz zapewnia utrzymanie prawidłowej drożności gómych dróg oddechowych) w razie pojawienia się komplikacji. Osoby zatrute, znajdujące się w głębokiej śpiączce, zawsze mają zakładaną rurkę intubacyjną, co jest spowodowane tym, że najczęściej zanikły u nich wszelkie odruchy obronne. W przypadku dzieci często bywa, że od chwili zatrucia do zorientowania się przez rodziców, że coś się dzieje "nie tak", upływa więcej czasu niż 2 godziny. Co wtedy robić? Niekiedy objawy występują niemal natychmiast, w ciągu kilkunastu do kilkudziesięciu minut (do godziny), m. in. przy zatruciach: preparatami żelaza, pewnymi lekami stosowanymi w chorobach serca (preparaty naparstnicy, blokery kanału wapniowego, betablokery, nitrogliceryna), psychotropowymi (przeciwdepresyjne, nasenne, fenotiazyny), fosforoorganicznymi preparatami owodobójczymi, niektórymi roślinami. Jeśli minęło niewiele czasu od zatrucia wymienionymi środkami, należy bezwzględnie podjąć próbę wymuszenia wymiotów, pamiętając o zasadach postępowania, szczególnie jeśli chodzi o dzieci. Po upływie 2 godzin lepiej jest wezwać pogotowie lub udać się bezpośrednio do szpitala, gdy stan zatrutego dziecka lub dorosłego na to pozwala. Jeśli nie ma żadnych objawów i dolegliwości, wówczas należy skonsultować się z lekarzem telefonicznie.

Rozdział VI

Zatrucia alkoholami

Zatrucia etanolem

Jak wynika ze statystyki, mniej więcej co szósta, siódma osoba trafiająca do szpitala w stanie nieprzytomności wymaga nadzoru z powodu ostrego zatrucia alkoholem. Występują istotne zaburzenia świadomości doprowadzające do zakłóceń oddychania. Również w zatruciach przypadkowych etanol ma swój niemały udział - co piąta osoba była wcześniej pod wpływem alkoholu.
Alkohol etylowy ma przeważnie zastosowanie spożywcze, jest także dobrym rozpuszczalnikiem i składnikiem perfum oraz wód kolońskich. Jego toksyczność związana jest z narkotycznym działaniem na centralny układ nerwowy (w zatruciu ostrym). W zatruciach przewlekłych uszkadza wątrobę i serce. Dawka śmiertelna to 5 - 8 gramów na kilogram wagi ciała, dla dzieci o połowę mniej.
Alkohol etylowy bardzo szybko wchłania się z przewodu pokarmowego, skóry i przez układ oddechowy. Jest metabolizowany w wątrobie; zwykle jednorazowe upojenie nie stanowi dla niej zagrożenia. W chorobie alkoholowej uszkadzane są przede wszystkim centralny układ nerwowy (spostrzegana u niektórych przewlekłych alkoholików stopniowa degradacja psychiczna i fizyczna) oraz wątroba (marskość wątroby). W zatruciu ostrym działa on przede wszystkim na centralny układ nerwowy. Objawy upojenia są ogólnie znane, nie ma więc potrzeby przedstawiania ich. Dla osób nie przyzwyczajonych i dzieci już niewielka ilość alkoholu może spowodować poważne zaburzenia świadomości. Głęboka śpiączka, będąca następstwem ciężkiego upojenia alkoholem, często jest przyczyną zapadnięcia się języka i pojawienia się zaburzeń oddychania. Bardzo niebezpieczne jest zachłyśnięcie się wymiocinami, które może doprowadzić nie tylko do zaburzenia oddychania, ale także ciężkiego, bardzo kłopotliwego w leczeniu zapalenia płuc. Stężenie etanolu we krwi 0,5 promille (czyli 50 mg czystego etanolu w lOO ml krwi) to upojenie, 3 - 5 promille (czyli 300 - 500 mg czystego etanolu w 100 ml krwi) uznaje się jako ciężkie zatrucie, powyżej 5 promille (ponad 500 mg czystego etanolu w 100 ml krwi) alkoholu we krwi jest stężeniem śmiertelnym, choć nie w każdym przypadku.

Co robić?
Przede wszystkim nie pić alkoholu w nadmiemych ilościach, wszystko jest dla ludzi, ale... ze świadomym umiarem.
Aby uchronić osobę z zaburzeniami świadomości przed zachłyśnięciem się lub zapadnięciem języka, należy ją ułożyć w pozycji bezpiecznej (pozycja przedstawiona na rysunku w
Rozdziale III). Nie wolno kłaść jej na wznak ani podkładać poduszek pod głowę. Okryć ją kocami dla zapewnienia odpowiedniej ciepłoty ciała. Od czasu do czasu spojrzeć, jak oddycha, czy oddech jest prawidłowo częsty (zwykle od 12 do 16 na minutę), czy przyspieszony i pogłębiony. Szybki, głęboki oddech może świadczyć o tym, że osoba ta jest zatruta alkoholem niespożywczym (alkohole wyższe, alkohol metylowy, glikol etylenowy i inne glikole).

W razie stwierdzenia jakichkolwiek oznak pogłębiającej się śpiączki trzeba wezwać pogotowie ratunkowe. W wielu kosmetykach, głównie w wodach kolońskich i perfumach, podstawowym składnikiem poza substancjami zapachowymi, jest alkohol etylowy w stężeniu 60..70%. Wypicie takiego płynu jest nieszkodliwe, poza zagrożeniem związanym z toksycznością samego etanolu. Niewielką ilość alkoholu metylowego zawierał kiedyś denaturat. Koszt leczenia zatrutego alkoholem jest niewspółmiemie wyższy od ceny wypitego alkoholu, nie wspominając o konsekwencjach rodzinnych i społecznych.

Zatrucie alkoholem metylowym (metanolem)

Metanol ma wielorakie zastosowanie w procesach technologicznych, przy produkcji różnych substancji chemicznych oraz w przemyśle farmaceutycznym. Dawniej pochodził on przeważnie z kradzieży w zakładach przemyslowych i zdarzały się często zatrucia zbiorowe. Może dojść do nich również po spożyciu alkoholu pochodzącego z pokątnych źródel, m. in. kupowanego od przyjezdnych handlarzy na bazarach. Zatrucia te obecnie są rzadsze, choć w dalszym ciągu obarczone wysoką śmiertelnością, a bywa również i tak, że udaje się przeżyć, ale traci się wzrok. Alkohol metylowy nie różni się ani w smaku, ani w zapachu od spożywczego (etanolu). To, co czyni go tak niebezpieczną trucizną, to inna droga metabolizmu w organizmie i bardzo toksyczne metabolity. Metanol wchłania się szybko z przewodu pokarmowego, układu oddechowego i skóry. W zatruciu ostrym najbardziej uszkadzane są centralny układ nerwowy i przede wszystkim nerw wzrokowy. W czasie rokładania się metanolu dochodzi do gromadzenia się w organizmie toksycznych metabolitów (kwas i aldehyd mrówkowy), które powodują wystąpienie charakterystycznych objawów zatrucia - kwasicę oraz zapalenie nerwu wzrokowego.

Dolegliwości
Przez pierwsze godziny objawy są takie same, jak w zatruciu alkoholem spożywczym (etanolem): wesołkowatość, pobudzenie psychiczne i ruchowe przechodzą w osłabienie, senność i śpiączkę. Po kilku godzinach dołączają się objawy kwasicy, czego wyrazem jest m. in. bardzo pogłębiony i przyspieszony oddech. W tym okresie osoba zatruta często ma już zaburzenia świadomości. Praktycznie nie zdarza się, że pijący zdaje sobie sprawę z tego, że jest to alkohol niespożywczy. Dlatego osoby zatrute trafiają do szpitala po upływie wielu godzin. Wymuszenie wymiotów ma sens tylko w bardzo wczesnym okresie, ponieważ alkohol ten szybko wchłania się z przewodu pokarmowego - zwykle po 30 minutach nie ma go w żołądku. W sytuacji przypadkowego wypicia - z nieoryginalnego opakowania - np. płynu do mycia szyb zawierającego metanol, konieczne jest natychmiastowe sprowokowanie wymiotów.

Co robić? Jest to jedno z niewielu zatruć, kiedy już w ramach pierwszej pomocy można zastosować odtrutkę. Oczywiście wówczas, gdy jesteśmy pewni co do przyczyny zatrucia. Odtrutką jest po prostu wódka lub inny "mocny" alkohol, ale spożywczy (wódka, koniak, brandy). Podąje się do wypicia 400 ml 40% alkoholu (dzieciom 15 ml - łyżkę stołową - na każde 10 kg wagi w 100ml mocno osłodzonej wody (u dzieci alkohol bardzo często powoduje niedocukrzenie krwi). Nie prowokuje się wymiotów i nie podaje płynów osobom z zaburzeniami świadomości, a zatrutych nieprzytomnych ukłąda się w pozycji bezpiecznej i jak najszybciej wiezie do szpitala, gdzie chory ma wykonywany zabieg hemodializy, czyli oczyszczania organizmu z samego metanolu, jak i jego silnie toksycznych metabolitów przy pomocy sztucznej nerki. Koszt leczenia wynosi obecnie [1997] kilkadziesiąt milionów starych złotych. Wiele lat temu metanol był sktadnikiem płynów do mycia szyb, luster, szyb samochodowych oraz do czyszczenia płytek ceramicznych. Po wycofaniu go z tych preparatów zmniejszyła się liczba zatruć.

Zatrucia glikolem etylenowym

Prawdopodobnie niewielu Czytelnikom nazwa ta kojarzy się z czymś konkretnym, a tym bardziej z informacją, że jest to niesłychanie trująca substancja. Kiedy wymienia się natomiast nazwę płyn Borygo, wszyscy posiadacze samochodów, i nie tylko oni, będą wiedzieli, o czym jest mowa. Płyn używany do układów chłodzących pojazdów mechanicznych stał się jakby synonimem glikolu etylenowego.

Ostre zatrucia tym preparatem są bardzo częste, mniej więcej co trzeci dzień do jednego ze szpitali warszawskich trafia jedna osoba. Najbardziej dostępna postać glikolu etylenowego - czyli płyn Borygo - jest różową cieczą (obecnie także niebieskawą) o słodkim smaku, nieco przypominającym zwykły alkohol (etanol). Osoby zatrute, pytane z czym kojarzyły ten płyn, odpowiadały, że z "czerwonym, słodkim winkiem". Od prawie dwóch lat do Borygo powinna być dodawana bardzo gorzka ciecz powodująca natychmiastowe wymioty, co ma na celu ograniczenie zatruć, którym ulegają najczęściej osoby będące już pod wpływem alkoholu spożywczego (wódki). Zdarzają się również pomyłki wskutek wypicia glikolu z nieoryginalnego, nie oznakowanego pojemnika. Tego rodzaju "nieporozumienia" mają często miejsce w garażach, komórkach. Czasem glikol etylenowy bywał dodawany przez nieuczciwych właścicieli melin do alkoholu spożywczego. Drogi zatrucia - przewód pokarmowy, układ oddechowy, skóra. Narządy uszkadzane przez glikol etylenowy - centralny układ nerwowy i nerki - produkty jego przemiany - kwas glikolowy, aldehyd glikolowy oraz 2 inne kwasy - glioksalowy i szczawiowy.

Dolegliwości Początkowo przypominają upojenie alkoholem spożywczym (etanolem): wesołkowatość, pobudzenie psychiczne i ruchowe przechodzą w osłabienie, senność i śpiączkę; po kilku godzinach dołącza się kwasica, jak w zatruciu metanolem. Powikłaniem jest ostra niewydolność nerek, polegająca na zaprzestaniu funkcji wydzielniczo-wydalniczej tego narządu, wymagająca stosowania zabiegów hemodializ przez wiele tygodni. Co robić? Rzadko pijący zdaje sobie sprawę z tego, że ma do czynienia z alkoholem niespożywczym. Wymuszenie wymiotów ma sens tylko we wczesnym okresie, ponieważ glikol bardzo szybko wchłania się z przewodu pokarmowego - zwykle po 30..60 minutach nie ma go w żołądku. W sytuacji pomyłkowego wypicia np. płynu do chłodnic konieczne jest natychmiastowe sprowokowanie wymiotów.

W przypadku wypicia glikolu etylenowego odtrutką jest wódka lub inny mocny alkohol spożywczy (wódka, koniak, brandy). Podaje się 100 ml 40% alkoholu (dzieciom 15 ml - łyżkę stołową na każde 10 kg wagi w 100 ml mocno osłodzonej wody (u dzieci alkohol bardzo często powoduje niedocukrzenie krwi). Pamiętać trzeba o zasadach bezpieczeństwa (Rozdział III) przy prowokowaniu wymiotów i podawaniu płynów: nie wykonuje się ich u osób z zaburzeniami świadomości. Zatrutych nieprzytomnych należy ułożyć w pozycji bezpiecznej i jak najszybciej zawieźć do szpitala. Następstwem zatrucia jest niewydolność nerek oraz, jeżeli pomoc przybyła bardzo późno - ciężkie uszkodzenia mózgu. Rokowanie - zależy od czasu, jaki upłynąl od spożycia trucizny do podjęcia specjalistycznej pomocy lekarskiej; śmiertelność jest bardzo wysoka. Produktami, w których występuje glikol etylenowy, są płyny chłodnicowe oraz przeciw zamarzaniu szyb. Koszt leczenia w przypadku tego zatrucia wynosi do kilkudziesięciu milionów starych złotych!

Inne rozpuszczalniki organiczne

Alkohole spożywczy (etanol) i metylowy (metanol) oraz glikol etylenowy należą do grupy rozpuszczalników organicznych, podobnie jak inne rzadziej spotykane w tzw. wolnym obrocie, m in. aceton, ksylen, toluen. Są one składnikami rozcieńczalników do farb i lakierów oraz niektórych klejów. Wziewne zatrucia tymi rozpuszczalnikami opisano w Rozdziale IV , doustne objawy przypominają zatrucie alkoholem, z tym że częściej występują zaburzenia w pracy serca. Postępowanie w ramach pierwszej pomocy jest takie, jak w każdym zatruciu. Dorosłym można podać parafinę. Nie stosuje się jako odtrutki etanolu. Koniecznie należy w tym miejscu wspomnieć o osobach uzależnionych, tzw. Wąchaczach lub "klejowych narkomanach"; jest to trudny problem, szczególnie wśród młodszej młodzieży. Wdychanie par wywołuje początkowo pobudzenie centralnego układu nerwowego, objawiające się wzmożonym napędem psychoruchowym, rzadziej stanami znacznej ekscytacji, a przy dużym stężeniu może spowodować nagłą śmierć z powodu zaburzeń pracy serca. Do grupy rozpuszczalników organicznych należą również: benzyna, nafta i terpentyna. W zatruciach przypadkowych rzadko wypija się większe ilości tych płynów, ale jeśli się to stanie, należy wywołać wymioty, jednak nie później niż w ciągu 15..30 minut, ostrożnie, gdyż substancje te są bardzo lotne, co zwiększa ryzyko zachłyśnięcia się i powikłania w postaci zachłystowego zapalenia płuc. u dorosłych wypicie kilku mililitrów benzyny, nafty czy terpentyny nie wymaga prowokowania wymiotów. U dziecka nigdy nie ma pewności co do ilości wypitego rozpuszczalnika, bezpieczniej jest od razu zawieźć je do szpitala. Trójchloroetylen, tzw. TRI, stosowano kiedyś w pralniach do czyszczenia garderoby na sucho i wywabiania plam. Przypadkowe spożycie powodowało m. in. zaburzenia świadomości oraz zakłócenia pracy serca. Obecnie zastąpiono go mniej toksycznym czterochloroetylenem (tzw. PER). Najgroźniejszym rozpuszczalnikiem tej grupy jest czterochlorek węgla (TETRA), praktycznie teraz nie spotykany.

Rozdział VII

Zatrucia lekami

Leki są przyczyną ponad połowy wszystkich zatruć przypadkowych, zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Wywierając wpływ na poszczególne narządy i układy, wykazują różną siłę trującą. W obrębie dużej grupy leków działających na centralny układ nerwowy (określanych jako psychotropowe) - znajdują się podgrupy, a każda z nich skutkuje inaczej na mózg i jego struktury. Niektóre są szczególnie niebezpieczne (antydepresanty trójcykliczne), a inne powodują bardziej lub mniej głęboką śpiączkę (benzodiazepiny), nie stwarzając na ogół większego zagrożenia życia. Niemal każde zatrucie połączone ze śpiączką - także benzodiazepinami - bez udzielenia odpowiedniej pomocy, choćby obserwacji funkcji oddychania chorego, może okazać się bardzo poważne w konsekwencjach.
W grupie leków działających na serce i układ krążenia są takie, których nadużycie (przedawkowanie) może już spowodować objawy sugerujące zatrucie; jednym z nich jest digoksyna. Wspominając o dawkach terapeutycznych trzeba wyjaśnić, że konieczne jest odróżnianie reakcji niepożądanych w czasie leczenia od objawów zatrucia wynikających z jednorazowego zażycia znacznej ilości leku. Działanie niepożądane polega na wystąpieniu pewnych niezamierzonych reakcji wywołanych dawkami określanymi jako terapeutyczne. Zazwyczaj są to dolegliwości i objawy przemijające. Zatrucie ostre natomiast jest to zespół objawów wynikający z nadmiemego działania leku na organizm przy znacznym przekroczeniu dawki. Stwarza ono bezpośrednie zagrożenie zdrowia lub życia osoby zatrutej.

Stosunkowo rzadko zdarzają się zgony wskutek niepożądanej reakcji organizmu na jakiś lek, a jeśli do nich dochodzi, to z powodu alergizacji (uczulenia). Wspomniana już digoksyna w dawkach terapeutycznych może doprowadzić do zaburzeń żołądkowo-jelitowych oraz rytmu serca, a także zwolnienia czynności serca. Po odstawieniu leków objawy te zanikają. W zatruciu dolegliwości żołądkowo-jelitowe nie są wiodące, ale również obecne; znaczną przewagę mają natomiast zaburzenia ze strony pracy serca, nieraz bardzo groźne i niebezpieczne dla życia. Opisanie objawów zatruć wszystkimi lekami nie jest możliwe; przedstawione są głównie te, które zdarzają się najczęściej i należą do bardziej niebezpiecznych.

Zatrucia lekami stosowanymi w chorobach serca i układu krążenia

Choroby układu krążenia leczy się różnorodnymi medykamentami działającymi na serce bezpośrednio, jak i pośrednio przez inne narządy lub układy. Przy poszczególnych grupach podano nazwy leków najczęściej stosowanych.

Preparaty naparstnicy (digoksyna: Bemeco7; Digoxin, Lanatosid C, Lanitop oraz preparaty ziołowe Cardiol C, Convafort, Kelicardina, Neocardina, Tinctura Convallariae titratae).

O naparstnicy napisano już wcześniej. Rzeczywiście, jeśli zażyje się jednorazowo nadmiemą dawkę - co zdarza się ludziom starszym, mylącym lek lub jego dawkowanie - jest to jedno z poważniejszych zatruć. U osób z niewydolnością nerek różnego stopnia dłuższe stosowanie tego leku może doprowadzić do objawów zatrucia; podobnie jak zażycie znacznej liczby tabletek przez osobę wcześniej całkowicie zdrową.

Dość szybko pojawiają się nudności, wymioty, biegunka, czasami zaburzenia widzenia barw (widzenie na żółto). Zwalnia się czynność pracy serca, nieraz wyraźnie (co określa się jako bradykardię, a w badaniu elektrokardiograficznym - bloki serca) lub przeciwnie - zwiększa się liczba uderzeń na minutę, praca serca jest niemiarowa. Odczuwany jest wówczas niepokój, chorzy skarżą się na kołatanie, mocniejsze uderzenia w klatce piersiowej. Dłużej trwające zakłócenia tego typu prowadzić mogą do niewydolności serca. Najbardziej niebezpieczne są "bloki" serca polegające na zahamowaniu przewodzenia bodźca z przedsionka do komory (bodziec elektryczny, niezbędny do spowodowania skurczu komory, powstaje w obrębie przedsionka) tak, że w rezultacie zamiast 60..80 uderzeń na minutę w prawidłowej czynności serca, jest ich poniżej 40..30, nawet 20 na minutę. Taka liczba nie wystarcza do zaopatrzenia w tlen poszczególnych narządów i układów, dochodzi do niedotlenienia mózgu (utraty przytomności), nerek i samego serca. Jest to sytuacja bezpośrednio zagrażająca życiu. W razie spożycia większej liczby tabletek sprowokowanie skutecznych wymiotów - jeżeli wykonano ten zabieg odpowiednio wcześnie - ma niebagatelne znaczenie. Jeśli objawy zatrucia już wystąpiły, można podać jedynie węgiel aktywowany. Przy podejrzeniu, że mogło dojść do zatrucia tym lekiem, jedynym rozsądnym postępowaniem jest jak najszybsze zawiezienie chorego do szpitala na oddział intensywnej opieki, niekoniecznie w ośrodku zatruć.

Przy hospitalizacji mogą być niekiedy niezbędne specjalistyczne metody, np. założenie zewnętrznego układu stymulującego serce, hemoperfuzja. Glikozyd znajduje się również w ziołowych lekach nasercowych, ale zatrucia są znacznie rzadsze, przebiegają mniej gwałtownie, choć zdarzają się.

Betablokery (Acecol; Atenolol, Apo-Atenolol, Coretal, Pressocard Trandate, Visken, Cardiopress, Metoprolol, Sectral, Apoindol, Pindolol, Propranolol, Corgard).

Są szeroko stosowane m. in. w nadciśnieniu tętniczym, chorobie niedokrwiennej serca (potocznie zwanej "wieńcówką"), w zakłóceniach rytmu serca, w nadczynności tarczycy. Objawami zatrucia są zawroty głowy, zaburzenia równowagi, obniżenie ciśnienia tętniczego, omdlenia, spowolnienie, osłabienie; czasami odczuwa się zwolnione bicie serca; szczególnie ciężki przebieg mają zatrucia u osób starszych, cierpiących na niewydolność krążenia.

Część leków tej grupy ma krótki okres półtrwania, metabolizuje się dość szybko. Dlatego przebieg zatrucia moie być burzliwy, ale i krótkotrwały. Jeśli została spożyta kilkakrotna jednorazowa dawka betablokera, chory kwalifikuje się do obserwacji szpitalnej.
Pierwsza pomoc w razie zażycia dużej dawki to wymuszenie wymiotów, które może być skuteczne jedynie w bardzo wczesnym okresie, gdyż leki te wchłaniają się dość szybko z przewodu pokarmowego, mimo że na rynku farmaceutycznym są obecnie preparaty o wydłużonym działaniu (retard, SR) i w tym przypadku prowokowanie wymiotów ma sens najwyżej do 2 godzin po połknięciu leku. Wydaje się jednak, że pojawiające się dość wcześnie objawy po spożyciu dużej dawki mogą być również przeciwwskazaniem do podjęcia próby tego zabiegu. Warto wiedzieć, że u osób chorych na astmę już w dawce leczniczej środki te mogą spowodować ogromne duszności.

Leki stosowane w chorobie wieńcowej (azotany [nitraty] Nitroglycerinum, Nitromint, Sustonit, Isodinit, Sorbonit, Mononit, Olicard, Isoket)

Azotany mają wpływ na rozszerzenie naczyń żylnych oraz w mniejszym stopniu - tętniczych. W dawkach toksycznych, choć nie tylko, znacznie obniżają ciśnienie, przyspieszają czynność serca, powodują omdlenia, przyspieszone bicie serca, uczucie niepokoju i dyskomfortu w klatce piersiowej. Najbardziej znanym lekiem z tej grupy jest nitrogliceryna, stosowana podjęzykowo, doraźnie, w celu złagodzenia lub uśmierzenia bólu wieńcowego. Organizm reaguje na nią szybko, ale krótkotrwale. Dłuższe działanie mają: Pentaerythritol, Sorbonit, Isodinit, Cardonit, Isoket itp.
W zatruciu nitrogliceryną objawy występują już po kilku minutach ze względu na niemal natychmiastowe wchłanianie się przez błony śluzowe. Jakakolwiek pomoc przedlekarska nie ma większego znaczenia. Prowokowanie wymiotów nie jest zalecane, tym bardziej że w stanie omdlenia nie powinno się niczego podawać. Pewną poprawę przynosi położenie osoby zatrutej na wznak z uniesionymi do góry nogami. W ten sposób można spowodować napływ krwi do górnej połowy ciała i tym samym zwiększyć rzut serca (ilość krwi wypompowanej z komory serca w czasie jej skurczu) oraz zmniejszyć niedobór tlenu, poprawić ukrwienie mózgu. Nitrogliceryna przestaje działać po około jednej godzinie; można spodziewać się wtedy polepszenia stanu chorego. Jednak czasami konieczne jest wezwanie pogotowia. Niektóre osoby są wyjątkowo wrażliwe na tę grupę leków i reagują gwałtownie dużym i dłużej trwającym spadkiem ciśnienia.
W zatruciach preparatami o powolnym wchłanianiu, szczególnie większą liczbą tabletek, warto jak najwcześniej sprowokować wymioty i podać węgiel aktywowany. Uciążliwą, niepożądaną reakcją organizmu przy stosowaniu leków tej grupy są pojawiające się wcześniej bóle głowy. Dolegliwość ta ustępuje w trakcie leczenia, ale czasami zachodzi konieczność zmiany leku.
Bardzo rzadko konsekwencją tych zatruć jest methemoglobinemia (patrz
Rozdział IV).

Leki stosowane w nadciśnieniu tętniczym

W schorzeniu tym podaje się leki z wielu grup i działające w odmienny sposób. Nie wdając się w szczegóły warto pamiętać, że wszystkie w dawkach toksycznych powodują głęboki spadek ciśnienia tętniczego, zaburzenia pracy serca - przy czym może to być przyspieszenie czynności lub zwolnienie, niekiedy senność, a nawet śpiączka. Te dwa ostatnie objawy często mają miejsce w zatruciach klonidyną (Haemitonem). Czasami, jak w przypadku wspomnianego przed chwilą leku, obserwuje się wzrost ciśnienia tętniczego. Z chwilą zorientowania się, że doszło do zatrucia większą liczbą tabletek, należy sprowokować wymioty (co nie jest potrzebne po omyłkowym połknięciu kilku tabletek). Ponadto osoby te powinny być w zasadzie obserwowane i leczone w szpitalu. Niekiedy nawet niewielkie przekroczenie dawki może spowodować opisane objawy. Czas ich utrzymywania się zależy od ilości leku i wrażliwości chorego: są to zwykle przemijające spadki ciśnienia tętniczego, ale w zasadzie bez niebezpiecznych następstw.

Zatrucia niektórymi lekami działającymi na centralny układ nerwowy

Chyba prawie wszyscy Czytelnicy mieli styczność z lekami tej grupy. środki przeciwdepresyjne, przede wszystkim antydepresanty trójcykliczne, są jedną z częściej występujących przyczyn zatruć ostrych, podobniejak uspokajające (anksjolityki) i nasenne, w tym benzodwuazepiny i rzadziej stosowane obecnie barbiturany, duża grupa neuroleptyków - m. in. fenotiazyn (uspokajających, przeciwdepresyjnych i przeciwpsychotycznych), grupa leków nasennych (barbituranów), przeciwdrgawkowych i innych. Od kilku lat wzrasta równiei liczba zatruć niektórymi lekami przepisywanymi na padaczkę. Ponieważ mają one także inne działanie niż przeciwdrgawkowe, ich zastosowanie - a chyba raczej ordynowanie przez lekarzy, w tym przede wszystkim lecznictwa otwartego - wzrosło. Można dostrzec zależność pomiędzy "powszechnością" przepisywania niektórych leków, a liczbą zatruć nimi.

Przed kilkunastu laty najliczniejsze zatrucia powodowały barbiturany. Często były one bardzo ciężkie, obarczone dość wysoką śmiertelnością. Od kilku lat leki te są wycofywane z rynku i zastępowane równie skutecznymi i - co ma niezmiernie istotne znaczeie - mniej toksycznymi. Wyjątkową plagą były zatrucia Reladormem, który łączył działanie nasenne z uspokajająco-nasennym. Stanowił on prawdziwą "mieszankę wybuchową", na szczęście od pewnego czasu został wykreślony z polskiego lekospisu.

Zatrucia antydepresantami trójcyklicznymi (Amitryptyllinum, Imipraminum, Medipramin, Insidon, Pramolan, Sinequan, Doxepin, Noveril)

Leki te przepisywane są w różnego typu depresjach, a także w niektórych chorobach organicznych centralnego układu nerwowego. Stosowane są łącznie z innymi neuroleptykami w leczeniu stanów depresyjnych, psychoz oraz w wielu innych zaburzeniach natury psychicznej. Do poważnych zatruć ostrych dochodzi zwykle u chorych cierpiących już wcześniej na zaburzenia psychiczne lub osób z najbliższego otoczenia, będących w ciężkiej sytuacji, zdradzających objawy subdepresyjne, którym przepisywane są leki tej grupy przez lekarzy internistów, a nie psychiatrów. Wchłanianie ich z przewodu pokakarmowego jest dość szybkie. Już w dawkach leczniczych mogą wywołać działania niepożądane; w razie przedawkowania zaś - znaczną suchość w jamie ustnej, zatrzymanie moczu, rozszerzenie źrenic, mniej lub bardziej nasiloną senność. Po zażyciu dużych dawek, obok już wymienionych dolegliwości, dochodzi do poważnych zaburzeń świadomości (głębokiej śpiączki, w stopniu zależnym od dawki, która spowodowała zatrucie), obniżenia ciśnienia tętniczego, zmian neurologicznych. W cięższych zatruciach dołączają się zakłócenia w oddychaniu, czasami drgawki. Charakterystyczne są zaburzenia czynności serca, polegające na nierównej jego pracy i przyspieszeniu rytmu, co można sprawdzić badając tętno (puls) na tętnicy przedramienia, w okolicy nadgarstka, po stronie kciuka. Pierwsza pomoc, jakiej mogą udzielić domownicy z chwilą zorientowania się, że nastąpiło zatrucie, to sprowokowanie wymiotów. Oczywiście tylko w bardzo krótkim czasie po spożyciu leku oraz wtedy, kiedy chory jest przytomny i wykazuje współpracę. Po wymiotach trzeba podać węgiel aktywowany - dziecku l5..30 g, dorosłym 30 - 100 g w zawiesinie wodnej. Dalsze postępowanie należy do lekarzy pogotowia i szpitala. Transport chorego z zaburzeniami świadomości powinien odbywać się w zasadzie karetką reanimacyjną.

Zatrucia benzodiazepinami (Xanax, Elenium, Relanium, Estazolam, Antelepsin, Clonazepamum, Rivotril, Tranxene, Lorafen, Medazepam, Rudotel, Nitrazepam, Oxazepam, Signopam).

Leki te zastąpiły toksyczne barbiturany stosowane w zaburzeniach snu; poza nasennym, wykazują one również działanie przeciwlękowe i uspokajające. Obecnie zaliczają się, obok leków z grupy fenotiazyn, do najczęściej powodujących zatrucia, zwłaszcza zamierzone. Dotyczą przede wszystkim dorosłych, rzadziej dzieci (niemal każda domowa apteczka zaopatrzona jest w te leki). Dawka wywołująca sen jest zróżnicowana dla poszczególnych preparatów; w zatruciach ostrych jej ilość w zasadzie nie ma szczególnego wpływu na głębokość śpiączki. Połknięcie przez osobę dorosłą kilku tabletek np. relanium spowoduje głębszy sen, nie stanowi natomiast zagrożenia toksykologicznego; ta sama liczba tabletek spożyta przez małe dziecko może przyczynić się do głębokiej śpiączki. Zwykle zatrucia lekami tej grupy (np. benzodiazepiną) nie przebiegają szczególnie ciężko, w porównaniu z tymi, które działają na centralny układ nerwowy. Jednak zatrucie kilkudziesięcioma miligramami jest wskazaniem do obserwacji w warunkach szpitalnych.
Początkowe objawy zatrucia ostrego benzodiazepinami to zaburzenia równowagi i koordynacji ruchów oraz niezrozumiałe wypowiadanie się (mowa bełkotliwa), nieco później dołączają się senność i śpiączka (na ogół niezbyt głęboka).
Pomoc, jakiej można udzielić w domu, jest podobna jak w zatruciach innymi lekami. Pamiętając o zasadach postępowania w ostrych zatruciach, należy - w razie podejrzenia, że mogło dojść do zażycia kilkunastu lub kilkudziesięciu tabletek - u osoby przytomnej, przed upływem jednej godziny, sprowokować wymioty i następnie podać węgiel aktywowany. Jeżeli wiemy na pewno, że "w grę" wchodzą 3 - 4 tabletki Relanium, Nitrazepamu czy Oxazepamu, nie trzeba podejmować tego działania. Nadużycie leku w tej ilości przez osobę dorosłą nie wymaga interwencji lekarskiej. Inaczej należy potraktować dziecko, zwłaszcza małe.
Jeżeli wśród objawów pełnego zdrowia zaobserwuje się opisane wyzej objawy, a w domowej apteczce znajdowały się leki tej grupy, lepiej jest nie prowokować wymiotów (można spróbować podać do wypicia roztwór węgla aktywowanego, o ile dziecko nie zdradza objawów większej senności) i zawieźć je do szpitala lub wezwać karetkę pogotowia. Nieumiejętne wykonanie - nieostrożnie, w pośpiechu - wymuszonych wymiotów może spowodować komplikacje, których następstwa będą poważniejsze niż samo zatrucie.

Zatrucia pochodnymi fenotiazynowymi (Chlorpromazinum, Fenactil, Chlorprothixen, Mirenil, Tisercin, Pernazinum, Trilafon, Majeptil, Thioridazin, Diphergan).

Są to leki o wielokierunkowym działaniu - zarówno na centralny, jak i obwodowy układ nerwowy, stąd różnorodność objawów po zatruciu. Przedawkowaniu, podobnie jak antydepresantami trójcyklicznymi, ulegają chorzy już wcześniej leczeni i osoby z najbliższego otoczenia. Wśród dzieci, o czym świadczą udzielane przez nas informacje, częstą przyczyną zatruć przypadkowych jest Diphergan w płynie, przepisywany bardzo niesłusznie przez pediatrów jako lek przeciwkaszlowy (proszę przypomnieć sobie rozdział, w którym jest mowa o zachęcaniu dzieci w różny sposób do połknięcia leków i przedstawianiu leku jako soczku). Czasami zdarza się, że lek zostanie przedawkowany, gdyż nieświadome niczego matki w sposób niekontrolowany podają go dziecku. Nie jest to wina matek (poza tym, że aplikują lek w nadmiemych ilościach), lecz przekonanie niektórych pediatrów, że jest to środek tylko i wyłącznie przeciwkaszlowy, zapominających przy tym o jego podstawowym działaniu.
Leki tej grupy wchłaniają się z przewodu pokarmowego dość szybko: początkowe objawy to zaburzenia równowagi, zawroty głowy, zakłócenia mowy i świadomości, szczególnie po zażyciu znacznych ilości, rozszerzenie źrenic, drżenia mięśni, mimowolne ruchy poszczególnych grup mięśniowych, co najlepiej zauważalne jest w obrębie twarzy. Niekiedy może wystąpić sztywność mięśni, nieprawidłowe objawy neurologiczne. Ze strony układu krążenia następuje spadek ciśnienia tętniczego, przyspieszenie czynności serca (czasami zwolnienie), czasami zaburzenia rytmu, nierzadko zaburzenia perystaltyki jelitowej, suchość w jamie ustnej, zatrzymanie moczu.
Osoby, które uległy zatruciu, powinny być leczone w szpitalu.
Pierwsza pomoc to sprowokowanie wymiotów i podanie węgla aktywowanego, o ile nie ma przeciwwskazań do ich wykonania i nie upłynęlo więcej niż jedna godzina (w tym czasie, przy zatruciu znacznymi dawkami, są już objawy).

Zatrucia lekami przeciwhistaminowymi (przeciwalergicznymi- Aviomarin, Diphergan, Torecan).

Zdarzają się coraz częściej. Wśród dzieci młodszych przypadkowo, zaś u dorastającej młodzieży, stosującej te leki w celu pobudzenia - mają często charakter zamierzony. Bardzo rzadko są przyczyną zatruć wśród dorosłych, choć bywają przedawkowania, gdy zażywa się je, aby zapobiec objawom choroby lokomocyjnej (Aviomarin).
Przy udzielaniu pomocy zauważono, że stan pacjentów był różny: od uspokojenia, senności i zaburzeń ruchowych do pobudzenia, splątania, dezorientacji. Przeważało znaczne pobudzenie psychoruchowe, nieraz splątanie, a w bardzo ciężkich przypadkach - śpiączka, poważny spadek ciśnienia tętniczego i nieraz drgawki. Difenhydramina, bo o tym leku mowa, metabolizowana jest w wątrobie. Jej okres półtrwania wynosi od 4 do 8 godzin, dlatego dolegliwości utrzymują się stosunkowo krótko, ale są intensywne. Niektóre z tych zatruć wymagają leczenia szpitalnego, szczególnie gdy przebiegają z bardzo dużym pobudzeniem (kiedy muszą być stosowane leki uspokajające do jego opanowania), splątaniem oraz śpiączką. Postępowanie przedlekarskie jest podobne jak przy zatruciach innymi lekami.

Zatrucia teofiliną i lekami pochodnymi (Theo-Dul; Theophyllinum prolongatum, Theoplus, Theospirex retard, Aminophyllinum, Aminophyllinum retard, Aminophyllinum prolongatum, Aminofilina).

Teofilina działa rozkurczająco na oskrzela. Stosowana jest w astmie oskrzelowej, w zapaleniu oskrzeli, w rozedmie płuc. Charakteryzuje się m. in. małą rozpiętością między dawką terapeutyczną a toksyczną, z tego powodu stosunkowo niewielkie przedawkowanie może stać się przyczyną zatrucia. Są to początkowo dolegliwości żołądkowo-jelitowe, do których szybko dołączają się: niepokój, pobudzenie, drienia mięśniowe (głównie drżenie rąk), przyśpieszenie czynności serca, w ciężkich przypadkach zaburzenia świadomości, drgawki.
Objawy zatrucia obejmują więc kilka narządów i układów.
Wymuszenie wymiotów wskazane jest tylko we wczesnym okresie; przy dezorientacji, pobudzeniu lepiej jest podać tylko węgiel i odwieźć chorego do szpitala lub wezwać pogotowie ratunkowe.
W ciężkich zatruciach konieczne może być wykonanie zabiegu hemoperfuzji (metoda pozaustrojowej eliminacji trucizny ze krwi poprzez hemoperfuzyjną kolumnę węglową i sztuczną nerkę).

Rokowanie po zażyciu dużej liczby tabletek jest poważne, szczególnie u dzieci. Do objawów zatrucia może dojść także po zastosowaniu w niewłaściwej dawce czopków doodbytniczych.

Zatrucie paracetamolem (acetaminofenem; Acenol, APAP, Cefalgin, Coldrex, Dafalgan, Panadol, Paracetamol, Saridon, Solpadeine, Thomapyrin, Tylenol).

Od kilku lat bardzo popularny lek przeciwbólowy i przeciwgorączkowy, który w dobowej dawce maksymalnej zalecanej przez producentów jest stosunkowo bezpieczny. Objawy zatrucia pojawić się mogą dopiero po spożyciu kilkunastu tabletek. Narządem najbardziej narażonym na uszkodzenie jest wątroba, dlatego osoby, które wcześniej na nią chorowały, są znacznie wrażliwsze na toksyczne działanie tego leku. Początkowymi objawami zatrucia są zaburzenia żołądkowo-jelitowe: nudności, wymioty, bóle brzucha. Ustępują one zwykle po upływie doby. W tym czasie, w cięższych zatruciach, rozwija się uszkodzenie wątroby, objawiające się żółtaczką, krwawieniami (wynikającymi z zaburzeń krzepnięcia krwi), nieprawidłowymi analizami laboratoryjnymi. Dla dziecka o wadze 20 kg jednorazowa dawka większa niż 4..6 tabletek grozi poważnymi powikłaniami, w przypadku osoby dorosłej zażycie powyżej kilkunastu tabletek także stanowi poważne niebezpieczeństwo uszkodzenia wątroby. Postępowanie przedlekarskie polega na jak najszybszym opróżnieniu żołądka. W przypadku paracetamolu wymuszenie wymiotów ma znaczenie w ciągu pierwszych dwóch godzin, ponieważ lek ten osiąga najwyższe swoje stężenie we krwi w 4-5 godzinie od jego zażycia. Osoba zatruta powinna znaleźć się jak najszybciej w szpitalu, gdzie w zależności od połkniętej dawki będzie miała zastosowaną odpowiednią terapię. W leczeniu poważnych zatruć stosuje się specyficzne odtrutki.

Zatrucie preparatami żelaza (Hemofel; Ascofel; Ferro-Gradumet, Resoferon, Sorbifer Durules, Tardyferon).

Żelazo, jak już wielokrotnie wspominano, może spowodować nieraz bardzo ciężkie zatrucie, przede wszystkim wśród dzieci.
Toksyczność wynika m. in. z jego żrącego działania na błonę śluzową przewodu pokarmowego, uszkodzenia funkcji wątroby (zaburzenia krzepnięcia krwi); ujemnego wpływu na układ sercowo-naczyniowy, zakłócenia równowagi kwasowo-zasadowej i wywołania kwasicy metabolicznej. Jest to lek, przed którym należy chronić szczególnie dzieci i to zarówno te najmłodsze, które zaczynają poruszać się po mieszkaniu, jak również w wieku przedszkolnym. Tabletki zawierające preparaty żelaza przypominają wyglądem draże czekoladowe M&M, kiedyś podobne były do pastylek owocowych. Jak bardzo są one niebezpieczne, świadczy ilość leku, która może spowodować wystąpienie objawów zatrucia, np. dla dziecka o wadze 10 kg wystarczy już kilka tabletek Hemoferu. Preparaty te wymieniane są jako wyjątkowo groźne, ponieważ przebieg zatrucia i rokowanie są zawsze poważne. Pierwsze symptomy u małych dzieci wynikają ze żrącego działania żelaza na błonę śluzową oraz blokowania procesów metabolicznych (krwawienia z przewodu pokarmowego); w drugiej fazie dominują objawy wstrząsu i znacznego odwodnienia, wyraźnie nasilone w trzecim okresie zatrucia. Dawka toksyczna dla małych dzieci wynosi 20 mg na kilogram wagi ciała w przeliczeniu na zawartość żelaza elementamego; ilość powyżej 20 mg powoduje wystąpienie objawów zatrucia, powyżej 60 mg - bardzo poważne zaburzenia ogólnoustrojowe. Przebieg zatrucia u dzieci jest burzliwy. już po 1..3 godzinach pojawiają się zaburzenia żołądkowo-jelitowe, które poprzedzają szybko narastające objawy hipowolemii, kwasicy i pełnego wstrząsu sercowo-naczyniowego.

Dolegliwości rozpocząć mogą się nagle - silnymi bólami brzucha, nudnościami i wymiotami, nawet z domieszką krwi. Senność, śpiączka, drgawki; spadek ciśnienia tętniczego, przyspieszenie czynności serca, odwodnienie, wstrząs sercowopochodny, często obserwuje się przyspieszony oddech, zaburzenia krzepliwości krwi (np. krwawienia z miejsc ukłuć), spadek stężenia cukru we krwi. Są to już objawy poważnie rokujące. Dziecko powinno znaleźć się jak najszybciej w szpitalu. Z chwilą zorientowania się, że mogło dojść do połknięcia leków zawierających żelazo, koniecznie trzeba sprowokować wymioty, gdyż od tego w znacznym stopniu zależy dalsze rokowanie. Następnie podać do wypicia roztwór węgla aktywowanego i odwieźć chorego do szpitala.

Inne leki

Do stosunkowo częstych należą zatrucia lekami ziołowymi i witaminami, ale na szczęście większość z nich jest nietoksyczna lub zagrożenie zdrowia po ich zażyciu bywa niewielkie. Dość powszechne nadużycia lub przedawkowania witaminami A, D i E, nawet przy dużych jednorazowych dawkach, nie stwarzają większego zagrożenia. Niektóre preparaty ziołowe zawierające olejki eteryczne mają drażniący wpływ na przewód pokarmowy, a wypite w większych ilościach przez małe dziecko działają pobudzająco lub depresyjnie na centralny układ nerwowy, wtedy lepiej skonsultować się z lekarzem.

Czasami dochodzi do przedawkowania leków hormonalnych, w tym najczęściej antykoncepcyjnych i stosowanych w leczeniu chorób tarczycy. Jednorazowe połknięcie pigułek antykoncepcyjnych w zasadzie nie stwarza większego zagrożenia (dawki hormonów są bardzo niskie). U dziewczynek mogą wystąpić przejściowe krwawienia z dróg rodnych. Po zatruciu lekami przepisywanymi w chorobach tarczycy - szczególnie w większych ilościach - konieczna jest obserwacja w szpitalu, choć objawy zwykle pojawiają się po kilku dniach.

Antybiotyki

Zażyte jednorazowo, w większych ilościach, nie powodują wystąpienia poważnych, ogólnoustrojowych objawów, choć mogą wywoływać uczulenia skóme. Efekty niepożądane, które czasami widoczne są przy stosowaniu dawek terapeutycznych, opisane są w ulotkach dołączonych do leku. Poważne następstwa mogą mieć zatrucia niektórymi lekami przeciwgruźliczymi (Isoniazidum, Rijamazid).

Czasami zdarzają się przedawkowania antybiotyków stosowanych domięśniowo lub dożylnie. Niektóre z nich w dużych dawkach mogą spowodować uszkodzenie nerek.

Preparaty fluoru (fluorek sodowy; Fluo-Tabs, Fluossen, Zymafluol; Chemifluol; Ossin).

Najczęściej stosowane są w zapobieganiu próchnicy oraz jako składnik niektórych past do zębów. W dużych dawkach powodują zaburzenia w gospodarce wapniowo-fosforanowej i potasowej (obniżenie stężenia jonów wapnia, wzrost stężenia jonów potasowych) w organizmie, co może przyczynić się do zaburzeń w prawidłowym funkcjonowaniu układu mięśniowego i serca. Dawka terapeutyczna wynosi pół miligrama dziennie; w przypadku małego dziecka przy kilkudziesięciokrotnym jej przekroczeniu (np. dla dziecka o wadze 10 kg dawką toksyczną może być kilkadziesiąt tabletek fluorku sodu) odczuwa się gorzki smak i pieczenie w jamie ustnej, bóle brzucha, wymioty, biegunkę, drżenia mięśniowe oraz samoistne skurcze mięśni twarzy, rąk i stóp (objawy tężyczkowe).

Dość często pojawiają się zapytania o toksyczność tabletek do ssania chlorchinaldiny, która ma działanie odkażające błony śluzowe jamy ustnej i gardła. Lek ten jest mało toksyczny, nie powoduje zagrożenia, nawet po spożyciu jednorazowo całego opakowania. Poza niewielkimi bólami brzucha nie powinno być innych objawów.

Rozdział VIII

Zatrucia grzybami

W Polsce zbieranie grzybów jest niemal tradycją narodową. Każdego lata i wczesną jesienią na poboczach dróg stoją samochody osobowe i autokary, których pasażerowie rozpierzchli się gdzieś po lesie w poszukiwaniu grzybów. Po mniej lub bardziej owocnym grzybobraniu powracają do domu, gdzie zaczyna się przetwarzanie - duszenie, gotowanie, marynowanie. Do zatruć dochodzi najczęściej wskutek nieznajomości gatunków, a nawet rodzajów grzybów. Niektóre owocniki, zwłaszcza młode, są bardzo do siebie podobne. Komuś, kto nie ma jeszcze dobrego rozeznania, może zdarzyć się pomyłka (chociaż i wytrawnym znawcom się to przytrafia). Dlatego wybierając się na grzybobranie warto wziąć ze sobą atlas grzybów. Poza krótkim opisem danego gatunku i zdjęciem lub rysunkiem, zwykle zawarte są informacje co do jego wartości smakowych. Oznaczone są też odpowiednim znaczkiem gatunki jadalne, trujące czy śmiertelnie trujące. Również przed przetworzeniem grzybów należy się jeszcze raz upewnić, czy na pewno są one jadalne. W razie jakichkolwiek wątpliwości lepiej jest je odrzucić niż narazić się na zatrucie, czasami (na szczęście rzadko) śmiertelne. Nie oznacza to namawiania do rezygnacji ze zbierania i jedzenia grzybów, ale do dużej ostrożności. Kapelusz od spodniej strony ma widoczne blaszki lub pory (rurki), które nadają jego powierzchni gąbczasty wygląd. Wśród grzybów o strukturze "porowatej" (lub inaczej "rurkowej" albo "gąbczastej") znajdują się grzyby o dużych wartościach smakowych, ale bywają również niejadalne, a także trujące, choć w tej grupie jest ich stosunkowo niewiele. Są to głównie niektóre borowiki oraz surowy lub niedogotowany podgrzybek brunatny, które powodują najczęściej różnie nasilone zaburzenia żołądkowo-jelitowe. W prawie wszystkich rodzajach grzybów znajdują się gatunki jadalne i trujące, zarówno wśród muchomorów, jak i borowików, z tym że między tymi ostatnimi nie ma śmiertelnie trujących, wśród muchomorów natomiast można znaleźć ich kilka.
Pośród grzybów, które pod kapeluszem mają wyraźnie widoczne blaszki, są trujące, niejadalne, a także o niezłych walorach smakowych; jednak większość to trujące. Blaszki są rozłożone mniej lub bardziej gęsto, stykają się z trzonem lub nie i mają różny, zależnie od gatunku, kolor.

Niektóre grzyby zamiast kapelusza mają "głowę", np. piestrzenice i smardze. Jest ona mocno pofałdowana, z wgłębieniami; u trufli jadalnej (grzyba niezwykle smakowitego, ale bardzo rzadko występującego w Polsce) pofałdowania są nieznaczne, a u młodych owocników purchawek "głowa" może być gładka. Wybierając się na grzyby, a także w czasie przygotowania ich do przetworzenia, trzeba zawsze pamiętać o jeszcze jednej, niezwykle istotnej sprawie: niektóre gatunki na trzonie mają dodatkowy element budowy: kołnierz i pochwę. U młodych owocników cechy te nie są jeszcze dobrze widoczne, stąd częste pomyłki w odróżnieniu młodej pieczarki polnej czy młodej czubajki-kani od młodego owocnika muchomora sromotnikowego lub wiosennego. Konsekwencje niekiedy mogą okazać się fatalne: po spożyciu pieczarki polnej choruje się na biegunkę i odczuwa bóle brzucha, czubajka-kania jest dość smacznym grzybem, muchomor sromotnikowy czy muchomor wiosenny są natomiast śmiertelnie trujące.
Owocniki dojrzałe mają te dwie części wyraźnie od siebie od dzielone i bardzo dobrze widoczne, u starych mogą być dostrzegane tylko ich resztki. Kołnierz i pochwa są charakterystyczne dla muchomorów (chociaż nie wszystkich: patrz rysunek kształtu trzonów muchomorów). U wspomnianych już pieczarek i czubajki-kani również zauważa się kołnierze, jednak nie mają one pochwy.

Poszczególne gatunki grzybów mają swoje okresy owocowania. Część z nich spotykana jest częściej wczesnym latem (czasami już w marcu, kwietniu), niektóre w późniejszym okresie lata, a jeszcze inne na jesieni. W odpowiednich, sprzyjających warunkach środowiskowych okres wegetacji owocników może ulegać zmianom. Grzyby i potrawy z nich przyrządzone są niezwykle ciężko strawne i często po ich spożyciu może być odczuwany pewien dyskomfort - pobolewania w nadbrzuszu, wzdęcie brzucha, czasami biegunka. Małym dzieciom nie powinno się w ogóle podawać grzybów, podobnie jak dorosłym z chorobami dróg żółciowych, wątroby oraz osobom starszym. Zbierając grzyby należy zawsze pamiętać, że to nie muchomor czerwony - przedstawiany zawsze jako grzyb-synonim gatunku śmiertelnie trującego jest najbardziej niebezpieczny, ale sromotnikowy.

Grzyby śmiertelnie trujące
W grupie tej znajduje się kilka gatunków muchomorów, grzyby z rodzaju helmówek oraz niektóre czubajki, choć zatrucia dwoma ostatnimi praktycznie nie zdarzają się w Polsce. Są to najgroźniejsze grzyby spotykane w naszych lasach i należy wystrzegać się gatunków do nich podobnych. Muchomor sromotnikowy znany jest również jako bulwiasty, zielonkawy, podsadka zielona, jadowity i wiosenny, ten ostatni prawdopodobniejest wczesną odmianą sromotnikowego.

Muchomor sromotnikowy

Kapelusz białozielonkawy lub oliwkowozielonkawy, średnicy 6..12 cm, na brzegu zazwyczaj jaśniejszy, czasem żółtawy. Na kapeluszu niekiedy obecne nieliczne białe łatki, słabo przylegają ce do powierzchni, która jest sucha, nieco b
yszcząca, ma brzeg nieprążkowany. Pod kapeluszem są gęsto ułożone białe blaszki, u starszych okazów z odcieniem zielonkawożółtawym, wolne przy trzonie. Trzon białawy, z odcieniem zielonkawowoliwkowym; czasami z zygzakowatymi prążkami. Pierścień duży, na powierzchni prążkowany lub gładki. Nasada trzonu bulwiasta; otoczona dobrze rozwiniętą, dość wysoką, odstającą pochwą. Czasami brzegi pochwy są porozrywane. Miąższ biały, o słodkawym, mdłym zapachu.
Występowanie - od lipca do października w całej Polsce; najczęściej w lasach liściastych, mieszanych, rzadziej iglastych.
Pomyłki - z pieczarką, czubajką-kanią, gołąbkiem zielonawym, gąską żółtą; szczególną uwagę trzeba zwracać na młode owocniki i w razie wątpliwości - odrzucić!

Muchomor jadowity

Kapelusz średnicy 7..10 cm, stożkowato-dzwonkowaty lub szpiczasto-stożkowaty, biały. U starszych owocników kapelusz bardziej płaski, z niewielką liczbą nieregularnych, dość dużych łatek na powierzchni; często łatki są nieobecne. Pod kapeluszem gęsto ustawione białe blaszki o brzegach postrzępionych, wolne przy trzonie. Trzon wysoki (do kilkunastu centymetrów), smukły, najczęściej postrzępiony. U młodych owocników jest widoczny pierścień, który u starszych może być resztkowy lub mogą nie mieć go w ogóle. Nasada trzonu bulwiasta; otoczona dobrze rozwiniętą pochwą, o nieregularnych (porozrywanych) brzegach. Miąższ biały, o niemiłym, duszącym zapachu.
Występowanie - od lipca do października, najczęściej w lasach iglastych, mniej w liściastych; rzadko występuje w Polsce.
Pomyłki -jak przy muchomorze sromotnikowym.
Substancje toksyczne - amanityna, falotoksyna; żaden sposób obróbki termicznej ich nie niszczy. Narządy uszkadzane - amanityna niesłychanie szybko przedostaje się z przewodu pokarmowego do krwi, z którą przenoszona jest do wszystkich narządów wewnętrznych, a przede wszystkim do wątroby i nerek; w wątrobie uszkadza jej komórki, które ulegają martwicy, w podobny sposób działa w nerkach, a także w mózgu.
Dolegliwości - po 8..l2 godzinach, czasami później: bóle brzucha, nudności, wymioty oraz bardzo gwałtowna, uporczywa biegunka, szybko prowadząca do znacznej utraty wody z organizmu, postępujące osłabienie, zażółcenie skóry, krwawienia (objaw uszkodzenia wątroby), zmniejszenie ilości wydalanego moczu oraz zaburzenia neurologiczne.
Co robić?
W razie wystąpienia dolegliwości natychmiast zgłosić się do szpitala! Jeżeli zostały resztki potrawy, należy zabrać je ze sobą do badania mikroskopowego w celu określenia zarodników grzybów, które spowodowały zatrucie). Wypić roztwór wodny węgla aktywowanego (carbo medicinalis) w ilości kilkudziesięciu tabletek (dzieci 20..30, dorośli co najmniej 50..60). Rokowanie - zależy od ilości spożytego grzyba; niezależnie od tego, czy zjedzony był surowy owocnik, czy wcześniej przetworzony, grzyb o wadze okolo 50 gramów może spowodować bardzo poważne, nawet śmiertelne zatrucie.

Grzyby bardzo trujące (czasami śmiertelnie)

Do grupy tej zaliczyć można kilka gatunków muchomorów, strzępiaki, zasłonaki oraz piestrzenicę. Zatrucie nimi nie stwarza na ogół niebezpieczeństwa, jednak przy zbyt późnym leczeniu lub niepodjęciu go w ogóle, mogą zdarzyć się nawet przypadki zgonów.

Muchomor czerwony

Jest tak charakterystyczny, że trudno jest go pomylić z innymi: dość duży, o czerwonym lub żółtopomarańczowym kapeluszu, na którym znajdują się drobne, białe łatki. Brzeg kapelusza gładki lub prążkowany, pod nim białe lub jasnożółte, gęsto ułożone blaszki. Trzon wysoki - do 20 cm, białawy lub lekko żółtawy z dużym pierścieniem. Nasada nie ma pochwy.

Występowanie - pospolity w Polsce; rośnie w różnych lasach od sierpnia do października.
Pomyłki - z muchomorem czerwonawym.

Muchomor plamisty

Ma kapelusz do 10 cm średnicy, brązowożółtawy lub brązowoszary, o wyraźnie prążkowanym brzegu. Na kapeluszu liczne białawe łatki, pod nim gęsto ułożone białe blaszki. Trzon wysmukły, bez prążków. Dobrze widoczny pierścień, a u nasady pochwa o równych brzegach. Miąższ biały.

Występowanie - pospolity w Polsce; rośnie od lipca do października w lasach liściastych (często pod dębami), iglastych (przeważnie w sosnowych).
Pomyłki - z muchomorem twardawym.

Substancje toksyczne to muscymol (muscimol); trujące są surowe owocniki oraz grzyby po przegotowaniu. Narządy uszkadzane - przede wszystkim centralny układ nerwowy i przewód pokarmowy, czasami powoduje znaczne pobudzenie.
Dolegliwości - występują po 30..90 minutach; początkowo uczucie dużego osłabienia i zmęczenia, następnie zaburzenia równowagi, bóle i zawroty głowy, stopniowo dołączają się najpierw lekkie podniecenie, dezorientacja (jak w zatruciu alkoholem), a potem znaczne pobudzenie psychoruchowe.
Co robić?
W razie wystąpienia dolegliwości natychmiast zgłosić się do szpitala! Jak najszybciej sprowokować wymioty. Ewentualne resztki potrawy zabrać ze sobą do badania mikroskopowego w celu określenia zarodników grzybów, które spowodowały zatrucie. Wypić roztwór wodny węgla aktywowanego (carbo medicinalis) w ilości kilkudziesięciu tabletek (dzieci 20..30, dorośli co najmniej 50..60). Rokowanie jeżeli spożyto stosunkowo niedużo grzybów i osoba zatruta szybko trafiła do szpitala -jest dobre; poważniejsze w przypadku dzieci, u których wystąpiły drgawki, ale zwykle nie są to zatrucia śmiertelne.

Strzępiaki

Kilka gatunków spotykanych w Polsce należy do grupy bardzo trujących grzybów. Przedstawicielami tego rodzaju są strzępiak ceglasty i strzępiak strzępkowaty. U dzieci przebieg zatrucia może być ciężki.

Strzępiak ceglasty

Kapelusz średnicy do 8 cm, białawy lub kremowy. W miarę starzenia się owocnika przybiera barwę brązowoceglastą. U młodych owocników kapelusz ze stożkowatym czubkiem, u starszych parasolowaty. Pod kapeluszem gęsto ulożone blaszki, początkowo białawe, potem ciemnieją. Trzon biały u młodych owocników, u starszych - ceglastoróżowy. Miąższ białawy.
Występowanie - poza lasami: w parkach, ogrodach; rośnie od maja do lipca (czasami można spotkać go na jesieni).
Pomyłki - z majówką wiosenną, a młode owocniki z młodą pieczarką.

Strzępiak strzępkowaty

Ma kapelusz średnicy do kilku centymetrów. U młodych okazów dzwonkowaty, u starszych - parasolowaty, ochrowobrązowy, o promieniście popękanej suchej powierzchni. Pod kapeluszem gęsto ustawione, przyrośnięte do trzonu blaszki. Trzon prosty, nieznacznie rozszerzający się u podstawy, ochrowobrązowy.
Występowanie - pospolity grzyb, rosnący w różnych typach lasów, na poboczach dróg, w rowach, spotykany od lipca do października.
Pomyłki - z niektórymi innymi gatunkami o podobnym zabarwieniu owocnika.
Narządy uszkadzane - czynnikiem toksycznym jest substancja zwana muskaryną, która powoduje podrażnienie autonomicznego układu nerwowego, uszkadza serce.
Dolegliwości - pierwsze objawy występują bardzo szybko, już po 30 minutach: nadmierne pocenie się, łzawienie, ślinotok, potem zaburzenia widzenia barw, bóle i zawroty głowy, zwolnienie czynności serca i obniżenie ciśnienia tętniczego. U dzieci przebieg zatrucia może być bardzo ciężki.
Co robić?
W razie wystąpienia dolegliwości natychmiast zglosić się do szpitala! Jak najszybciej sprowokować wymioty. Jeżeli zostały resztki potrawy, należy je zabrać ze sobą do badania mikroskopowego w celu określenia zarodników grzybów, które spowodowały zatrucie, jeśli nie - wymiociny w słoiku. Wypić roztwór wodny węgla aktywowanego (carbo medicinalis) w ilości kilkudziesięciu tabletek (dzieci 20..30, dorośli co najmniej 50..60).

Rokowanie - dobre, poważniejsze w przypadku dzieci, ale zwykle nie są to zatrucia śmiertelne.

Zasłonaki

Zasłonak rudy
W kraju spotykanych jest kilka gatunków zasłonaków; część z nich należy do jadalnych, inne mają właściwości trujące. Do szczególnie trujących zalicza się zasłonak rudy, prawdopodobnie zasłonak osłonięty i zasłonak brodaty.
Substancje toksyczne - orelanina.
Narządy uszkadzane - nerki, wątroba.
Dolegliwości - pojawiają się późno, po okolo 36 godzinach, i rzadko kojarzy się je ze spożyciem grzybów; są to brak apetytu, nudności, wymioty, potem luźne stolce, bóle w okolicy nerek, bóle brzucha, po kilku dniach zażółcenie białkówek oczu, co oznacza uszkodzenie wątroby, stopniowo zmniejsza się ilość oddawanego moczu, aż do jego całkowitego zatrzymania; po upływie l..3 tygodni pojawiają się cechy niewydolności nerek. Co robić? Jakiekolwiek czynności wykonywane póżniej niż po jednej, co najwyżej dwóch godzinach, mijają się z celem. Natychmiast zgłosić się do szpitala.
Rokowanie - przy aktualnych możliwościach terapeutycznych dobre, ale w ciężkich zatruciach może dojść do bardzo poważnego uszkodzenia nerek.

Piestrzenica kasztanowata

Gatunek ten zawiera składniki toksyczne, którymi można się zatruć również poprzez drogi oddechowe. Trzon grzyba jest dość krótki (do kilku centymetrów), w dole nieznacznie zgrubiały, szarobiały lub jasnożółtobiały z przebiegającym wzdłuż niego pofałdowaniami i zagłębieniami. Głowa kulista, znacznie pofałdowana, kasztanowoczerwona, pusta w środku. Miąższ białawy, kruchy.
Występowanie - na glebach piaszczystych i suchych, w lasach sosnowych, pospolity w rejonach nizinnych i w niższych partiach górskich, rośnie w maju do końca czerwca.
Pomyłki - ze smardzem jadalnym.
Substancje toksyczne to zespół kilku związków znanych pod nazwą gyromitryny.
Narządy uszkadzane - przewód pokarmowy, nerki, wątroba, krew, mózg.
Dolegliwości - występują z opóźnieniem - po kilkunastu godzinach (nawet po kilku dniach); wśród objawów zdrowia nagle pojawiają się nudności, wymioty, bóle brzucha, biegunka, znaczne osłabienie z bólami i zawrotarni głowy, a w bardzo ciężkich zatruciach zaburzenia przytomności, czasami drgawki. Może, podobnie jak w zatruciu zasłonakiem, dojść do stopniowego zmniejszania się wydalanego moczu (uszkodzenie nerek na skutek zatkania kanalików rozpadającymi się pod wpływem gyrornitryny krwinkami czerwonymi), zażółcenie skóry i białkówek (uszkodzenie wątroby). Co robić? Postępowanie przedlekarskie jest bardzo ograniczone z powodu późnego występowania dolegliwości. Jednak z chwilą zorientowania się, ale nie później jak do dwóch godzin, należy sprowokować wymioty, zażyć węgiel aktywowany i zgłosić się do szpitala.
Rokowanie -jak w przypadku zasłonaków.

Grzyby trujące

Jest to dość pokaźna grupa różnych rodzajów i gatunków grzybów, które można spotkać w naszych lasach. Do zatruć dochodzi zwykle przypadkowo, wskutek pomyłki. Wśród grzybów powodujących zaburzenia żołądkowo-jelitowe, należy wymienić borowiki (także są gatunki trujące), niektóre pieczarki, krowiaki (olszówki). Borowik ceglastopory i borowik grubotrzonowy wywołują objawy wówczas, kiedy zostały źle przyrządzone (nie dogotowane) lub spożyte na surowo. Po ugotowaniu u osób wrażliwych mogą również pojawić się kłopoty żołądkowe.

Czernidlak pospolity Jest trochę "dziwnym" grzybem, gdyż powoduje zatrucie tylko wtedy, gdy był spożyty łącznie z alkoholem lub gdy alkohol wypito w ciągu dwóch, czasami trzech dni od tego momentu. Niekiedy objawy zatrucia czernidlakiem są tak znaczne, że wymagają leczenia w szpitalu. Poza dolegliwościami żołądkowo-jelitowymi dochodzi do zaburzeń ze strony serca i centralnego układu nerwowego.

Gałęziak strojny

Występuje u nas dość rzadko, ma dość charakterystyczną budowę: krótki, gruby trzon i krzaczasty kapelusz. Powoduje zaburzenia żołądkowo-jelitowe. Może być mylony z jadalnym gałęziakiem złocistym.

Gąska tygrysowata Powoduje nieżyt żołądkowo-jelitowy. Objawy są różnie nasilone, czasami zatruty wymaga leczenia w szpitalu. Może być mylona z jadalną gąską niekształtną i gąską zielonką. Podobną toksyczność wykazuje gąska oddzielona, gąska rózgowata, gąska mydlana i gąska siarkowa.

Krowiak podwinięty - olszówka

Uważany jest za smaczny grzyb jadalny (po kilkakrotnym gotowaniu i odlewaniu wody). Jednak bardzo częste są przypadki hospitalizacji po jego spożyciu. Prawdopodobnie odgrywa tutaj pewną rolę osobnicza wrażliwość na zawarte w nim toksyny. Może powodować objawy jak w zatruciu muchomorem czerwonym.

Tęgoskór pospolity

Rzadko staje się przyczyną zatruć, które mogą wynikać z pomylenia z tęgoskórem brodawkowatym i truflą jadalną, raczej nie spotykaną w Polsce.
Substancje toksycme - nie są całkowicie zidentyfikowane; wiadomo, jak działają, nie wszystkie są jednak poznane.
Narządy uszkadzane - przewód pokarmowy, niektóre mogą powodować zaburzenia jak przy zatruciu muchomorem czerwonym lub czernidlakiem pospolitym.
Dolegliwości - rozpoczynają się dość szybko - pierwsze już po około 30 minutach do czterech godzin - nudności, wymioty, bóle brzucha, czasami biegunka, uczucie osłabienia i bóle glowy.
Co robić?
Jeżeli objawy wystąpiły przed upływem dwóch godzin, warto - mimo pojawiających się już wymiotów - przyśpieszyć usunięcie z żołądka resztek potrawy. W razie nasilonych wymiotów nie ma potrzeby dodatkowo ich wymuszać, należy wypić roztwór węgla aktywowanego (patrz informacje ogólne) i zgłosić się do szpitala w celu wykonania badania mykologicznego. Ewentualnie zabrać ze sobą resztki potrawy lub grzybów.
Rokowanie - dobre; w zatruciach grzybami o działaniu gastrycznym zwykle nie jest wymagane leczenie szpitalne.

Rozdział IX

Zatrucia niektórymi roślinami

Liczba występujących w Polsce gatunków roślin wynosi kilka tysięcy. Wiele z nich, zarówno dziko rosnących, jak i hodowlanych, ma właściwości lecznicze, duża część jest jadalna, większość nie wykazuje szczególnego działania toksycznego. Poznane właściwości trujące dotyczą ponad 300 gatunków. Do zatruć roślinami nie dochodzi tak często, jak w przypadku leków i substancji chemicznych. Zdarza się, że po spożyciu jakiejś dziko rosnącej rośliny (lub tylko jej części) odczuwane są bóle brzucha, czasami pojawiają się luźne stolce. Objawy te dość szybko ustępują i być może trudno jest jednoznacznie określić dolegliwości jako zatrucie, tym bardziej że nie powodują one poważniejszych następstw. Niektóre rośliny mogą jednak spowodować bardzo niebezpieczne zatrucia i bez udzielenia w odpowiednim czasie pomocy zakończyć się tragicznie. Na szczęście rzadko dochodzi do tak skrajnych przypadków. Ostre zatrucia roślinami są praktycznie zawsze nieumyślne. Trudno bowiem mówić o zatruciu zamierzonym u małego dziecka, które nieświadome zagrożenia zjadlo np. igły cisu pospolitego. Bywa, że niektóre części roślin trujących mylone są z tymi samymi częściami roślin jadalnych, np. kłącza ciemiężycy białej (silnie trującej rośliny) z jadalnymi kłączami szparaga lekarskiego lub łodygi i liści trującego szczwołu plamistego z łodygą i liśćmi pietruszki lub pasternaku zwyczajnego. Do zatruć bardzo ciężkich, także śrniertelnych, może dojść w wyniku żucia liści (igieł) niektórych gatunków drzew i krzewów.

Poza drogą doustną do zatruć roślinami dochodzi w wyniku kontaktu przez skórę. Zmiany dotyczą głównie skóry i spotyka się je u osób pracujących przy zbieraniu i przetwarzaniu roślin o działaniu alergicznym. Również, choć stosunkowo rzadko, zdarzają się zatrucia z powodu nieprawidłowo przygotowanych preparatów ziołowych.
Okresami, w których najczęściej dochodzi do zatruć, są przede wszystkim kwitnienie, dojrzewanie i owocowanie. Ulegają im przeważnie dzieci podczas spacerów w ogrodach i parkach, niedzielnych wycieczkach poza miasto. W środowisku wiejskim wobec ogromnej różnorodności i bogactwa roślin - może dojść do nich w każdej chwili. Stosunkowo mało roślin wywołuje charakterystyczne objawy zatruć, po których bez większych wątpliwości można rozpoznać przyczynę, nie sposób też wymienić wszystkie rośliny, które je powodują.

Bieluń dziędzierzawa

Chwast pospolicie występujący, dziko rosnący na polach. Kwitnie od czerwca do września, czasami października. Owocuje od sierpnia do pierwszych przymrozków. Owocem jest czteroklapowa, kolczasta torebka zawierająca bardzo liczne, podobne do maku [??? rzekłbym pomidora/papryki bo znam to z praktyki! - b], nasiona. Części trujące - cała roślina, a najbardziej nasiona, liście i łodyga. Substancje toksycme - zespół czynników, wśród nich atropina. Narządy uszkadzane - centralny układ nerwowy, serce. Dolegliwości - występują szybko, już po 20..30 minutach. Zaburzenia widzenia (znaczne poszerzenie źrenic), bardzo duża suchość w jamie ustnej, zaczerwienienie twarzy, znaczne przyspieszenie czynności serca, pobudzenie psychiczne i nadmierna aktywność ruchowa. Co robić? Jak najszybciej sprowokować wymioty, podać do wypicia roztwór węgla aktywowanego oraz środek przeczyszczający. Zawieźć chorego do najbliższego szpitala lub wezwać karetkę pogotowia ratunkowego. Rokowanie - zależy od ilości spożytej rośliny.

Blekot pospolity

Do zatruć dochodzi w wyniku pomylenia liści blekotu z liśćmi pietruszki jadalnej lub zjedzenia korzenia. Rośnie na polach, w zaroślach, lasach i ogrodach. Kwitnie w czerwcu i lipcu; owocuje między sierpniem a listopadem; owoce podobne są do ziaren kminku.
Części trujące - najbardziej liście i owoce.
Substancje toksyczne - zespół związków o działaniu podobnym do koniiny i cykutoksyny.
Narządy uszkadzane - centralny układ nerwowy (działanie drgawkotwórcze), mięśnie oddechowe, przewód pokarmowy.
Dolegliwości - po spożyciu niewielkiej ilości liści lub owoców są zaburzenia o charakterze nieżytu żołądkowo-jelitowego: nudności, wymioty, bóle brzucha, po większych ilościach - poszerzenie źrenic i zaburzenia ostrości widzenia, zawroty głowy, u dzieci - drgawki, trudności z oddychaniem.
Co robić?
We wczesnym okresie należy sprowokować wymioty i podać węgiel aktywowany oraz środek przeczyszczający (parafinę, laktulozę, olej rycynowy). Osoby, u których pojawiły się bóle i zawroty głowy, zaburzenia widzenia, trzeba - po podaniu węgla - zawieźć do szpitala.
Rokowanie - zależy od ilości spożytej rośliny; dzieci reagują silniej na truciznę.

Bylica piołun

Pospolita roślina, spotykana na nizinach, również w górach do wysokości kilkuset metrów. Kwitnie od lipca do września.
Części trujące - cała; najbardziej liście i kwitnące szczyty pędów.
Substancje toksyczne - olejek eteryczny, związki gorczyczne.
Narządy uszkadzane - centralny układ nerwowy (działanie drgawkotwórcze), przewód pokarmowy, skóra i oczy.
Dolegliwości - pieczenie w jamie ustnej, nudności, wymioty, bóle brzucha, ogólne osłabienie, bóle i zawroty głowy, zaburzenia przytomności; w poważnych zatruciach dochodzi do zakłóceń w oddychaniu, pojawienia się drgawek, pieczenia, łzawienia oczu, zaczerwienienia i pieczenia skóry.
Co robić?
Jak najszybciej sprowokować wymioty (do pół godziny od zatrucia), podać roztwór wodny węgla aktywowanego; nie stosować mleka, tłuszczów (również oleju rycynowego), ponieważ może nasilić się działanie olejku eterycznego; oczy i skórę dokładnie przemyć wodą. Jak najszybciej zawieźć chorego do szpitala lub wezwać lekarza.

Cis pospolity

Rzadko rośnie dziko, często sadzony jest w parkach i ogrodach, przeważnie spotykany w okolicach górskich, mniej na nizinach. Owoce-jagody są w czerwonej osnówce. Do zatruć dochodzi w wyniku żucia igieł i po spożyciu rozgryzionych owoców-jagód.
Części trujące - igły, owoce (rozgryzione); połknięte w całości prawdopodobnie nie powodują objawów zatrucia.
Substancje toksyczne - zespół czynników zwanych taksyną.
Narządy uszkadzane - centralny układ nerwowy i oddechowy, serce, przewód pokarmowy.
Dolegliwości -już po pierwszej godzinie po spożyciu lub żuciu większej ilości igieł występują bóle brzucha, wymioty, zaburzenia w pracy serca: kołatanie serca lub znaczne zwolnienie jego czynności, spadek ciśnienia tętniczego, zwiększone oddawanie moczu, zaburzenia przytomności. [wiele innych źródeł podaje że w medycynie ludowej napar z cisa był środkiem poronnym, np
Vademecum ITD] Są to jedne z poważniejszych zatruć roślinami.
Co robić?
Jak najszybciej sprowokować wymioty, następnie podać węgiel aktywowany (Rozdział III) oraz środek przeczyszczający. Jeżeli podejrzewamy, że dziecko spożyło około 10 igieł, a dorosły 20 igiel - należy zawieźć chorego do szpitala.
Rokowanie - zawsze poważne.

Kasztanowiec zwyczajny

Części trujące - młode liście, kwiaty, niedojrzałe owoce, nasiona, łupiny owoców. Objawy zatrucia występują po zjedzeniu l..2 nasion (kasztanów). Jednorazowe spożycie kasztanów nie powoduje poważniejszych zaburzeń. Groźniejsze dolegliwości występują po zjedzeniu większej liczby kasztanów lub spożywaniu ich w ciągu kilku dni.
Substancje toksyczne - związki zwane saponinarni, m.in. escyna; ich działanie zależy od stopnia dojrzałości.
Narządy uszkadzane - przewód pokarmowy, mięśnie oddechowe, skóra i oczy.
Dolegliwości - uczucie pieczenia w jamie ustnej, nudności, wymioty, biegunka, bóle brzucha, czasami zaburzenia ciepłoty ciała; po zjedzeniu większej liczby kasztanów lub pojedynczych w ciągu kilku dni stolec może być krwisty. Toksyny działają na centralny układ nerwowy, pojawiają się zaburzenia świadomości, wysoka gorączka, duszność, porażenie mięśni oddechowych, aż w końcu dochodzi do braku funkcji oddychania.
Co robić?
Nie jest konieczne prowokowanie wymiotów u dorosłych po spożyciu l..2 kasztanów. U dzieci trzeba ten zabieg wykonać i podać do wypicia mleko oraz węgiel aktywowany, skórę zmyć wodą z mydłem, a oczy - jeśli uległy podrażnieniu - obficie przepłukać bieżącą wodą. Rokowanie - po spożyciu większych ilości konieczna jest hospitalizacja.

Konwalia majowa Często spotykana w przydomowych ogródkach, rośnie także w widnych lasach, kwitnie w maju - czerwcu, owocuje od sierpnia do września.
Części trujące - owoce-jagody, liście, kwiaty.
Substancje toksyczne - podobne jak glikozydy naparstnicy, wywierają bardzo niekorzystny wpływ na serce oraz również saponiny;
Zjedzenie kilku jagód konwalii może spowodować poważne zatrucie.
Narządy uszkadzane - serce, przewód pokarmowy.
Dolegliwości - nudności, wymioty, biegunka, osłabienie, bóle i zawroty głowy. mogą wystąpić zaburzenia rytmu serca, uczucie zamierania lub kołatania, nierównego bicia lub wolnej czynności.
Co robić?
Jedynym zabiegiem, który można wykonać w warunkach domowych, jest podanie węgla aktywowanego. Wymioty, które występują dość szybko, są naturalną drogą eliminacji toksyn. Wymiotów nie powinno się wymuszać, jeśli są już zaburzenia w pracy serca. Dzieci muszą być obserwowane w warunkach szpitalnych.
Rokowanie - w przypadku zjedzenia większych ilości jagód lub liści może być poważne.

Ligustr pospolity

Pospolity krzew występujący w parkach, ogrodach, w suchych lasach; często wykorzystywany na żywopłot. Kwitnie w czerwcu i lipcu, owocuje późno - od września czasami do grudnia; są to czarne jagody z licznymi nasionami.
Części trujące - owoce-jagody, liście.
Substancje toksycme - nieznane; wywierają działanie drażniące na przewód pokarmowy, w ciężkich zatruciach może dojść do drgawek, zaburzeń krążenia.
Narządy uszkadzane - przewód pokarmowy, centralny układ nerwowy, układ krążenia.
Dolegliwości - występują dość szybko, początkowo nudności, do których dołączają się wymioty, bóle brzucha, często gwałtowna biegunka szybko powodująca utratę płynów z organizmu.
Po spożyciu większej ilości owoców może dojść do zaburzeń sercowo-naczyniowych, obniżenia ciśnienia tętniczego.
Co robić?
Jak najszybciej sprowokować wymioty. Jeżeli są uzasadnione podejrzenia, że mogło dojść do zjedzenia kilku-kilkunastu jagód, to po wywołaniu wymiotów należy zawieźć chorego jak najszybciej do szpitala.
Rokowanie - kilkanaście owoców ligustru zjedzonych przez dziecko może spowodować poważne objawy, ale szybko udzielona pomoc lekarska wpływa na znaczne złagodzenie przebiegu zatrucia.

Pokrzyk wilcza jagoda

Dziko rosnąca roślina, częściej spotykana na południu kraju, w górach do l200 m, rośnie również w zaroślach, wiatrołomach, w prześwietlonych lasach. Kwitnienie przypada na czerwiec-sierpień; owocowanie między lipcem a wrześniem. W tym okresie na krzewie znajdują się kwiaty, owoce niedojrzałe oraz dojrzałe owoce-jagody. Zatruciom mogą ulec dzieci i dorośli po zjedzeniu słodkich owoców-jagód, nawet po spożyciu jednej jagody.
Części trujące - cała roślina; najbardziej owoce i nasiona, liście. Substancje toksyczne - zespół czynników tworzących alkaloidy tropanowe: atropinę, skopolaminę i hioscyjaminę.
Narządy uszkadzane - centralny i obwodowy układ nerwowy, przewód pokarmowy.
Dolegliwości - pobudzenie (przypominające początkowo upojenie alkoholem) psychiczne, zmiany nastroju (wesołkowatość, przygnębienie), wielomówność, halucynacje, zaburzenia równowagi i widzenia (obserwuje się bardzo szerokie źrenice), zaczerwienienie skóry twarzy, przyspieszony rytm serca, uczucie znacznej suchości w jamie ustnej.
Co robić?
Jeśli objawy jeszcze nie wystąpiły, powinno się wywołać wymioty i podać węgiel aktywowany. W lesie na ogół nie dysponujemy nim, trzeba więc sprowokować wymioty i jak najszybciej zawieźć chorego do szpitala. Jeżeli mamy jakieś leki uspokajające, można podać np. 5 mg Relanium doustnie. Trzeba także pamiętać o tym, że u zatrutych pobudzonych, niespokojnych, nie należy wywoływać wymiotów.
Rokowanie - jeżeli osoba znajduje się pod opieką lekarską - pomyślne.

Szalej jadowity

Może być mylony z pietruszką lub selerem. Rośnie nad brzegami rzek, w miejscach wilgotnych, na moczarach i bagnach. Częściej spotykany na nizinach i pogórzu, w górach praktycznie go nie ma. Kwitnie w czerwcu-sierpniu, owocowanie przypada na sierpień - wrzesień.
Części trujące - cała roślina; ilościowo najwięcej toksyn w kłączu i nadziemnej części łodygi.
Substancje toksyczne - cykutol i cykutoksyna; powodują drgawki i zaburzenia oddychania.
Narządy uszkadzane - centralny układ nerwowy i oddechowy.
Dolegliwości - po spożyciu kłącza rośliny objawy występują bardzo szybko, niekiedy po kilkunastu minutach; powodują początkowo pieczenie w jamie ustnej, następnie nudności, bóle brzucha, wymioty. Działanie na centralny układ nerwowy to zaburzenia równowagi, świadomości, drgawki (przypominające atak padaczkowy) oraz zakłócenia oddychania.
Co robić?
O ile objawy jeszcze nie wystąpiły, jedynym postępowaniem przedlekarskim jest wymuszenie wymiotów, podanie węgla aktywowanego i jak najszybsze przewiezienie do najbliższego szpitala.
Rokowanie - ze względu na szybko pojawiające się, groźne dla zdrowia objawy z centralnego układu nerwowego, poważne.

Szczodrzeniec złotokap,
Złotokap pospolity

Ozdobny krzew hodowany w parkach i ogrodach. Kwitnie między kwietniem a czerwcem. Owoce przypominają strąki, które dojrzewając przyjmują kolor brązowy lub brunatny. Zatrucia złotokapem są dość częste wśród dzieci. Dochodzi do nich wskutek żucia gałązek oraz po spożyciu nasion lub kwiatów. We wszystkich częściach rośliny znajduje się substancja, która ma działanie drażniące przewód pokarmowy i centralny układ nerwowy. Objawy mogą wystąpić już po zjedzeniu kilku nasion.
Części trujące - cała roślina; najbardziej nasiona, zielone owoce, kora, korzeń.
Substancje toksycme - cytyzyna, związek zawarty we wszystkich częściach złotokapu. Narządy uszkadzane - przewód pokarmowy, centralny układ oddechowy, mięśnie oddechowe. Dolegliwości - bóle i pieczenie w jamie ustnej, wzmożone wydzielanie śliny, następnie nudności, wymioty. Po połknięciu nasion i owoców występują bóle i zawroty głowy, zaburzenia równowagi, pobudzenie, nieraz znaczne. Czynności serca są przyspieszone, obniża się ciśnienie tętnicze, czasami może dojść do porażenia mięśni oddechowych, duszności oraz utraty przytomności.
Co robić?
Ponieważ objawy występują w krótkim czasie od spożycia, należy jak najszybciej wymusić wymioty i zawieźć chorego do szpitala.
Rokowanie - w przypadku zjedzenia znacznych ilości, np. nasion - poważne.

Wawrzynek wilczełyko

Krzew występujący pospolicie na południu kraju, rośnie dziko, ale również spotkać go można w przydomowych ogrodach. Kwitnie między marcem a kwietniem. Owoce - czerwone jagody, pojawiają się w czerwcu - lipcu. Zatruciu mogą ulec dzieci, które zjedzą owoce lub kwiaty z nektarem.
Części trujące - cała roślina; najbardziej łyko kory, owoce, kwiaty.
Substancje toksyczne - mezereina i dafnetoksyna.
Narządy uszkadzane - przewód pokarmowy, oczy, centralny układ nerwowy.
Dolegliwości - po rozgryzieniu lub żuciu odczuwa się znaczne pieczenie i niesmak w jamie ustnej, nadmierne wydzielanie śliny, po połknięciu szybko występują nudności, wymioty, bóle brzucha, biegunka, wskutek działania drażniącego mogą obrzęknąć błony śluzowe jamy ustnej i język. Jeśli dziecko połknęło więcej owoców, występują zaburzenia neurologiczne: bóle głowy, senność, dezorientacja.
Co robić?
Szybkie wymioty są naturalną drogą eliminacji trucizny. Jeżeli ich nie ma, należy je sprowokować, następnie podać węgiel i zawieźć dziecko do szpitala. Gdy nektar z kwiatów przedostał się do oczu, trzeba je koniecznie przemyć letnią, bieżącą wodą.
Rokowanie - w przypadku zjedzenia przez dziecko większej ilości owoców - poważne.

Rośliny ozdobne

Rośliny doniczkowe rzadko są przyczyną poważnych zatruć, jednak i w tej grupie znajdują się toksyczne. Część gatunków zawiera związki, które są trujące tylko wtedy, gdy np. zje się jej liście, kwiaty lub części podziemne. Do czasu kiedy "spokojnie stoją". nie stwarzają żadnego niebezpieczeństwa. Należy do nich przede wszystkim oleander, difenbachia i wilczomlecz piękny (gwiazda betlejemska), które zawierają substancje o działaniu toksycznym, lecz nie są w żaden sposób trujące, o ile nie dostaną się do buzi dziecka. Igły kaktusów mechanicznie uszkadzają skórę, a czasami mogą wywołać skórne odczyny alergiczne. Zatruciom tym ulegają w zasadzie tylko dzieci. Dochodzi do nich po zjedzeniu, żuciu lub czasami tylko rozgryzieniu liścia czy kwiatka. Dlatego jeśli są w mieszkaniu gatunki roślin zawierające substancje toksyczne, lepiej umieścić je poza zasięgiem dziecka.
Niektóre rośliny rosnące w naszych ogródkach również mogą być przyczyną zatruć. Należy do nich opisana już konwalia majowa, a także wawrzynek wilczełyko, tulipan, narcyz i kilka innych.

Difenbachia

Jedna z częściej spotykanych w naszych mieszkaniach roślin ozdobnych; sądzono, że w swoim soku ma bardzo trującą strychninę, co nie znalazło potwierdzenia. Liście difenbachii zawierają natomiast w soku związki chemiczne, które drażnią śluzówki przewodu pokarmowego, a szczególnie jamy ustnej.
Substancje toksyczne - w soku liści: szczawiany wapnia.
Narządy uszkadzane - błony śluzowe przewodu pokarmowego, głównie jamy ustnej.
Dolegliwości - związki chemiczne zawarte w soku liści mają miejscowe działanie drażniące, ale nie wszystkie osoby reagują jednakowo na ich obecność; początkowo pojawia się pieczenie i ból w jamie ustnej, następnie obrzęk błon śluzowych i języka oraz wzmożone ślinienie. Obrzęk może być czasami bardzo duży, prowadzący do trudności w oddychaniu, niekiedy przy obrzęku krtani są również duszności, wtedy wymagana jest interwencja lekarska. Objawy zwykle ustępują po kilku godzinach.
Co robić?
Dorośli powinni jak najszybciej dokładnie wypłukać jamę ustną; dzieciom można przemyć śluzówki. Jeśli obserwujemy narastający obrzęk języka (powiększanie jego rozmiarów), pomocą doraźną jest podanie kostek lodu, które poszkodowany trzyma w jamie ustnej, a także środków zobojętniających (stosowanych w chorobie wrzodowej). Jeżeli wystąpiły trudności w oddychaniu, konieczna jest konsultacja lekarza laryngologa, a nawet - w razie dużej duszności - zatrzymanie poszkodowanego w szpitalu.
Rokowanie - objawy zwykle ustępują po kilku godzinach.

Oleander pospolity

Pokojowa roślina ozdobna hodowana w doniczkach, czasami także w ogrodzie. W warunkach domowych kwitnie przez miesiące letnie do jesieni.
Części trujące - cala roślina; najbardziej liście, kwiaty, gałązki.
Substancje toksyczne - oleandryna, w działaniu przypomina glikozydy nasercowe z naparstnicy wełnistej (dziko rosnąca lub częściej uprawiana roślina, z której uzyskuje się substrat do produkcji leków nasercowych).
Narządy uszkadzane - serce, przewód pokarmowy, centralny układ nerwowy (mózg).
Dolegliwości - początkowo uczucie pieczenia w jamie ustnej, nudności, wymioty, bóle brzucha. Po niedługim czasie uporczywa, wodnista biegunka, ze strony układu sercowo-naczyniowego: nierówna czynność serca, uczucie kołatania lub zamierania, zwolnienie jego uderzeń, obniżenie ciśnienia tętniczego.
Co robić?
Dolegliwości mogą wystąpić po kilkudziesięciu minutach. Natychmiast należy wymusić wymioty, podać węgiel aktywowany i zawieźć osobę poszkodowaną do szpitala.
Rokowanie - w przypadku zjedzenia większych ilości kwiatów lub liści - poważne.

Cyklamen perski

Zwany również fiołkiem alpejskim. jest popularną doniczkową rośliną ozdobną. W warunkach dzikich sporadycznie spotykany na terenach górzystych, uprawiany także w ogródkach. Zdania na temat toksyczności tej rośliny są podzielone. jednak znane są przypadki zatruć po zjedzeniu niewielkiej części bulwy cyklamenu.
Części trujące - bulwa, w mniejszym stopniu ziele.
Czynniki toksycme - cyklamina i związki saponinowe.
Narządy uszkadzane - błony śluzowe przewodu pokarmowego.
Dolegliwości - przede wszystkim zaburzenia gastryczne: bóle brzucha, nudności, wymioty. czasami biegunka.
Rokowanie - nie obserwowano poważniejszych zaburzeń poza żołądkowo-jelitowymi.

Bluszcz pospolity

Jedna z bardziej popularnych roślin ozdobnych, spotykana również jako pnąca roślina ogrodowa, w stanie dzikim - w okolicach Jury Krakowskiej, w Pieninach. Do zatruć dochodzi najczęściej wskutek żucia liści.
Części trujące - liście, owoce-jagody.
Czynniki toksyczne - zespół związków mających działanie drażniące na błony śluzowe, skórę i oczy.
Narządy uszkadzane - przewód pokarmowy, skóra, oczy.
Dolegliwości - pieczenie w jamie ustnej, nudności. Wymioty, bóle brzucha. Rzadko. tylko po zjedzeniu bardzo dużych ilości liści lub owoców-jagód, mogą pojawić się zaburzenia neurologiczne; kontakt ze skórą powoduje zaczerwienienie, swędzenie, wysypkę, a ze spojówkami - pieczenie i łzawienie.
Co robić?
Skórę i oczy dokładnie przemyć. W razie spożycia sprowokować wymioty. Jeżeli wystąpią objawy nieżytu żołądkowo-jelitowego - skonsultować się z lekarzem.

Wilczomlecz piękny
Gwiazda betlejemska, poinsecja

Ozdobna doniczkowa roślina pokojowa różnej wielkości, o jednym lub wielu pędach. Kwiatostany żółtawe lub czerwone z rozetami białych, różowych lub czerwonych przykwiatków. W wielu krajach stosowana do dekoracji mieszkań w okresie Bożego Narodzenia (gwiazda betlejemska). W przeciwieństwie do innych gatunków, poinsecja nie stwarza większego zagrożenia toksykologicznego. Może jednak po spożyciu spowodować wystąpienie objawów zatrucia.
Części trujące - cała roślina; szczególnie liście i łodygi (części, które zawierają sok mleczny).
Czynniki toksyczne - w soku mlecznym (lateks) są substancje o działaniu drażniącym.
Narządy uszkadzane - przewód pokarmowy, oczy i skóra.
Dolegliwości - pieczenie w jamie ustnej. nudności, wymioty (rzadko), bóle, łzawienie oczu, światłowstręt; u osób szczególnie wrażliwych - reakcje alergiczne o charakterze kontaktowym.
Co robić?
Należy podać do wypicia letnią wodę lub mleko. Prowokowanie wymiotów nie jest konieczne, o ile spożyta ilość rośliny była nieduża. Oczy przepłukiwać bieżącą wodą przez kilkanaście minut. Skórę umyć wodą z mydłem.
Rokowanie - zatrucie nie stwarza większego zagrożenia.

Rozdział IV

Zatrucia środkami czyszczącymi, piorącymi i innymi chemicznymi artykułami

Proszki do prania, preparaty wybielające, środki i płyny do czyszczenia urządzeń kuchennych czy sanitamych oraz mycia naczyń i inne stosowane w domu na co dzień, okazały się drugą co do częstotliwości występowania - przyczyną zatruć, szczególnie u dzieci. Osoby dorosłe bardzo rzadko im ulegają, przeważnie przez omyłkę, po nadużyciu alkoholu, dochodzi do wypicia różnych chemikaliów, które przechowywane były w nieoryginalnych, nie oznakowanych pojemnikach, np. w butelkach po napojach chłodzących lub po alkoholu.

Płyny do mycia naczyń
Zwykle ze względu na smak i konsystencję nie zdarzają się przypadki wypicia dużych ilości. środki te nie stanowią większego zagrożenia poza wywołaniem biegunki i wymiotów. Do bardzo groźnych objawów dochodzi wówczas, gdy podejmie się próbę wymuszenia wymiotów. Podanie czegokolwiek do picia powoduje wytworzenie piany, która w czasie wymiotów może przedostać się do tchawicy i oskrzeli doprowadzając do zachłyśnięcia. Dlatego po wypiciu płynu do mycia naczyń nie prowokuje się wymiotów, aby zaś zmniejszyć wytwarzanie piany, można podać dziecku 2-3 łyżeczki lub 1-2 kapsułki leku o nazwie Espumisan. Jeśli płyn niechcący przedostanie się do oczu, trzeba je dokładnie przemyć bieżącą wodą.

Proszki do prania
W przypadkowych zatruciach nie jest możliwe połknięcie większych ilości proszku. W składzie proszków do prania znajdują się środki powierzchniowo czynne (detergenty anionowe, kationowe, niejonowe), polifosforany, krzemiany, siarczan i węglan sodowy. Niektóre proszki zawierają enzymy. Wszystkie te składniki wywierają działanie drażniące na błonę śluzową przewodu pokarmowego i spojówki. Detergenty kationowe działają dość silnie wymiotnie, a niektóre mają niewielkie właściwości pieniące. Po spożyciu odczuwa się bolesność i pieczenie w jamie ustnej, przełyku, bóle brzucha, wymioty, biegunkę. Należy dziecku wypłukać lub oczyścić jamę usthą, podać do wypicia, jeśli jest w domu, żel aluminiowo-fosforowy lub gealcid (leki stosowane w chorobie wrzodowej). Nie ma konieczności prowokowania wymiotów. Gdyby pojawiło się duże zaczerwienienie błon śluzowych, można skonsultować się z lekarzem laryngologiem. W razie skażenia oczu trzeba jak najszybciej przemyć je letnią, bieżącą wodą, a jeśli objawy podrażnienia utrzymują się - zglosić się do lekarza okulisty.

Płyny do czyszczenia zlewów, wanien itp.
Preparaty te zawierają podobne składniki jak proszki do prania, a dodatkowo substancje wybielające - chlor lub podchloryn sodu, które mogą być przyczyną zarówno zatruć wziewnych (przez drogi oddechowe), jak i doustnych. Dochodzi do nich w czasie czyszczenia zlewów, wanien lub muszli sedesowych. Wydzielające się chlor i chlorowodór działają drażniąco na drogi oddechowe, w większych stężeniach powodują kaszel, uczucie "zatykania", braku powietrza. Prawdopodobnie każdy z nas nieraz doświadczył przykrej, piekącej i duszącej woni tych preparatów. Zwykle dolegliwości ustępują po kilku lub kilkunastu minutach.
Toksyczność polega na działaniu silnie drażniącym na błony śluzowe, spojówki, skórę oraz drogi oddechowe; w tym ostatnim przypadku może dojść do poważnych zaburzeń, nierzadko z pewnym opóźnieniem, nawet 24-godzinnym. Przy kontakcie wziewnym początkowo występuje wzmożone łzawienie, pieczenie oczu, palenie w jamie ustnej i gardle, uczucie duszności. Skóra może być podrażniona i zaczerwieniona, swędzi, piecze. Co zrobić, jeśli pojawią się te dolegliwości? Przede wszystkim przerwać pracę i wyjść na świeże powietrze. Przedłużająca się duszność, mimo zaprzestania kontaktu z tymi preparatami, jest podstawą do zgłoszenia się do szpitala. Czasami obserwację zaleca się ze względu na opóźnienie w wystąpieniu powikłań. Rzadziej zdarza się ostra duszność astmatyczna, na ogół tylko u osób z chorobami oskrzeli. Bardzo duże nasilenie objawów, wywołane skurczem oskrzeli, wymaga przewiezienia do szpitala i dożylnego zastosowania leków rozszerzających oskrzela. Przy podrażnieniu skóry należy obficie zmyć uszkodzone miejsca wodą, a w razie utrzymywania się dolegliwości - skonsultować się z lekarzem dermatologiem lub chirurgiem.

środki żrące (Bielinka, ACE, KRET; Termax)
Preparaty te dzielą się na dwie podstawowe grupy. Substancje zawierające mocne kwasy lub mocne zasady. Do tych pierwszych należą m. in. odrdzewiacze (np. kwas fosforowy). Silne zasady znajdują się w środkach do czyszczenia syfonów i rur kanalizacyjnych (w Krecie jest podchloryn sodowy i wodorotlenek sodowy), preparatach do piekarników (np. Termax, w którym głównym składnikiem jest wodorotlenek sodowy) oraz wybielających, zawierających stężony podchloryn sodowy (np. Bielinka, ACE). Nieczęsto, ale jednak zdarzają się zatrucia płynem akumulatorowym, w którym znajduje się stężony roztwór kwasu siarkowego.
Kwasy i zasady mają silne miejscowe działanie żrące na błony śluzowe przewodu pokarmowego, skórę i oczy. Jeśli dojdzie do zatrucia środkami zawierającymi te substancje, przebieg jego jest bardzo poważny, obarczony ciężkimi powikłaniami, a nieraz zagrożeniem życia. Przytrafiają się one przypadkowo, przede wszystkim dzieciom, z powodu niefrasobliwości rodziców pozostawiających te preparaty w zasięgu ich ręki. Osobom dorosłym zdarza się to wskutek pomyłkowego wypicia płynu z nieoryginalnego, nie oznakowanego pojemnika. Dzieci, i to dzieci młodsze, najczęściej ulegają zatruciu Kretem, Bielinką, Termaxem. Dolegliwości występują wtedy natychmiast, niezależnie czy będzie to kwas, czy zasada. Jest to głównie palenie w jamie ustnej, gardle, przełyku i ogromny ból związany ze zmianami oparzeniowymi na błonach śluzowych. W razie połknięcia i przedostania się preparatu do żołądka, występują zaburzenia połykania, silne bóle brzucha, wymioty (mogą być z krwią), duszność wskutek obrzęku krtani. Na śluzówkach jamy ustnej widoczne są wyraźne zaczerwienia, wybroczyny i krwawienia. Błona śluzowa może być niekiedy zmleczała. Konieczna jest jak najszybsza hospitalizacja na oddziale chirurgicznym ze względu na możliwość powikłań wymagających interwencji zabiegowej. Wcześniej jednak trzeba przeprowadzić konsultację laryngologiczną, aby ocenić zakres zmian oparzeniowych w obrębie jamy ustnej, okolicy krtani i strun głosowych oraz wrót przełyku. Co robić? U osoby dorosłej, do 15 minut od chwili zatrucia, należy spróbować sprowokować wymioty, podając wcześniej 1 2 szklanki wody i białka jaj kurzych. Po upływie tego czasu można już tylko polecić wypicie białka jaj kurzych i jak najszybciej odwieźć poszkodowanego do szpitala, jeżeli jest to możliwe, lub wezwać karetkę. W zatruciach bardzo stężonymi kwasami stan chorego szybko pogarsza się i należy natychmiast. zawiadomić pogotowle ratunkowe. Decyzja o tym, czy sprowokować u dziecka wymioty, czy nie, jest trudna. Często upływa więcej niż l5 minut, zanim zorientujemy się, że mogło dojść do kontaktu z trucizną. Co prawda objawy, przede wszystkim ból, pojawiają się wcześnie, jednak płacz dziecka nie od razu nasuwa na myśl taką możliwość, chyba że okoliczności wyraźnie na to wskazują. W przypadku małych dzieci najrozsądniejszym postępowaniem jest podanie białka jaj kurzych i zawiadomienie pogotowia ratunkowego o podejrzeniu zatrucia substancją żrącą. Pospieszne, w zdenerwowaniu wywołane wymioty, nawet w czasie w którym jest to dozwolone, mogą przynieść dodatkowe szkody. Nie wolno podawać środków przeczyszczających.

Naftalina
Stosowana jest do zwalczania moli; występuje w różnych postaciach: kulkach, płatkach, tabliczkach. Zatruciom ulegają najczęściej dzieci. Z powodu działania drażniącego pojawiają się wymioty, bóle brzucha, biegunka, ponadto zmiany w centralnym układzie nerwowym, co objawia się zaburzeniami równowagi, bólami i zawrotami głowy. Po spożyciu większych ilości co jednak wydaje się mało prawdopodobne w zatruciu przypadkowym - mogą być zaburzenia przytomności. Co robić? w krótkim okresie od połknięcia płatków, rozgryzionych tabliczek lub kulek należy sprowokować wymioty (pamiętając o zasadach postępowania). Młodsze dzieci powinny być obserwowane przez dobę w szpitalu.

Rtęć
Termometry do mierzenia ciepłoty ciała zawierają rtęć. Przypadki przedostania się jej do organizmu najczęściej dotyczą małych dzieci, zwykle w wyniku rozgryzienia cienkiego szkła termometru i połknięcia zawartości. Przeważnie w ciągu doby rtęć metaliczna, która nie jest toksyczna, zostaje wydalona i dlatego nie ma potrzeby interwencji lekarskiej. Można podać łagodnie działający środek przeczyszczający i obserwować stolec dziecka. Jednak gdyby rtęć z termometru dłużej pozostała w organizmie, to pod wpływem temperatury ciała paruje, a niestety pary są toksyczne.

Jeśli dojdzie do wylania się rtęci metalicznej do posiłku, a czasami mamusie sprawdzają w ten sposób jego ciepłotę, lepiej zrezygnować z podania go dziecku i przygotować inny. Kulki rtęci z rozbitego termometru też bezpieczniej jest pozbierać; jej ilość co prawda jest stosunkowo nieduża, ale w temperaturze pokojowej również powoli paruje. Zatrucia ostre są mało prawdopodobne.

Baterie do zegarków elektronicznych
Te różnej wielkości krążki przeznaczone do zegarków, notesów elektronicznych, czasami zabawek, zawierają stężone zasady o szczególnie groźnych dla organizmu właściwościach żrących.

Choć obudowa takich baterii jest bardzo szczelna i istnieje małe prawdopodobieństwo, aby jej zawartość mogła przeniknąć na zewnątrz, to jednak połknięcie jej i dłuższe pozostawienie w przewodzie pokarmowym, np. z powodu zagłębienia się w uchyłku jelitowym, może wskutek wydostania się zawartości spowodować groźne dla zdrowia, a czasami i życia, przedziurawienie jelita.

Co robić?
W przypadku połknięcia baterii, lub nawet podejrzenia o to, lepiej jest zawieźć dziecko do szpitala, gdzie zostanie wykonany rentgen, co umożliwi zlokalizowanie miejsca, w którym znajduje się bateria. Przy pomocy gastroskopu możliwe jest jej usunięcie.

Woda studzienna (związki azotu)
Pomijając ewentualne zanieczyszczenia bakteryjne, woda studzienna może być przyczyną niebezpiecznych zatruć, głównie u bardzo małych dzieci (noworodków i niemowląt). Zdarzają się one znacznie częściej w środowisku wiejskim. Ich przyczyną są przedostające się do wód gruntowych, a następnie za ich pośrednictwem do dość płytkich studni, azotyny i azotany z niewłaściwie składowanych nawozów azotowych. Związki azotowe powodują w organizmie powstanie nieprawidłowej formy hemoglobiny, zwanej methemoglobiną, która nie jest zdolna do przenoszenia ani tlenu, ani dwutlenku węgla. Działanie związków azotu na hemoglobinę jest dosyć szybkie i u małych dzieci doprowadza do pojawienia się gwałtownych objawów. Nasilenie ich zależne jest od zawartości azotynów w wodzie oraz powstałej methemoglobiny: powoduje przede wszystkim zasinienie warg, płatków uszu, pojawienie się szaroniebieskiego zabarwienia języka. Następnie obserwuje się duszność, niepokój, zaburzenia przytomności, zasinienie całej skóry, zaburzenia oddychania oraz dołączają się bóle i zawroty głowy. W bardzo ciężkich przypadkach - jeżeli odpowiednio wcześnie nie zostanie podana odtrutka - może nastąpić śmierć. Dorośli są mniej podatni na związki azotowe z wody studziennej, ale również u nich może dojść do zatruć. Podobne objawy wywołuje saletra spożywcza stosowana przy konserwacji mięsa i wędlin. Co robić? W razie wystąpienia opisanych symptomów osoba zatruta powinna znaleźć się jak najszybciej w szpitalu.
Podstawowym działaniem jest zapobieganie, przede wszystkim prawidłowe przechowywanie nawozów azotowych z dala od źródeł wody, pod zadaszeniem, w szczelnie zamkniętych opakowaniach. Konieczne jest okresowe badanie wody studziennej pod względem czystości i zawartości różnych związków chemicznych, które wykonuje Terenowa Stacja Sanitamo-Epidemiologiczna. W razie wykrycia jakichkolwiek nieprawidłowości nie wolno używać wody z zanieczyszczonej studni.

Czad (tlenek węgla)
Jest najczęstszą przyczyną zatruć, do których dochodzi poprzez drogi oddechowe. Charakteryzuje je pewna sezonowość: najwięcej przypada na miesiące jesienno-zimowe i wczesnowiosenne. Powodują je nie tylko piece kaflowe czy kuchnie opalane węglem. W zasadzie najbardziej niebezpieczne są różnego rodzaju piece, piecyki i termy gazowe. Zatrucia tlenkiem węgla pochodzącym z tych ogrzewaczy mogą przytrafić się w każdej porze roku. Czad jest gazem bezwonnym, bezbarwnym i praktycznie nie mozna go wykryć domowymi sposobami bez odpowiednich przyrządów. Tlenek węgla powstaje w wyniku niecałkowitego spalania m. in. węgla, drewna lub gazu, wskutek niedostatecznego dopływu tlenu lub niewystarczającego odprowadzania spalin. Przeważnie zatrucia zdarzają się w łazience, zwykle w czasie kąpieli, podczas której stałe zapalony piec gazowy wydziela trujący tlenek węgla. Małe piecyki gazowe, nie mające w konstrukcji przewidzianego odprowadzenia spalin, są również bardzo często źródłem tego wyjątkowo toksycznego gazu. W zatruciach niewielkiego stopnia pojawiają się bóle i zawroty głowy, nudności, osłabienie, zaburzenia koncentracji, uczucie braku powietrza, kołatanie serca. Przy dużych stężeniach może nastąpić nagła utrata przytomności, często nie poprzedzona żadnymi dolegliwościami, i taki przebieg jest najgroźniejszy, tym bardziej że prawie zawsze dotyczy całych rodzin! Co robić?
Przede wszystkim pamiętać, że wszelkie piecyki gazowe służą do krótkotrwałego podgrzewania wody. Nie wolno dokonywać samemu żadnych przeróbek i modyfikacji urządzeń grzewczych na gaz. Piony wentylacyjne powinny być okresowo sprawdzane pod względem drożności.
W przypadku zatrucia pierwszym działaniem musi być wyniesienie osoby poszkodowanej ze skażonego pomieszczenia i zapewnienie dostępu świeżego powietrza. Jeśli chory skarży się na bóle i zawroty głowy, ma mdłości lub wymiotuje, konieczne jest zawiezienie go do szpitala, w celu oznaczenia zawartości hemoglobiny tlenkowęglowej i ewentualnego poddania intensywnej tlenoterapji. Ponadto każdy, kto stracił przytomność, nawet na bardzo krótko, powinien tam się znaleźć.

Farby, lakiery, rozpuszczalniki
Poza przypadkowymi zatruciaml doustnymi częściej dochodzi do nich drogą oddechową, przy malowaniu lub lakierowaniu w pomieszczeniach zamkniętych lub źle wentylowanych. Obecnie stosowane podłoża (rozcieńczalniki) farb i lakierów - oczywiście poza farbami wodnymi - to mieszaniny różnych substancji organiczych (toluen, ksylen, benzyna, alkohole wyższe), które działają na mózg narkotycznie. Zależnie od stężenia oparów rozpuszczalników oraz czasu przebywania w skażonej atmosferze, ich wpływ może być pobudzający lub depresyjny. Główne dolegliwości to: bóle i zawroty głowy, zaburzenia równowagi, nudności, wymioty, czasami bóle brzucha, uczucie duszności. U osób szczególnie wrażliwych, astmatyków, z przewlekłą chorobą oskrzelową, często dochodzi do nasilenia duszności połączonego ze skurczem oskrzeli. Co robić? Jeżeli wystąpią opisywane objawy, należy jak najszybciej opuścić malowane lub lakierowane pomieszczenie. Kilkugodzinne przebywanie na świeżym powietrzu spowoduje ustąpienie dolegliwości pod warunkiem, że nie powróci się do pokoju, w którym odbywa się remont, do czasu całkowitego wyschnięcia lakieru lub farby. Jeśli nie jest to możliwe, wtedy koniecznie trzeba otworzyć okna. Utrzymująca się przez dłuższy czas duszność, również o charakterze astmatycznym (świszczący oddech), jest wskazaniem do zgłoszenia się do szpitala (patrz
Rozdział III).

Rozdział I

Co to są ośrodki ostrych zatruć?
Coraz liczniejsze zatrucia substancjami i produktami chemicznymi oraz lekami spowodowały konieczność utworzenia w latach 60-tych w Polsce (na świecie takie ośrodki istniały już nieco wcześniej) Regionalnych Ośrodków Toksykologicznych. Zadaniem ich jest gromadzenie informacji i doświadczeń o leczeniu pacjentów oraz udzielanie porad lekarzom innych placówek służby zdrowia. W Polsce zorganizowano już dziesięć takich ośrodków, stanowią one wiarygodne źródło wiadomości na temat różnego rodzaju trucizn (substancji i związków chemicznych, leków), ich działania i objawów zatruc. Przekazywanie informacji, zwykle przez telefon, dotyczy przede wszystkim metod postępowania w przypadku spożycia konkretnego preparatu chemicznego lub leku. Obok poradnictwa telefonicznego ośrodki te prowadzą działalność profilaktyczną, jak również dydaktyczną. Do ich zadań należy też wykonywanie przez laboratoria toksykologiczne analiz, a także - przy ostrych zatruciach - leczenie chorych.

Co to jest ostre zatrucie?
Jest to stan bezpośredniego zagrożenia zdrowia, czasami życia, spowodowany działaniem substancji toksycznej na organizm. Może do niego dojść w różnych okolicznościach, z rozmaitych powodów i przyczyn. Wszystkie ośrodki ostrych zatruć w kraju przekazują ponad 20-30 tysięcy informacji toksykologicznych rocznie, co w porównaniu z podobnymi instytucjami zachodnioeuropejskimi czy amerykańskimi jest liczbą kilkakrotnie niższą. Jednak w tych krajach są one udzielane wszystkim zainteresowanym, nie tylko lekarzom. Znaczna liczba tych zapytań dotyczy, na szczęście, nie zawsze uzasadnionych podejrzeń o zatrucie, a poradnictwo polega na uspokojeniu zdenerwowanego zainteresowanego.

Częstotliwość występowania ostrych zatruć
Lekarze warszawskiego ośrodka przekazują wiadomości przede wszystkim personelowi medycznemu, a jedynie w wyjątkowych sytuacjach - osobom prywatnym. Choć częstotliwość występowania ostrych zatruć nie jest tak powszechna jak chorób układu krążenia czy schorzeń metabolicznych, jednak liczba ich stale wzrasta w związku z coraz większą rozmaitością dostępnych na rynku artykułów chemicznych codziennego użytku oraz leków. Codzienna praca lekarzy z tych ośrodków i osób udzielających informacji oraz porad telefonicznych świadczy o tym najlepiej.

Charakter i okoliczności zatruć Spośród wielu zatruć, zdarzających się każdego roku w Polsce, część dotyczy przypadkowych, tj. takich, do których dochodzi choćby wskutek pomyłkowego wypicia substancji chemicznej, przechowywanej np. obok butelki z wodą mineralną, czy w wyniku spożycia przez dziecko leków pozostawionych w łatwo dostępnym miejscu. W ogólnej statystyce zatruć przypadkowych około 1/3 przytrafia się dzieciom, a z tego prawie 3/4 - tym do 5 roku życia. Ich liczba maleje wraz z wiekiem; najmniej zdarza się w grupie wiekowej 7, 9 i 12 lat.

Po 12 roku życia zaczynają pojawiać się zatrucia zamierzone!
Jest to niepokojące i smutne zjawisko. Terminu zatrucie zamierzone używa się "na wyrost", nie każda taka sytuacja wynika bowiem z chęci realnego pozbawienia się życia, jak przy zatruciu samobójczym. Powody tych zatruć są bardzo różne. Problemy dotyczące tej grupy wiekowej mogą się dorosłym - z ich punktu widzenia - wydawać nieistotne, głupie, niezrozumiałe, ale dla chłopca lub dziewczyny kilkunastoletniej są sprawami tak ważnymi, że tylko samobójstwo może je rozwiązać. Rodzice powinni pamiętać o tym, że kiedyś, w wieku swoich dzieci, prawdopodobnie przeżywali te same niepokoje i niepewności. Słyszę odpowiedź - no tak, ale myśmy się nie truli! Rzeczywiście, tego rodzaju przypadków było na pewno mniej lub, po prostu, nie wiedziano o nich. Faktem jest bezspornym, że zamierzonych zatruć ludzi bardzo młodych zdarza się coraz więcej, przede wszystkim wśród młodzieży pochodzącej z rodzin rozbitych oraz z mocno zaawansowanym problemem alkoholowym. Dzieci te, nie widząc w nich miejsca dla siebie, nie akceptowane przez niektórych rówieśników, bez perspektyw na przyszłość, próbują otruć się, widząc w tym jedyną drogę ucieczki lub próbę zwrócenia na siebie uwagi "...popatrzcie, przecież ja jestem!...".

W czasie jednego z nocnych dyżurów pogotowie ratunkowe przywiozło do izby przyjęć czternastoletnią dziewczynkę zabraną od babci, gdzie schroniła się przed pijanym i agresywnym ojcem. Do szpitala skierowano ją z podejrzeniem zatrucia lekami, m. in. antybiotykami, lekami przeczyszczającymi i uspokajającymi. Dziewczynka była przytomna, trochę podsypiająca, wystraszona, płacząca. Początkowo nieufna, nie chciała powiedzieć, jakie leki zażyła i w jakiej ilości. Podczas rozmowy, którą prowadziliśmy przez ponad godzinę, wyznała, że uciekła z domu do babci przed ojcem, ponieważ bała się, że po raz kolejny będzie przez niego pobita. Wcześniej nie myślała o tym, nie zamierzała połykać leków. U babci znalazła je i myśl o pozbawieniu się kłopotów przyszła jej do głowy nagle. Ale tak naprawdę nie chciała umrzeć. Nie było bezwzględnych wskazań do zatrzymania jej w szpitalu, jej stan i liczba połkniętych tabletek pozwalały na zwolnienie do domu. Dziewczynka zdecydowanie nie chciała wracać. Zresztą nie można było jej samej wypuścić, ponieważ nie była pełnoletnia. Została w szpitalu. Przez 3 dni żadne z rodziców, mimo powiadomienia, nie zgłosiło się po córkę. Dziecko wypisaliśmy z oddziału pod opiekę babci.

Jak z tego widać, zatrucie zamierzone nie zawsze wynika ze świadomego zamiaru rzeczywistego pozbawienia się życia. Często jest to demonstracja, próba zwrócenia na siebie uwagi, czasami - reakcja na sytuację, z którą młody człowiek nie może sobie dać rady i nie widzi nikogo, kto mógłby mu pomóc, nawet wśród najbliższych mu osób - rodziców, rodzeństwa czy przyjaciół. Dla dzieci problemem jest pała z jednego z przedmiotów w szkole, zagrożenie na koniec semestru czy roku szkolnego, zerwanie z sympatią. Zdarzają się także zatrucia "dla towarzystwa" zaprzyjaźnionych ze sobą młodych ludzi. Bywa nawet tak, że ta druga osoba jest w poważniejszym stanie. Z taką sytuacją spotkaliśmy się kilkakrotnie.

Do naszego ośrodka przywieziono dwie nastolatki. Jedna z nich, po kłótni z rodzicami, postanowiła się otruć, ale ponieważ nie miała odwagi zrobić tego sama, te same leki dla towarzystwa zażyła jej przyjaciółka. Połknęły jednakową liczbę tabletek,. U tej drugiej objawy były poważniejsze. Szczęśliwie obie zostały wypisane ze szpitala, z tym że dziewczyna, która miała - jak sądziła powód do samobójstwa, wyszla kilka dni wcześniej.

Istotnym elementem działalności ośrodka jest próba pomocy, zwykle doraźnej, ale czasami wystarczającej do poznania przez pacjentów przyczyn ich kroku samobójczego. Zaangażowany w tę pracę jest lekarz psychiatra, który wie najlepiej, ile nieszczęść, autentycznych problemów i przyczyn kryje za sobą akt rozpaczy, jakim jest targnięcie się na swoje życie. Istnieje zasada, że każdy chory przyjęty do ośrodka konsultowany jest przez psychiatrę. Ośrodek nie ogranicza się więc do leczenia zmian wywołanych przez działanie substancji toksycznych, próbuje także, z chwilą zażegnania bezpośredniego zagrożenia zdrowia pacjenta, uzdrowić "duszę". Nie wiadomo, jaki jest efekt tych wielogodzinnych rozmów. Najczęściej ludzie ci nie wracają do nas, ale czy ich problemy przestały istnieć? Wypisując pacjenta do domu mamy nadzieję, że chociaż częściowo mu pomogliśmy. Nawet najlepszy psychiatra nie jest w stanie rozwiązać konfliktów istniejących pomiędzy dziećmi i rodzicami czy żoną i mężem. Może jedynie próbować znaleźć przyczyny, wskazać drogi wyjścia z sytuacji.

Zatruciom zamierzonym - samobójczym, dokonywanym ze zdeterminowaną intencją pozbawienia się życia, ulegają najczęściej chorzy z wcześniej rozpoznaną chorobą psychiczną lub osoby, u których próba ta jest pierwszym jej symptomem. Przebiegają one bardzo poważnie, czasami wręcz dramatycznie, ale równie wstrząsające są samobójstwa u osób przedtem zdrowych psychicznie, które z jakichś niezmiernie istotnych dla nich powodów targają się na życie.

Do izby przyjęć szpitala pogotowie przywiozło szesnastoletnią dziewczynę z rozpoznaniem zatrucia lekami. Z wywiadów, które zdążyliśmy jeszcze z nią przeprowadzić, dowiedzieliśmy się że dwie godziny wcześniej zażyła kilka gramów leku z grupy betablokerów, czyli stosowanych m. in. w chorobach serca i w nadciśnieniu tętniczym. Kolega, który wstępnie badał pacjentkę, określił jej stan jako zadowalający - była przytomna, z logicznym kontaktem, ciśnienie tętnicze w normie. Z odchyleń od stanu prawidłowego stwierdzał jedynie nieco zwolnioną czynność serca. Ponieważ dawka zażytego leku była bardzo duża, zdecydował o przyjęciu chorej do ośrodka zatruć. W czasie transportu do oddziału spadło nagle ciśnienie, czynność serca niebezpiecznie zwolniła się. Na salę "R" została przyjęta nieprzytomna. Z objawami wstrząsu - z nieoznaczalnym ciśnieniem tętniczym, z czynnością serca około 20 uderzeń na minutę.
W takich sytuacjach, aby nie stracić chorej, należy jak najszybciej podjąć czynności resuscytacyjno-reanimacyjne. Pacjentka została zaintubowana. Jedna z pielęgniarek prowadziła sztuczne oddychanie za pomocą worka Ambu. Chora otrzymywała płyny infuzyjne łącznie z lekami podwyższającymi ciśnienie tętnicze i przyspieszającymi czynność serca. Rezultatu praktycznie nie było. Na ekranie monitorującym czynność serca obserwowaliśmy zmienny obraz zapisu - od bardzo wolnego rytmu zatokowego, poprzez rytm węzłowy do całkowitego bloku serca. Cały czas prowadziliśmy zewnętrzny masaż serca. Ponieważ leki podawane dożylnie nie dawały efektu w postaci przyspieszenia czynności serca i tym samym przywrócenia jego hemodynamicznej skuteczności, jedyną szansą na uratowanie dziewczyny było założenie zewnętrznego układu elektrycznego stymulującego pracę serca. Można go opisać jako cienki przewód elektryczny, wprowadzony przez w miarę duże naczynie krwionośne bezpośrednio do serca, który ma za zadanie utrzymać, poprzez wytwarzane na zewnątrz bodźce elektryczne, prawidłową hemodynamicznie (tłoczącą krew) pracę serca. Na zewnątrz przewód połączony jest z bateryjnym generatorem bodźców elektrycznych. Końcówka wewnętrzna elektrody, dotykając ściany serca, powoduje, że mięsień przyjmując wyładowanie elektryczne odpowiada skurczem. Z wkłucia do żyły podobojczykowej, w czym dopomógł nam anestezjolog. założyliśmy elektrodę endokawitarną. Uednak i jej skuteczność była mocno ograniczona. Ze względu na konieczność prowadzenia ciągłego zewnętrznego masażu serca elektroda nie miała dużych szans na utrzymanie się w jednej pozycji. Raz bodźce były skuteczne i serce odpowiadało skurczem, częściej jednak były one nieefektywne. Ciągła, nie przerwana ani na jedną chwilę reanimacja trwała prawie cztery godziny. Stopniowo "odzyskiwaliśmy" własną czynność serca pacjentki. Przemijanie bloku serca, wzrost ciśnienia tętniczego. Dawka leku, którą zażyła ta dziewczyna. opisywana jest w literaturze toksykologicznej jako dawka śmiertelna. Okres półtrwania tego leku wynosi kilka godzin.. Można więc przypuścić. że w ciągu wielu godzin ofiarnej pracy i determinacji w ratowaniu tej chorej - lek częściowo zmetabolizował się i jego stężenie obniżyło się na tyle, aby przestał stwarzać zagrożenie dla życia. W czasie reanimacji rozważaliśmy także podjęcie próby wykonania hemodializy, czyli eliminacji trucizny metodą pozaustrojową, za pomocą aparatu sztucznej nerki. Lek, który był przyczyną zatrucia, jako jeden z bardzo nielicznych w tej grupie, podlega skutecznej dializie. Jednak aby zabieg ten został wykonany, muszą być spełnione pewne warunki, a w tym konkretnym przypadku nie było to możliwe. Pacjentka po kilku dniach została wypisana do domu praktycznie bez żadnych konsekwencji zdrowotnych.

Powodem próby samobójstwa dziewczyny okazały się brak akceptacji i niechęć rodziców do jej o kilka lat starszego chłopaka. W ciągu kilkunastu lat mojej pracy w ośrodku takich sytuacji było znacznie więcej, ale niestety nie wszystkie zakończone uratowaniem chorego.

Zatrucia przypadkowe

W domu związane są one z łatwą dostępnością do wszelkich produktów chemicznych, przede wszystkim czyszczących, oraz preparatów rzadko stosowanych w mieszkaniu, lecz w nim przechowywanych (płyny chłodnicowe do samochodów, środki ochrony roślin), a także leków, które często przechowywane są w zasięgu ręki. Stosowane na co dzień w gospodarstwie domowym środki chemiczne, głównie czyszczące, stwarzają poważne niebezpieczeństwo przede wszystkim dla dzieci, które nieświadome zagrożenia bawią się pojemnikami, pudełkami czy plastikowymi butelkami po tych preparatach lub - co się czasami zdarza - dostają od rodzica do zabawy fiolkę z "kolorowymi drażetkami", czyli lekami.
Dziecko raczkujące czy stawiające pierwsze samodzielne kroki jest tak pełne energii i ciekawości świata, że zajrzy praktycznie wszędzie - do szafy ubraniowej, gdzie czasami znajdują się środki przeciwko owadom, do szafki kuchennej, w której jest mnóstwo potrzebnych mamie i tacie rzeczy, pod zlewozmywak i do innych tego typu miejsc. Czasami wysunie szufladę z babcinej komódki i ujrzy coś, co zawsze było dla niego niezmiemie interesujące - kolorowe pastylki.

Znany jest powszechnie zwyczaj wkładania do buzi przez małe dziecko niemal wszystkiego, co znajdzie. Chwila nieuwagi i leki rozsypane na podłodze trafiają do buzi dziecka. Jeżeli wiemy na pewno, że były to tylko witaminy, możemy się uspokoić.

Do jednego ze szpitali dziecięcych w Warszawie zgłosiła się matka z dwuletnim dzieckiem, bardzo zdenerwowana i zaniepokojona, ponieważ po krótkiej nieobecności w pokoju, w którym zostawiła dziecko, stwierdziła, że nagle zniknęło całe opakowanie leku (kilkadziesiąt tabletek). Wydawało się mało prawdopodobne, aby w ciągu tak krótkiego czasu dziecko mogło zjeść taką liczbę tabletek, niemniej do każdego zgłoszenia podejrzenia zatrucia podchodzi się niezmiernie uważnie i dopiero dalsze pytania pozwoliły ustalić, że lekiem, który dziecko połknęło, był preparat witaminowy. nie stwarzający większego zagrożenia.

Znacznie poważniej trzeba potraktować połknięcie przez dziecko tabletek zawierających preparaty żelaza lub leków stosowanych w chorobach serca. Problem tkwi w tym, że nie zawsze jesteśmy pewni, jakie leki były rozrzucone na podłodze (a to zdarza się, i wcale nie tak rzadko). W przypadkach, w których istnieje podejrzenie zjedzenia przez dziecko nieznanych leków, zwykle zaleca się pozostawienie malucha na kilku- lub kilkunastogodzinną obserwację w szpitalu. Jeżeli nic się z nim nie dzieje, nie ma żadnych objawów i odchyleń w ogólnych badaniach laboratoryjnych, można wypisać je do domu. Po pojawieniu się jakichkolwiek symptomów zatrucia pediatrzy rozpoczynają tzw. leczenie objawowe. Jeżeli obserwuje się znaczną senność czy zaburzenia świadomości, mały pacjent powinien mieć zapewnioną przede wszystkim odpowiednią opiekę pielęgniarską i nadzór lekarza. Na spadek ciśnienia tętniczego czy drgawki należy natychmiast zareagować, podając odpowiednie leki. Przy podejrzeniu zatrucia nieznanymi lekami lub substancją chemiczną laboratoryjna diagnostyka toksykologiczna jest niezmiemie trudna. Oczywiście można i należy wykonać wszystkie potrzebne badania, ale w około 1/3 przypadków nie wykrywa się leków lub innych substancji toksycznych, co wcale nie oznacza, że nie doszło do zatrucia.

W szafkach zlewozmywakowych przechowywane są różne środki chemii gospodarczej - wygodnie bowiem mieć je pod ręką, np. płyny do mycia naczyń, do czyszczenia zlewów i umywalek, do mycia okien i przetykania syfonów umywalkowych. Każdy z nich ma swój kolor, zapach i swoiste, czasami bardzo niebezpieczne, działanie trujące.
Wśród wymienionych szczególnie należy uważać na środki do czyszczenia zlewów i syfonów, które stanowią olbrzymie zagrożenie dla dziecka. Poza kuchnią są również w naszym mieszkaniu inne miejsca, gdzie przechowuje się proszki do prania, pasty do butów, płyny wybielające itp.

Zdarza się, że dziecko pozostawione pod opieką starszej osoby nagle wymyka się spod jej kontroli i myszkuje po mieszkaniu, zagląda do przeróżnych kątów, schowków i zakamarków. Wynikiem takich działań poznawczych mogą być zatrucia, np. używanymi przez babcię lekami na serce, na sen, na różne bóle, tym bardziej że przypominają one tak bardzo lubiane przez dziecko owocowe drażetki. Kolejnymi okolicznościami, przy okazji których dochodzi do zatruć, są spacery po ogrodach, wycieczki do lasu, za miasto lub na działkę czy zabawa w przydomowym ogródku. W miesiącach wiosenno-letnich i wczesnojesiennych często występują zatrucia roślinami i grzybami (poświęcono im osobne rozdziały [VIII i IX]).
Nie są one tak powszechne jak w przypadku leków czy artykułów chemicznych, jednak zdarzają się i mogą być bardzo groźne. Widząc ładnie kwitnącą czy owocującą roślinę, dzieci chcą oczywiście wiedzieć, jak ona smakuje. Kolorowe kwiaty, owoce czy nasiona zachęcają do spróbowania.
Zatrucia grzybami występują wśród dzieci rzadziej, najczęściej dochodzi do nich wskutek przypadkowego spożycia surowych owocników. W młodszej grupie wiekowej objawiają się ostrym nieżytem żołądkowo-jelitowym, wynikającym z podawania potraw z grzybów, które - również te jadalne - są ciężkostrawne i choćby z tego powodu nie powinny znajdować się w ich jadłospisie.

Bardzo duża liczba zatruć wśród dzieci upoważnia do obszerniejszego omówienia okoliczności, w których może do nich dojść. W tym miejscu należy podkreślić, że: zdarza się to tylko i wyłącznie wskutek całkowitego braku wyobraźni i dużej niefrasobliwości dorosłych.

My, dorośli, jesteśmy odpowiedzialni za bezpieczeństwo naszych pociech i od nas zależy, czy przeżyją one bez komplikacji najmłodsze lata swego życia. A o tym, niestety, bardzo często zapominamy! Zatrucia przypadkowe u dorosłych przytrafiają się z nieco innych powodów, ale i tu można znaleźć przykłady ogromnej, łagodnie określając - nieostrożności i beztroski. Przeważnie jest to pomyłkowe wypicie substancji chemicznej używanej w gospodarstwie domowym, np. Wtedy gdy pożyczając od sąsiada przelejemy ją do butelki po napoju chłodzącym, zapominając o oznakowaniu. Często są to zatrucia bardzo poważne. Odrębne zagadnienie i duży problem społeczny stanowi nadużywanie alkoholu. Jest to widoczne w statystyce ostrych zatruć mniej więcej 1/5 dotyczy osób będących pod wpływem alkoholu, mających ograniczoną zdolność do kojarzenia faktów, np. takich, że do butelki po piwie przelano kiedyś płyn przeciwko karaluchom. Przyjęcia do szpitala z powodu zatrucia alkoholem spożywczym nie są wcale rzadkie. Pacjenci znajdują się nieraz w stanie głębokiej śpiączki, wynikającej z narkotycznego działania etanolu lub z podejrzeniem o zatrucie alkoholem niespożywczym, najczęściej glikolem etylenowym (płyn Borygo) czy alkoholem metylowym (zob. w Rozdziale VI).

Zatrucia zdarzają się również przez spojówki i skórę. Najczęściej dolegliwości ograniczają się do miejsca zetknięcia trucizny z powierzchnią ciała. Wyjątkowo niebezpieczny może być kontakt ze środkami żrącymi, to jest z substancjami o działaniu kwasów (np. płynem akumulatorowym, czyli kwasem siarkowym) i zasad (np. wapnem lub roztworem podchlorynu sodu). W konsekwencji może dojść do trudno gojących się oparzeń i czasami martwicy skóry, a w przypadku kontaktu ze spojówkami - nawet do utraty wzroku. Niekiedy skażenie trucizną skóry (szczególnie uszkodzonej) może spowodować wystąpienie objawów ogólnego zatrucia (np. środki ochrony roślin, pochodne związków fosforoorganicznych).

Do jednego ze szpitali miejskich województwa ostrołęckiego przyjęto w stanie bardzo ciężkim dwoje kilkuletnich dzieci. Miały te same objawy: zwolnioną czynność serca, zwężone źrenice, osłabioną siłę mięśniową oraz wysłuchiwane nad płucami objawy niezmiernie dużego zalegania wydzieliny w drzewie oskrzelowym. Wywiady zebrane przez lekarza przyjmującego dzieci nie wnosiły żadnych konkretnych danych pozwalających na rozpoznanie przyczyny takiego stanu. Uwagę lekarza zwrócił wyczuwalny od dzieci zapach substancji chemicznej, być może rozpuszczalnika. W czasie rozmowy telefonicznej z lekarzem naszego ośrodka, na podstawie objawów występujących u dzieci oraz uzyskanych informacji, prosiliśmy o sprawdzenie, czy w domu nie ma i czy nie były używane w ostatnim czasie jakieś preparaty ochrony roślin. Rzeczywiście. Matka przyznała, że dzieci miały wszy, postanowiła więc je wytępić środkiem ochrony roślin stosowanym w sadownictwie do tępienia szkodników. Aby zabieg był skuteczny. Zlała włosy i skórę głowy dzieci stężonym preparafem fosforoorganicznym. Na efekty tego, niestety bezmyślnego, działania nie trzeba było długo czekać. Badania wykonane w naszym laboratorium potwierdziły ten rodzaj zatrucia.

Przy stosowaniu środków ochrony roślin, np. w czasie opryskiwania, rzadko dochodzi do poważnych zatruć podobnych do tych, które wystąpiły u dzieci drogą przezskómą. Zwykle ograniczone są one do zaburzeń żołądkowo-jelitowych oraz bólów głowy i ustępują po kilku godzinach.

Rozdział II

Jak uchronić przed zatruciem siebie i swoich bliskich?
Opisane w poprzednim
rozdziale okoliczności zatruć mogą już stanowić odpowiedź na pytanie, jak uchronić siebie i najbliższych przed takimi przypadkami. Tutaj przedstawione będą, a właściwie przypomniane, znane wszystkim zasady postępowania, które wydają się pozomie oczywiste. Jednak właśnie o takich sprawach często nie myśli się lub zapomina. Dopiero w sytuacji, w której doszło do niebezpieczeństwa, uświadamiamy to sobie i zadajemy pytanie: dlaczego temu nie zapobiegliśmy? Chyba większość dzieci bardzo niechętnie zażywa leki. Ale jak jest choroba, to i jest konieczność ich połknięcia, do czego w przeróżny sposób rodzice próbują nakłonić swoje pociechy, tącznie z propozycją: "zjedz, synku, łyżeczkę miodku, dostaniesz dolara" (to z serialu telewizyjnego "Zmiennicy"). Niemal codzienną praktyką jest przekonywanie dziecka, że to cukierki, drażetki owocowe albo soczek, tym bardziej że obecnie producenci przyrządzają leki przyjemne w smaku. Tylko dawniej mówiono o czymś, że jest w smaku okropne jak lekarstwo. Niektóre tabletki wyglądają podobnie jak drażetki owocowe lub czekoladowe, a zawiesiny np. antybiotyków mają smak malinowy, pomarańczowy lub truskawkowy i, czasami, są rzeczywiście całkiem smaczne. Podobnie jest z syropami. Być może jest to dobra metoda, aby przekonać dziecko do połknięcia leku, ale w ten sposób utrwalone zostaje w nim przekonanie, że każdy kolorowy płyn to sok owocowy, a każda drażetka to właśnie ulubiony smakołyk; może jednak zdarzyć się, że będzie to preparat żelaza (niesłychanie trujący, jeżeli zostanie spożyty jednorazowo w większych ilościach), a w buteleczce środek przeciwko owadom lub płyn akumulatorowy.

Leki, które trzymamy w domu, powinny być przechowywane w miejscu dla dziecka całkowicie niedostępnym. Nie może to być szafka nocna czy toaletka, a nawet szuflady. Po prostu muszą być dla dzieci niewidoczne i absolutnie niedostępne. W tym miejscu rada - przede wszystkim dla dorosłych: Nie trzymajmy w mieszkaniu niepotrzebnych leków!

Im większa ich liczba - a przechowujemy przeważnie nadmierne ilości medykamentów - tym większe zagrożenie. Trudno zrezygnować z podstawowych leków, jakie zwykle powinny być w domowej apteczce, lecz i te muszą być przechowywane z dala od dziecka. Codzienna praktyka wskazuje, że dorośli często nie orientują się, jakie leki mają w domu, nie znają ich nazw ani przeznaczenia. Rzadko też zdają sobie sprawę, że są one potencjalną trucizną. Pamiętając o tym, że małe dzieci są wyjątkowo ciekawe i chcą poznać jak najwięcej z tego, co znajduje się w ich otoczeniu, koniecznie trzeba usunąć wszystkie preparaty chemiczne, do których mogłyby mieć dostęp. To, co znajduje się poniżej zlewozmywaka, jest potencjalnie bardzo niebezpieczne. Zawartość szafek powinna być ograniczona do niezbędnych środków czyszczących i do tego takich, które stanowią stosunkowo nieduże zagrożenie (np. płyny do mycia naczyń) albo, poza koszem na śmieci, nic w nich nie trzymać. Płyny i pasty do mycia zlewów oraz czyszczenia syfonów i kanalizacji, środki odkażające, odświeżacze powietrza, płyny do mycia szyb, preparaty do czyszczenia piekarników, należy przechowywać w miejscu, najlepiej zamykanym na klucz, który trzeba umieścić na bezpiecznej wysokości, a nawet jeszcze wyżej niż wyciągnięta rączka dziecka stojącego na taborecie.

Zamykanie dolnych szafek, ale pozostawienie klucza, mija się z celem. Pomysłowość dzieci jest tak duża, że i ta przeszkoda zostałaby ominięta. świadczyć o tym może następujące wydarzenie:

Do jednego ze szpitali przywieziono ośmioletnie dziecko, które połknęło granulki preparatu do czyszczenia syfonów zlewozmywakowych i wannowych. Z wywiadów zebranych od najbliższych wynikało jednoznacznie, że był on przechowywany w górnej szafce kuchennej i nikt z rodziny nie przewidywał, że może dostać się do rąk dziecka. Po stwierdzeniu, że dziecko połknęło pewną ilość granulek (a zorientować się o zatruciu w tym przypadku jest bardzo łatwo, ponieważ po przedostaniu się do jamy ustnej, przełyku i żołądka środek ten działa żrąco na błony śluzowe, powodując zmiany oparzeniowe - intensywne czerwone zmiany na śluzówkach, czasami krwawiące, obrzęk i ogromny ból). Rodzice przewieźli dziecko do oddziału laryngologicznego, gdzie zostało zatrzymane na obserwację i leczenie. Stwierdzono duże zmiany owrzodzeniowe na błonach śluzowych jamy ustnej, tylnej ścianie gardła oraz u wrót przełyku. Rozległość zmian budziła podejrzenie, że granulki preparatu KRET mogły dostać się do żołądka, co już na wstępie pogarszało rokowanie. W piątej dobie pobytu w szpitalu stan dziecka nagle pogorszył się, pojawiły się objawy sugerujące przedziurawienie żołądka, ostrego zapalenia trzustki i otrzewnej. Dziecko zostało poddane operacji. Co prawda nie stwierdzono perforacji żołądka ani przełyku, które w zatruciach substancjami żrącymi zdarza się nie tak rzadko - ale u chłopca nastąpiło chemiczne, odczynowe zapalenie otrzewnej i trzustki, co spowodowało pojawienie się tych objawów i skrajnie ciężki stan.

Także w spiżarkach i garażach często przechowuje się różne substancje chemiczne używane w gospodarstwie domowym lub do pojazdów mechanicznych. Są to miejsca równie niebezpieczne jak szafki w mieszkaniu. Wszystkie pojemniki zawierające środki potencjalnie trujące powinny być wyraźnie oznakowane i dokładnie zamknięte lub dostatecznie wysoko umieszczone, tak aby dostęp do nich był utrudniony lub wręcz niemożliwy dla dzieci. Szczególnie niebezpieczne są płyny do chłodnic samochodowych (płyn Borygo), płyny hamulcowe, wszelkie rozcieńczalniki, płyny do mycia szyb, nafta, benzyna itp. Jeżeli mamy ogródek - to najprawdopodobniej znajdą się tam środki ochrony roślin lub przeciwko domowym szkodnikom. O zatruciach tymi produktami napisano w Rozdziale V.

Duża liczba zatruć przypadkowych, przede wszystkim preparatami chemicznymi, spowodowana jest przechowywaniem ich w niewłaściwych pojemnikach, np. W butelkach po coca-coli, mazowszance czy innych napojach chłodzących. I co gorsze, bardzo często z nie usuniętymi oryginalnymi oznaczeniami. Zdarza się także, że stawia się te "trujące" butelki obok produktów spożywczych; dotyczy to kwasów (przede wszystkim płynu akumulatorowego, czyli kwasu siarkowego), środków ochrony roślin, perhydrolu (stężonej wody utlenionej) i wielu innych.

Do naszego ośrodka przyjęliśmy dwudziestoletnią kobietę. Matkę kilkumiesięcznego dziecka. Wypiła ona pomyłkowo płyn z butelki po mazowszance, która stała w garażu, nie opodal pojemnika z innymi butelkami tej wody. Ponieważ nie chciała rozpoczynać nowego pojemnika, wzięła tę, która nie różniła się niczym od pozostałych. Mimo że nalewając płyn do szklanki nie zauważyła bąbelków gazu, wypiła bardzo szybko łyk, może dwa. Niezwykle palący smak i ogromny ból w jamie ustnej pozwolił zorientować się, że nastąpiła fatalna pomyłka. Od męża dowiedziała się, że w butelce przechowywał płyn akumulatorowy, który przyniósł z pracy i pozostawił w garażu. Wypiła natychmiast pół szklanki mleka z białkiem jaj kurzych i zgłosiła się do naszego szpitala. Wstępnym badaniem stwierdziliśmy nieznaczne zmleczenie śluzówek jamy ustnej, zaczerwienienie i wybroczyny na tylnej ścianie gardła, duży ślinotok i lekki szczękościsk. Chora skarżyła się na bolesność w jamie ustnej i uczucie pieczenia w klatce piersiowej oraz na bóle brzucha. Została zatrzymana na naszym oddziale, leczona była zgodnie z ówcześnie praktykowanymi sposobami. Początkowo zastosowaliśmy ścisłą głodówkę, a po kilku tygodniach, po znacznym zmniejszeniu dolegliwości bólowych, otrzymała pierwsze łatwo strawne i półpłynne pokarmy. Okazało się. że miała duże kłopoty z ich przyjmowaniem. Wykonaliśmy więc zdjęcie radiologiczne przewodu pokarmowego i okazało się. że w okolicy przejścia przełyku w żołądek powstało znaczne przewężenie utrudniające przechodzenie pokarmu. Podobny był obraz samego żołądka, w którym stwierdzono sztywność (czyli brak prawidłowej fali perystaltycznej) jednej z jego ścian. Wykonana gastroskopia potwierdziła rozpoznanie zdjęcia rentgenowskiego. Po wielu tygodniach terapii w naszym ośrodku chora została przeniesiona do oddziału chirurgicznego, który przejął jej dalsze leczenie. Zaplanowano dwuetapową operację polegającą na rekonstrukcji przełyku z wszczepieniem części jelita cienkiego w miejsce przewężenia. Po przeniesieniu pacjentki na inny oddział straciliśmy z nią kontakt. Muszę tylko powiedzieć, że operacja, o której wspomniałem. nie była wówczas wykonywana często, dopiero zaczęto takie zabiegi przeprowadzać. Niezależnie od powodzenia wysiłków lekarzy, kobieta została kaleką na cale życie.

Ten tragiczny przykład świadczy, jak przypadek, a także bezmyślność, może zaważyć na życiu i zdrowiu. Nie trzeba przecież dużej wyobraźni, aby przewidzieć skutki przechowywania niebezpiecznych, trujących substancji w opakowaniach bez etykietki czy oryginalnych, ale niewłaściwie oznakowanych. Chociaż znana jest sytuacja wypicia preparatu przeciwko stonce z butelki po wodzie mineralnej, mimo że naklejkę przekreślono i narysowano na niej trupią czaszkę (symbol trucizny) i podpisano "trucizna". Mężczyzna, który wypił pewną ilość tego płynu, nie potraktował poważnie ostrzeżenia, przyjmując je jako żart.

Niezbyt często, ale zdarzają się także zatrucia roślinami. Ulegają nim gtównie dzieci nieco starsze. Możliwość taką stwarzają spacery i zabawy w parkach i ogrodach oraz w lesie, w okresie kwitnienia i dojrzewania roślin. Na młodsze dzieci trzeba mieć baczenie, aby nie zrywały liści, owoców czy kwiatów i nie brały ich do buzi. Starszym dzieciom należy tlumaczyć, że nie powinny niczego, co znalazły, zjadać, zanim nie spytają mamy lub taty. To samo dotyczy grzybów. W czasie ich zbierania zdarza się, że dla sprawdzenia smaku nadgryzamy je. Dzieci, jako bystrzy obserwatorzy, naśladując dorosłych, przy próbowaniu mogą potknąć część grzyba. Do zatruć przeważnie jednak dochodzi po spożyciu potrawy. Niektóre powodują bardzo poważne, nieraz śmiertelne zatrucie, ale nawet między muchomorami, znanymi jako szczególnie niebezpieczne, znane są gatunki, które wywołują tylko zaburzenia żołądkowo-jelitowe, wśród nich są także jadalne.

Trzeba zawsze pamiętać: gatunek śmiertelnie trujący to muchomor sromotnikowy i jego odmiany, np. muchomor wiosenny.

Jak bardzo są one niebezpieczne, pokazuje statystyka. śmiertelność w zatruciu muchomorem sromotnikowym jest wyjątkowo duża. To, czy osoba poszkodowana będzie żyła, zależy przede wszystkim od ilości spożytej potrawy. Dodatkowym obciążeniem, pogarszającym rokowanie, jest fakt późnego występowania objawów: pierwsze pojawiają się zwykle po kilku, kilkunastu godzinach. W tym czasie dochodzi już do nieodwracalnych zmian w komórkach wątroby. Diagnostyka zatruć grzybami o opóźnionym działaniu cytotoksycznym (uszkadzającym narządy) jest bardzo ograniczona. Do grupy tej należą niektóre gatunki muchomorów, czubajek (których nie należy mylić z jadalną czubajką-kanią) oraz grzyby z rodzaju hełmówek. Działanie opóźnione wykazują zasłonaki; zatrucie nimi obecnie nie jest na szczęście śmiertelne. Trzeba pamiętać o tym, że amanityna - główny czynnik sprawczy zatrucia muchomorem sromotnikowym (lub jego odmianami) -jest bardzo odpoma na działanie wszystkich procesów kulinarmych.
Gotowanie, smażenie czy też marynowanie nie niszczy tej toksyny.

Diagnostykę mykologiczną przeprowadzają stacje sanitamo-epidemiologiczne na podstawie mikroskopowego obrazu zarodników, znalezionych w popłuczynach żołądkowych lub w stolcu. Najpewniejszym jednak sposobem jest sprawdzenie, o ile zostały, resztek potrawy, choć rzadko istnieje taka możliwość, bo przecież nie można przewidzieć zatrucia. Istnieją również laboratoryjne metody oznaczania toksyny, ale z krwi znikają one dość szybko; po kilkunastu godzinach praktycznie są w niej nieobecne. Można je "odszukać" w moczu, jednak z wielu powodów badanie to nie jest w Polsce wykonywane rutynowo. Z naszych obserwacji wynika, że zatruciom muchomorem sromotnikowym ulegają zarówno osoby od wielu lat zbierające grzyby, jak i te, które robią to sporadycznie.

Przed kilkunastu laty w ośrodku leczony był 70-letni gajowy, który od urodzenia mieszkał w lesie, "od zawsze" zbierał grzyby i nigdy, przynajmniej do tej pory, nie zdarzyło mu się popełnić omyłki. Zjadł z całą rodziną zupę grzybową przyrządzoną z samych muchomorów sromotnikowych. Mają one niekiedy zielonkawe zabarwienie, stąd prawdopodobnie fatalna w skutkach pomyłka z gołąbkiem zielonawym spowodowana słabym na starość wzrokiem mężczyzny i brakiem okularów w czasie zbierania oraz przygotowania grzybów. Dwie osoby z rodziny zmarły.

Muchomory jako jedyne grzyby mają dwie bardzo charakterystyczne cechy budowy: kołnierz (pierścień), znajdujący się w gómej części trzonu, i w dolnej jego części - pochwę, którą można chyba porównać do torebki z mniej lub bardziej postrzępionymi brzegami; w niej umieszczona jest podstawa trzonu grzyba. Cechy te pozwalają na ich wstępne rozpoznanie, chociaż niektóre gatunki mogą nie posiadać wyraźnej pochwy.

Są grzyby mające kołnierz, np. pieczarki, kanie, pierścieniaki, ziarnówki; jednak żaden z nich nie ma pochwy. Kołnierz i pochwa powinny wystarczyć, aby podjąć decyzję o odrzuceniu grzyba, a dodatkowo kolor blaszek umieszczonych pod kapeluszem biały, również u owocnika dojrzałego, bez odcienia lekko różowego lub brązowawego, jak u pieczarek i brunatnego - jak u niektórych pierścieniaków. O ile dojrzałe owocniki mają te cechy wykształcone, o tyle młode mogą być mylone z młodymi pieczarkami. Przyjmując zasadę niezbierania grzybów z białymi blaszkami pod kapeluszem, z kołnierzem i pochwą lub z czymś, co może ją przypominać, w znacznym stopniu ograniczy się przypadkowe zatrucia. Praktycznie nie jest możliwa umiejętność rozpoznawania wszystkich grzybów trujących, gatunków niejadalnych i jadalnych. Gdyby jednak udało się przekonać Czytelników, że w Polsce jest tylko jeden gatunek śmiertelnie trującego grzyba - właśnie muchomor sromotnikowy i jego odmiany - nie byłoby tyle dramatów. O zatruciach poszczególnymi gatunkami grzybów napisano w Rozdziale VIII.

Rozdział V

Zatrucia środkami ochrony roślin i przeciw owadom

Substancje ochronne stosowane w rolnictwie i w gospodarstwach domowych można podzielić na kilka głównych grup:
1) insektycydy,
2) herbicydy,
3) fungicydy,
4) rodentycydy.

Insektycydy - środki ochrony roślin oraz preparaty używane przeciw niszczącym działaniom owadów; zabezpieczają również nasze domostwa przed szkodnikami. Różni je zawartość (stężenie) substancji czynnej. Część preparatów stosowanych w rolnictwie oraz sadownictwie do ochrony roślin jest stężona i stuży do przygotowania roztworów użytkowych. Pozostałe są już gotowe do wykorzystania. Insektycydy przeznaczone do gospodarstw domowych są w znacznie niższych stężeniach, ale wystarczających do zlikwidowania szkodników. Herbicydy - środki ochrony roślin służące do zwalczania chwastów w rolnictwie i uprawach. Występuje w nich kilka rodzajów związków chemicznych o nieco odmiennym działaniu i różnej toksyczności dla człowieka. Fungicydy - preparaty do zwalczania chorób grzybowych. Rodentycydy - środki do zwalczania gryzoni. środki ochrony roślin mogą mieć różne formy użytkowe, zależnie od przeznaczenia, najczęściej są w postaci płynnej lub stałej. Wśród płynnych (ciekłych) znajdują się koncentraty do sporządzania roztworów oraz gotowe preparaty (m in. w aerozolu). Forma stała to przeważnie proszek przeznaczony do przygotowania roztworu, najczęściej wodnego.

Okoliczności zatruć środkami ochrony roślin
Najczęściej zdarzają się one w środowisku wiejskim i wśród osób mających działki lub ogródki. Stosunkowo rzadko - na szczęście - dotyczą dzieci, a jeśli już, jest to zawsze wynik nieodpowiedzialnego postępowania dorosłych. Zależnie od rodzaju preparatu do zatruć może dojść przez oczy i skórę, drogą oddechową (zatrucie wziewne) i doustną. Skóra i oczy są najbardziej narażone na ekspozycję w czasie stosowania środków ochrony roślin. Takie czynności jak przesypywanie, rozlanie czy rozsypanie proszku, stwarzają zagrożenie dla skóry i oczu. W czasie oprysków i rozpyleń istnieje możliwość kontaktu przezskómego i przezspojówkowego, szczególnie kiedy prace te kuwykonywane Są pod wiatr i użytkownik nie ma odpowiednich okularów, rękawic czy ubrania; jeżeli walczymy z domowymi szkodnikami, takie zabezpieczenia nie są konieczne, chociaż posługiwanie się np. preparatem aerozolowym wymaga pewnej ostrożności. poważne zatrucia tego typu zdarzają się rzadko; jeżeli jednak dotyczą dużej powierzchni skóry lub bardzo uszkodzonej, a preparat miał wysokie stężenie - możliwość przeniknięcia substancji czynnej jest większa, podobnie jak ryzyko wystąpienia objawów ogólnoustrojowych (jak w przypadku dzieci, którym matka posmarowała skórę głowy środkiem fosforoorganicznym w celu zwalczenia wszy głowowych). Kontakt z drogami oddechowymi grozi również pewnym niebezpieczeństwem. Mogą to być objawy miejscowe, tzn. obejmujące bezpośredni obszar zetknięcia błony śluzowej z trucizną, rzadziej ogólne, dotyczące całego organizmu. Stosowanie środków ochrony roślin, np. w postaci aerozolów, proszków, pyłów, bez zachowania odpowiedniej ostrożności, może spowodować wystąpienie pełnych objawów zatrucia. Zatrucia drogą doustną są najbardziej groźne, a wynikają z nieprzestrzegania zasad stosowania preparatów ochrony roślin, chociaż nie tylko. Dość częstą - na szczęście nie są to przypadki poważne - przyczyną może być spożywanie posiłków lub palenie papierosów bezpośrednio po kontakcie z tymi środkami. Do zatrucia może również dojść w czasie "zasysania" cieczy z dużego, oryginalnego pojemnika, w celu przelania go do mniejszych, nieoryginalnych opakowań (często potem nie oznakowanych!). W takiej sytuacji zagrożenie jest ogromne. Zdarzają się także zatrucia samobójcze oraz po nadużyciu alkoholu, wskutek pomyłkowego wypicia środków przechowywanych w nieoryginalnych lub nieodpowiednio oznakowanych opakowaniach. Niektóre substancje chemiczne bardzo dobrze rozpuszczają się w alkoholu, który niestety dodatkowo ułatwia wchłanianie się ich z przewodu pokarmowego.

Klasy toksyczności środków ochrony roślin

Każdy preparat zawiera związek stanowiący substancję czynną. Zależnie od jego właściwości podłożem rozcieńczalnikowym są rozpuszczalniki organiczne lub woda, ale również inne związki spełniające rolę pomocniczą w ich działaniu. Pod względem toksykologicznym najbardziej istotne znaczenie ma substancja czynna danego preparatu. Zależnie od siły działania środki ochrony podzielone zostały na pięć klas określających ich toksyczność.
I klasa - o bardzo dużej toksyczności (mocno trujące), które powinno się traktować jako bezwzględne trucizny;
II klasa - o dużej toksyczności (trujące);
III klasa - o niewielkiej toksyczności;
IV klasa - mało szkodliwe;
V klasa - nieszkodliwe dla człowieka.

W 1995 roku w Polsce zarejestrowano oficjalnie prawie 600 preparatów; są zarówno produkcji krajowej, jak i importowane, w których znajduje się około 30 oznaczonych I klasą toksyczności (należą do nich niektóre substancje czynne insektycydów fosforoorganicznych i polichlorowych, karbaminianów oraz części rodentycydów).

Insektycydy (środki owadobójcze)

Najczęściej st.osowane insektycydy należą do czterech grup, każda o innej st.rukturze chemicznej i innym działaniu na organizm człowieka w przypadku zatrucia. Zarówno w rolnictwie, jak i w gospodarstwie domowym używane są:
1) insektycydy fosforoorganiczne,
2) karbaminiany insektycydy,
3) pyretroidy,
4) pochodne polichlorowe.

Insektycydy fosforoorganiczne - są to pochodne kwasu fosforowego, tionofosforowego, dwutionofosforowego i pirofosforowego; dobrze rozpuszczalne w tłuszczach i rozpuszczalnikach organicznych (np. toluen, ksylen); są najbardziej toksyczne. Karbamniany insektycydy - są to pochodne kwasu karbaminowego; mechanizm ich działania jest podobny do działania insektycydów fosforoorganicznych. pyretroidy - jest to mieszanina związków owadobójczych, uzyskiwanych przez ekstrakcję suchych kwiatów złocieni i nierozpuszczalna w wodzie, dobrze natomiast w rozpuszczalnikach organicznych. Obecnie pyretroidy otrzymywane są syntetycznie. Pochodne polichlorowe - są to związki chloru rozpuszczalne w tłuszczach i rozpuszczalnikach organicznych.

Insektycydy fosforoorganiczne
Działanie tej grupy insektycydów polega na blokowaniu jednego z istotnych enzymów w organizmie człowieka, którego wynikiem jest gromadzenie się w tkankach substancji zwanej acetylocholiną. Jej nadmiar odpowiedzialny jest za objawy obserwowane w tym zatruciu. Bardzo szybko wchłaniają się z przewodu pokarmowego, szczególnie łącznie z alkoholem i tłuszczami Przebieg zatrucia, do którego doszło w czasie upojenia alkoholem, jest zwykle poważniejszy.

Okoliczności zatruć
Dochodzi do nich w wyniku nieprzestrzegania zasad higieny i bezpieczeńst.wa, np. palenie papierosów czy spożywanie positku

W trakcie pracy, bez wcześniejszego doktadnego umycia rąk, może spowodować zatrucie. Zwykle ma ono przebieg łagodny, polegający na zaburzeniach żołądkowo-jelitowych i nadmiernm wydzielaniu śliny. Czasami zatrucie następuje w wyniku pomyłkowego wypicia insektycydu, użycia na dużej powierzchni skóry (przykładem może być wykorzystanie go na skórę głowy w celu zwalczenia wszy u dzieci) lub nieprawidłowego posługiwania się pojemnikami. Najpoważniejsza sytuacja ma miejsce wówczas, gdy środek ochrony roślin dostał się do organizmu drogą doustną.

Narządy uszkadzane przez związki fosforoorganlczne -
- obwodowy układ nerwowy,
- centralny układ nerwowy,
- gruczoły wydzielania zewnętrznego.

Dolegliwości po zatruciu doustnym
Objawy zatrucia występują dość szybko. Początkowo są to zwykle obfite wymioty, biegunka, bóle brzucha i głowy, zaburzenia widzenia, potliwość, łzawienie i duszność związana z gromadzeniem się ogromnej ilości wydzieliny w drzewie oskrzelowym. Tętno i czynność serca ulegają zwolnieniu. renice są bardzo wąskie. W cięższych zatruciach dochodzi do drżeń poszczególnych włókienek i grup mięśniowych, porażenia mięśni oddechowych, osłabienia siły mięśni. W wyniku kontaktu ze spojówkami występuje pieczenie, tzawienie, bóle oczu. Na skórze mogą pojawić się: zaczerwienienie, swędzenie, bolesność, czasami wysypka i pęcherze.

Co robić?
Podstawową czynnością jest natychmiastowe sprowokowanie wymiotów. Przed zabiegiem należy wypić co najmniej szklankę wody. Czynność tę powinno się powtórzyć kilkakrotnie - najlepiej do chwili uzyskania czystych popłuczyn, za każdym razem przed wymiotami wypijając szklankę wody. Natychmiastowe zwrócenie wypitej trucizny może ograniczyć w pewnyrn stopniu skutki jej działania. Nie wolno podawać mleka i tłuszczów (olej rycynowy)! Osoba zatruta związkiem fosforoorganicznym powinna jak najszybciej znaleźć się w szpitalu pod opieką lekarską. Warto wziąć ulotkę lub opakowanie, w którym znajdowal się preparat.W razie kontaktu trucizny ze skórą trzeba dokładnie przemyć skażone miejsce letnią wodą z mydłem, a oczy przemywać przez kilkanaścle minut pod bieżącą wodą. W przypadku pojawienia się takich dolegliwości, jak nadmieme ślinienie się i pocenie, należy zasięgnąć porady lekarza.

Insektycydy fosforoorganiczne, stosowane do zwalczania domowych szkodników, są w stosunkowo niewielkim stężeniu i zwykle niższej toksyczności (zazwyczaj IV lub III klasy, rzadko II klasy). Substancje czynne zawarte w środkach przeznaczonych do użycia w gospodarstwie domowym nie powinny być I klasy toksyczności. Fosforoorganicznymi składnikami czynnymi w I klasie toksyczności są m. in. sulfotep, terbufos, fonofos, izofenfos, metamidofos, pozostale to dichlorfos, malation, fentrotion, jodfenfos.

Insektycydy karbaminiany

Podobnie jak w przypadku insektycydów fosforoorganicznych, działanie ich polega na blokowaniu jednego z istotnych enzymów w organizmie człowieka, czego skutkiem jest gromadzenie się w tkankach substancji zwanej acetylocholiną. Jej nadmiar powoduje nadmieme łzawienie, ślinienie się, pocenie oraz - co jest szczególnie niebezpieczne - obfite wydzielanie śluzu w drogach oddechowych, zalewającego płuca, a także osłabienie mięśni, w tym również oddechowych. Ich bezpośrednie działanie na wspomniany enzym nie jest tak trwałe, jak w przypadku pochodnych kwasu fosforowego, ale również szybko wchłaniają się z przewodu pokarmowego.

Okoliczności zatruć - jak przy insektycydach fosforoorganicznych.

Droga zatrucia - przewód pokarmowy, skóra (duże powierzchnie, uszkodzenia skóry), błony śluzowe. Narządy uszkadzane przez insektycydy-karbaminiany - obwodowy układ nerwowy, centralny układ nerwowy, gruczoły wydzielania zewnętrznego.

Dolegliwości
Objawy występują dość szybko: początkowo są to wymioty, biegunka, bóle brzucha, następnie zaburzenia widzenia, obfite pocenie się, nadmieme łzawienie oraz duszność. Gromadzenie się ogromnej ilości wydzieliny w drzewie oskrzelowym staje się przyczyną duszności. Czynność serca ulega zwolnieniu. źrenice są bardzo wąskie. W cięższych zatruciach dochodzi do drżeń poszczególnych włókienek i grup mięśniowych, porażenia mięśni oddechowych, osłabienia siły mięśni. Kontakt ze spojówkami powoduje pieczenie, łzawienie, bóle oczu. Na skórze mogą pojawić się: zaczerwienienie, swędzenie, bolesność, czasami wysypka i pęcherze.

Co robić?
Podstawowa czynność - natychmiast sprowokować wymioty, przedtem należy podać choremu co najmniej szklankę wody i zabieg ten kilkakrotnie powtórzyć. Zwrócenie wypitej trucizny może ograniczyć skutki jej działania. Nie wolno podawać mleka i tłuszczu (olej rycynowy)! Jak najszybciej zawieźć chorego do szpitala; koniecznie wziąć ulotkę lub opakowanie, w którym znajdował się preparat. w razie kontaktu ze skórą dokładnie przemyć miejsce skażone letnią wodą z mydłem. oczy przepłukiwać przez kilkanaście minut pod bieżącą wodą. Przy pojawieniu się takich dolegliwości jak nadmieme ślinienie się i pocenie należy zasięgnąć porady lekarza. Substancją czynną insektycydów-karbaminianów są m in.: karbaryl, metomyl i karbofuran (zaliczone do I klasy toksyczności), aldikarb.

Pyretroidy

Mają szerokie zastosowanie w środkach używanych w gospodarstwie domowym do zwalczania domowych szkodników. Obecnie w większości są one syntetyczne. Ich działanie trujące jest stosunkowo niewielkie; są przeważnie III i IV klasy toksyczności, rzadko II klasy.

Okoliczności zatruć - preparaty te występują w postaci aerozoli, ręcznych rozpylaczy i atomizerów, dlatego w tym przypadku jest niesłychanie istotne, aby strumień rozpylanej substancji skierowany był w odpowiednią stronę. Drogi zatrucia - najczęściej przez skórę, oczy, drogi oddechowe; objawy ogólnoustrojowe występują rzadko, tylko w zatruciach drogą doustną. Narządy uszkadzane przez pyretroidy - oczy, skóra, rzadziej drogi oddechowe, przewód pokarmowy i centralny układ nerwowy (tylko w razie omyłkowego wypicia płynnego roztworu).

Dolegliwości
Brak czucia warg i języka, pieczenie w jamie ustnej, nudności, wymioty, biegunka. Trucizna w zetknięciu ze spojówkami powoduje pieczenie i łzawienie oczu, ze skórą - objawy uczulenia, czyli swędzenie, pieczenie, zaczerwienienie, rzadziej pęcherze i głębokie uszkodzenia naskórka. Objawy z centralnego układu nerwowego występują po przypadkowym wypiciu pyretroidu - mogą to być zaburzenia równowagi oraz oddychania, drgawki (rzadko).

Co robić?
Jeżeli nastąpiło zatrucie drogą doustną, trzeba jak najszybciej sprowokować wymioty, wypijając przedtem szklankę letniej wody. Porozumieć się z lekarzem w celu ustalenia toksyczności preparatu. Mozna podać węgiel aktywowany. W skażeniu przez skórę dokładnie umyć uszkodzoną powierzchnię letnią wodą z mydłem. Oczy opłukiwać przez kilkanaście minut pod bieżącą wodą. W razie pojawienia się i utrzymywania objawów uczulenia skonsultować się z lekarzem dermatologiem. Substancjami czynnymi pyretroidów są m.in. bartryna, dekametryna, deltametryna, permetryna, cypermetryna, aletryna, tetrametryna, katedryna, alfametryna.

Insektycydy polichlorowe

Substancją aktywną są pochodne chlorowe węglowodorów, łatwo rozpuszczalne w tłuszczach i rozpuszczalnikach organicznych. Poza zastosowaniem jako środki przeciw insektom, są także używane jako herbicydy (niszczące chwasty), fungicydy (niszczą choroby grzybowe) oraz rodentycydy (niszczą większe szkodniki - myszy, szczury). Okolicmości zatruć - jak w przypadku innych insektycydów. Drogi zatrucia - najczęściej doustnie, także przez skórę i oczy. Narządy uszkadzane przez insektycydy polichlorowe - centralny układ nerwowy.

Dolegliwości
Związki te bardzo łatwo wchłaniają się z przewodu pokarmowego, dlatego w przypadku pomyłkowego wypicia objawy pojawiają się szybko. Ich nasilenie zależy od rodzaju substancji czynnej. Kontakt drogą przezskómą wywołuje dolegliwości ogólne oraz miejscowe stany zapalne skóry. Osoba zatruta odczuwa niepokój, drętwienie języka, ślinotok. Mogą pojawić się zaburzenia równowagi, widzenia (szerokie źrenice), oddychania oraz czynności serca (zwolnienie lub przyspieszenie), uczucie nierównego bicia serca. Co robić? Natychmiast sprowokować wymioty; czynność tę wykonywać kilkakrotnie, do czasu uzyskania czystych popłuczyn. Podać do wypicia roztwór węgla aktywowanego, bezwzględnie zakazane mleko i wszystkie tłuszcze (w ich obecności wchłanianie jest znacznie szybsze). Skażone oczy i skórę przemyć bieżącą letnią wodą. Substancjami czynnymi w insektycydach polichlorowych są: endryna, dieldryna, aldryna, chlordan, toksafen, metoksychlor, pertan, endosulfan, heptachlor.

Herbicydy

Służą do niszczenia chwastów. W grupie tej jest kilka rodzajów środków różniących się budową chemiczną. Należą tu pochodne mocznika, triazynowe i kwasów chlorofenoksyoctowych oraz dikwat. Herbicydy mocznikowe i triazynowe wykazują stosunkowo niską toksyczność. Nieco bardziej toksyczne są pochodne kwasów chlorofenoksyoctowych. Mechanizm działania nie jest dokładnie poznany.

Wpływają drażniąco na skórę, błony śluzowe i spojówki. Dawka toksyczna jest bardzo zróżnicowana, zależna od preparatu; wynosi od kilkunastu do kilkudzieslęciu gramów. Wchłaniają się szybko z przewodu pokarmowego i przez skórę. Powodują zaburzenia gastryczne i pracy serca, osłabienie, bóle i zawroty głowy, drżenia mięśniowe; uczucie mrowienia. Pierwsza pomoc - jak w przypadku zatrucia doustnego i przezskómego innymi środkami ochrony roślin. W zatruciach doustnych dikwatem należy jak najszybciej wymusić wymioty i podać węgiel aktywowany. Chory powinien znaleźć się w szpitalu.

Rodentycydy

Są to środki stosowane przeciwko gryzoniom, m. in. W postaci ziaren zbóż zmieszanych z substancją czynną, którą w tej grupie są pochodne dwukumarolu, stąd zwyczajowe nazwy trutki na myszy - "czerwona" lub "różowa" pszenica. Znajdujący się kiedyś w tych preparatach fosforek cynkowy powodował szare zabarwienie ziarna; wtedy była to "szara" lub "czarna " pszenica.
Obecnie fosforek cynkowy zaliczony jest do środków I klasy toksyczności i nie ma go w wolnej sprzedaży. Najczęściej preparaty te są w postaci ziarna zmieszanego z substancją aktywną. Zatruciom ulegają przeważnie dzieci, które zjadają rozsypane ziarna. Niewielka ilość nie stwarza większego zagrożenia, niemniej wskazane jest zgłoszenie się do szpitala w celu wykonania badań. Oczywiście należy sprowokować wymioty (pamiętając o zasadach postępowania), o ile wiadomo, że doszło do zjedzenia większej ilości ziaren, gdyż mogą wystąpić zaburzenia w krzepnięciu krwi (krwawienia).

Rozdział X

Ukąszenia przez żmiję i użądlenia przez owady

Żmija zygzakowata

Żmija zygzakowata jest bardzo rozpowszechniona w Europie. W Polsce spotkać ją można na Pomorzu, w Bieszczadach, Karpatach i Sudetach. Przebywa na różnych terenach - od nasłonecznionych do wilgotnych miejsc, a nawet niedaleko zbiorników wodnych; jest jedynym jadowitym gatunkiem w Polsce. Łatwo dostosowuje się do warunków środowiskowych zmieniając zabarwienie. Charakterystyczną jej cechą jest występowanie na grzbiecie, Wzdłuż całego ciała, czarnego, zygzakowatego wzoru, a na głowie znaku zbliżonego kształtem do litery H lub X.

Do ukąszenia przez żmiję zygzakowatą dochodzi wówczas, gdy czuje się ona zagrożona; rzadko atakuje pierwsza. W jadzie znajdują się substancje powodujące zaburzenia krzepnięcia krwi, uszkodzenie drobnych naczyń krwionośnych oraz przyczyniające się do uwalniania histaminy. W około połowie przypadków nie obserwuje się żadnych objawów, w pozostałych - ograniczają się one do miejscowych reakcji skórnych (w najbliższym otoczeniu miejsca ukąszenia), rzadziej ogólnoustrojowych, w tym głębokiego spadku ciśnienia tętniczego, żołądkowo-jelitowych, do najcięższej postaci - wstrząsu anafilaktycznego. Bez względu na reakcję organizmu, każde ukąszenie trzeba traktować jednakowo. Obecnie nie stosuje się nacinania i wysysania jadu ani zakładania opaski uciskowej. Te czynności uznawane są za niepotrzebne i szkodliwe. Poszkodowanego należy uspokoić, najlepiej jeśli pozostanie on w pozycji leżącej z unieruchomieniem ukąszonej kończyny. Ranę można zdezynfekować lub przemyć wodą utlenioną i szybko zawieźć chorego do najbliższego szpitala. Leczenie jest objawowe. Tylko w bardzo ciężkim przebiegu podaje się surowicę przeciwko jadowi żmii.

Użądlenia przez owady

Użądlenia przez komary

Wywołują miejscową reakcję alergiczną, polegającą na wystąpieniu obrzęku, zaczerwienienia, swędzenia w miejscu wkłucia żądła oraz jego najbliższym otoczeniu. Rzadko zdarzają się objawy ogólnoustrojowe. Czasami może dojść do nich wskutek wielokrotnego użądlenia i wywołania reakcji alergicznych. W celach profilaktycznych stosowane są różne preparaty odstraszające owady i uniemożliwiające użądlenie. Ich skuteczność jest różna.
Doraźnie pomaga i łagodzi swędzenie i ból położenie w miejscu ukłucia kostki lodu.

Użądlenia przez osy lub pszczoły

Są bardzo bolesne, ich następstwa długotrwałe i czasami niebezpieczne. Jednorazowe, pojedyncze użądlenie nie powoduje większych następstw poza miejscowymi reakcjami alergicznymi: bólem, zaczerwienieniem, obrzękiem.
U osób uczulonych na jad może mieć znacznie poważniejsze konsekwencje, których nasilenie zależy od stopnia alergizacji. Czasami może pojawić się uogólniona pokrzywka i rumień, w ciężkich przypadkach - ogólnoustrojowy odczyn uczuleniowy w postaci napadu astmy, obrzęku krtani lub wstrząsu anafilaktycznego, przebiegającego ze spadkiem ciśnienia tętniczego, dusznością, bólami w klatce piersiowej. W takiej sytuacji rokowanie jest bardzo poważne. Niebezpieczne są także użądlenia w język, okolice gardła lub krtani; szybko narastający obrzęk może spowodować znaczne duszności.

Jeśli dojdzie do kilkudziesięciu użądleń w bardzo krótkim czasie, również następstwa są poważne (około pięciuset ukłuć może spowodować śmierć).
Pomoc przedlekarska polega na usunięciu żądła, ale bez naciskania jego nasady zawierającej zbiornik jadowy. miejsce, z którego zostało wyjęte, należy obłożyć zimnym okładem (mogą być to kostki lodu). Rzadko potrzebne jest podawanie leków łagodzących ból. W razie ukłucia w okolice jamy ustnej pomaga ssanie kostek lodu, które zmniejszają obrzęk lub opóźniają jego powstawanie. Czasami u małych dzieci i u osób alergicznych konieczna może być obserwacja i leczenie w szpitalu.

Pająki

W Polsce nie ma gatunków niebezpiecznych dla człowieka. Ich ukąszenie powoduje miejscowe odczyny alergiczno-zapalne, polegające na obrzęku w miejscu wprowadzenia jadu, bólu i swędzenia. Stosunkowo rzadko pojawiają się objawy ogólne w postaci bólów mięśniowych lub dolegliwości jelitowych, wtedy ulgę mogą przynieść zimne okłady w miejscach wkłucia jadu.


wersja papierowa (wydanie I) ukazała się w 1997r. w nakładzie 10 tys egz.
jeśli chcesz dosłać uzupełniające grafiki lub znalazłeś w tekście błędy-
napisz. bujnos

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

magda (niezweryfikowany)

Wyrazy uznania>i laik i fachowiec(np.ja)otrzymują potęzną dawkę wiadomości.Dziś,moja 13 letnia kuzynka trafiła na odz.ostrych zatruć po próbie samob.-50 tabl.paracet.500.A ja?panika i luki w wiad.z toksykol.Cóż,kto uważa się za alfę i omegę-błędne ma mniemanie o sobie.Wertując fachowe lektury trafiłam na masę sprzeczności,czytając tę lekturę-czuję się bardziej oświecona.A to,na dziś,czekając na rozwój wypadków i obserwując kolejne wyniki INR,mając przed sobą 3 doby czekania na ocenę stopnia uszkodzenia wątroby-to bardzo dużo.DZIĘKUJĘ. M.M.

Zajawki z NeuroGroove
  • 4-HO-MET
  • Tripraport

nothing

  • 1P-LSD
  • Pierwszy raz

W mieszkaniu ze współlokatorką przez pierwszą godzinę, reszte sam. Pogoda niestety wietrzna i nieprzyjemna, ale nie miałem zamiaru nigdzie wychodzić. Pokój, z wieloma światłami wraz z ultrafioletem. Nastawienie jak najlepsze. Humor świetny, kawa wypita. No lepiej być nie mogło.

Czwartek. Pobudka o 7 rano, ponieważ czekam na kuriera, który może być w każdej chwili.

Nastawienie jak najbardziej na plus, dobry humor bo to ten dzień. Uwielbiam psychodeliki, ale od paru lat nie miałem możliwości zażycia jakiegokolwiek. A dziś, w końcu mi się uda.

 

Poranna kawa. Siadam do kompa, najbliższe 2 dni wolne od wszystkiego. Odpalam przeglądarke, przeglądam internet - nic ciekawego. Włączam sobie gry. I tak czas mija do 12 przy ciągłym oczekiwaniu na sms od kuriera.

11:59

  • Dekstrometorfan
  • Pozytywne przeżycie

Codzienna depresja

Cześć wszystkim. 

Najpierw zajmę się raportem z ostatniej podróży, a potem podzielę się z Wami tytułowymi przemyśleniami. Jeśli ktoś chce trafić do nich szybko, niechaj znajdzie niebieski, wytłuszczony tekst.

Część pierwsza: ostatni trip

  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Odrzucone TR
  • Pierwszy raz

Lekkie zmęczenie, dobry humor, pozytywne nastawienie, ciekawość. Wolna chałupa, ja i moja dziewczyna, która towarzyszyła mi pierwszego dnia.

Oto mały raport, w którym będą przeplatały się opisy doświadczeń z dwóch dni, podczas których zniknęło 78 tabletek. Jedna w kawie. :(

Idąc za radą użytkowników [H] wrzucałem tabletki robiąc przerwy, i zagryzałem cytryną. 

T: 0m (~21:30)

[Tutaj popełniłem kardynalny błąd, ponieważ zaniedbałem kwestię S&S]

 Siedząc w salonie przy laptopie poczułem, że Dex powoli "puka do drzwi." Nastąpiły zmiany w odbiorze bodźców, które raczej trudno mi opisać ze względu na to, że był to mój dziewiczy rejs.