Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 4116 • Strona 76 z 412
  • 8 / / 0
PilotTupolewa, Ja mysle ze jakis lek mi jest na pewno potrzebny poniewaz kiedy zaczalem brac wenle powrocila mi motywacja, energia do zycia, po zatym ja mam jeszcze nerwice natrectw niestety... Zauwazylem ostatnio ze... Jestem uwolniony od natretnych mysli!Teraz ja mysle ze jest naprawde dobrze... A co do psychoterapi to tak.. ( wybacz... Ale ja bardziej wierze w leki i w lekarzy niz w jakis psychologow..) chodzilem na psychoterapie jeszcze wtedy kiedy nie bralem lekow, leki zaczalem brac w Czerwcu tego roku, a u psychologa bylem na terapii od Pazdziernika 2012r do Maja 2013 i.... Nic.. Od Maja 2013 zmienilem psychologa byl to osrodek przy szpitalu psychiatrycznym w Lublinie jezdzilem tam od Maja do teraz... I.. Czy cos mi pomogla? Wiesz.. Nie wiem..moze.. Nie wiem juz sam czy dobrze zrobilem ze zakonczylem tam psychoterapie...moze jeszcze bylo lepiej zostac ? Nie wiem... Ale wescie mi powiedzcie spotkania raz na tydz potrafia cos zmienic? Moim zdaniem nie, leki bierzesz codziennie i to moze Ci cos zmienic, pomoc Ci. Wiesz... Ja tu nie napisalem wszystkiego, ale ja wlasnie po wenli poszedlem do szkoly po 7 latach od zakonczenia gimnazjum! Cale gimnazjum mialem nauczanie indywidualne w domu, dlaczego? Coz... Nie bede sie tu rozpisywal mialem problemy zdrowotne ale nie.. Nie psychiczne :-) i wlasnie od zakonczenia gim nie moglem pojsc do liceum cos mnie blokowalo, ale chcialem tego, pojsc do szkoly... O tak! I Ale wyobraz sobie ze ja jeszcze nie wyobrazalem sobie rok temu tego... Tego pojscia do szkoly... Tyle ludzi... Ja bede siedzial w lawce? Nie wyobrazalem sobie tego, ja nawt kiedys nie chcialem wyjsc do sklepu! A gdy nawt jeszcze w tym roku przed braniem tego leku wyszedlem opanowywal mnie silny stres i lęk, a teraz? Chodze nawet po centrach chandlowych !! ;D Nawet teraz kiedy to pisze nie moge w to uwierzyc! Jestem naprawdebardzo szczesliwy :-) Mi sie wydaje ze Wenla odmienila cale moje zycie, poszedlem do szkoly, nie mam w niej nawet leku i stresu! Nie mysle o tym co mnie w niej dzisiaj czeka, wydaje mi sie ze bez leku przez takiego typu myslach nie dalbym rady.... Naprawde... W szkole odzywam sie coraz bardziej do wszystkich :-)


A jak Wy to oceniacie?
  • 103 / 1 / 0
Ostatnio nastąpiła ogromna zmiana. To bardzo pozytywne aczkolwiek niezbyt zrozumiałe... Odstawiłem wenlę na 2 dni z dawki 225 - pierwszy dzień : zero stresu, super samopoczucie, dużo energii i pewności siebie. Noc - tragedia, koszmary, ciągłe budzenie się. Dzień 2 - depersonalizacja, derealizacja, ogromna zmienność samopoczucia do wieczora kiedy postanowiłem skomponować nasen (pochodna benzo o bardzo krótki okresie półtrwania), a rano 225 od nowa i zaskoczyło - napęd, motywacja, energia i tak już idzie od czwartku.:) Zobaczymy co to będzie. Ps. przy depresji atypowej ssri/snri jak najbardziej wskazane.
  • 175 / 1 / 0
kolejny lek, tym razem pierdole, laduje razem z niewielka dawka sertraliny wieczorem (50mg)

teraz biore 37,5mg welny rano, efekty uboczne po paroksetynie wydawaly mi sie przejebane, ale tu jest kosmos. lęki przeogromne, non stop ziewam, ponury nastroj, agresja, moze minimalnie poczucie humoru mi sie odkrywa spod plaszczu depresji i f. spolecznej na ktore sie lecze, ale to chyba raczej dostrzeganie pozytywow na sile.

wezcie cos doradzcie albo chociaz pocieszcie :( te lęki to przegięcie, miałem resztki relanium, po 1 tabletce zmiana była taka, że ziewałem jeszcze więcej, a lęki pozostały. nie chce tragizowac ani nie szukam atencji, ale jezeli tak ma wygladac to zycie to chyba samobojstwo jest najlepszym wyjsciem, bo w sumie bez leków nie ma tych lęków, a tak to chujowo. przyjmuje ERki, w tym doszukuje sie tego ze caly dzien mam zjebany, nie lepiej by bylo jakbym rozgryzal te tabletki?

no nic, na sertralinie pierwsze dni tez byly straszne (nie az tak jak teraz), ale potem mozg wynagrodzil mi cierpienia, oby tak bylo tym razem.


ps do tego wszystkiego biore buspiron, ponoc w jakims stopniu dziala to na receptory powiazane z dopamina - stad moje pytanie, czy moze na razie przyjmowac symboliczne dawki tego buspironu, to cos pomoze? wczesniej ten lek pomagal mi na lęki, ale chuj wie czy to nie placebo, bo w tamtym czasie brałem kodeinę

ale z tego wyszlo chaotyczne pierdolamento, przepraszam odbiorcow :blush:
Ostatnio zmieniony 29 października 2013 przez asenjo, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 8 / / 0
Masz efekty uboczne po dawce 37mg.. to mało możliwe.... Efekty uboczne większość ma dopiero po 75mg. U mnie nawet nie ma efektów ubocznych przy 300mg :D
  • 410 / 23 / 0
No te leki i ziewanie to na bank jest efekt wkrecania sie leku. Ja tak mialem na paroksetynie za drugim razem jak zaczalem brac. Leki powinny przejsc po paru dniach. Do tej chwili powinienes miec przy sobie benzo. Jesli leki beda utrzymywac sie dluzej moze to oznczac ze nakreca je noradrenalinowe dzialanie wenlafaksyny,wiec moze SNRI nie sa dla ciebie i powienienes wrocic do lekow czysto serotoninowych. Ale to tylko hipoteza, obstawiam, ze leki sa przejsciowe i to po prostu efekt uboczny wkrecania sie leku. Pociesz sie teoria (co prawda nie poparta naukowo) ze im mocniej stelepie na poczatku tym skuteczniej bedzie pozniej dzialac antydepresyjnie.
Uwaga! Użytkownik krism nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5 / / 0
Santiago - moim zdaniem psychoterapia w takich przypadkach jest rownie wazna co farmakoterapia. To swietnie, ze dobrze sie czujesz po wenli, ale docelowo chyba nie chcesz jej brac cale zycie?

Ja bylam u psychiatry, dawka podniesiona do 225 + 1/3trittico wieczorem nasennie. Jesli nic sie nie zmieni - bede zmieniac leki.
  • 8 / / 0
Wole brać całe życie i żyć! ;-) :yay: A nie, nie brać i siedzieć zamknięty w domu.. :-/
  • 284 / 17 / 0
PilotTupolewa pisze:
Nie ukrywam że mieszam, czasem zarzucę sobie kodeinę, wenlafaksynę traktuję pomocniczo jako takie narzędzie do redukcji szkód. ;) Na cuda nie liczę, wiem że generalnie albo leczenie, albo ćpanie, ale... Na początku kuracji nie było takich huśtawek (mimo że kodeinę jak brałam, tak biorę), od kilku dni zauważam efekt zdrowego szurnięcia. Dzisiaj czuję się mocno euforycznie pobudzona, nic nie jadłam, nie mogę usiedzieć w miejscu, szczęście wylewa mi się uszami. Wczoraj o tej porze leżałam przybita i głęboko ubolewałam nad faktem, że mieszkam tylko na I piętrze.

Diagnozy nawet nie dostałam, psychiatrzy już dawno temu darowali sobie stawianie mi rozpoznania.. Zastanawiam się czy wenlafaksyna przypadkiem nie indukuje mi dwubiegunówki.
Opio zupełnie pierdoli działanie wenli. Biorę samą wenlę - jest znośnie, stabilny nastrój ale bez jakiegoś hurraoptymizmu.
Zaczynam brać opio-> na początku fantastyka, z czasem czuję już tylko działanie opio, po 3 miesiącach brania, pomimo zwiększonej dawki wenli do 150mg, mocne "Ski", depresja, chęć autodestrukcji.

Wydaje mi się, że opio jest czynnikiem depresjogennym, choć wcześniej nie tak na to patrzyłem. Teraz wiem, że to przez to i wystarczy (wystarczy kurwa) nie brać by powrócić z czasem do normalności
wykrwawiaj się szybko. krzycz cicho. oddychaj płytko. tnij pewnie. bo każda strużka krwi, kreśli trajektorię
twojego upadku
  • 5 / / 0
Santiago_20 pisze:
Wole brać całe życie i żyć! ;-) :yay: A nie, nie brać i siedzieć zamknięty w domu.. :-/
ale rozumiesz, że trzeba uporać się z tym, a nie tylko jechać na lekach?
psychoterapia może w tym pomóc.

- O alternatywnych metodach leczenia są specjalne wątki w dziale zdrowie /kolj.
  • 477 / 18 / 0
totentam pisze:
Opio zupełnie pierdoli działanie wenli. Biorę samą wenlę - jest znośnie, stabilny nastrój ale bez jakiegoś hurraoptymizmu.
Zaczynam brać opio-> na początku fantastyka, z czasem czuję już tylko działanie opio, po 3 miesiącach brania, pomimo zwiększonej dawki wenli do 150mg, mocne "Ski", depresja, chęć autodestrukcji.

Wydaje mi się, że opio jest czynnikiem depresjogennym, choć wcześniej nie tak na to patrzyłem. Teraz wiem, że to przez to i wystarczy (wystarczy kurwa) nie brać by powrócić z czasem do normalności
A jak na Ciebie działają opio w czasie leczenia wenla? Czy dzialanie jest wyraźnie osłabione np. tak jakby trzeźwiej się czujesz albo prawie nie czuć działania? Tak miałem na niektórych SSRI i zastanawiam się jak jest z SNRI. Od jutra zaczynam wenlafaksyne 150mg/dzień od pierwszego dnia, ew. skutki uboczne przeżyje. Brałem już przez prawie 2 tygodnie jak byłem na detoxie ale musiałem przerwać, bo zapomniałem się upomnieć o recepty.

Szczerze mówiąc to byłem bardzo pozytywnie zaskoczony działaniem wenli, a dokładnie to pierwszymi 3-4 dniami mimo, że byłem na dawce tylko 75mg(tabl. przedl. uwaln.) to wystrzeliło mnie z butów prawie jak po fecie, autentycznie. Nie mogłem niemalże usiedzieć na dupie, ogromny słowotok, chęć do robienia czegokolwiek(wzięło mnie na sprzątanie), znaczne podniesienie nastroju, które mógłbym nawet nazwać euforią. Źrenice oczywiście znacznie powiększone Ustabilizowało się to wszystko po jakichś 4 dniach, a szkoda trochę.
Niestety skutki uboczne też dosyć dawały w dupe. Szczególnie ogromne trudności z zasypianiem(dostawałem Perazyne), znacznie zwiększona potliwość, ciągle pić się chciało, gorąc na całym ciele, a przed oczami latały takie jakby to nazwać - bo tak w ogóle to mocno było czuć serotoninowe działanie.
Ciekawy jestem czy jak teraz zacznę(przerwa trwała 3tygodnie) to czy też mnie tak wystrzeli, hmm. Pewnie nie, ale liczę na to.
Co sobie chwalę to jak raz brałem kota i.v. to podziałał naprawdę mega euforycznie, bo jak nie brałem żadnego antydepresanta metkat działał po prostu normalnie. Do tego mogłem śmiało wydłużyć odstępy między kolejnymi strzałami o godzinę. A zjazd to był jeden z najbardziej lajtowych zjazdów jakie miałem po metkacie, także rewelacja. Oczywiście wiem o tym, że takie przyćpanie powoduje załamanie efektów leczenia, ale trudno, zdecydowałem, że raz/dwa na miesiąc sobie pozwolę.
Po jakim czasie odczuliście pełne działanie leku? Czy jest tak jak z SSRI, że potrzeba nierzadko kilku miesięcy?

A i jeszcze jedno - też mieliście coś takiego jak nazwijmy to "zjazd" po 6-8h od zażycia tabletki(retard)? Było tak, że brałem rano w pojedynczej dawce, tak jak pisałem wyżej miałem dużego kopa jak po jakimś stymulancie dobrym przez prawie 5 godzin po czym zaczynałem odczuwać słabnięcie działania, aż w końcu zwałę śmiało porównywalną do takiej po stymulantach. Robiło mi się trochę smutno, jakaś pustka, tak do dupy się czułem trochę jak ztruty i byłem bardzo zmęczony.
Liczę, że takie "atrakcje" miną po ustabilizowaniu się działania, tak samo jak skutki uboczne, które wymieniłem wyżej. Ile to może potrwać? 2 tygodnie powiedzmy?
"Ukryta twarz oznacza, że wiesz
Coś z czym nikt nie godzi się..."
ODPOWIEDZ
Posty: 4116 • Strona 76 z 412
Newsy
[img]
Nie wiedzieli, że zatrzymują kolegę. Pijany policjant szalał na hulajnodze

Już jego „styl jazdy” zwracał uwagę, ale okazało się, że to dopiero początek problemów mężczyzny. Policjanci z Gniezna zatrzymali kierowcę hulajnogi. Miłośnik szaleństw na elektrycznym jednośladzie nie tylko był pijany, ale też miał przy sobie narkotyki. Lekkomyślny kierowca to... policjant.

[img]
Depenalizacja marihuany w Polsce już wkrótce? „Projekt jest już gotowy”

Czy jeszcze w tym roku w Polsce marihuana zostanie zdepenalizowana? Jak dowiedział się reporter RMF FM, poselski projekt ustawy jest już gotowy. Teraz jego autorzy szukają poparcia w innych klubach parlamentarnych.

[img]
Zniknęło 400 kg kokainy. Policjanci objęci śledztwem

Biura dwóch policjantów z Biura ds. Zwalczania Przestępczości Narkotykowej we francuskim Nanterre oraz ich domy zostały przeszukane przez IGPN (Wydział Wewnętrzny Inspektoratu Policji) w związku ze sprawą „Trident”. Chodzi o zaginięcie blisko pół tony kokainy. Według informacji „Le Parisien”, przeszukania przeprowadzono w biurach dwóch policjantów z wydziału antynarkotykowego oraz w ich domach. Zarekwirowano także ich tablety i komputery.