A jak Wy to oceniacie?
teraz biore 37,5mg welny rano, efekty uboczne po paroksetynie wydawaly mi sie przejebane, ale tu jest kosmos. lęki przeogromne, non stop ziewam, ponury nastroj, agresja, moze minimalnie poczucie humoru mi sie odkrywa spod plaszczu depresji i f. spolecznej na ktore sie lecze, ale to chyba raczej dostrzeganie pozytywow na sile.
wezcie cos doradzcie albo chociaz pocieszcie :( te lęki to przegięcie, miałem resztki relanium, po 1 tabletce zmiana była taka, że ziewałem jeszcze więcej, a lęki pozostały. nie chce tragizowac ani nie szukam atencji, ale jezeli tak ma wygladac to zycie to chyba samobojstwo jest najlepszym wyjsciem, bo w sumie bez leków nie ma tych lęków, a tak to chujowo. przyjmuje ERki, w tym doszukuje sie tego ze caly dzien mam zjebany, nie lepiej by bylo jakbym rozgryzal te tabletki?
no nic, na sertralinie pierwsze dni tez byly straszne (nie az tak jak teraz), ale potem mozg wynagrodzil mi cierpienia, oby tak bylo tym razem.
ps do tego wszystkiego biore buspiron, ponoc w jakims stopniu dziala to na receptory powiazane z dopamina - stad moje pytanie, czy moze na razie przyjmowac symboliczne dawki tego buspironu, to cos pomoze? wczesniej ten lek pomagal mi na lęki, ale chuj wie czy to nie placebo, bo w tamtym czasie brałem kodeinę
ale z tego wyszlo chaotyczne pierdolamento, przepraszam odbiorcow
Ja bylam u psychiatry, dawka podniesiona do 225 + 1/3trittico wieczorem nasennie. Jesli nic sie nie zmieni - bede zmieniac leki.
PilotTupolewa pisze:Nie ukrywam że mieszam, czasem zarzucę sobie kodeinę, wenlafaksynę traktuję pomocniczo jako takie narzędzie do redukcji szkód. ;) Na cuda nie liczę, wiem że generalnie albo leczenie, albo ćpanie, ale... Na początku kuracji nie było takich huśtawek (mimo że kodeinę jak brałam, tak biorę), od kilku dni zauważam efekt zdrowego szurnięcia. Dzisiaj czuję się mocno euforycznie pobudzona, nic nie jadłam, nie mogę usiedzieć w miejscu, szczęście wylewa mi się uszami. Wczoraj o tej porze leżałam przybita i głęboko ubolewałam nad faktem, że mieszkam tylko na I piętrze.
Diagnozy nawet nie dostałam, psychiatrzy już dawno temu darowali sobie stawianie mi rozpoznania.. Zastanawiam się czy wenlafaksyna przypadkiem nie indukuje mi dwubiegunówki.
Zaczynam brać opio-> na początku fantastyka, z czasem czuję już tylko działanie opio, po 3 miesiącach brania, pomimo zwiększonej dawki wenli do 150mg, mocne "Ski", depresja, chęć autodestrukcji.
Wydaje mi się, że opio jest czynnikiem depresjogennym, choć wcześniej nie tak na to patrzyłem. Teraz wiem, że to przez to i wystarczy (wystarczy kurwa) nie brać by powrócić z czasem do normalności
twojego upadku
Santiago_20 pisze:Wole brać całe życie i żyć! ;-) :yay: A nie, nie brać i siedzieć zamknięty w domu.. :-/
psychoterapia może w tym pomóc.
- O alternatywnych metodach leczenia są specjalne wątki w dziale zdrowie /kolj.
totentam pisze: Opio zupełnie pierdoli działanie wenli. Biorę samą wenlę - jest znośnie, stabilny nastrój ale bez jakiegoś hurraoptymizmu.
Zaczynam brać opio-> na początku fantastyka, z czasem czuję już tylko działanie opio, po 3 miesiącach brania, pomimo zwiększonej dawki wenli do 150mg, mocne "Ski", depresja, chęć autodestrukcji.
Wydaje mi się, że opio jest czynnikiem depresjogennym, choć wcześniej nie tak na to patrzyłem. Teraz wiem, że to przez to i wystarczy (wystarczy kurwa) nie brać by powrócić z czasem do normalności
Szczerze mówiąc to byłem bardzo pozytywnie zaskoczony działaniem wenli, a dokładnie to pierwszymi 3-4 dniami mimo, że byłem na dawce tylko 75mg(tabl. przedl. uwaln.) to wystrzeliło mnie z butów prawie jak po fecie, autentycznie. Nie mogłem niemalże usiedzieć na dupie, ogromny słowotok, chęć do robienia czegokolwiek(wzięło mnie na sprzątanie), znaczne podniesienie nastroju, które mógłbym nawet nazwać euforią. Źrenice oczywiście znacznie powiększone Ustabilizowało się to wszystko po jakichś 4 dniach, a szkoda trochę.
Niestety skutki uboczne też dosyć dawały w dupe. Szczególnie ogromne trudności z zasypianiem(dostawałem Perazyne), znacznie zwiększona potliwość, ciągle pić się chciało, gorąc na całym ciele, a przed oczami latały takie jakby to nazwać - bo tak w ogóle to mocno było czuć serotoninowe działanie.
Ciekawy jestem czy jak teraz zacznę(przerwa trwała 3tygodnie) to czy też mnie tak wystrzeli, hmm. Pewnie nie, ale liczę na to.
Co sobie chwalę to jak raz brałem kota i.v. to podziałał naprawdę mega euforycznie, bo jak nie brałem żadnego antydepresanta metkat działał po prostu normalnie. Do tego mogłem śmiało wydłużyć odstępy między kolejnymi strzałami o godzinę. A zjazd to był jeden z najbardziej lajtowych zjazdów jakie miałem po metkacie, także rewelacja. Oczywiście wiem o tym, że takie przyćpanie powoduje załamanie efektów leczenia, ale trudno, zdecydowałem, że raz/dwa na miesiąc sobie pozwolę.
Po jakim czasie odczuliście pełne działanie leku? Czy jest tak jak z SSRI, że potrzeba nierzadko kilku miesięcy?
A i jeszcze jedno - też mieliście coś takiego jak nazwijmy to "zjazd" po 6-8h od zażycia tabletki(retard)? Było tak, że brałem rano w pojedynczej dawce, tak jak pisałem wyżej miałem dużego kopa jak po jakimś stymulancie dobrym przez prawie 5 godzin po czym zaczynałem odczuwać słabnięcie działania, aż w końcu zwałę śmiało porównywalną do takiej po stymulantach. Robiło mi się trochę smutno, jakaś pustka, tak do dupy się czułem trochę jak ztruty i byłem bardzo zmęczony.
Liczę, że takie "atrakcje" miną po ustabilizowaniu się działania, tak samo jak skutki uboczne, które wymieniłem wyżej. Ile to może potrwać? 2 tygodnie powiedzmy?
Coś z czym nikt nie godzi się..."
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/eudrugs-markets-key-insights_0.jpg)
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/weedtravelbyair.jpg)
Podróż z medyczną marihuaną samolotem – co musisz wiedzieć?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/emblemat-kpp-gniezno.jpg)
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze
Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/sejm9.jpg)
Depenalizacja marihuany w Polsce już wkrótce? „Projekt jest już gotowy”
Czy jeszcze w tym roku w Polsce marihuana zostanie zdepenalizowana? Jak dowiedział się reporter RMF FM, poselski projekt ustawy jest już gotowy. Teraz jego autorzy szukają poparcia w innych klubach parlamentarnych.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainehq720.jpg)
Zniknęło 400 kg kokainy. Policjanci objęci śledztwem
Biura dwóch policjantów z Biura ds. Zwalczania Przestępczości Narkotykowej we francuskim Nanterre oraz ich domy zostały przeszukane przez IGPN (Wydział Wewnętrzny Inspektoratu Policji) w związku ze sprawą „Trident”. Chodzi o zaginięcie blisko pół tony kokainy. Według informacji „Le Parisien”, przeszukania przeprowadzono w biurach dwóch policjantów z wydziału antynarkotykowego oraz w ich domach. Zarekwirowano także ich tablety i komputery.