Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 7 • Strona 1 z 1
  • 1067 / 204 / 0
Czy to opiaty, stymulanty czy alkohol, wszystkie używki mają ten wspólny mianownik, prędzej czy później prowadzą do ciągu. Zabawa się skończyła. Dostrzegamy jak spływa po nas krew, z ran zadanych przez kolce róży, której kwiatem byliśmy zaślepieni. Już wiemy,że zajechaliśmy organizm i straciliśmy wolność.
Ludzie to takie zapętlone stworzonka, codziennie powtarzamy te same czynności. Już nawet nie sama substancja, a cały rytuał uzależnia i staje się naturalnym elementem dnia, jak jedzenie i sranie. Lecą dni, lata, zęby. A na dobrą sprawę, to oczyszczony po przerwie spróbuje coś, czemu poświęciłem się na długi okres to jednorazowo w ogóle mnie nie kręci.
Moje cugi
Spoiler:
A Ty w jakim ciągu byłeś/ aś? Czy myślisz podobnie jak ja, że ciąg to punkt krytyczny dla drugs usera?
Może jakieś metody na wyjście z owego?
Jesteś aktualnie w ciagu? Może masz ochotę zdać relacje na bieżąco z datowaniem i komentarzami?
Kto kogo bardziej wciąga, Ty kreski, czy kreski Ciebie? :nos:
I don't do drugs. I am drugs.
  • 294 / 11 / 0
Zastanawiałem się co u Ciebie,
Ja bym chciał być w ciągu na chwilkę, bo wydaje mi się że pozbawiłbym się złudzeń co do dragów, miał jasno zdefiniowane problemy, tak jakoś wydaje się że było by łatwiej, a tak mam ciągle jakiś niedosyt i iluzje i nie wiem co ze sobą zrobić.

Najdłuższy ciąg w życiu jaki miałem to 2 tygodnie na gblu i po tym zapaliła mi się lampka i butla stała grzecznie, jak brałem masę stimów to się przejadłem i je znienawidziłem i pewnie z 5 lat to obrzydzenie się utrzymywało. Ostatnio morfina często leci i to jest podstępne gówno bo ciężko mi to znienawidzić, ale jak mój rakowiec odejdzie to będzie łatwiej. A teraz coś zaczynam marzyć o stimach z powrotem i chciałbym się zniszczyć tak trochę, żeby mi się przestało wydawać że to fajne..

Nie wierzę że mógłbym brać w ciągu rocznym cokolwiek, zbyt szybko włączyła by się lampka że czas spierdalać.
  • 641 / 98 / 0
alkohol, 3 dni, oprócz wyjazdów gdzie alkohol był 24/7 ale bez upodlenia. Stwierdziłem iż mam problem i poszedłem na AA potem na leczenie w ośrodku uzależnień, 3 razy w tygodniu po 2 h.
  • 407 / 40 / 0
Kilka ciagow kilkumiesiecznych z alkoholem, jeden tygodniowy z Tramalem z kilka na fecie po 3-5 dni i jeden z zielskiem ktory trwaly 3 dni.
  • 447 / 45 / 1
5 lat dzień w dzień synt kanna, 3 miesiące benzodiazepiny
Rozmyte kolory kończę, sorry...

Spoiler:
  • 5776 / 1184 / 43
Ja sam świadomie robię sobie gieblowe ciągi, a potem go odstawiam, na lajcie.
Miałem nawet ciągi na psychodelikach, kilkudniowe. Ostatni dzień to był bad trip.
Zdarzają się ciągi na alko, baclo, stimach, ale najgorsze były ciągi na syntetycznych kanna.
Ale z każdego ciągu da się wyjść.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 1455 / 592 / 0
Nigdy nie bylem w ciagu na niczym . Jest to kompletne nieporozumienie kiedy nietrzezwosc staje sie nowa trzezwoscia . To substancja ma sluzyc tobie a nie ty substancji :uwaga:
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
ODPOWIEDZ
Posty: 7 • Strona 1 z 1
Newsy
[img]
Narkotyki w bloku rysunkowym dla dzieci. Z piłkarzami reprezentacji Polski na okładce

Wrocławskie służby znalazły je w paczkach kurierskich

[img]
Marihuana tylko na receptę. Tajlandia zmienia politykę dotyczącą "miękkich" narkotyków

Marihuana w Tajlandii jest dostępna już tylko na receptę; w życie wszedł dekret zmieniający wprowadzone trzy lata wcześniej liberalne zasady sprzedaży specyfiku - podała w piątek agencja AP, przypominając, że Tajlandia była pierwszym azjatyckim państwem, które zdekryminalizowało obrót marihuaną.

[img]
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.