mam takie pytanie. 2 tygodnie temu mialem przepisany efectin er 75mg i do tej pory nie zacząłem go brać bo trochę poczytałem w necie że ciężko jest na początku a ja mam w dodatku od razu od 75 zacząć :/ no i tak się złożyło, że jutro będę miał klonazepam. Czy warto to połączyć razem? pomoże na początku?

Zdecydowanie pomoże jak się pojawią jakieś skutki uboczne efectinu.

Z tego co widzę to na wenfli można przyjmować kodeine ponieważ wenfla jest tylko metabolizowana przez CYP2D6 natomiast nie jest inhibitorem tego enzymu :) Np paro jest silnym inhibitorem tego enzymu i kody się nie odczuję.

Do wczoraj jeszcze jadłem 40mg paro na dobę ale dzisiaj pierwszy dzień na wenfli 75mg o przedłużonym uwalnianiu. Pobiorę jakiś czas i jestem ciekaw czy jest to lepszy lek od paro.

krótkie refleksje: działa jak paro + piecie kilku kaw w ciągu dnia jednak bez częstego występującego niezbyt miłego pobudzenia po kofeinie.

Podnosi ciśnienie tętnicze i puls , poczucie siły w mięśniach, wstawanie bez muła, nie wielkie pocenie się podczas snu, gotowość do robienia każdej czynności, oczy nie zmęczone, żadnych zamuleń w ciągu dnia, brak lęków, brak fobii. Pobudzenie całego organizmu na dobrym poziomie. W sumie to czego się można spodziewać po podniesionym poziomie noradrenaliny. Również dobre działanie na serotoninę to muszę przyznać.

Ta wenfla nieźle nakręca tzn pobudzenie i niezłe odrealnienie. Nie jestem przystosowany do takiego przyspieszenia. Takie suche wyjebanie bez euforii. Czuję się jak by mnie ktoś nakręcił hehe. Dopiero wieczorem schodzi napęd. W sumie dzień w dzień taki przyspieszony to chyba nie moja bajka heh. Fakt jest faktem wenfla niezła jest.

Jak się ma pobudzenie po Wenlafaksynie do tego po pseudoefedrynie? Można przejść na nią z paroksetyny z dnia na dzień?

Zdecydowanie inne. Po wenfli jest pobudzenie przez większą część dnia i określiłbym je ciągłym stanem gotowości. Taki speed ani przyjemny czy nie przyjemny po prostu jesteś nakręcony. Tak jak pisałem wyżej przeszedłem z paro na wenfle z dnia na dzień. Wtedy wenfla powinna działać od razu ponieważ główne zmiany biochemiczne w mózgu już zostały zrobione przez paro w kwestii serotoniny. Natomiast co wychwytu zwrotnego noradrenaliny to jak by działo to z kopa. Po pseudo stymulacja jest dziwna i słabsza o wiele od tej na wenfli. Tak czy siak jutro przechodzę na paro znowu ponieważ nie mam zamiaru chodzić nakręcony cały dzień. Dziękuje za uwagę. Jak coś nie zrozumiały to sorry bo jestem po 2 mg alpry.

Masz racje można

Od lat uporczywie zmagam się z weltschmerzem (pustką) i chroniczną bezsennością, dostałem od psychiatry właśnie ten środek (tj. Prefexine, zawierającym Wenlafaksynę), mam zaczynać od dawki 75mg raz dziennie oraz Afobam w dawce 0,25g (rano i wieczorem), jak to określiła jest to lek nie otępiający, a relaksacyjny (yhym, chujem po maśle) i stilnox 10mg do brania wieczorem na sen.

Afobam mam brać przez pierwszy okres 2-3 tygodni, właśnie aby uspokoić organizm czy oswoić z Wenafaksynę. Potem odstawić, powolutku. (swoją droga ten Afobam mi dupę ratuje, bo mi klony się kończą ). Stilnox na sen naturalnie doraźnie, a Wenlafaksynę na bieżąco aż do ustalenia ostatecznej dawki, jaką mam przyjmować. W moim przypadku 75mg ma to być minimum.

Cieszy mnie to, że nie jest to SSRI, a SNRI do tego z tego co wyczytałem ma lekki wpływ na dopaminę. JAkie są Wasze opinie nt. tego leku, jaki i połączenia go z powyższymi środkami. Czego mogę się spodziewać jeśli chodzi o skutki uboczne (prosiłbym o opis własnych doświadczeń, bo te z wiki opisy są jakby z dupy) i skutki ogólne. Pomogło to któremuś z Was?

Licze na szczerze i sensowne wypowiedzi. Pozdro

Jedyne co mnie męczy, to to że kryształów nie pojem - ale cóż, chyba już w końcu czas wyjść z tej pierdolonej melancholii. Ile lat można się użalać nad sobą to żałosne i niskie.