Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
Ciekawi mnie to, bo grzyby są najprostsze w obsłudze: od biedy cały mechanizm odurzania się nimi polega na pójściu na łąkę i zjedzeniu takich prosto z trawy, nawet suszenie nie jest wymagane. Odpada zatem cała otoczka "wiedzy tajemnej" w postaci określonego sposobu przyrządzania i tak dalej (zostaje tylko samo prawidłowe rozpoznanie aktywnego gatunku). Np. właściwości takich muchomorów były naszym przodkom znane, stąd też wzięła się polska nazwa tych grzybów - tępiono (a tak naprawdę to tylko silnie odurzano) nimi muchy na wsi. Widziałem też stare przepisy na nalewki, którymi leczono bodaj reumatyzm. A łysiczki? Nic, kompletnie.
BTW dobrze, że lud Mazatec nie poddał się całkowicie misjonarzom, bo wygląda na to, że byłaby lipa dzisiaj haha.
też sądzę, że to dotrło do nas od jakichś zachodnich hippisów
ja swoje pierwsze grzyby brałem jak miałem jakieś 16 lat, czyli jakoś w 92. Grzyby były już u nas wtedy dobrze znane w pewnych kręgach i zbierane na terenach pobliskiej kopalnii siarki. A wiedza o nich właśnie pochodziła od starszych gości, ludzi typu punk/hippie/rasta, ogólnie mówiąc freaków, wokół których wtedy orbitowałem.
Tak, że może nie za gierka, ale za jaruzela były znane.
W polskiej litaraturze narkomańskiej, typu "pamiętniki narkomanki" na przykład nie pojawiają się w ogóle, Nie pamiętam, jak w gadach "sokołowskiego, bo dawno czytałem, ale też raczej nie, nie pisze też o nich maleńczuk w tym swoim wywiadzie-rzece, choć je znał, bo dostawał je od moich znajomych. Tak jakby polskie hipy to tylko mak i prochy z apteki. więc może za gierka rzeczywiście jeszcze nie?
„Tak czy inaczej, statystycznie rzecz biorąc Nowy Świat wydaje się ulubioną krainą potężnych roślin psychoaktywnych. Mimo iż współcześnie psylocybina występuje w europejskich, malutkich grzybach z rodziny Psilocybe, nieznane są nam żadne twarde dowody świadczące o tym, że stanowiły one kiedyś część europejskiego szamanizmu i etnomedycyny. Tymczasem w oaxacańskim Meksyku tradycja ich spożywania sięga trzech tysiącleci.”
Szczerze mówiąc, bardziej skłaniałbym się zatem ku teorii zawleczenia grzybków do Europy, bo ten sam autor pisze także:
„Europejskie czarownice posługiwały się, co prawda, roślinami nie zawierającymi halucynogenów indolowych, takimi jak Bieluń dziędzierzawa, mandragora i wilcza jagoda. Niemniej, potrafiły z ich pomocą osiągać odmienne stany świadomości.”
Zatem: znały inne środki (i my o tym wiemy), a o grzybach nic? Zupełnie? Prędzej uwierzę, że grzybów u nas wtedy w ogóle nie było, niż w historię, że ktoś - (kościół, masoni, iluminati, annunaki - whatever) je celowo wymazał z dziejów europejskich czarowników i czarownic.
The body or a conscious mind'
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Młodzież i marihuana w Polsce – jak realnie minimalizować ryzyko?
Dlaczego ograniczenie marihuany do listy chorób to katastrofa dla pacjentów – historia Adriana
USA: Donald Trump usunie marihuanę z listy najcięższych narkotyków?
Stało się to, o czym spekulowano od miesięcy. Donald Trump, mimo oporu konserwatywnego skrzydła własnej partii, ma sfinalizować proces reklasyfikacji marihuany. Konopie mają trafić z surowego Wykazu I (gdzie są traktowane na równi z heroiną) do łagodniejszego Wykazu III substancji kontrolowanych.
Produkowali tyle amfetaminy, że narkotyki musieli wozić taczką
Ponad 64 kilogramy amfetaminy, nielegalna linia produkcyjna i dwie osoby zatrzymane – to efekt działań specjalnego wydziału antynarkotykowego łódzkiej policji. Ilości narkotyków były tak duże, że do ich transportu sprawcy wykorzystywali… taczkę.
Maroko stawia na legalne konopie. Ulga dla tysięcy farmerów
Największy na świecie producent konopi indyjskich stawia na legalizację upraw. Po dekadach działania w cieniu, rolnicy z regionu Rif mogą wreszcie pracować bez obaw o aresztowanie. Legalizacja przynosi nowe możliwości, ale też wyzwania — nielegalny rynek wciąż ma się dobrze, a rolnicy narzekają na problemy z wypłatami za plony.
