Ayahuasca - kalejdoskop wyobraźni

O Yage słów jeszcze kilka... Artykuł z czasopisma Vilcacora poświęconemu zdrowiu i medycynie naturalnej.

Tagi

Źródło

Vilcacora
Jacek Kaziński, Wit Romanowski

Odsłony

9737
O Yage słów jeszcze kilka...Artykuł z czasopisma Vilcacora poświęconemu zdrowiu i medycynie naturalnej http://www.vilcacora.com.pl/.

W Ameryce Południowej tubylcy, od puszcz Przesmyku Panamskiego po północną Argentynę, stosują ayahuaskę* podczas obrzędów zgłębiania tajemnic wszechświata i sekretów człowieka. Jest głównym orężem szamanów, czarowników i curanderos**.

- Ayahuasca może udzielić ci odpowiedzi na każde pytanie, które jej zadasz - mówi szaman - don Hector - z peruwiańskiej miejscowości San Pedro de Casta, słynny ayahuasquero. - Jedynym warunkiem jest to, żeby pytań tych nie było więcej niż cztery. I nie chodzi o to, że ayahuasca nie byłaby w stanie dać sobie rady z większą ich liczbą. O nie - bo ona, tak naprawdę... WIE WSZYSTKO! Rzecz w tym, że więcej nie wytrzymałby twój mózg, twój umysł.

- Jeśli masz dobrego przewodnika - mówi inny szaman - "mistrza", który umiejętnie poprowadzi cię na spotkanie z ayahuaską, możesz niespodziewanie stanąć twarzą w twarz z największymi tajemnicami wszechświata! Jeśli zaufasz ayahuasce, ona cię na pewno nagrodzi! Nie zawiedzie cię i doprowadzi do celu!

Ayahuasca przez plemiona indiańskie utożsamiana jest z bóstwem kobiecym. Najczęściej wyobrażane jest ono w postaci dwóch ściśle splecionych z sobą węży, potrafiących i tańczyć, i śpiewać. Owa dwugłowa puszczańska syrena blaskiem swoich oczu potrafi ponoć rozświetlić najbardziej zawikłane tajniki natury. Rolą czarownika jest umieć jej słuchać i dać się prowadzić przez nagle otwierający się przed jego oczami labirynt.

Bo ayahuasca, po zmacerowaniu i dodaniu dwóch innych roślinnych składników - toe i chacruny***, powoduje bardzo silne halucynacje. Spożywanie jej w postaci rdzawoczerwonej lub brązowawej, gęstej cieczy stanowi odwieczny indiański rytuał. Zadaniem ayahuaski jest oczyszczenie pijącej ją osoby. Oczyszczenie zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Fizyczne dokonuje się poprzez wymioty i bardzo silną biegunkę. Lekarze twierdzą, iż dzięki torsjom i rozwolnieniu Indianie bardzo skutecznie się odrobaczają. Natomiast oczyszczenie psychiczne ma następować poprzez omamy wzrokowe i słuchowe, będące - jak uważają - kluczem do poznania największych zawiłości przyrody.

Pod wpływem ayahuaski otoczenie ożywa. W postaci świetlistej pajęczyny widoczne stają się wszystkie związki i więzy, istniejące - a na co dzień pozostające poza zasięgiem naszej percepcji - między poszczególnymi składnikami natury. Pod jej wpływem słyszalny - niczym kroki słonia - staje się chód mrówki i najbardziej dyskretny szelest liści na wierzchołku najwyższego drzewa. Na czymkolwiek spocznie twój wzrok, to "coś" zaczyna się przed tobą otwierać, zdradzać swoją wewnętrzną strukturę, budowę - poczyna wpuszczać cię do swego wnętrza. Świat ujawnia swoje drugie dno, a rzeczywistość ukazuje swą zaskakująco barwną podszewkę.

Najczęściej doznania wzrokowe są wzmagane pieśniami icaros - inkantacjami czarownika - o bardzo specyficznej, choć prostej linii melodycznej. Pod ich wpływem - obok wielobarwnych i wielopłaszczyznowych wizji - przed uczestnikami ceremonii picia ayahuaski otwiera się świat dżwięków. Ich harmonia porównywana jest przez wielu do chorałów gregoriańskich.

Właśnie dlatego, przez tysiąclecia, ayahuasca stanowiła puszczański odpowiednik kina, telewizji. Po zapadnięciu zmroku, bez elektryczności, cóż można było robić przez długie godziny dzielące od świtu? Pito - rzecz jasna - ayahuaskę, a ona - przed spożywającymi ją Indianami - roztaczała swoje nieskończone, uwodzicielskie wizje. Pod jej wpływem czarownik zdzierał bielmo spowijające na co dzień wzrok jego współplemieńców. A oni - mając przed oczami ten niezwykły kalejdoskop - zaczynali powoli rozumieć, jak zbudowana jest materia; z czego składa się cały wszechświat.

Dopiero od niedawna antropologowie zaczynają w pełni zdawać sobie sprawę z rzeczywistego znaczenia, jakie ayahuasca odgrywała w świecie amazońskich Indian. Była to nie tylko "odjazdowa" roślina - miękki, nieuzależniający "drug". Zdaniem naukowców, to właśnie pod wpływem wizji pojawiających się po zażyciu mikstury z dodatkiem tej rośliny, szamani zyskiwali zadziwiającą wiedzę na temat mechanizmów rządzących powstawaniem galaktyk oraz praw genetyki. Dwugłowy wąż, będący wyobrażeniem ayahuaski, to - zdaniem coraz większego grona etnologów - nic innego jak podwójna helisa DNA.

Amazońscy Indianie - co może wydać się zadziwiające! - zdawali sobie sprawę ze znaczenia tego molekularnego superpatentu, dzięki któremu możliwe jest dziedziczenie biologicznych cech przez żywe organizmy. Skąd mogli to wiedzieć na długo przed skonstruowaniem elektronowych mikroskopów? Skąd? - Dzięki ayahuasce - odpowiadają tacy pionierzy antropologii, jak Jeremy Narby czy Maciej Kuczyński. - DNA i zasady rządzące replikacją materiału genetycznego Indianom ukazywały się w ayahuaskowych wizjach. Stamtąd trafiły do świata legend, by wiele stuleci póżniej spowodować nasze niedowierzanie i zdumienie.

Dziś ayahuasca znajduje coraz szersze zastosowanie terapeutyczne. Prastara indiańska roślina coraz częściej wychodzi z puszczy i trafia do specjalistycznych klinik. Z coraz większym powodzeniem stosuje się ją w leczeniu narkomanii, alkoholizmu i niektórych chorób psychicznych (m.in. depresji i schizofrenii). - To dopiero początek drogi - twierdzi Francisco Montes z Iquitos, prowadzący ayahuaskowe kursy rozwoju osobowości. - Trzeba przełamać jeszcze wiele nieufności i uprzedzeń. Gdy jednak uda nam się już tego dokonać, ayahuasca zrobi zapewne wielką karierę. Nie mniejszą niż chinina, kurara czy słynna vilcacora...

Jacek Kaziński, Wit Romanowski

* ayahuasca - Banisteriopsis caapi. Nazwa "ayahuasca" pochodzi z języka keczua - "aya" oznacza duszę, a "huasca" - lianę. Inne nazwy zwyczajowe to "yage", "natema" lub "caapi".
** curanderos - indiańscy znawcy roślin leczniczych.
*** toe - Brugmansia suaveolens; chacruna - Psychotria viridis.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

holdi (niezweryfikowany)

* ayahuasca - Banisteriopsis caapi. Nazwa "ayahuasca " pochodzi z języka keczua - "aya " oznacza duszę, a "huasca " - lianę. Inne nazwy zwyczajowe to "yage ", "natema " lub "caapi ".
** curanderos - indiańscy znawcy roślin leczniczych.
*** toe - Brugmansia suaveolens; chacruna - Psychotria viridis

Black Panther (niezweryfikowany)

* ayahuasca - Banisteriopsis caapi. Nazwa "ayahuasca " pochodzi z języka keczua - "aya " oznacza duszę, a "huasca " - lianę. Inne nazwy zwyczajowe to "yage ", "natema " lub "caapi ".
** curanderos - indiańscy znawcy roślin leczniczych.
*** toe - Brugmansia suaveolens; chacruna - Psychotria viridis

Armaggedon (niezweryfikowany)

Do rozwikłania przez dzielnych polskich badaczy ;P

Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan

Wiek : 18

Doświadczenie : marihuana, haszysz, kodeina, tramadol, diazepam

Set&Settings : Na początku chciałem w sylwestra zwyczajnie zapalić zioło, jednak niestety było niedostępne, więc poszedłem do apteki po Acodin. Zacząłem jeść tabletki w domu. Nastawienie było chyba niezbyt dobre, gdyż trochę się bałem, z uwagi na możliwość przedawkowania (prawdopodobnie wpłynęło to znacząco na tripa)

Dawka : 450mg / waga 75kg czyli równo 6mg/kg masy ciała

  • MDMA (Ecstasy)


Moj pierwszy raz na dropsach (jadłam kiedyś, ale tylko połówkę nic nie dało...)!!! Pojechaliśmy do niezłego klubu - wrzuciłam z kumpelą po dropsie (żółte romby) i czekamy!!! Czekamy i nic juz bylam zła powoli..?Siedziałam z chłopakiem i wlaśnie wtedy, kiedy zaczął mnie calowac po szyi!!! Dropsik mi wszedl...Po prostu przyszla mi mysl, ze jest zajebiscie i ja tu zostaje...To byly sekundy jak wstalam i poszlam z kolezanka do toalety - jej tez weszlo!!!


  • Grzyby halucynogenne

Czas: Jesień 2004.

Miejsce: Kraków.

Ilość: 40 naprawdę małych "krasnalskich czapek".

  • Grzyby halucynogenne

info:


autor: molasar [ja :)] [mam 21 lat]


doświadczenie z dragami: tylko psychodeliki, 4 lub 5 podróży w przeciagu 3

lat


rodzaj i ilość substancji: [informacja zawarta w tekscie właściwym]





witam wszystkich amatorów psychodelicznych podróży!

randomness