Date: Pt, 21 maj 1999 06:05:35

W poniższym FAQ możesz poczytać, drogi czytelniku, o kiraniu - o tym co to jest, skąd się to wzięło, dlaczego ludzie kirają, jaki wpływ kiranie ma na organizm, a także o tym o jak kirać.
+-----------------------------------------------------------+ | _ _ _ __ | || | (_) (_) / _| | || | __ _ _ __ __ _ _ __ _ ___ | |_ __ _ __ _ | || |/ /| || '__|/ _` || '_ | | / _ | _|/ _` | / _` | | || < | || | | (_| || | | || || __/ _ | | | (_| || (_| | | ||_|_|_||_| __,_||_| |_||_| ___|(_)|_| __,_| __, | | | | | | | broszura informacyjna nr 1dyny |_| | +----------------------------------------+------------------+ |wydawnictwo oficyny Smutek Podlasia |jesien 1999 | |idea and performance by Slobodan Praznik| | +------------------------------+---------+------------------+ |W tym okienku wpisz co chcesz:| | | | /(aaaaaaaaaa%/ | | | aaaaa%// //aaaa( | | | %a%( /%aaa/ | | | /aaa | | | wiedza cnota aaa | | | aaa | | | (aaaaaaaaaaaaaaaaa | | | aaaaa%(/ /(%aaaa | | | %aa/ aaa | | | %a( aaa | | | aa doskonalosc aaa | | | %a( /aaaaa | | | (aa aaaaaa | | | (aaa(/ /(%aaa%/ aaaaaa( | | | /aaaaaaaaaaa%/ aaaaaa( | | | | +------------------------------+----------------------------+
0. Słowo wstępne
Witam w magicznej krainie substancji lotnych. W poniższym faqu
możesz poczytać, drogi czytelniku, o kiraniu - o tym co to jest,
skąd się to wzięło, dlaczego ludzie kirają, jaki wpływ kiranie
ma na organizm, a także o tym o jak kirać. Nie muszę chyba
dodawać, że wszelkie informacje zawarte w niniejszym opracowaniu
służą jedynie celom informacyjno - edukacyjnym, a nie zachęcaniu
kogokolwiek do czegokolwiek. Również wszelkie informacje,
definicje, wyjaśnienia, hipotezy oraz teorie przedstawiane jako
prawdziwe lub też prezentowane w sposób mogący sugerować że
prawdziwymi są stanowią jedynie przypuszczenie, swobodne
wynurzenie autora, zbiór przemyśleń z godzin porannych;
zaprezentowane tutaj są jedynie w celach edukacyjno - rozrywkowo
- artystycznych, w związku z czym autor, żadna z osób będący
autorami tu cytowanych słów, żadna z osób rozpowszechniających
ten tekst ani żądną z osób w jakikolwiek, zamierzony bądź nie,
sposób przyczyniającą się do rozpowszechnienia tego tekstu, czy
to przez udostępnianie go innym osobom, czy to przez bezpośrednie
lub pośrednie zachęcanie do takiego rozpowszechniania, żądną z
firm produkujących nośnik (papier, dyskietka, plazma
telepatyczna) służący do utrwalenia tych słów ani żadną z osób
takowy nośnik w w/wym celu udostępniającą czy to dobrowolnie czy
to pod przymusem, ani żaden z ich członków rodziny, przyjaciół,
znajomych, konkubentów, sąsiadów, wspołmieszkaców, partnerów gry
w brydża czy jakakolwiek inna grę logiczna bądź hazardowa nie
może być uważana za odpowiedzialna za jakiekolwiek wykorzystanie,
użycie bądź tez nadużycie, celowe lub nie podanych tu informacji
w jakimkolwiek celu, zwłaszcza zaś w celu spowodowania uszczerbku
na zdrowiu własnym lub cudzym, spowodowania śmierci własnej lub
osób trzecich, spowodowania uszczerbku w dochodach skarbu Państwa
lub jakiejkolwiek agendy rządowej bądź tez firmy prywatnej,
zmniejszaniu szans na zatrudnienie osób niepełnosprawnych,
propagowania rasizmu, uprzedzeń płciowych, powodowania i
prowokowania zamieszek i rozruchów na tle narodowościowym,
religijnym bądź klasowym. Zaznaczam ponadto, ze w przypadku
przechwycenia poniższego tekstu przez cywilizacje pozaziemska nie
powinien stanowić on źródła wiedzy na temat sposobu myślenia
większości mieszkańców Ziemi i nie może stanowić argumentu w
przypadku dyskusji nad przyjęciem Ziemi do Intragalaktycznego
Kola Planet Dbających o Estetyczne Zagospodarowanie Przestrzeni
Międzyplanetarnej. Myślę ze decyzje - kirać czy nie - każdy
powinien podjąć sam, zapoznawszy się uprzednio z faktami. Tekst
ten stanowi własność publiczna i każdy może w dowolny sposób go:
rozpowszechniać, wykorzystywać, zmieniać jak również czerpać z
wyżej wymienionych czynności korzyści materialne. Wszelkie cytaty
zawarte w poniższym tworze dokonane zostały bez wiedzy i zgody
autorów.
Oczywiście nasuwa się tutaj pytanie - czy ja, piszący ten faq
sam, osobiście choć raz kiralem? Tak, kiedy byłem młodszy to
przyrzachalem sobie parę razy, ale obecnie już nie bawię się w to
ponieważ doszedłem do wniosku ze powoduje to zbyt duży uszczerbek
na zdrowiu.
1. Kiranie - co to jest?
Kiranie (inaczej zwane rzachaniem lub inhalantomania) jest
odmiana ogólnej toksykomanii, względnie narkomanii polegającej na
wąchaniu, wdychaniu, inhalowaniu (stad określenie inhalantomania)
lotnych środków chemicznych, do których należą rożnego rodzaju
rozpuszczalniki chemiczne, kleje, środki wziewne. Nie są to w
ścisłym sensie narkotyki, maja jednak podobne działanie
odurzające, szkodliwe oraz halucynogenne. Są to środki
syntetyczne, bardzo silnie i szkodliwie działające, zwłaszcza na
młody organizm i psychikę. U nas w kraju do najczęściej używanych
(według publikacji naukowych) należą: toluen, trójchlorek etylu
(tri), terpentyna, nafta, benzyna, lakiery, octany, wywabiacze
plam, benzen, aceton, eter, heksan, butapren, nitro, siluks,
autowidol, werniks, zmywacz do paznokci, areozole,
rozpuszczalniki do farb,a także dezodoranty, spraye: do włosów,
przeciw insektom, medyczne, malarskie oraz inne środki. Z moich
obserwacji wynika ze w praktyce jednak najczęściej rzacha się
butapren i rozpuszczalnik nitro.
2. Rys historyczny
O ile mi wiadomo to rzachac zaczęto już w XVIII wieku. Wtedy to w
Europie, w Wielkiej Brytani i Ameryce Północnej popularne stało
się odurzanie się tlenkiem azotowym. Ciekawostka jest, ze kiraniu
zawdzięczamy wynalazek narkozy - dokonał go pewien dentysta
(nazwiska w tej chwili nie pamiętam) który zauważył (na sobie) ze
kiedy się nakira to nie odczuwa bólu. Wypróbował te metodę na
swoich pacjentach a następnie zaczął experymentowac na sobie w
poszukiwaniu nowych, podobnie działających środków. W wyniku tego
zmenelil się, miął przerwy w pamięci podczas których chodził po
ulicach i oblewał ludziom ubrania kwasem. Aresztowany popełnił
samobójstwo, uprzednio oczywiście znieczuliwszy się.
Prawdopodobnie stal się on pierwowzorem literackiego podwójnego
bohatera - dr.Jekylla i mr.Hyde'a. (Zauważmy ze nazwisko Hyde
pochodzi od angielskiego 'hide' - ukryty i oznacza te część
naszego 'ja' która pozostaje nieznana - ale to tylko dygresja). I
tak minął wiek osiemnasty, dziewiętnasty... Powstaje zjawisko
bohemy artystycznej która próbując wznieść się ponad szara
rzeczywistość zażywa narkotyki - m.in. wdycha eter (kto wie czy
Teofil Rozyc z 'Nad Niemnem' nie lubił sobie przykirać? Co prawda
Orzeszkowa mówi jedynie o jego morfinizmie ale czy to możliwe ze
Teos, prowadząc rozpustne życie w Paryżu drugiej polowy XIX wieku
nigdy nie spróbował eteru?) Ale prawdziwa popularność buchanie
zdobyło w latach 60-tych, kiedy to hipisi (a zwłaszcza polscy,
mający utrudniony dostęp do bardziej prawdziwych narkotyków)
odkryli dla siebie inhalowanie substancji lotnych z torebek
foliowych. Z tamtych czasów dochodzą mnie często opowieści o
rozpuszczalniku TRI i prażonym na patelni proszku IXI - czyli
specyfikach dziś rzadko stosowanych. No a później przyszły lata
70-te, 80-te i kiranie stało się wręcz symbolem pankroka. Jak
podają niektóre publikacje pierwszy angielski pankowy zin miał
właśnie tytuł 'Snuffing Glue'
3. Kiranie - dzień dzisiejszy.
Na dzień dzisiejszy rozpuszczalniki i kleje są jedynymi legalnie,
powszechnie i tanio dostępnymi narkotykami. Jednak wobec silnej
konkurencji ze strony bardziej eleganckich narkotyków takich jak
amfetamina czy LSD inhalantomania, mająca opinie niepoważnej i
nieeleganckiej ustępuje. Jak wykazują dotychczasowe badania w
kraju i za granica, najczęściej środków lotnych używa młodzież w
wieku 8 - 16 lat, ze średnia wieku lat 12, choć zdarzają się
wśród wąchaczy starsi - do 20 lat i powyżej.
4. Czy kiranie naprawdę jest niezdrowe?
Tak. Obserwacja osób rzachajacych przez dłuższy czas pozwala
zauważyć, ze zabawy z samara prowadza do głupoty i wypadania
zębów. Ponadto lekarze przestrzegają, ze wdychanie oparów środków
chemicznych wstrzymuje naturalny dopływ tlenu do mózgu i powoduje
obumieranie komórek nerwowych - a jest to proces nieodwracalny.
Ze względu na małą rozpiętość miedzy dawka oszałamiającą, a
zagrażającą życiu dość często zdarzają się przypadki utraty
przytomności, śpiączki, a nawet śmierci. Do zejścia śmiertelnego
może dojść nawet przy pierwszej próbie wąchania. Psychofizyczne
skutki inhalowania rozpuszczalników chemicznych zależą od ilości
ich przyjmowania w określonym czasie, od uprzednich doświadczeń,
od także innych okoliczności jak na przykład aktywność/toksyczność
danego środka, temperatura otoczenia, obecność innych ludzi,
równoczesne branie innych środków (picie alkoholu, zażywanie leków);
a także od pomieszczenia, w którym wdychane są środki i od sposobu inhalowania.
Inhalowany chemiczny lotny dostaje się bezpośrednio do
krwiobiegu poprzez płuca i receptory węchowe do ośrodków korowych mózgu
oraz do wątroby. Zawarty w środkach lotnych węglowodór jest szybko
absorbowany przez centralny układ nerwowy i powoduje liczne
zmiany w wielu funkcjach organicznych i psychicznych, między
innymi takich jak obniżenie wydolności systemu oddechowego,
spowolnienie akcji serca, zaburzenie ogólnej homeostazy, kaszel,
wymioty, ślinotok, niezborność ruchowa itp. Inhalowane środki
chemiczne działają szkodliwie na organizm i psychikę, a w
konsekwencji na cale zachowanie uzależnionego. Na przykład
trójchlorek etylu (tri) w szczególności działa na nerw wzrokowy,
pogarsza funkcje pamięci, prowadzi do apatii; benzen szkodliwie
działa na szpik kostny, uszkadza krwinki białe i czerwone,
wywołuje silna agranulocytozę i niedokrwistość, utrudnia
dotlenienie kory mózgowej, hamuje procesy myślenia, prowadzi do
depresji, apatii i stępienia uczuć. Wdychany eter początkowo
powoduje stany euforii, odurzenia, następnie jednak zmienia
świadomość, obniża sprawność funkcji psychicznych. Nitrobenzen
wywołuje bóle głowy, odurzenia, stany leku, utratę przytomności,
śpiączkę, drgawki, śmierć. Prawie wszystkie z wyżej wymienionych
środków działają szkodliwie na drogi oddechowe i na śluzówki.
Warto podkreślić, ze do długotrwałych zewnętrznych objawów
fizycznych należą: bladość, łaknienie, utrata wagi, krwawienie z
nosa, zaczerwienienie oczu, owrzodzenie nosa i ust. Niektóre
środki chemiczne uszkadzają wątrobę i nerki, szczególnie gdy
wdychaniu towarzyszy picie alkoholu. U chronicznych wąchaczy dają
się zauważyć takie objawy jak poczucie zmęczenia, niezdolność do
jasnego myślenia, dyzartria mowy, bezsenność, depresyjny nastrój,
drażliwość, agresja i autoagresja. Wiele z tych objawów podobnych
jest do zaburzeń w chorobie psychicznej. Bardzo częstym
zjawiskiem jest nagła śmierć inhalatomana, która często występuje
u osób nadużywających aerozoli, fluorku węgla i tlenku węgla,
toluenu, acetonu; środki te powodują nagłą arytmie serca i
powodują zgon. Warto dodać, ze niektóre wypadki śmiertelne
spowodowane są lekkomyślnym, dziwacznym zachowaniem się wąchaczy
na ulicy, w domu oraz na otwartej przestrzeni, ponieważ trąca oni
poczucie odległości i orientacji w przestrzeni. Jak do tej pory
niewiele jeszcze wiadomo na temat skutków inhalantomanii na
przebieg ciąży i rozwój płodu. Niektóre badania nad zwierzętami w
tej dziedzinie sugerowały, ze istnieje duże ryzyko uszkodzenia
płodu i niebezpieczeństwo defektów porodowych. Badania
prowadzone w Kanadzie, w Ośrodku Badań nad Uzależnieniami (ARF)
wykazały, ze wdychanie środków chemicznych powoduje uszkodzenie
chromosomów. Ciekawostka jest ze wśród praktykujących
inhalantomanow istnieje pogląd, ze butapren jest mniej szkodliwy
niż rozpuszczalnik - ale ile jest w tym prawdy to nie wiem.
5. Na ile silnie (i czy w ogóle) uzależnia kiranie?
Na to pytanie nie udało mu się uzyskać jednoznacznej i pewnej
odpowiedzi. Czesław Cekiera pisze, ze (cytuje):"U wdychaczy
regularnie wachajacych rozpuszczalniki przez dluzszy okres
stwierdzono zjawisko tolerancji (potrzebe zwiekszenia dawki),
natomiast u niektorych chronicznych inhalantomanow zaobserwowano
takze uzaleznienie fizyczne; objawy glodu oraz zespolu
abstyneckiego (dreszcze, halucynacje, bole glowy, bole brzucha,
skurcze miesni, delirium tremens)."
6. Jak czuje się człowiek będący pod wpływem substancji
lotnych?
Mądrzy naukowcy piszą: "W pierwszej fazie wdychania znikaja
ograniczenia i hamulce, pojawia sie uczucie odprezenia, radosci i
euforii. Na skutek niedotlenienia mozgu - po krotkim czasie
pogarsza sie ocena rzeczywistosci i zacieraja granice realnosci.
(...) Wsrod objawow zatrucia najbardziej widoczne sa: zaburzenia
mowy, percepcji i oceny rzeczywistosci, apatia, sklonnosci
samobojcze, oraz nudnosci, biegunka, ogolne oslabienie. (...)
Poczatkowe objawy wdychania przejawiaja sie w stanach euforii,
zawrotach glowy, gonitwie mysli; toksykoman staje sie
wesolkowaty, ma bardzo ozywione wyobrazenia, fantazje,
charakteryzuje go ogolne podniecenie i lekkomyslne zachowanie. Sa
to jednak objawy krotkotrwajace, znikajace po kilku godzinach.
(...) Dluzsze intensywne inhalowanie lub wachanie prowadzi do
zaburzenia orientacji, allo- i alterocentrycznej, do utraty
kontroli nad soba, halucynacji, utraty swiadomosci i do zapasci.
(...) " Nie wiem skad powyzsi naukowcy czerpali swoja wiedze
- czy aby nie z rozmyslan "co tez taki narkoman moze
czuc...?". Z mojego osobistego doswiadczenia jak rowniez z
rozmow z innymi osobami inhalujacymi substancje lotne wynika, ze
odczucia zwiazane z buchaniem sa bardzo indywidualne i bardzo
nietypowe - tak inne od wszystkich doznan, do ktorych jestesmy
przyzwyczajeni na co dzien, ze niemal niemozliwym jest je opisac.
("Com widzial opowiem po smierci, bo w zyjacych jezyku nie
ma na to slowa" - A. Mickiewicz). Cokolwiek by czlowiek nie
myslal i jakkolwiek nie wyobrazal sobie tego szczegolnego stanu
to i tak kiedy pierwszy raz sie narzach to bedzie zaskoczony.
Pamietam, ze kiedy pierwszy raz kiralem to na poczatku nawet nie
zauwazylem ze jazda juz sie zaczela - tak rozna byla ona od tego,
czego sie spodziewalem. Warto takze dodac, ze czesto niemozliwym
jest stwierdzenie kiedy zaczal sie odlot podobnie, jak nie da sie
stwierdzic w ktorym momencie sie zasnelo - po prostu przekret w
psychice jest tak silny, ze czlowiek nie kontroluje tego, co sie
z nim dzieje. (Mi osobiscie odczucia zwiazane z kiraniem
przypominaja to, co czuje sie kiedy dla zabawy wywoluje sie
utrate przytomnosci - czy to przez glebokie oddychanie na lezaco
a potem powstrzymanie oddechu i wstanie, czy tez w jakikolwiek
inny poplarny spsob). Trzeba tez pamietac o tym, ze w przypadku
kirania bardzo istotne znaczenie ma cala 'otoczka' - jedna osoba
rozpraszajaca rzachacza moze popsuc mu caly film. Tak wiec
bierzemy samare, przykladamy do ust (o szczegolach techniki
kirania opowiem pozniej) i... Dmuchamy, dmuchamy, dmuchamy...
Pierwszym efektem ktory zazwyczaj sie zauwaza jest tzw. echo.
Polega ono na tym, ze kazdy dzwiek ktory slyszymy staje sie
zwielokrotniony i dudniacy. Ponadto mamy rozne halucynacje
sluchowe - slyszymy dzwiek cz - cz - cz - cz - cz... Coraz
cichszy, czesto przelatujacy kolo nas gdzies w przestrzeni.
Nieraz towarzyszy mu falowanie obrazu. Nagle bardzo dobrze
przypominaja ci sie wszystkie twoje przeszle odloty, wszystkie
one lacza sie w jedna calosc, przypominasz sobie zapomniane
szczegoly poprzednich rzachan, tak jakby kiranie przenosilo cie
do innego swiata, ktory podczas twojej nieobecnosci zastyga i
czeka na twoj powrot. Mniej wiecej wtedy wszystko zaczyna sie
robic dziwne. Wszystkie slowa, wszystko co sie dookola dzieje
zdaje sie miec jakies wielkie znaczenie. Jezeli kira sie w gronie
kilku zaufanych osob to mozna miec wrazenie zlewania sie umyslow
- masz wrazenie ze wystarczy ze twoj kumpel od torby powie slowo
a ty w lot rozumiesz cala glebie niezwyklych mysli i przezyc
jakie chce on przez to wyrazic, kiedy ty cos powiesz to Heniek
odpowiada kilkoma slowami ktore swiadcza o tym ze w tej chwili
czuje on dokladnie to samo co ty. Na dokladke w tych wszystkich
doswiadczeniach nie ma ani krzty jakiejs magii czy tego, co
zwykle kojarzy sie z 'odlotem' - jest wrazenie zwyklosci, bardzo
silnego osadzenia w swoim miejscu, w swoim zyciu, w samym sobie,
czesto pojawia sie wrazenie ze caly swiat to tylko ty i tych
kilku kumpli kolo ciebie, ze swiat dokonal juz pelnego obrotu,
pociag rzeczywistosci zakonczyl swoj bieg i pozostala tylko ta
jedna piwnica, w niej jestes ty i rzeczywistosc - i nic wiecej
nie istnieje. Zaczynasz przypominac sobie rzeczy ktore w
rzeczywistosci nigdy sie nie wydarzyly. A potem caly swiat
przestaje istniec ty zas tracisz jakakolwiek pamiec czy
swiadomosc czegokolwiek co bylo do tej pory i oddalasz sie w
swiat gdzie twoj odmieniony duch przemierza nieznane swiaty, ale
to juz jest calkiem nie do opisania. Cala jazda (czesto, ale nie
zawsze) konczy sie niemal instynktowna potrzeba wyrzucenia samary
- wtedy, kiedy czujesz ze to co miales na ten raz do przezycia
juz przezyles. Trzeba jednak dodac, ze: po pierwsze: butaprenowe
jazdy sa rzecza bardzo indywidualna i kazdy czuje je na swoj
sposob, choc wiele elementow jest stalych badz analogicznych. Po
drugie - kirajac nie za kazdym razem schodzi sie az tak bardzo w
glab filmu. Poza wszystkim innym kirac trzeba umiec. To nie jest
tak jak z alkoholem, ze wystarczy wprowadzic do organizmu dawke
trucizny i wszystko dzieje sie samo - tutaj trzeba dac sie
poniesc temu co cie prowadzi. I w ten sposob przechodzimy do
nastepnego punktu:
7. Jak kirać?
Kilka porad technicznych dla początkujących. Po pierwsze - co
kirać? Możesz zakupić (w sklepie chemicznym) rozpuszczalnik
nitro, ale ja polecałbym raczej butapren - jest on delikatniejszy
dla gardła i ma przyjemniejszy zapach. Tylko zwróć uwagę na to,
żeby kupić prawdziwy butapren, a nie jakąś podróbę czy imitacje -
prawdziwy butapren łatwo poznasz po charakterystycznym zapachu.
Następnie przygotuj torbę foliowa - raczej nie za małą, o
objętości prawie takiej jak skokowa objętość płuc. Folia powinna
być dostatecznie gruba, ponieważ butapren, a już tym bardziej
rozpuszczalnik przeżera folie i robi w niej dziury (w twoich
płucach tez :). Mądrzy ludzie radża, ze jeżeli chcesz rzachac
rozpuch to warto nasączyć nim szmatkę i dopiero te szmatkę
wrzucić do torby. Jeżeli zaś mimo zachowania tych środków
ostrożności w trakcie inhalowania w samarze zrobi się dziura to
po prostu zawiązujemy w tem miejscu węzełek i jedziemy dalej.
Teraz - gdzie kirać? Podstawowa rzeczą jest to, ze podczas
kirania powinieneś mięć spokój i poczucie bezpieczeństwa. Dlatego
polecam ci jakąś zamknięta piwnice, kanciapę, strych, suszarnie
czy inne miejsce gdzie możesz być pewien ze nikt nie wpadnie i ci
nie przeszkodzi. Jeżeli kirasz pierwszy raz to dobrze byłoby
wziąć ze sobą kolegę, który miąłby na ciebie oko - ze względów
bezpieczeństwa w ogóle nie powinno się kirać samemu, pomimo ze ma
to pewien urok. Pamiętaj tylko, ze osoba która kira z tobą albo
jest koło ciebie kiedy ty kirasz powinna pasować do ciebie i
twojego filmu - inaczej będzie psującym wszystko Jonaszem. Tak
wiec jesteś w spokojnym miejscu masz sprzęt i... co dalej?
Bierzesz torebkę, wywijasz trochę jej brzegi (to po to żeby przy
nalewaniu nie zabrudzić brzegów - będą one dotykać twoich ust),
wlewasz butapren, odwijasz brzegi. Trzymając samarę w dłoni
przykładasz ja do ust (tylko do ust, nie do ust i nosa) i robisz
wydech tak, aby napełnić ja powietrzem. Teraz wciągasz to
powietrze w płuca. Następnie znów wydech, znów wdech, i tak dalej
- obieg zamknięty - dopóki się nie zmęczysz. Wtedy robisz przerwę
po czym dmuchasz dalej. Pamiętaj o tym, ze kiedy przerwiesz
dmuchanie to jazda trwa jedynie kilka (no, góra dziesięć) minut
,wiec jeżeli chcesz kontynuować zabawę to musisz inhalować w
sposób w miarę ciągły. Ma to te zaletę, ze jeżeli chcesz przestać
to po prostu wyrzucasz samarę i po kwadransie jesteś trzeźwy
(można się jednak naciąć, jeżeli zaplanujesz sobie ze będziesz
kirał tylko pół godziny, a w międzyczasie tak odlecisz ze
zapomnisz o swoim postanowieniu i ockniesz się po półtorej
godziny - ja kiedyś przez to spóźniłem się na pociąg). Niezłą
ciekawostka jest ze po kiraniu nie ma się kaca - wydawało by się,
ze po takiej dawce chemii powinno się wymiotować przez trzy dni,
a tu nic. Nawet śladu bólu głowy, tylko trochę nieprzyjemnego
zapachu z ust.
8. Koniec
9. Do widzenia.
Wiek: 22
Doświadczenie: mj, haszysz, amfetamina, gałka, psychotropy, DXM,
Dawka: 2x25mg + 50mg dnia nstępnego
Set&Settings Urlop, wolna chata przez dwa dni, kilka płyt Audio Bullys i torebka białego proszku. Pierwszy raz z tą substancją, ale wierzę w swój twardy łeb.
Fascynacja i ogromna ciekawość przed tym co ukaże mi ten potężny, legendarny deliriant.
Wypadałoby tu napisać coś urzekającego na wstępie, lecz myślę że w obliczu dalszej części raportu jest to zbędne.
Październik, 2022 r.
S&S: Byłem sam na piętrze, a na parterze w domu rodzice i brat. Przed zażyciem benzydaminy, nastawiłem się na nią z wielką ekscytacją i ciekawością tego czego mnie nauczy i jak poszerzy moją świadomość siebie tkwiącego w tym spaczonym i iluzorycznym świecie.
Las na niewielkich wzgórzach, dom, ławka na ogrodzie. Nastawienie pozytywne.
Swoją przygodę z psychodelikami rozpocząłem od NBOMe 25c. Z racji wielu przypadków hospitalizacji po NBOMach oraz tego że jestem bardzo podatny na wszystkie używki postanowiłem zacząć od bardzo małej dawki stopniowo ją zwiększając. Na pierwszy raz w domu zarzuciłem około 1/6 kartonika 1mg. Poczułem wtedy tylko lekkie wyostrzenie i nasycenie kolorów, niewielką euforię i empatię do członków rodziny i zwierząt.
Chciałbym jednak głównie opisać swoją drugą próbę z 25c. Byłem wtedy u rodziny w małej wiosce położonej w dolinie, gdzie po 2 stronach na niewielkich wzgórzach jest las.
Komentarze
Ludzie. Nie kirajcie czasem chloroformu.
Kiedyś miałem okazję i nieszczęście za razem przykirać chloroform (czysty ze sklepu). Moje spostrzeżenia
są następujące:
1. Chloroform działa bardzo szybko i silno. Szybko powstają też halucynacje i przedziwne dźwięki w uszach.
2. Pozostawia przeogromny kac, rzyganie na drugi dzień, a małe pokacowe efekty (bardzo nieprzyjemne)
mogą utrzymać się do kilku dni!
3. Rozkłada się w organiźmie do wielu toksyn, co być może, jest powodem wyżej wymienionych szkodliwych efektów.
Ponadto na etykiecie znajduje się napis "Rakotwórczy kat. 3 ", który ja bym potraktował poważnie.
Cześć.
Ludzie. Nie kirajcie czasem chloroformu.
Kiedyś miałem okazję i nieszczęście za razem przykirać chloroform (czysty ze sklepu). Moje spostrzeżenia
są następujące:
1. Chloroform działa bardzo szybko i silno. Szybko powstają też halucynacje i przedziwne dźwięki w uszach.
2. Pozostawia przeogromny kac, rzyganie na drugi dzień, a małe pokacowe efekty (bardzo nieprzyjemne)
mogą utrzymać się do kilku dni!
3. Rozkłada się w organiźmie do wielu toksyn, co być może, jest powodem wyżej wymienionych szkodliwych efektów.
Ponadto na etykiecie znajduje się napis "Rakotwórczy kat. 3 ", który ja bym potraktował poważnie.
Cześć.
co wy kurwa wiecie o kiraniu
wy pedały narkomani zajebani co wy se wyobrarzacie popierdoleńcy jedni jakby karzdy zaczłą ćpać to co by było kutafony jedne obyśćie sie zaćpali na śmierć ja jestem przeciwnikiem palenia a co dopiero ćpania h wam w d wszysctkim popierdoleńcy jeszcze namawiacie dzieci do ćpania wam już ten klaj całkiem do dupy zaszedł i wam sie popierdoliło w muzgach czy co kikuty zajebane z uszanowaniem klub niepalących i nienakotyzujących się
co wy kurwa wiecie o kiraniu
Ludzie. Nie kirajcie czasem chloroformu.
Kiedyś miałem okazję i nieszczęście za razem przykirać chloroform (czysty ze sklepu). Moje spostrzeżenia
są następujące:
1. Chloroform działa bardzo szybko i silno. Szybko powstają też halucynacje i przedziwne dźwięki w uszach.
2. Pozostawia przeogromny kac, rzyganie na drugi dzień, a małe pokacowe efekty (bardzo nieprzyjemne)
mogą utrzymać się do kilku dni!
3. Rozkłada się w organiźmie do wielu toksyn, co być może, jest powodem wyżej wymienionych szkodliwych efektów.
Ponadto na etykiecie znajduje się napis "Rakotwórczy kat. 3 ", który ja bym potraktował poważnie.
Cześć.
co wy kurwa wiecie o kiraniu
A ja sobie pokiruje jak jest ciepBo, lato,sBoneczko [wieci to i nawet po 2 razy dziennie albo caBa noc, ot tak z nudów ale jak jebnie zima i pi|dzi to nie kiram po póB rku nawet dBu|ej i nie kapuje jak sie mo|na od tego uzale|ni.....?!?!
Ludzie. Nie kirajcie czasem chloroformu.
Kiedyś miałem okazję i nieszczęście za razem przykirać chloroform (czysty ze sklepu). Moje spostrzeżenia
są następujące:
1. Chloroform działa bardzo szybko i silno. Szybko powstają też halucynacje i przedziwne dźwięki w uszach.
2. Pozostawia przeogromny kac, rzyganie na drugi dzień, a małe pokacowe efekty (bardzo nieprzyjemne)
mogą utrzymać się do kilku dni!
3. Rozkłada się w organiźmie do wielu toksyn, co być może, jest powodem wyżej wymienionych szkodliwych efektów.
Ponadto na etykiecie znajduje się napis "Rakotwórczy kat. 3 ", który ja bym potraktował poważnie.
Cześć.
Ludzie. Nie kirajcie czasem chloroformu.
Kiedyś miałem okazję i nieszczęście za razem przykirać chloroform (czysty ze sklepu). Moje spostrzeżenia
są następujące:
1. Chloroform działa bardzo szybko i silno. Szybko powstają też halucynacje i przedziwne dźwięki w uszach.
2. Pozostawia przeogromny kac, rzyganie na drugi dzień, a małe pokacowe efekty (bardzo nieprzyjemne)
mogą utrzymać się do kilku dni!
3. Rozkłada się w organiźmie do wielu toksyn, co być może, jest powodem wyżej wymienionych szkodliwych efektów.
Ponadto na etykiecie znajduje się napis "Rakotwórczy kat. 3 ", który ja bym potraktował poważnie.
Cześć.
robiłem to z przerwami
pół roku 8 klasy
2,5 roku zawodówki
przerwa
4 klasa szkoły sredniej
2 lata studiów
potem 2 razy po pół roku co 2 lata
Na poczatku jeśli dobrze współpracujesz to daja tobie dojśc do siebie blisko
masz super wizje kontaktujesz się z ludzmi w innych wymiarach
przeżywasz nie do opisania sceny i doznania
masz nawet kontakty 3 stopnia z ufo
widzisz wszystko wyrażnie ale na poczatku seansu
po godzinie pomału zanika
takie seansy moga trwać do 6 godzin
gdy twoje wachanie trwa dłużej niż miesiąc zaczynasz tracić energię witalną, którą oni od ciebie czerpią
chudniesz, stajesz się nerwowy i rozkojarzony
długo to robiłem, czasami były takie momenty, gdy już nie miałem energii i mnie psychicznie udręczali bym tego nie robił, ale fascynacja była silniejsza
teraz rozumiem, że byłem wykorzystywany
nic się w moim życiu na ziemi nie zmieniło, tylko zęby siadły i zdrowie chyba też
trudno było się wyrwać.
były spotkania u psycho i w aa
ale jak miałem samochód i mogłem jechac w las z dwoma słoikami i torebką ze sklepu ładnie załatwioną i nową muzą to było to
teraz po latach
mam rodzinę zdrowe dzieci i nie myśle o tym co było
z jednej strony szkoda mi straconych dni, z drugiej wspomienia wspaniałych chwil z tamtąd sie przeplątają w moim umysle z ta rzeczywistością
eksperymentowac nie warto
trzeba wiedzieć jak ta energię budeksu brać
wielu zaczynało i nie dawało rady, lub robili to nie tak i byli psychicznie niszczeni
uwolnic się jest ciężko
łatwiej sobie coś zrobić
traci sie czas i życie
pojąć to co tam jest na chwilę obecną nie możemy
musicie tego nie brać , a jeśli juz wźieliscie, to otrząsnąć się i przestać
bo wyjść, to jak sto metrów pod górę w ruchomym piasku
Po potoku wulgaryzmów w Twoim komentarzu
rozumuję, iż to stowarzyszenie niepalących i
niećpających niszczy mózg zdecydowanie silniej
niż wszystkie kleje, rozpuszczalniki, lakiery, pasty
do butów, gazy do zapalniczek, proszki ixi oraz
nadmiar nasion bielunia razem wzięte!!!!
A ja sobie pokiruje jak jest ciepBo, lato,sBoneczko [wieci to i nawet po 2 razy dziennie albo caBa noc, ot tak z nudów ale jak jebnie zima i pi|dzi to nie kiram po póB rku nawet dBu|ej i nie kapuje jak sie mo|na od tego uzale|ni.....?!?!
Ludzie. Nie kirajcie czasem chloroformu.
Kiedyś miałem okazję i nieszczęście za razem przykirać chloroform (czysty ze sklepu). Moje spostrzeżenia
są następujące:
1. Chloroform działa bardzo szybko i silno. Szybko powstają też halucynacje i przedziwne dźwięki w uszach.
2. Pozostawia przeogromny kac, rzyganie na drugi dzień, a małe pokacowe efekty (bardzo nieprzyjemne)
mogą utrzymać się do kilku dni!
3. Rozkłada się w organiźmie do wielu toksyn, co być może, jest powodem wyżej wymienionych szkodliwych efektów.
Ponadto na etykiecie znajduje się napis "Rakotwórczy kat. 3 ", który ja bym potraktował poważnie.
Cześć.
Zespół Defloracja w utworze zatytułowanym "Butaprem " śpiewa: ...będą fale i impulsy/ nawet echo możesz mieć/ tylko cicho i spokojnie/ na kamyczku sobie siedź... to echo przypomina odgłosy jakiejś prymitywnej fabryki a całe to wąchanie kleju było dla mnie doświadczeniem typowo nowoczesnym (w rozumieniu Zygmunta Baumana). Butaprem spycha swoich użytkowników do piwnic i temu podobnych ciemnych dziór. Zmiany w psychice przeżywane w takich warunkach miały w moim przypadku charakter pełnych lęku wizji zniewolonego społeczeństwa, którego jestem członkiem i wykonuję jakąś bezsensowną a jednak konieczną pracę (pamiętam układanie jakichś ogromnych rur tak aby stworzony w ten sposób system odprowadzał ogromne ilości nieczystości gdzieś dalej co wyrażało jakąś pracę wykonywaną przez całe pokolenie w celu uratowania siebie ale podrzucało ten sam problem pokoleniu kolejnemu. Pamiętam też pewien moment jakiegoś pseudoobjawienia w którym zrozumiałem istotę wizji i ogarniając jej całość miałem żal do przeszłych pokoleń że podrzuciły nam rzecz z którą jedyne co możemy zrobić to przekazać problem potomnym. Czułem się oszukany, że przyszłem na świat w celu budowy gównościeku a nie miłości cy innych pozytywów. Świat jako ściek i jedyne co można robić to budować dalej ten pieprzony ściekociąg - co za marnotrawstwo ludzkiego życia, materiałów. Ale marnotrawstwo niezbędne by przeżyć). Prawdą jest też to co pisze autor, że przy kolejnych próbach wracamy do tego samego filmu - eksperyment często kończy uczucie niedosytu " jak to kleju nie ma ja już się prawie dowiedziałem ". Mi jednak przy 5-tym użyciu udało się osiągnąć to pseudooświecenie kiedy ogarnęłem całość wizji i zrozumiałem jej sens co kolejne próby pozbawiło racji bytu, więc ich zaprzestałem. No i jest jeszcze ta bardo przyjemna strona fizyczna, która jednak sama w sobie nie jest warta świeczki. Podsumowując klej to deliriant industrialny przy którym pixy, kwasy to niegroźne zabawki. Jego użycie nie daje przyjemności jak "eleganckie " narkotyki a jedynie stan psychotycznego stuporu do którego z jakiegoś powodu się powraca mimo świadomości szkodliwości a może właśnie dzięki niej klej staje się ostrzem, które jego użytkownik zwraca przeciwko sobie w masochistycznej histerii. Pewnie dlatego taką karierę zrobił w nihilistycznym i dekadenckim punku.
Wszyscy ludzie, ktorych znalem i ktorzy kirali, marnie skonczyli: jako chodzace, niekumate zombie (no, z wyjatkiem tych, ktorzy po ekperymencie zaprzestali).
Sekcja zwlok kiracza-maniaka wylaze nalot na jego mozgu i oraganach wewnetrznych, masywne organiczne zmiany prowadzace do nieodrwacalnych patologii. Tak, jak sie przegielo, nie ma juz odwrotu: fizyczne uszkodzenie mozgu nie da sie naprawic. I tylko pozostaja psychotropy do konca zycia, i beznadzieja bez szans na prace, partnera, przyjaciol.
Ludzie przez dziesiatki tysiecy lat korzystali z darow Wielkiej Matki Natury: co i ja moge polecic z czystym sumieniem. Z dala od chemii nieorganicznej...
A ja bym to skomentował następująco :)
O jaki jestem rozpieprzony, rozpieprzony
Wąchałem plastikowe kwiaty wczoraj
Tak bardzo lubię czuć się chory, czuć się chory
O jaka jesteś rozpieprzona
Słodko rozwala, coś wibruje, coś przytłacza mnie
O jakie w naszych oczach śpią demony
Przecież jesteśmy tacy młodzi, tacy młodzi
Ludzie nam tego nie wybaczą
Potrzebuję wczoraj aj, aj, aj, aj
Takie dziwne coś
Potrzebuję wczoraj aj, aj, aj, aj
Takie dziwne coś
Słońce nie świeci już swą paszczą nad dachami miast
Nie wiem czy ziemia nas kręciła wczoraj
Chmury jak banie fruwają nad blokami
O jaka jesteś rozpieprzona
Potrzebuję wczoraj aj, aj, aj, aj
Takie dziwne coś
Potrzebuję wczoraj aj, aj, aj, aj
Takie dziwne coś
Wąchaj klej, a wszystko wokół będzie okej. Wdychaj raz i dwa, niech zabawa wiecznie trwa! Od razu piękniejsza się staje ziemia, cudowniejsze gwiazdy w czasie klejowej jazdy. Nitro czy benzyna, wącha chłopak i dziewczyna. Wtedy to ma się zajebistą banie, vivat vivat vivat kiranie. Tylko 2 bądź 3 zyla, taka akcja naprawdę się opyla. Szkoda że nieodwracalnie umierają komórki nerwowe, ale jazdy naprawdę są wyborowe! Niektórzy adorują kwasy, bądź skuny, a dla mnie najlepsze po inhalantach są haluny. I te dźwięki wpadające mymi uszami, pozdro dla wszystkich, niech odlot będzie z Wami ....
tez pizgałem i wiem ze to jest piękna faza ale zastanówcie sie wszyscy czy to warto, czy warto spiedolic sobie całe zycie..... wątpie!!!
uwaga: jednym ze skutków ubocznych jest kłopot w kontaktach z ludzmi!!! pomyslcie co to oznacza.........
tez pizgałem i wiem ze to jest piękna faza ale zastanówcie sie wszyscy czy to warto, czy warto spiedolic sobie całe zycie..... wątpie!!!
uwaga: jednym ze skutków ubocznych jest kłopot w kontaktach z ludzmi!!! pomyslcie co to oznacza.........
tez pizgałem i wiem ze to jest piękna faza ale zastanówcie sie wszyscy czy to warto, czy warto spiedolic sobie całe zycie..... wątpie!!!
uwaga: jednym ze skutków ubocznych jest kłopot w kontaktach z ludzmi!!! pomyslcie co to oznacza.........
robiłem to z przerwami
pół roku 8 klasy
2,5 roku zawodówki
przerwa
4 klasa szkoły sredniej
2 lata studiów
potem 2 razy po pół roku co 2 lata
Na poczatku jeśli dobrze współpracujesz to daja tobie dojśc do siebie blisko
masz super wizje kontaktujesz się z ludzmi w innych wymiarach
przeżywasz nie do opisania sceny i doznania
masz nawet kontakty 3 stopnia z ufo
widzisz wszystko wyrażnie ale na poczatku seansu
po godzinie pomału zanika
takie seansy moga trwać do 6 godzin
gdy twoje wachanie trwa dłużej niż miesiąc zaczynasz tracić energię witalną, którą oni od ciebie czerpią
chudniesz, stajesz się nerwowy i rozkojarzony
długo to robiłem, czasami były takie momenty, gdy już nie miałem energii i mnie psychicznie udręczali bym tego nie robił, ale fascynacja była silniejsza
teraz rozumiem, że byłem wykorzystywany
nic się w moim życiu na ziemi nie zmieniło, tylko zęby siadły i zdrowie chyba też
trudno było się wyrwać.
były spotkania u psycho i w aa
ale jak miałem samochód i mogłem jechac w las z dwoma słoikami i torebką ze sklepu ładnie załatwioną i nową muzą to było to
teraz po latach
mam rodzinę zdrowe dzieci i nie myśle o tym co było
z jednej strony szkoda mi straconych dni, z drugiej wspomienia wspaniałych chwil z tamtąd sie przeplątają w moim umysle z ta rzeczywistością
eksperymentowac nie warto
trzeba wiedzieć jak ta energię budeksu brać
wielu zaczynało i nie dawało rady, lub robili to nie tak i byli psychicznie niszczeni
uwolnic się jest ciężko
łatwiej sobie coś zrobić
traci sie czas i życie
pojąć to co tam jest na chwilę obecną nie możemy
musicie tego nie brać , a jeśli juz wźieliscie, to otrząsnąć się i przestać
bo wyjść, to jak sto metrów pod górę w ruchomym piasku
Sama kiralam łade pare lat, a wciagnela mnie w to moja psiapsiolka. Jazdy odchodziły niezłe: rozmowy z roslinami, zwierzetami i wogole beka byla:P do czasu... Kiedyś byłysmy tylko we dwie: zero przyjacioł i kolegów. Wkońcu poznałysmy fajną grupke, wszystko było ok dopuki sie nie dowiedzieli ze kirałysmy. Dzieki nim przestałysmy! Teraz tylko zielone (droższe ale zdecydowanie lepsze). Nie warto kirać, radze wam tylko sie na tym przejedziecie...
kruszymy,mieszamy,zwijamy,slinimy,stukamy,odrywamy,odpalamy!zadne inne specyfiki!!!
wy kurwy jebane pedaly co wy kurwa wiecie
hcwd
wy kurwy jebane pedaly co wy kurwa wiecie
hcwd smiac mi sie z wasz wpisow smiac sie che
wy kurwy jebane pedaly co wy kurwa wiecie
hcwd smiac mi sie z wasz wpisow smiac sie che
Kiram,kiram klej.Są na tym świecie rzeczy o którym się wam nie śniło,te fazy to nie tylko-fazy,to coś więcej,dziwne,a zarazem zajebiste doświadczenie,rozmowy z........... właśnie z kim?? Kontakty poza cielesne.Cały czas ktoś patrzy wtedy na mnie,jest obok mnie albo to ja rozmawiam ze sobą,niewiem,okaże się to jak umre i obejżę swoje życie.Czasem mnie to przeraża,ale jutro znowu kupię klej,wleję go do samary,aby znaleść się w tym stanie,w stanie,który znam bardzo dobrze.Rację ma ten co wierzy w kontakty między wymiarowe-to nie są tylko halucynacje.Odpowiednie nastawienie psychiczne otwiera wiele bram.Zanim nazwiesz mnie jebniętym ćpunem-zastanów się nad tym co tu napisałem,ja nie zmyślam-uwierz.Ja mam swoją drogę,którą idę,czasem się waham,ale wiem,że jest moja.Szacunek dla wszystkich.GG:8255055.
Qurcze ja kirałem dawno temu i były szybkie jazdy, teraz strasznie mnie ciągnie, ciekawość rządzi ale nie mam żadnych filmów, cpam, rzącham i nic. Po prostu nie mam wizji, a pamiętam że bywały. Troche pustka bo na drugi dzień źle się czuję, obiecuję sobie że nie wezme a jednak próbuje znowu...
No ja mam tak samo, kiedyś były jazdy, teraz próbuję i nic, mam TOTAL Butaprem ma on jakiś dziwny zapach, może to nie to samo...?
... raczej teraz to wszystkie produkty mają takie normy, że szybko się nie naćpacie - nie ma co jak produkty z komuny. Ale chciałem poruszyć inny temat: Mianowicie Sam eksperymentowałem z różnymi rzeczami - po za wąchaniem (bleee) i w żyłę dawaniem i tak jak autor wątku opisuje o zlaniu mózgów, a komentatorzy opisują "drugą stronę" jako prawdziwy świat równoległy itp. - jakkolwiek zwał, to interesowała mnie właśnie bardziej "parapsychologiczna" jazda , którą nazywam magią :p Sam doświadczyłem rzeczy (przez 14lat) ,które ukazały mi ową "tajemnicę" istnienia czegoś jak MATRIX, co ma istotny wpływ na rzeczywistość i nie jest tylko moją wyobraźnią czy fazą (potwierdzone przez innych ludzi, a nawet dokumenty CIA, KGB ,książki naukowe, religie, psychologów itp.) WSZYSTKO to sprowadza się do jednej, tej samej "drugiej strony" będącej całkowitą odwrotnością materializmu - ubóstwionego w tych czasach!!! :O -jakim ,w moim mniemaniu jest nasz rzeczywisty świat, podlegający prawom energii i mocy wszechobecnych a dotychczas nie zmierzonych. Ciężko opisać coś co jest nieopisywalne i tak naprawdę wiem, że większość osób czytających moje wypociny podchodzi do życia całkowicie materialnie i całkowicie z góry zaprzecza istnieniu rzeczy, których nie mogą obmacać - nie obraź się drogi czytelniku, ale w tym momencie jesteś tylko egoistycznym, ograniczonym mentalnie baranem, który nie mając żadnego pojęcia, doświadczenia z tzw.magią - kategorycznie zaprzecza istnieniu czegoś czego sam nie ogarnia. Trochę tak jak Kopernik przeciwko motłochowi, czy wszsycy prekursorzy kontra niedowiarki, przyjdzie kiedyś czas (możliwe ,że po śmierci) ,że prawda wyjdzie na wierzch i wszystko wokół okaże się tylko SKORUPĄ, a zdacie sobie sprawę ,że całe wasze życie było waszą własną drogą, wyborem, bez choćby cienia przypadku. Nie o tym chciałem :/ Chciałem poruszyć rozmowę na temat wydarzeń, które tak odmieniły wasze spostrzeganie rzeczywistości (bez FAZ), że właśnie zaczęliście dostrzegać tą drugą stronę - tajemnicę -jak ktoś napisał, to ,że można rozumieć się bez gadania, to jak się myśli o tym samym, to jak ma się haluny i przekracza się granicę - czy dusza opuszcza ciało i tak jak w indiach medytujący dociera do krainy "duchów", to jak pozorny przypadek, pokirował czymś tak przez zbieg okoliczności o tak małym rachunku prawdopodobieństwa jak wygrana w Lotto ,że nie miało prawa się ziścic - A jednak się wydarzyło!!! Czy naprawdę większość ludzi, oszołomieni otaczającym nas gadżeciarstwem, nie są w stanie dostrzec nic poza ... szkoda gadać Oni nie chcą- bo tak wygodniej pewnie. Ja w swojej przygodzie "z magią" podchodziłem do tematu naukowo, a i tak na koniec nie dałem rady okiełznać całego tematu. Ćwiczyłem, czytałem, otaczałem się ludźmi i wydarzeniami umacniającymi mnie w przekonaniach - przez co też rosłem w moc i brama "do drugiej strony" stawała się coraz bardziej otwarta, a magiczne doświadczenia były już na początku dziennym. Wszystko podporządkowałem energii. Trwało to ponad kilka lat, także ciężko streścić wszystko w paru zdaniach - tym bardziej ,że działo się tak wiele i tak innych, niesamowitych zdarzeń , które totalnie odbiegają przyjętym ówcześnie kanonom, ale... na granicy , kiedy byłem w stanie już uwierzyć w siebie na tyle mocno, że mógłbymnpzbić się w powietrze (uwierz a się stanie) pojawił się problem moralny powiązany z siłą wyższą "Bogiem" i przekroczeniem własnej skromności, lub brakiem nadrzędnej motywacji - dodającej tzw. kropeczki nad i. Piszę to do osób ,które mają otwarty umysł na takie rzeczy i ciekawi je ta strona życia, z doświadczenia wiem, że trudno jest znaleźć wiarygodne informacje - dlatego polecam wam wyszukiwanie w biblotekach starych (19 i 20w) książek o np. parapsychologii itp. gdzie niesamowite jest uczucie czytać coś o czym się wiedziało a trudno było uwierzyć. Koniec mojej wędrówki był taki, że brama do "drugiej strony" była już na tyle otwarta ,że ilość energi, otaczających mnie widm i informacji była tak duża ,że aż przytłaczająca i męcząca. Wydaje mi się ,że za szybko chciałem osiągnąć cel... ...heh na początku moim celem było Przewidzenieczy sprowokowanie wygrania 6 w totka - tak aby resztę życia pomagać ludziom przez uzdrawianie czy odnajdywanie duchów itp. Druga srtrona jednak przerosła mnie chociaż wydawało mi się ,że byłem przegotowany. Wydaje mi się ,że zabrakło mi może wiary w boga jakiejś religii, a wierzę tylko w Boga. Omal nie skończyło się chyba schzofrenią, bo te wszystkie duchy, anioły itp. stanowiły już tak męczący element mojej rzeczywistości ,że nie mogłem zaznać nigdzie spokoju. Najlepsze jest to ,że "druga strona" zaczęła oddziaływać nawet na otaczające mnie osoby ,które nie interesowały się takimi sprawami i czasem były przerażone. Teraz już mój czas dobiegł końca i jestem tylko ciekaw czy jest tam ktoś ,kto to powyższe przeczytał całe (ZWYCIĘZCA) i w jakiś sposób jednoczy się z tym tekstem - w sumie tekst beznadziejny chaos, ale taką jazdę miałem przy herbacie - luźny tok myślowy. Jeżeli to czytasz to pamiętaj, aby zawsze w swoich podróżach mieć coś, kogoś do kogo możesz zawsze wrócić, na czymś polegać, o czymś pomyśleć, coś co wyratuje Cię w stanie w którym poczujesz ,że nie możesz. Nie uzależniaj się też od np. Szczęśliwego kamyka itp. bo jak je zgubisz albo coś to później wierzysz ,że jest kiepsko i dół. Nie wierz w jakieś zabobony piątki 13 - itp. tylko Twoja wiara w takie rzeczy nadaje im moc, tylko Ty jesteś twórcą własnej rzeczywistości. Pozdrawiam i za jakiś czas może coś wrzucę jeżeli ktoś odpisze.
Myślałem, ze tylko ja odczuwam świat równoległy. Kirałem jako 13latek i wróciłem do tego jako trzydziestoparolatek. między czasie amfa, hera, trawa. To drugie kiranie było inne. Łatwiej zrozumiałem, że to drugi swiat. miałem odczucie że przebudzam się w tym prawdziwym swiecie. Juz mnie mieli, ale nasza rzeczywistość znów mnie złapała i niepozwoliła tam przejść. Matrix jak nic. To tak realne wszystko było i jest gdy wącham klej. Tylko trzeba dobry wybrać, bo teraz produkuja duzo takich bez dodatku tego związku dzięki któremu odczuwa się to wszystko. Dziś pierwszy raz przeczytałem, że ludzi eto samo czuli. Może to prawda, może jesteśmy w Matrixie. Obudźmy się. Tutaj na siłe niedługo do eropy i tak Islam wejdzie. Musimy odkryć prawdę.
Co do tych wizji , rozmow ,dziwnych stanow powiem ci ze sama ostatnio mialam podobny przypadek. Nie wiem czy to normalne fazy po kiraniudezodorantu ) ale gdzies po 3 wziewie zaczelo mi migac w ozach i dzwonic w uszach. Lecz pomyslalam sobie ze to za malo i wdycham jeszcze raz mocno i zaraz jeszcze raz. chwile po tym czuje jak slina kapie po mojej twarzy i wykreca mi twarz gdyz czuje dziwny bol zeba .potem nagle wszystko zaczyna wirowac jak na karuzeli 3 dzwieki powtarzaja sie pokolei jakby w mojej glowie nie z zewnatrz.slysze jakby glos mojej matki pomieszany z zdenerwowanym tonem glosu ojca . zamykam oczy chcce juz wrocic a za to przez zamkniete oczy widxe w myslach wirujace twarze moich bliskkich czuje jakbym byla gdzie indziej zaczynam zamykac oczy i otwierac myslalam ze umarlam. zaczelam blagac boga zebym nie umierala bylam pewna ze juz nie jestem w domu ze jestem zupelnie gdzie idziej . potem wszystko zaczelo powoli mijac a ja spostrzeglam ze caly czas widzialam swoj pokoj te same sciany mrble wszysyko ale ogarnela mnie panika jakbym byla gdzie idziej. a co do tych dzwiekow to skaplam sie ze to byl jakis ptak, cos jak grzechotka z ryzem i szum w uszach i caly czas to sie powtarzalo. Przepraszam tez ze pisze to co mi sie przytrafilo akurat pod twoim komentarzem ale nie wiem nawet jak mam napisac komentarz no nic xd i pomyslalam ze dam jako odpowiedz do juz istniejacego komenta a ze akurat szukajac w wyszukiwarce hasla kiranie trafilam tu pomyslalsm ze zapytam czy ta faza byla "normalna "? czy takiee sa po dezodorantach czy to nie ma znaczenia ?