Pewnie tak, a jeśli nie w 100% to ćpanie na pewno mi to pogłebiło predyspozycje do takiego stanu rzeczy jaki jest obecnie. Taka potrzeba silnych bodźców - potrafi to zjebać radość życia :( Jeszcze czasy licealne to były zajebiste, życie małolata jest pełne silnych doznań, jak nie jakieś pierwsze miłości, to ciągłe melanże w klubach - dało się żyć, a im człowiek starszy tym bardziej wieje chujem :(
Najchętniej człowiek zostałby jakąś gwiazdą filmową, piosenkarzem czy coś w ten deseń - ale no cóż

uciekam przed tym życiem zwyklaka, a fakt, że i tak mnie ono dopada sprawia że frustracja sięga zenitu - ucieczka w ćpanie była rozwiązaniem na krótką mete - siłownia to już na szczęście bardziej perspektywiczna sprawa
Nie wyobrażam sobie co będzie na starość, chyba nawet nie chce dożyć tych lat
Nie wiem czy HGH i życie do 50tki to nie będzie dobre rozwiązanie w moim wypadku

Żeby nie było że odbiegam od tematu sterydów xd