Po doniesieniach na temat stosunkowo niewielkiego wpływu fluoksetyny na efekty kodeiny, znacznie większego wpływu (negatywnego) paroksetyny, znakomitego zaś wpływu obu leków NaSSA oraz dokładnym przeanalizowaniu farmakodynamiki w/w leków doszedłem do następujących wniosków:
- osłabienie/zniesienie euforii kodeinowej po zastosowaniu SSRI ma swoje źródło głównie w zahamowaniu uwalniania dopaminy przez podwyższoną serotoninę; nawet sam DXM podany w zbyt wielkich dawkach hamuje podobno wyrzut dopaminy powodowany przez pochodne morfiny - jak wiadomo z eóżnych doniesień na necie;
- fluoksetyna blokuje receptor 5-HT2C jako jedyny SSRI, co tłumaczy jej stosunkowo nieduży wpływ, w porównaniu z innymi SSRI, na efekty kodeiny biorąc pod uwagę powyższe;
- leki typu NaSSA powodują uwalnianie dopaminy poprzez odwrotny agonizm receptora 5-HT2C, co tłumaczy ich pozytywny wpływ;
- morfina jako metabolit kodeiny jest przeceniana (pewnie ze względu na "markę" samą w sobie); również glukuronidy kodeiny mają działanie na OUN jak dowiedziono, dlatego nawet przy zablokowanym enzymie CYP2D6 kodeina może działać (choć, niestety, słabiej niż przy normalnie działającym, to fakt);
- morfina staje się naprawdę istotna dopiero jeśli ktoś ma bardzo aktywny enzym CYP2D6 - wtedy jej ilości stają się na tyle spore, że potęguje to efekty; jakiś facet podobno przemetabolizował kodeinę do morfiny aż w 75% - wtedy można mówić o działaniu morfiny; ;]
- spotęgowanie doznań po kilkukrotnym użyciu kodeiny jest spowodowane indukcją enzymu CYP2D6, a nie "wyrobieniem receptorów"; wówczas ilość morfiny zwiększa się; bo podobno opioidy fenantrenowe mają właściwości indukujące enzymy cytochromu CYP450, głównie właśnie CYP2D6 i niestety znany i nielubiany enzym CYP3A4);
- niby jak receptory opioidowe "mi" mogą ulec "wyrobieniu"? Mogą co najwyżej ulec "regulacji w dół" (z ang. downregulation), czyli desensytyzacji, tak jak po dłuższym stosowaniu każdego normalnego agonisty receptora! Sami pomyślcie, przecież to całe gadanie o wyrabianiu receptorów jest bez sensu, bo jeśli już miałby się "wyrabiac", to właśnie objawiłoby się to wzrostem tolerancji.
Wg mnie bardziej typową reakcją jest właśnie zwiększenie się tolerancji na kodeinę po kilkukrotnym użyciu niż przyjemniejsze odczuwanie tego opioidu.
No dobrze, to tyle ode mnie, wypowiadajcie się jeśli się z czymś nie zgadzacie (jeśli się zgadzacie to tym bardziej, hehehe ;) ). Pozdrawiam wszystkich
Ale możesz też mieć więcej lub mniej tego enzymu w sobie, w zależności od genów, i tego się nie zmieni.
Część tych "innych części" o których wspominasz właściwie do niczego nie służy (np. norkodeina i normorfina - praktycznie bez aktywności opioidowej), ale są też i tak co mają swój wkład w efekt końcowy ;)
- morfina jako metabolit kodeiny jest przeceniana (pewnie ze względu na "markę" samą w sobie); również glukuronidy kodeiny mają działanie na OUN jak dowiedziono, dlatego nawet przy zablokowanym enzymie CYP2D6 kodeina może działać (choć, niestety, słabiej niż przy normalnie działającym, to fakt);
generalnie Elkaudylio dobrze pisze. Ale co innego "prawda naukowa" (tak naprawdę ciężko mi się dokładnie wypowiadać na temat farmakokinetyki kodeiny, gdyż chyba nikt nie robił poważnych badań nad jej potencjałem narkotycznym i tym, co go i w jakim stopniu powoduje), a co innego utarte ćpuńskie przekonania. Jakby nie było, fakty są takie, że:
- z reguły kodeina nie działa właściwie za pierwszym razem
Z tym mam nadzieję nikt nie będzie się kłócił. Wiele osób ma problem, żeby się po raz pierwszy naćpać kodą. Nazywamy to potocznie "wyrabianiem receptorów", ale nikt nigdy nie próbował tak naprawdę naukowo wyjaśnić tego mechanizmu.
Jeżeli kogoś razi ta nazwa, uważa ją za nieodpowiednią, niech zaproponuje coś lepszego. Mi wydaje się ona tak samo trafiona, jak "napierdalanie w kanał", "przyjebanie po batach" i inne ćpuńskie slangowe określenia dla rzeczy, które nauka nazwałaby inaczej. "Wyrabianie receptorów" jest kolejnym uproszczeniem i skrótem dla bardziej skomplikowanego mechanizmu.
//ps
nie zgadzam się z nazwaniem tego indukcją Cyp4 - po pierwsze, jak było pisane, nie tylko enzymy cytochromu P450 odpowiadają za efekty narkotyczne, po drugie - taka indukcja musiałaby być trwała. W końcu jak już kodeina zadziała, to będzie niestety działała chyba zawsze (pomijając tolerancję, śmierć czy utratę wątroby pacjenta).
W moim "ćpuńskim towarzystwie" wszyscy zaczynali od 1 paki tchio i nic nie czuli.
Co do tego, ile kody jest "zamieniane" w co, to raczej wszyscy, którzy chcą poważnie dyskutować o temacie "wyrabiania receptorów" to wiedzą. Nie ma sensu się tu więc rozpisywać, co wzmacnia a co osłabia kodeinę itp. Tak samo dla samego tematu jest chyba obojętne, czy za większość kodeinowej fazy odpowiada morfina czy glukuroniony (6 i 3) kodeiny.
Co do wyrabiania receptorów - spotkałem się z opinią, że z początku receptory nie "rozpoznają" opioidów jako czegoś, co może się do nich podłączyć, dopiero z czasem akceptują te zamienniki endorfin. podkreślam - NIE WIEM jak działają receptory, jak rozpoznają (i czy w ogóle) cząsteczki, które mogą się do nich przykleić, i czy mogą się "uczyć" nowych substancji. Chcę tylko zwrócić uwagę na fakt, że choćby marihuana czy szałwia wieszcza również nie działają zbyt dobrze za pierwszym razem. Więc tam chyba również występuje coś w rodzaju "wyrabiania receptorów", szczególnie, że salvianorin choćby działa na receptory opioidowe (kappa?). THC rzecz jasna na kanabinoidowe.
Jakby ktoś podał mi jakieś wiarygodne źródło na temat działania receptorów, byłbym wdzięczny. Chętnie sobie coś na ten temat poczytam. Może być po angielsku.
Mam koleżanke, która jest naćpana po 150mg kody ale to chyba autosugestja :-)Tak sub zawarta w szałwi działa na receptory kappa tak jak pentazocyna
Ja też nie jestem jakimś ekspertem od receptorów; wątpię jednak, żeby były one w stanie się "uczyć" nowych substancji... Chyba że np. określone substancje, w tym przypadku kodeina i ew. jej aktywne metabolity, powodują jakieś strukturalne zmiany receptorów mi, o charakterze stosunkowo trwałym. Ale to tylko moje przypuszczenia...
Wiadomą jest natomiast rzeczą, że agoniści zwykle desensytyzują receptory; są też znane przypadki że także odwrotni agoniści robią to samo (np. mianseryna i mirtazapina podobno desensytyzują receptory serotoniny 5-HT2A i dlatego właśnie nawet po odstawieniu tych leków jeszcze przez jakiś czas odpowiedź na serotoninergiki jest o wiele słabsza - gdyby to byli antagoniści, to działoby się na odwrót)...
Powyzszy schemat moglby miec swoje zastosowanie w probie wytlumaczenia farmakokinetyki kodeiny, w tym przypadku jednak indukcja enzymow mialaby dzialanie zupelnie odwrotne - czyli wrecz pozadane.
Do owych refleksji sklonil mnie fakt, iz na mnie oraz na wszystkich trzech znajomych kodeiniarzy, dwie paczki thiocodinu zadzialy bardzo dobrze juz za pierwszym razem (dziwny zbieg okolicznosci?). Dodam, ze wszyscy sa/byli zagorzalymi fanami MDxx oraz w mniejszym stopniu DXM (oba metabolizowane glownie przez CYP2d6), ktore niestety, nie dzialaja juz tak bosko jak za "pierwszymi" razami :-/
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.