agquarx - blog

Dziś litera "J"

Jesień wchodzi powoli, niekiedy cały miesiąc, od sierpnia, trzyma trzy miesiące, z kolejnymi plateau przypadającymi na wrzesień, październik i listopad. Podzielone są zdania co do zejścia – niektórym odpowiada siwy zimowy krajobraz przyozdobiony szadzią, inni narzekają na udręki zimowej zwałki, zapchanych dróg i cieknących nosów. Nawet, jeśli myślicie, że zejście po jesieni jest zbyt uciążliwe, z całego serca namawiam was do spróbowania jej choć raz.

1. Dwoje patrzących sobie wzajem w oczy
2. Tak chwilę w nieskończoność zmienia
3. Dwoje patrzących sobie wzajem w oczy
4. Odbija obraz ukochany w lustrach umysłu i źrenicy
5. Dwoje patrzących sobie wzajem w oczy tak nie dostrzega tej
6. Różnicy, którą chwali człowiek tylko, który naprawdę jest szalony
7. Dwoje patrzących sobie wzajem w oczy ma zmysł prawdy, prawdę widzi
8. Są tym kim jest ta która żyje bezświadomością najbliższej z gwiazd co pocałunkiem budzi z rana
9. I do nich śpiewa w milczeniu trwania i w zapatrzeniu jest schwytana
2. Troje patrzących sobie wzajem w oczy
4. Tak chwilę w nieskończoność zmienia
6. Troje patrzących sobie wzajem w oczy
8. Troje patrzących w swe źrenice pamięta o niej i
10. jej niewiedzy, jej złudzenia
12. Tak chwilę w nieskończoność zmienia
14. Odbija obraz pięciu w lustrach umysłu i źrenicy
16. Czasu i miejsca tego, co z przyczyn, skutków jak łańcuchów
18. Miłość jest mądra, nie bezmyślna i zakochani znają wokół
20. Bezruch gry fałszu w fałszu tajemnicy, co niby taki jest uroczy
22. Nie trzeba rady starców, dość jest jej spojrzeć w swe źrenice
24. Czworo patrzących sobie wzajem w oczy sens esencji chroni
26. Przed żarem odbić i prostotą umyka kłamstwo w wiecznej chwili
28. W pieśni obrazu rytmu piękna w jej frazach rym i miłowania bez końca w sobie zagłebionych
30. Czworo patrzących sobie wzajem w oczy, czworo z miłości nie spełnionych
Jestem, bo jesteś, bo mnie nie ma, jestem i w jedni rodnym blasku
10. Pięcioro patrzy sobie wzajem w oczy, słuchając mego nieistnienia
11. Marudziliście, że po angielski - macie po polsku, godnam wybaczenia? Udało mi się rytm utrzymać. Czekam na zgodny grom oklasków!

Mieszkanie w bloku, niewielki pokój, czterech początkujących podróżnikow salviowych.

Przygotowaliśmy sobie poduszki na podłodze, nie było tam dużo miejsca. Po prawej stronie od poduszki stał stół, za nim była kanapa, na której siedzieli pozostali członkowie naszej wyprawy. Miałem pójść na pierwszy ogien. Tak też sie stało. Usiadłem przy stole. Nabiłem faje ze średnio dużym cybuchem. Arek właczył nagrywanie w kamerze. Postanowiłem bardzo mocno i szybko zaciągać się dymem. Jeden mach ... bardzo gorący, przytrzymałem go trochę w płucach. Potem dwa kolejne. Po tym trzecim zacząłem czuć sie dziwnie, ale pomyślałem sobie: "niemożliwe żeby tak szybko zadziałało". Pociągnąłem czwartego bycha, w jego trakcie już wiedziałem, że zaczynam wchodzić w nieznaną mi dotąd krainę. Wokół mnie trwała jakaś rozmowa. Po wypuszczeniu dymu, odkładając faję, zdążyłem wypowiedzieć jedynie słowa w stylu: "tylko czemu ja juz czuję się inaczej?". Wtedy ujrzałem widok fajki przewracającej się po postawieniu jej na stole.

Substancja: Amfetamina

Poziom doświadczenia: Powiedziałbym średni, niedługo stuknie rok od pierwszego razu. Poza amfą kilka razy MJ, raz benzydamina, raz inhalanty, gałka, skromne doświadczenia z Cloraxenem.

Nazwa substancji: TRAMAL -kapsulki 500mg

Poziom doswiadczenia: relanium,klony,alkohol,hasz,ziolo,doxepin zielony i niebieski,jakies dziwne psychotropy(nie pamietam ich nazwy:P),inhalanty,extasy, amfetamina.To wszystko miksowane na rozne mozliwe sposoby, co czasami konczylo sie tragicznie:P