Dyskusja o głównym alkaloidzie opium, oraz jego półsyntetycznej pochodnej.
Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7407 • Strona 714 z 741
  • 72 / 29 / 0
@Melodyne, gdybym miała zgadywać, to zapewne dwie rzeczy:
1. niskie (na Twoje to pewnie wręcz homeopatyczne;) oraz
2. stałe (nawet w ponadrocznym ciągu prawie nie zwiększane) dawki
😉

no i "wsparcie" to może okreslenie troche na wyrost, chociaz po przerwie na buprze, nawet niedlugiej przerwie, faktycznie heromef robi mi wyraznie lepiej... częściej jest po prostu trochę mniej nieznośnie; pod warunkiem trafienia w ilość, która odcinając od siebie, nie odcina jednocześnie kontaktu ze światem zewnętrznym ;)
08 lipca 2022Melodyne pisze:
@nieprzysiadalna , to twoje top candy, jak ty to robisz, że ten zabójczy koktajl służy ci, jako wsparcie pracy kreatywnej?

W ogóle po 4ce tudzież 3ce robi mi się jeszcze bardziej paskudny grymas na gębie, wykrzywiony w lekki, zdegustowany pałąk pysk.
Ma ktoś podobnie, czy to tylko wyraz mojego wewnętrznego ja, na całokształt własnej antytwórczości?
kąciki minimalnie ku dołowi, nawet jeśli - teoretycznie - się uśmiechasz..? ;>
  • 498 / 271 / 0
09 lipca 2022junkiexl pisze:
Normalnie jak wrócę do grzania to przez te Twoje soczyste opisy,
Ej, no nie jest to w moich intencjach i już w ogóle bym musiała się wywieźć pod koło biegunowe, wjebać się pod kamień i już nigdy nie wyściubić nawet czubka nosa.
Niie tyle dla swojego dobra, bo nie zasłużyłam na nic dobrego, przynajmniej tak uważam, ale dla dobra ludzkości.

Zapraszam też do czytania moich hejtów na całe to bydło zwane ćpaniem, W wątku Życie na trzeźwo tudzież w Opio knajpie, bo odżyła nam speluna tu na forum, po czasie, gdy wiatr głównie tam kręcił kulkami trawy i chwastów oraz nakurwiał pordzewiałymi okiennicami xD

Wtedy też mam narrację bliższą jedynej rzeczywistości bycia w tej klimie juz po odrzuceniu całej filozofii, czemu żem ćpun i gdzie mnie to zaprowadzi jeszcze:
(...) to zapominam o tych scianach fekali i smrodzie palonych włosów na bajzlu, gdzie kupowałem towar od bezzębnego opryszka, pijacego wódkę z musztardówki, zapominam o grubasie z którego pot lał się na władka, którego waliłem w kabel, zapominam wesołych pielęgniarzy, którzy enty raz ratowali mnie naloksonem.
Co nie, bywało się na takich bohemian saloons, otwarte domy kultury dla ludzi kontrkulturalnych.

A tak serio, to już momentami nie byłam w stane wskazać, która grupa użytkowników jest najbardziej zbydlęcona, opiowraki na hardcorze, czy alkoholicy. Melina melinie też nie równa, w pijackich zwykle większy syf mimo wszystko, w ćpuńskich niewiele zostało %-D żeby robił się syf, ale jest on i tak, przede wszystkim w tej chujowej, złej energii pełnej zawiesiny rozpaczy, bezsilności i smutku. Ale zaraz jakiś pozbawiony uzębienia durszlak rzuci sarkastycznym dowcipem, ktos się w kąvie powachluje paroma setkami zajebanym z renty babci i można dalej udawać przed sobą, że się uczestniczy w niezwykłym misterium niedostępnym zwykłym śmiertelnikom xD
Pamięć moja pokazuje wspaniałe chwile (...).Samo wspomnienie wywołuje motylki w brzuchu.
A to jest fenomenalne zawsze
Nie pamiętamy, bo nie chcemy wywoływać wspomnień o tym, jakie to cierpienie, pamięta się tylko te kilkusekundowe rozpierdole chemiczne i fałszywą nostalgię za "najlepszymi czasami w życiu", które były najgorsze, wogóle cud, że się żyje, a i tak się wspomina;)

@nieprzysiadalna
Jeszcze mniejsze xD
Dałam sobie trochę wtedy, moze za dużo helu, ale ja nie umiem wziąć mało tego gówna.

Dzisiaj walnęłam pół worka tego co zostało, chwilę była fazka, a teraz tylko głowa mnie boli.
kąciki minimalnie ku dołowi, nawet jeśli - teoretycznie - się uśmiechasz..? ;>
Tylko teoretycznie obecnie.
Pewnie też. Taki uśmiech w dół, niektórzy tak w ogóle mają.
Ale ten niezadowolony ryj mam zawsze po kryształkach.
  • 917 / 235 / 0
Ten "niezadowolony ryj" to ja miałem zawsze po dobrym białku, dziwiłem sie nawet jak ktoś pod wpływem amfetaminy potrafi się śmiać,czy uśmiechać nawet. U mnie uśmiech po fecie to był taki uśmiech jokera, na siłę tworzenie maski uśmiechu, to coś jak nafurać się i iść na proszony obiad, jakoś trzeba trzymać fason ale wygląda to dziwnie.
Wątek o helenie więc napiszę że po herze uśmiech zawsze miałem szczery, nawet gdy inni byli smutni.
  • 2 / 1 / 0
Dla mnie faza po helu to taki troche mefedron, w sensie nie bralem nigdy mefa, ale tak sobie go wyobrazam; czyli nieogar jak chuj, obraz sie robi niewyrazny i euforia spora
  • 1 / 1 / 0
Jestem na programie, już nie pamiętam , ktory to rok. Chyba z 11 ( na metadonie). Nie mogę się pogodzić z tym, że wiele razy próbowałam zrobić się helem, lecz nie mogę . Nie mam pojęcia jak to udaje się innym z programu. Co prawda teraz jestem tylko na metce. Dałam sobie spokój. Komuś jeszcze z Was robi ten dzisiejszy hel?
  • 917 / 235 / 0
@Makoweczka Niestety lub stety, ja jestem pare lat i wszystkie próby brania hery czy majki kończą się jednym - wjazdem. A potem nic , wkurwienie na siebie za złamaną abste, na wywaloną kase na darmo, i nic więcej. Kiedys zjadłem 300mg kody to dostalem mega wyrzutu histaminy, poza czerwoną, spuchniętą mordą też nic nie poczułem.
  • 113 / 6 / 0
Zastanawiałem się - czy jest sens przechodzenia na hel po 2/3 letnim ciągu na morfinie, gdzie teraz jestem na dawce 1,75x200mg tabletki (nie powiem ze 375mg bo pewnie wychodzi mniej) 2x dziennie.
Więcej majki wziąć nie mogę bo zaczyna napieprzać mnie głowa i serce wali jakbym właśnie biegał - i tak mam od jakoś ponad roku czyli od kiedy jestem na tej dawce.
Zastanawiam się czy cokolwiek poczuje, albo czy może efekt będzie trwał dłużej po strzale? Teraz czuje coś tylko przez około 5 minut i tyle.
  • 549 / 179 / 0
@Uzumaki Ano, jak najbardziej jest sens. Najbardziej sensowna opcja chyba. Działać powinno mocno i długo. Jeszcze są takie alternatywy, jak:
1) częściej walić morfinę - to, że po 2/3 letnim ciągu walisz zaledwie 2 x dziennie to za to naprawdę szacun! Ja od bardzo dawna nie potrafiłam mniej (i wciąż nie potrafię) niż 3-4, nawet czasem 5-6 razy na dobę. Więc możesz zacząć brać co 10h, po roku po 8 itd. nie jestem tylko pewna czy to zadziała bo skoro się częściej wali, tym tolerancja rośnie szybciej, i czuje się coraz mniej
2) fentanyl - dla mnie dobra opcja, ale nie każdy lubi, czas działania jest krótki, a skręty nie z tej Ziemi... no ale działa dobrze. Najlepiej, ze wszystkiego, co znam. Przerażająco dobrze...
3) zacząć bezetować morfinę i zrobić z niej AcM; zwiększa moc czterokrotnie przy dobrym bezetowaniu

A ja też chcę w końcu spróbować helu, to akurat teraz go nigdzie nie mogę dostać, no pfffff bardzo śmieszne jak się wkurzę to już kupię ten bezet i zbezetuję. Mam gdzie. Tylko nie do końca wiem jak, no ale może jakoś wyjdzie, metodą prób i błędów. Już w 2014 postanowiłam, że spróbuję heroiny a tymczasem udało mi się spróbować praktycznie każdego opioidu, ale OPRÓCZ heroiny, cóż za przewrotność losu.
Here is my tribute to morphine
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
  • 113 / 6 / 0
@badzingla wiesz, jak jestem w pracy po 8h no to biore rano zanim wyjdę i jak wrócę, w nocy śpię no to nie zajmuje się tym. W weekendy czasem biore po 3 razy, ale zależy, bo przy strzale za szybko od poprzedniego to efeku praktycznie żadnego nie ma.

Próbowałem fent, ale albo nie umiem przerabiać plastrów, albo przez tolerkę w sumie nie czuje. Zazwyczaj tylko tyle ze nie mam skręta, ale nic więcej....

Próbowałem hel, jeszcze zanim wpadłem w ten ciąg majki, jakoś w 2018 czy 19 w okolicy świąt. Wtedy w okolicy był gość który sprzedawał, ale niestety podobno przedawkował fenta i nie ma już jak kupować.

Probowałem tez acm, ale nie wychodzi mi, mam bezet i reszte, ale po przerobieniu nie zostaje mi praktycznie nic na łyżce tylko klejąca się cieniutka warstwa na chochli i tyle - próbowałem to strzelić to efektu żadnego nie było - więc pewnie nic mi z tego nie wyszło... musiałbym chyba mieć kogoś kto by mi to pokazał chociaż raz, bo mimo tego ze jest wszystko napisane na forum, to jakoś nie umiem dojść do tego co robię źle.
  • 1 / 1 / 0
Uważam że kilka lat temu był o wiele lepszy brownik, teraz wszyscy się przerzucili na mefedron. Kropka.
Ale generalnie, można dostać cały czas na warszawskiej PRADZE:)
ale nie to samo co kiedyś. Kiedyś jak walneło to było spoko, a teraz nie wiem co to jest, czy fent. zmieszany z jakimś gównem? Wejście może i jest, ale później boli głowa.
Lets go, a pamietacie pieguska? :) :) :)
ODPOWIEDZ
Posty: 7407 • Strona 714 z 741
Newsy
[img]
77-letnia cudzoziemka oskarżona o produkcję narkotyków

Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 77-letniej obywatelce Rosji, która miała na swojej posesji uprawiać konopie indyjskie i wytwarzać z nich narkotyki. Na poddaszu jej domu znaleziono 19,5 kg suszu i 197 sadzonek ziela konopi.

[img]
Maleńczuk bez ogródek o przeszłości. „Tęsknię za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie”

Chociaż dziś Maciej Maleńczuk prowadzi względnie ułożone i spokojne życie, w młodości był uosobieniem hasła „sex, drugs, rock and roll”. Jak wielokrotnie wspominał, brakuje mu niektórych aspektów tamtych lat – przede wszystkim heroiny. – Tęsknię zwłaszcza za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie – mówił bez ogródek muzyk.

[img]
CBŚP z Łodzi zlikwidowało dwa laboratoria syntetycznych narkotyków

Zgarnęli klofedron o wartości ponad 25 mln PLN.