Więcej informacji: Tramadol w Narkopedii [H]yperreala
Swoją drogą...kiedyś miałem taki motyw... że postanowiłem wziąć se trama i pojeździć se rowerkiem.
Wtedy jeszcze nie wiedziałem , że to nie najlepszy pomysł i dopiero teraz odkryłem , że seryjnie tak robić nie wolno xD
Dodam , że zrobiłem dziwną mieszankę. To była moja druga przygoda z tramalkiem. Ogólnie na 1 randce wrzuciłem se 150 i czułem się miło ... Więc z racji tego wrzuciłem se 300mg , po jakimś czasie , popiłem 2 wojaki 9% ... a i wcześniej brałem aktualnie przypisane leki przeciwkrwotoczne.
Zrobiło mi się tak dobrze , że myślałem , że duch odłączy się od ciała xD
Po jakimś czasie wskoczyłem na rowerek , było zimno , ledwo dałem rade jechać ... Po chwili odkryłem , że straciłem zupełnie czucie w kończynach... szczególnie w rękach ... mniej więcej do wysokości łokci.
Postanowiłem odpocząć , zszedłem z roweru , usiadłem na ławce , byłem mocno zdyszany , męczyłem się staniem , nie mogłem złapać oddechu, choć nie przejechałem nawet kilometra ... Ale stan był cudny ... Po chwili , zauważyłem , że samoczynnie latają mi dłonie ... ciut sie przestraszyłem ... ale z drugiej strony , miałem jakąś radoche ... po godzinie wskoczyłem na rower , ledwo dojeżdżając na chate ...zejdąc z roweru ... nogi się pode mną ugieły ... było mi strasznie słabo ... tak dziwnie.
Ten ciekawy dzień zakończyłem w łóżku ... mając jakiś dziwny sen , po wpół obudzeniu w środku nocy skojarzyłem , że napierdalam nogą w deche od łóżka...drapiąc sie po jajach i gdzie tylko popadnie.
"tramal z benzo to inna bajka niestety szybko się kończy... ja własnie kiedys przez to że waliłem ponad grama tramadolu to zaczołem brać benzo ze strachu przed wiadomo czym i tak wpieprzyłem sie na początku w afobam rolki a teraz klona biore w nie dużej dawce ale biore choc tramal sporadycznie bo na majce jade już spory czas ale mimo tego teraz nawet do majki i innych opio klona biore lipna sprawa ogólnie..."
TwojDzielnicowy pisze: ale co denerwuje mnie najbardziej to spierdalający wzrok, nie można go skupić na jednym punkcie (coś jak po dużych dawkach alko, lorazepamu, czy zolpidemu). Niby fajnie się czuję, ale ten spierdalający wzrok i zezowanie mnie wkurwia niemiłosiernie.
Ej, jak raz po 2100mg tramalu nie miałem padaczki to nie mam się czego obawiać czy jakbym chciał znowu brać podobne ilości to lepiej faszerować się benzo?
Kaamil1922 pisze: jak już takie dawki walisz
Nie mogę dokładnie przedstawić wydarzeń które miały miejsce, ponieważ straciłem wtedy rachubę czasu, nic nie notowałem i mam luki w pamięci.
Zakupu dokonałem w piątek z tego co pamiętam, był to Tramal Retard 2000 mg + Amitriptylinum 25 mg (30 tabsów). Co za kompletny bezsens i idiotyzm sobie postanowiłem, że zjem to wszystko przez cały weekend. Nie pamiętam czy to był piątek, poważnie podziurawiony mózg miałem. Może zacząłem od czwartku, nie wiem. Zjadłem łącznie 1700mg Tramalu + 3 tabletki Amitriptylinum w ciągu tych 2-3 dni. Część tabletek Tramalu rozkruszałem za pomocą dwóch łyżeczek, część po prostu połykałem.
Tak jestem debilem, skończonym idiotą. To ile tego zjadłem, jako że wtedy miałem bardzo słabo wyrobioną tolerancję na opiaty, podpadam przez tą całą przygodę jako potencjalny samobójca. Wcale nie chciałem się zabić, chciałem miło spędzić weekend, ale dobra już przejdę do konkretów. Chodzi mi tylko o to, nie poniżajcie mnie, bo ja wiem że to było idiotyczne, głupie, pozbawione sensu (brak mi słów).
Byłem pewien, że straciłem przytomność w nocy. Ostatnie co pamiętam jak grałem w San Andreas do 1 w nocy około. Jednak z relacji rodziców dowiedziałem się, że rano wstałem i normalnie rozmawiałem. Było coś koło 8 rano 9 rano, czyli normalnie spałem. W noc soboty jadłem jak głupi ten tramal i pamiętam, że tylko jedno Amitriptylinum 25mg zjadłem.
Prosiłbym was o wyjaśnienie, piszecie o możliwych drgawkach, odgryzieniu języka, czemu ja czegoś takiego nie miałem? Czemu normalnie przespałem 8 godzin i dopiero wtedy straciłem przytomność? Spróbuję opisać jak wyglądałem z relacji mojego taty, który powiedział, że nigdy czegoś takiego nie widział.
Guz na głowie miałem wyczuwalny przez tydzień. Przytomność straciłem siedząc przed komputerem. Upadłem razem z krzesłem uderzając głową w kaloryfer. Kaloryfer przechodzi do pokoju rodziców, dlatego też od razu wyczuli, że coś jest nie tak, taki huk był przy uderzeniu. Leżałem pod tym kaloryferem, oczy miałem otwarte i było widać tylko białka. Ręce powykrzywiane do przodu, sztywne jak u trupa. Oddech i puls prawie nie wyczuwalny.
Chwilę później obudziłem się na łóżku czując się całkiem nieźle (od tego momentu wszystko pamiętam). Jednak ku memu zdziwieniu wtedy zaskoczony byłem, dowiedziałem się że karetka jest już w drodze. Myślę WTF? Wtedy zdali mi relacje co się stało i nie miałem wyjścia. Naprawdę czułem się dobrze i tylko przez ten pobyt na tym idiotycznym oddziale zatruć nabawiłem się temperatury na tydzień. Łaziłem boso po zimnej podłodze, durne pielęgniarki ;/.
W karetce nie mogli mi założyć drenu na rękę, bo nie mogli wyczuć, znaleźć żyły. Musieli w przegubie ręki. Wstrzyknęli mi jakiś biały płyn, aby wyrównać ciśnienie, czy puls. Położyli mnie na OIOMie. Leżałem obok typa który był przypięty pasami, oczy miał jakby pozbawione duszy. Czemu do cholery mi sprawili jedne z najgorszych przeżyć w moim życiu nie wiem, jak ja czułem się wtedy w pełni racjonalny wszystkiego.
Morał jest tego taki, nigdy więcej niż 300mg na 24h i nie mieszaniu z lekami o których zielonego pojęcia się nie ma. Kompletny debilizm, ale przynajmniej teraz wydaję mi się, że już na całe życie będę o wiele, wiele ostrożniejszy...
/edit
Jeszcze przypomniało mi się, za szczeniaka coś koło 2 gimnazjum to była, zjadłem cały listem Tramalu czyli będzie 1000 mg + clonozepam. Oprócz rzygnięcia, przysypiania wspominam bardzo dobrze tą jazdą, bez porównania do tego wyżej ;/
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
Grzyby halucynogenne zdumiały wszystkich. Są dziwniejsze niż myślimy
Psylocybina - substancja odpowiadająca za "magiczne" działanie niektórych grzybów - wyewoluowała niezależnie co najmniej dwa razy. Do takiego wniosku doszli naukowcy z Niemiec i Austrii, którzy opisali zaskakujące różnice biochemiczne między dwoma rodzajami grzybów wytwarzających ten sam związek.
Konopie i tytoń: niebezpieczne połączenie dla mózgu
Naukowcy z McGill University w Kanadzie odkryli, że używanie zarówno marihuany, jak i tytoniu, prowadzi do wyraźnych zmian w mózgu. Badania wskazują, że osoby korzystające z obu tych substancji częściej doświadczają depresji i lęku. Wyniki badań opublikowano w magazynie „Drug and Alcohol Dependence Reports”.
Publikacja: ręczny system do wykrywania MDMA
Komunikat Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie.